Logadin

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

19-10-2017

Plan 2km easy + 6km@4:00 +1km easy

Ostatni trening przed wylotem z klubem na kanałku i Agrykoli. Całość miło i przyjemnie - jeszcze nie tak dawno temu nie wyobrażałbym sobie ciągłego po 4:00min/km podczas którego sobie rozmawiam z trenerem.
Wpierw 2.6km po 5:03min/km, później od razu na bieżnię i 6km ciągiem średnio po 3:57min/km, a na koniec 2.3km po 5:18min/km

20-10-2017

Plan WOLNE

Całkowity dzień lenia nie licząc odrobiny Veturilo i przelotu do Walencji

21-10-2017

Plan WOLNE

Niby ludzie od nas poszli potruchtać ale ja jakoś nie jestem fanem rozruchu na dzień przed HM/M - leń wygrywa wtedy :) A i tak każdego dnia się robiło po 20-25km spacerem

22-10-2017

Plan Valencia Halfmarathon

I w końcu nadszedł pierwszy główny start tego półrocza :) A możnaby powiedzieć, że i roku, gdyż to jedyna połówka w 2017, którą leciałem na maksa.
W filmiku na dole lekkie zobrazowanie naszego pobytu na miejscu, a teraz opis samego dnia biegu :)
Pobudka około 7 i obowiązkowe 2-3 wizyty w toalecie (normalnie wystarcza mi jedna ale przed zawodami chyba stres robi swoje - ew. to były chipsy zapijane Monsterem przed snem :D). Do startu mieliśmy około 5km, więc zdecydowalismy się na dojazd metrem. Około 8:15 byliśmy na starcie i mógł człowiek się zająć rozgrzewką + kolejna wizyta w toalecie. Dosłownie na 3min przed wystrzałem zaciągnęło do WC po raz 5! to moja nieoficjalna przedstartowa życiówka! Na niecałą minutę przed startem po ładnym sprincie (nazwijmy to ostateczną dynamiczną przedstartową przebieżką) zameldowałem się w mojej (1:12-1:24) strefie.
Pogoda sprzyjała, temperatura 20-21stC! (a podczas całego wyjazdu to chyba było jedyne okno pogodowe, podczas którego przez 2-3h było bardzo przyjemnie do biegania). Start poszedł sprawnie i wskoczyłem w rytm po 3:49-3:50 (jedynie niepokojący był puls bo od razu wskoczył na obszary pow. 175).
Pierwsze 5km zamknięte w czasie 19:19 i spokojnie jechałem dalej (fajnie, że na punktach z wodą była ona w butelce, można było się polewać w opór). Wszystko miał zweryfikować 10km ale już po przekroczeniu 9-tego czułem, że jest odrobinę za duża walka i jednak delikatne zwolnienie będzie wskazane.
Drugie 5km w czasie 19:17 i 10km w 38:36 (mimo straty i tak banan na twarzy, bo jeszcze rok temu człowiek walczył o taki czas na dystanie właśnie dyszki). Od tego czasu nastąpiło lekkie ale kontrolowane zwolnienie (na mój czas biegło naprawdę duuuużo ludzi - by eni być gołosłownym mój czas na mecie dał dopiero 383! miejsce). Trasa baaardzo płaska, chociaż właśnie na 14km jest chyba jedyny taki widoczny i odczuwalny (chociaż krótki) podbieg na most. Tutaj zwolniłem najmocniej i wyszedł mój najsłabszy międzyczas na 1km - 3:57.
Trzecie 5km w 19:31 - więc wolniej ale dalej bez jakiejś tragedii i totalnej porażki. Po 15km już był całkiem spory komfort psychiczny, że na 100% będzie JAKAKOLWIEK życiówka :) A to już pomaga. Tam też na punkcie złapałem żel (niestety zapomniałem kupić sobie jakikolwiek na start i gdyby nie ten punkt to całość bym przejechał bez). Niestety od 18km zaczęło zbierać na mdłości (coś czuję, że to jakiś magnez który wypiłem z rana z pakietu :D przynajmniej taki był posmak) i pojawił sie dyskomfort z tym związany, bałem się by nie wpłynęło na tempo.
Na szczęście niedaleko i ładnie szło.
Czwarte 5km wskoczyło w 19:30, więc nawet i o sekundę lepiej niż poprzednia piątka.
Ostatnie 1097,5m zrobiłem po 3:45min/km i wskoczyłem na metę z czasem 1:21:37 (śr. puls 177, czyli moje 91% HrMAX)! Czyli nowy rekord życiowy poprawiony o prawie 3minuty z zeszłorocznego biegu w Krakowie (poprzednio było 1:24:25). 5m za linią mety jednak po raz pierwszy w życiu przyszły wymioty :) Dla mnie to znak, że się człowiek nie oszczędzał. 200m dalej medal, pomarańcze, siata z prezentami i wyczekiwane piwo! Tam już wogóle było super. Zmęczenie odleciało jak ręką odjął i zaczął się czas celebracji.
Na koniec mogę dodać, że biegło się całość jednak w bardzo dobrym stanie, zero umierania czy cierpienia - porządny kontrolowany bieg z uczuciem mocnego dyskomfortu ale bez poczucia straszliwej walki na śmierć i życie. Zapewne mogłem jeszcze trochę docisnąć ostatnie 3km ale te mdłości trochę to psuły i nie chciałem już dla parunastu sekund ryzykować pawika w trakcie biegu.
Dosłownie 30min po biegu już czułem się super, zero bólu nóg ni nic. Tak naprawdę gorsze odczucia mam po treningach ciągłych zmiennych :) Spokojnie następnego dnia byłem biegać. W nogach nie pozostało nic, a nic z połówki. Świetne uczucie.
Teraz oczekiwanie na 11 listiopada i walka o 36:45-55, a następnie myśli wskoczą na maraton we Florencji (decyzja już podjęcia ruszam na czas 2:50-52 i zobaczymy co się stanie).
FILM Z WYJAZDU DLA ZAINTERESOWANYCH https://vimeo.com/239904931
Ostatnio zmieniony 26 paź 2017, 14:29 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

23-10-2017

Plan WOLNE

Świętowanie sukcesu.

24-10-2017

Plan 12km easy

Robiliśmy w grupce po Walencji, nie za szybko średnio po 5:23min/km. Bardzo miło się to truchtało. najgorsze było to, że pora wracać.

25-10-2017

Plan 4km easy + 12x 200(36sek)/200 + 1km easy

Pogoda zło, czasu mało. Wygrała siłownia i bieżnia mechaniczna + trochę ćwiczeń po (czasu starczyło na różne pompki, serie dipów i podciągań na TRX'ie).
4km truchtu po 4:57min/km, a potem 12x 200-tki biegane:
40sek biegu w tempie 3:00min/km (wolałem dodać dłuższy bieg pow. 200m niż zmieniać nachylenie - na bieżniach w Arkadii 3:00 to max)
1:00min przerwy w truchcie po siłowni (wstępnie założyłem 1:20 ale jednak skróciłem o te 20sek bo wydawało się za lekko)
Na koniec znów 1km easy po 4:57min/km
Całość mega przyjemnie i komfortowo.
Dzisiaj za to czeka trochę orki na tartanie (w planie 6x 1km@3:30/3min)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

26-10-2017

Plan 2km easy + 6x 1000@3:30/3min przerwy + 2km easy

Ależ to był świetny trening. Niesamowicie mnie podbudował. Tuż przed dojechaniem na Agrykolę jeszcze się lękałem, czy nie za mocne tempo czy po Walencji idzie utrzymać, a tu jakiś dzień konia wskoczył jak nic.
Wpierw klasycznie 2km truchtu dookoła kanałku po 5:31min/km, później 400m rozgrzewki w truchcie po tartanie i wio!
3:29.3
3:28.1
3:25.5
3:26.4
3:24.9
3:13.6
Wszystkie przerwy robione w marszu po 3minuty. KIilometrówki wchodziły świetnie, na względnym luzie. Nawet ostatnia gdy pociągnąłem się na plecach trenera w jego tempie wskoczyła super i można było spokojnie przycisnąć mocniej gdyby zaszła taka potrzeba.
Na koniec 2km truchtu po 6:47min/km :)
Dzisiaj i jutro w planie easy, a niedziela długi BNP.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

27-10-2017

Plan 12km easy

Wyskoczyłem po pracy i odebraniu syna z przedszkola. Poleciałem swoją dawną klasyczną ścieżką przy Powązkach, S8 i do Ratusz Wola. Wyszło 12km po 4:50min/km śr. hr 157. Myślałem, że wskoczy troszkę lżej do tego biegane za szybko (nie jestem fanem easy poniżej 5:00min/km).

28-10-2017

Plan 8km + 10x 100/100

Krótkie easy to i wygrała siłownia by dodatkowo dołożyć godzinkę ćwiczeń (ostatnio dokładam troszkę więcej dla nóg). Wpierw 8km easy po 5:13min/km, później już klasycznie zamienione 100-tki na 200-tki bo dookoła nie było wolnej drugiej bieżni na szybkie przeskakiwanie.
Wyszło 10x 40sek biegu w tempie 3:00min/km na przerwie 1:10min truchtu po siłowni
Później 50min ćwiczeń i finito.

29-10-2017

Plan 24km BNP 4:30-4:15

Oj pogoda nie zachęcała. Ale z drugiej strony piłowanie 24km na bieżni też odrzucało. Wygrało więc świeże powietrze (w komplecie z deszczem i bardzo silnym wiatrem).
Ruszyłem z domu do mostu Gdańskiego, tam na drugą stronę i wzdłuż Wisły do mostu Siekierkowskiego, następnie po ścieżce rowerowej do Czerniakowskiej i samą Czerniakowską już prosto do końca (który wypadł idealnie przy Veturilo pod mostem Gdańskim, więc po biegu na koniec ekstra 4km pedałowania do domu :))
Dystans podzieliłem na 8km, a jako, że jutro mam dzień wolny od biegania postanowiłem troszkę szybciej to zrobić:
8km @ 4:25min/km mega miło szło, troszkę wiatr denerwował ale nie za wiele, do tego deszcz jedynie lekko siąpił
8km @ 4:14min/km szło super, wiatr akurat w plecy, zero negatywnych odczuć aż do mostu, tam się zaczęło :D Wiatrzycho w końcu wpierw w bok i powoli przechodziło na twarz + wzmógł się deszcz
8km @ 4:02min/km tutaj był pogodowy koszmar, wiało momentami tak, że stawiało mnie do pionu, a jako, że powrót to nonstop prosta i to do tego przy Wiśle to nie było gdzie się chować. Ale wmówiłem sobie, że nie ma co być miękkim i uciekać między bloki - co będzie jak zacznie padać i wiać we Florencji czy na każdnym innym biegu, walkę trzeba stoczyć i tyle :)
Łącznie 24km @ 4:14min/km - super trening, gdyby nie wiatro to wogóle byłoby mega przyjemnie. Odczucia kapitalne, oby tak dalej
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

30-10-2017

Plan WOLNE

Wskoczyło 1:30h siłowni i tyle (dołożyłem trochę nóg).

31-10-2017

Plan 8km easy + 12x 200(36sek)/200 + 2km easy

Myślałem o Agrykoli ale jednak wygrała siłownia z dziewczyną. Wpierw 8km przetruchtałem po 5:13min/km i potem ruszyłem z 200-tkami, a raczej z czasówkami.
Biegałem 40sek @ 3:00min/km, następnie ~60sek przerwy w truchcie po siłowni x 12
Weszło super lekko, aż za lekko.
Na koniec 2km truchtu znó po 5:13min/km
Po bieganiu godzina ćwiczeń

01-11-2017

Plan 16km easy

Wyskoczyłem wieczorem zrobić po mieście. Śpieszyłem się, bo później lecieliśmy ze współlokatorem na drinka i shishę, więc tempo niestety wyszło dużo za szybko jak na easy :/ zły jestem na siebie bo to już drugi raz. Oby dzisiaj się nie zemściło na interwałach.
Łącznie wyszło 16km średnio po 4:39min/km z jedną wizytą w toi-toi w połowie dystansu.
Dzisiaj czeka 5x 2km, więc nie ważne co będzie za oknem biegane będzie na Agrykoli.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

02-11-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 5x 2km@3:40/4min + 2km easy

Ciężki trening. Pogoda nienajgorsza i w miarę sucho, więc po pracy na Veturilo i pod kanałek. Tam na starcie 2.5km easy truchtane po 5:45min/km i można było wbiec na tartan. Standardowy początek i kółko rozgrzewki i dynamicznego rozciągania. Po tym chciałem już zaczynać, bo bardzo się nei chciało tego treningu robić :D Ale zdecydowałem, że jednak machnę te przebieżki by zobaczyć na czym stoję, wchodziły odpowiednio po:
0:16.6
0:16.2
0:16.3
0:16.5
Miło, dynamicznie, bardzo sprawnie. Dodały trochę otuchy przed daniem głównym. Odczekałem, aż puls spadnie ustawiłęm się na starcie i wio:
2km -> 7:17.4 @ 3:39min/km
400m przerwy (300m marsz + 100m trucht) 3:58.3
2km -> 7:17.6 @ 3:39min/km
400m przerwy (300m marsz + 100m trucht) 4:01.3
2km -> 7:18.1 @ 3:39min/km
400m przerwy (300m marsz + 100m trucht) 3:54.1
2km -> 7:17.6 @ 3:39min/km
400m przerwy (300m marsz + 100m trucht) 3:56.5
2km -> 7:13.2 @ 3:37min/km
400m przerwy (300m marsz + 100m trucht) 3:42.3
Świetnie to wlazło. Nie powiem by się lekko biegło, bo to jednak już dłuższe odcinki. Ale każdy udało się zamknąć poniżej 8min. Walka zwykle szła na przedostatnim kółku. Każde powtórzenie kończone jeszcze na rezerwie, więc nie było na szczęście rzeźbienia w g....
Powoli zastanawiam się czy na Biegu Niepodległości nie zacząć tempem po 3:40min/km.
Na koniec 2km schłodzenia po 5:12min/km i można było uciekać na drinka :)
Dzisiaj przyjemny trucht, a jutro i pojutrze czeka bieganie w Olsztynie bo akurat syna mam na weekend i odwiedzę rodziców.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

03-11-2017

Plan 10km easy

Wyskoczyłem wieczorem na trasę koło domu przy Powązkach z metą w McDonald's po kolację. Wyszło 10km średnio po 4:59min/km. Bez historii.

04-11-2017

Plan 8km easy + 10x 100/100 podbieg mocno + 2km easy

Pogoda bajka na bieganie na zewnątrz. Ale jako, że miałem 3h za kierownicą i byłem bez jedzenia, a na zegarku już 13 godz. stwierdziłem, że polecę szybko to zrobić na siłowni + dołożyć tyle ćwiczeń ile da radę na resztach energetycznych w baku.
Wpierw 8km spokojnie po 4:57min/km, później zmiana ustawień i zrobiłem 5x 200m podbiegu tempem 3:40min/km w 45 sekund na kącie nachylenia 8%. Odpoczynek to było 1:45min truchtu po siłowni. Było mocno, ostatnie 10sek. to faktycznie walka i spina.
Na koniec 2km easy po 5:13min/km i dalej około 45min. ćwiczeń. Więcej już nie szło, całkowity brak energii się pojawił i znak, że najwyższa pora na śniadanie :)

05-11-2017

Plan 30km @ 4:30 (w tym km. o numerach 4,8,12,16,20,23,26,30 w tempie 3:57)

Oj tutaj wiedziałem, że się troszkę wymęczę zwłaszcza, że wypadało na pagórki Olsztyna. Długo tez kombinowałem jak ułożyć trasę (min. 3x pętla do okoła jeź. Długiego - tragedia, ludzie rodzinami na spacerach zajmujący całą ścieżkę, nikomu nie chciało się nawet odrobinę zejść z drogi. Psy bez smyczy, biegające w każdym kierunku, zło...).
Leciało to tak:
3km 13:02 @ 4:21min/km
1km 3:53min/km
3km 13:14 @ 4:25min/km
1km 3:53min/km
3km 13:14 @ 4:25min/km
1km 3:55min/km
3km 13:12 @ 4:24min/km
1km 3:51min/km
3km 13:12 @ 4:24min/km
1km 3:50min/km
2km 8:50 @ 4:25min/km
1km 3:54min/km
2km 8:50 @ 4:25min/km
1km 3:51min/km
3km 13:13 @ 4:24min/km
1km 3:46min/km
Łącznie 30km 2:07:49 średnim tempem po 4:16min/km plus jako Olsztyński bonus +193m/-216m przewyższenia! Weszło w nogi - dzisiaj czuję pospinane łydki, będzie rolowanie jak nic.
Z jednej strony mega zadowolony z treningu. Biegane praktycznie na pustym baku, bez picia czy jedzenia w trakcie i spokojnie bym tym tempem i metodą dociągnął do końca (czyli okolice maratonu w 3h). Ale przyśpieszenia wchodziły dosyć topornie, mimo, że każde z nich trwało jedynie kilometr. Chociaż po prawdzie to 2/3 przyśpieszeń wypadało na teren pod górkę.
To był dobry dzień na trening :) Dodatkowo wpadł kolejny tydzień z kilometrażem +100km.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

06-11-2017

Plan WOLNE

Dzisiaj bez biegania i lekki wypoczynek po 30stce. Wyszło 1:30h siłowni na spokojnie.

07-11-2017

Plan 12km easy

Śpieszyłem się i pogoda średnia i chciałem tez jeszcze lekko poćwiczyć, więc wygrała bieżnia mechaniczna. Spokojny trucht 12km po 5:13min/km, tak to aż chce się klepać kilometry :)

08-11-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 4x 1500m@3:36 + 2km easy

Kolejny dzień mało czasu i pogoda słaba. Dodatkowo znajomi robili trening na Agrykoli wcześniej i musiałbym latać samemu. Więc "to the gym!" :)
Wpierw 3km easy po 5:13min/km i mogłem jechać interwał. Klasycznie zmieniłem prędkość i wyszło 4x 1500m tempem 3:30min/km - całkiem przyjemnie wchodziło, myślałem, że dyskomfort będzie duuuużo większy. Przerwy wychdoziły po 400m w marszotruchcie w 3:50min.
Na koniec znów 2km easy tempem 5:13min/km.
Dzisiaj czeka easy, które już zrobię gdzies w okolicach Agrykoli, jutro lekkie 200-tki na pobudzenie i w sobotę sprawdzian :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

09-11-2017

Plan 12km easy

Robione na kanałku, na spokojnie. A nawet bardzo spokojnie w tempie konwersacyjnym. Wyszło 12km po 5:17min/km, bez historii.

10-11-2017

Plan 4km easy + 4x 200(36)/200 + 2km easy

Ostatni trening przed BN2017. Dodałem do tego troszkę ćwiczeń, więc wygrała siłownia i bieżnia mechaniczna. Na początek 4km po 5:13min/km, późnie 4x przebieżka przez 40sek na tempie 3:00min/km przeplatana 1:12min truchtu po 6:00min/km. Na koniec 2km po 5:13min/km. Później 30min ćwiczeń.

11-11-2017

Plan Bieg Niepodległości 10km

Na razie tak na szybko przeklejone z FB, później dodam większą analizę kilometrów:
29.Bieg Niepodleglosci: STEFANSKI KRYSTIAN nieofic. msc open 140 czas:00:36:50 M30 -57 (R)DataSport.pl
No i założenie rozumienienia 37min w 2018 się powiodło :) rok temu w tym samym miejscu 38:21, jeszcze niedawno oficjalny najlepszy czas z Biegnij Warszawo 37:13 i dzisiaj połamane!
Do tego bieg mimo strasznego oznaczenia trasy na kilometrówkach poszedł świetnie, wręcz z delikatną rezerwą. Mega zadowolony i za rok podejście do rozmienienia 36 minut :)
Teraz zostało już tylko dzisiejsze świętowanie w dobrze znanym miejscu oraz ostatni start tego roku w maratonie we Florencji i w końcu wypragnione roztrenowanie, bo w tym roku strasznie długi był sezon.

Obrazek
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

12-11-2017

Plan 24km @ 4:45

Nie ma luzu dzień po zawodach niestety. Dodatkowo kolega z klubu miał w miarę podobne bieganie (20km @ 4:35), więc zdecydowałem się ruszyć z nim (w końcu tutaj takiej dużej różnicy nie ma - dalej tempo konwersacyjne jedynie dynamiczniem, ba dla sosika to po prostu BS :)).
Machnęliśmy trasę od mostu Gdańskiego do Siekierkowskiego, nawrót na Czerniakowskiej i kumpel wsiadł na Veturilo przy CNK po 21km, a ja dokręciłem do 24km i na Veturilo przy fontannach (dojazd póxniej rowerem żwawe 4km pod dom) - łącznie wyszło 24km średnim tempem 4:30min/km (z kolegą śr. było po 4:32, ostatnie 3km troszkę mocniej by już zakończyć).
Odziwo super miło i przyjemnie, całość przegadana, na zerowym zmęczeniu i zero jakiegokolwiek dyskomfortu po dniu poprzednim.

13-11-2017

Plan WOLNE

Zatem siłownia i 1:30h ćwiczeń na górne partie. W grudniu będzie trener personalny 4x w tyg. i w końcu skupię się na nogach podczas części okresu roztrenowania, bo coś czuję, że tam się ukrywają dodatkowe pokłady mocy.

Przy okazji gdyby ktoś chciał potrenować z nami (KS KANAŁEK) i może chciałby sprawdzić czy pasuje mu/je bieganie pod okiem naszego trenera od następnego sezonu (styczeń 2018) to chętnie zapraszam.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

14-11-2017

Plan 12km easy

Wyskoczyłem ze znajomymi na siłownię, by dodać ćwiczenia. Spokojne i przegadane 12km tempem po 4:57min/km i później około 40min ćwiczeń.

15-11-2017

Plan 10km easy + 10x 100(15sek)/100 + 1km easy

Wygrała Agrykola ale tylko dlatego, że 100m miały być biegane (jak na mnie) bardzo szybko. Dodatkowo od razu po uciekałem na spotkanie z dziewczyną, więc easy musiałem robić szybciej, by zdążyć.
Wpierw 10km średnio po 4:52min/km (normalnie zrobiłbym pewnie po 5:10-5:25), lekki dobieg do startu na bieżni i mogłem zacząć wietrzyć płuca, wychodziło tak:
0:14.7
0:14.6
0:14.2
0:14.4
0:14.3
0:14.0
0:14.5
0:14.6
0:14.6
0:14.3
Wskoczyło świetnie ale nie powiem, że lekko się to biegło :) Takei 8/10, gdybym musiał robić po 14sek jeszcze bym zmieścił ale jakbym musiał zejść na 13 to bym zapewne nie domknął paru.
Przerwy były w żwawym marszu do miejsca startu w okolicach 1:20-1:25min
Na koniec udało się wcisnąć kilometr schłodzenia po 5:18min/km.
Dzisiaj nadchodzi ciężki ciągły, ostatni przed Florencją, zobaczymy co z tego będzie.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16-11-2017

Plan 2km easy + 16km bieg ciągły BNP (4:10-3:50) + 2km easy

Oj czułem, że będzie nieprzyjemnie. Dodatkowo wczorajsze mocne 100-tki zabetonowały łydki. Jako, że kolega z klubu miał 3x4km 4:10 -> 3:50 na przerwach 4min to się zabralismy obaj na Agrykolę by wspólnie pocierpieć.
Na początek kółka na kanałku wyszło 2.35km po 5:45min/km i od razu po tym ruszyłem, a kolega jeszcze mógł się spokojnie przez moje pierwsze km porozgrzewać.
Dystans podzieliłem na 6km + 5km + 5km, szło odpowiednio:
6km w czasie 24:58min (śr. tempo 4:10min/km) - odczuciowo super (sosikowy BS :))
5km w czasie 20:00min (śr. tempo 4:00min/km) - tutaj dalej komfort, mimo zakwaszonych łydek, które potrafiły co jakiś czas o sobie przypomnieć
5km w czasie 19:04min (śr. tempo 3:49min/km) - a tutaj już ciężko, zwłaszcza ostatnie 2km, odliczałem dosłownie co 100m kiedy koniec, by mieć już to za sobą
Na koniec 2km truchtu po 6:28min/km :)
Dzisiaj na szczęście w planie 10km easy (łydki czują się dalej mocno zabetonowane, więc pewnie w domu dodam dodatkowe rolowanie). Jutro zaś 10x 1000 @ 3:40, więc znów mocno, zaś niedziela 20km @ 4:20 - zatem szykuje się 'wspaniały' weekend :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

17-11-2017

Plan 13km easy

Tak na prawdę miało być 10km easy ale miałem "zaległe" 3 km z tego tygodnia :D Więc dodałem do kompletu. Wyskoczyłem późno, bo o 23 jak syn poszedł spać. Do tego chciałem szybciej skończyć.
Wyszło 13km po 4:48min/km ale na bardzo fajnym dla mnie śr. tętnie 148. Dodatkowo łydki lekko puściły.

18-11-2017

Plan 2km easy + 5x 100/100 + 10x 1000@3:42-45/2min trucht + 2km easy

Ciężka i długa jednostka. Ruszyłem autem na Agrykolę prosto po wstaniu i ogarnięciu syna. Więc trening totalnie na czczo.
Wpierw 2km do okoła kanałku po 5:18min/km, później kontrolne prebieżki odpowiednio po:
0:17.4
0:16.6
0:17.0
0:16.6
0:16.6
Czułem trochę łydki, do tego jakoś tak się ciężej oddychało - możliwe, że przez temperaturę. Dodatkowo pakrycznie nikogo na bieżni - wolę biegać jednak w otoczeniu innych biegaczy.
Po przebieżkach 100m dojścia do liniii startu i wio (pierwsze 5 powtórzeń chciałem wolniej, drugie trochę mocniej):
3:39.5
3:41.4
3:40.4
3:41.4
3:40.6
3:39.2
3:39.5
3:37.7
3:36.3
3:32.2
Najciężej odziwo szły pierwsze 3-4, później coś jakby puściło.
Przerwy były w marszu, każda 200m w około 1:57-1:58min.
Na koniec 2km schłodzenia po 4:47min/km, bo jeszcze trzeba było do McD zajechać po śniadanioobiad :)
Z tej jednostki jestem mocno zadowolony, chociaż mam lekkie obawy czy nie za mocno jadę na tydz. przed biegiem.
Zdecydowałem się też co do tempa i ruszę tak jak mihumor sugerował wolniej. Może nie 4:05 ale nie szybciej niż 4:03.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

19-11-2017

Plan 18km @ 4:20

Miałem lecieć z rana ale kolega z klubu był gotów ruszyć wspólnie około 13. Klasyczny bieg niedzielny, więc na czczo, jechany z rezerw kolacyjnych, jedynie o dwóch kawach. Kolega miał akurat w planach 16km @ 4:30, więc zdecydowalismy się biec w okolicy 4:25.
Ruszyliśmy na trasę przy Wiśle (most Gdański <-> most Poniatowski). Znajomy biegł ze mną 16km po czym wskoczył na Veturilo i dotrzymał mi towarzystwa na moje ostatnie 2km.
Pierwsze 16km wskoczyło po 4:22min/km, a że chciałem by moja średnia się zgadzała, to zdecydowałem się na mocniejsze dwa ostatnie km (oba poniżej 4:00min/km) i zakończyłem 18km z czasem 1:17:45 i śr. 4:19min/km. Mocniejsza końcówka weszła całkiem ładnie, mimo nóg zajechanych wczorajszymi kilometrówkami.
Mega fajnie, że udało nam się zrobić dystans cały czas rozmawiając (nie szło tak lekko jak nasze ostatnie 24km bieganie po 4:30 ale dalej było komfortowo). Do tego coś czuję, że te bieganie w okolicach 1:15-1:30h i II zakresie po wcześniejszym dniu z mocnym akcentem daje mi dużo więcej aniżeli jakbym poszedł na 26-32km wybiegania w I zakresie. Ale to się zapewne zweryfikuje we Florencji - to chyba pierwszy mój maraton do którego zrobiłem tylko jeden bieg powyżej 2h (ostatnia 30-stka z szybszymi km pomiędzy), wszystkie inne nie wychodziy ponad 1:45h.
Dzisiaj wolne, więc jedynie siłownia (jakbym miał jakiekolwiek bieganie, to na 100% bym ostatnich dwóch km tak nie dociskał).
Jutro czekają 800-tki ale już trener powiedział, by nie rzeźbić i że jak poczuję, że ciężko to by odpuścić i łapać luz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

20-11-2017

Plan WOLNE

1:40h siłowni, fajnie wskoczyło i widać poprawę w sile przy dipach i kilku różnych pompkach. Dzień luzu dla nóg. Ale niestety nie zdążyłem na rolowanie, wygrało long island wieczorem :)

21-11-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 6x 800m@3:30/400m +2km easy

Śpieszyłem się na spotkanie z dziewczyną, więc wygrała siłownia i bieżnia mechaniczna od razu po pracy.
Wpierw 3km easy po 5:13min/km i od razu przejście w interwały:
6x 800m bieganych w tempie 3:25 na przerwie 400m bieganych w tempie 6:00min/km
Na koniec 2km easypo 5:13min/km
Wskoczyło całkiem przyjemnie, bez piłowania czy rzeźby na koniec. Ot takie zmęczeniowe 7/10.
Jutro czeka easy - pewnie skoczę na trening z Nike na Skrze i dołączę do ostatniej grupy by cały czas był to trucht.
W czwartek jeszcze lekki trening oraz rozruch w sobotę i w niedzielę jedziemy w trupa :)
Trener napisał, bym ruszył po 4:04 i fajnie by na 25km było 1:41:30. Plus bym poszukał jakiejś grupki i się zabrał z nimi.
ODPOWIEDZ