22/07/2014 (Tydzień 30/2014)
Dystans: 9,50 km
Czas: 00g:53m:42s
Średnia prędkość: -
Średnie tempo: 5,39 min/km
Sprzęt: Garmin FR10, Buty - Puma Kevler Runner
Kolejne 2 kółka po Oleśnicy.
27/07/2014 (Tydzień 30/2014)
Masowy Bieg Ulicami Bielawy
Dystans: 10,09 km
Czas: 00g:57m:58s
Średnia prędkość: -
Średnie tempo: 5,45 min/km
Sprzęt: Garmin FR10, Buty - Intertek (Biedronka

)
Po ostatnim biegu zrobiłem sobie parę dni wolnego. Regeneracja miała być wprawdzie krótsza ale albo nie pasowała pogoda (padało) albo czasowo nie wyrobiłem. Trochę pojeździłem rowerem w tym czasie i tak zeszło bez biegowo do weekendu

Zupełnym przypadkiem w piątek zobaczyłem, że w niedzielę będzie 10 km bieg w Bielawie. A Bielawa blisko mojego weekendowego pobytu więc czemu nie wystartować zamiast zwyczajnego truchtania. Zawsze biegi planowałem z dużym wyprzedzeniem, a tym razem uznałem, że pojedziemy, zapiszę się i pobiegnę.
Bieg organizacyjnie w miarę ok, wszystko niby co trzeba było. Dziwnie tylko trochę (jak się człowiek przyzwyczai do pakietów startowych), że nic poza medalem nie dawali

W każdym razie zapisałem się, zapłaciłem, dali numerek (do zwrotu) i można było lecieć. Jednym ale to dużym minusem dla organizatorów jest dziwne podawanie ilości okrążeń. Zrozumiałem z opisu w necie i opowieści spikera, że mamy zrobić 1 krótsze i 4 dłuższe. Przy końcu 3 dłuższego GPS pokazał mi już odległość, która mówiła, że na mecie będzie 10 km czyli koniec. Nie byłem tego pewien ale metę minąłem, stanąłem, medal wziąłem i podreptałem do żonki

Pobiegłem dobrze, to był koniec ale nie było to jasne jak dla mnie.
Po biegu dawali owoce, wodę, można było zjeść zwyczajowe kiełbaski ale przez upały nie miałem ochoty. Rodzinnie poszliśmy na lody i można było wracać do domu.
Sportowo, szczerze mówiąc spodziewałem się lepszego rezultatu. Nie wiem czy to przez warunki atmosferyczne czy słabszej dyspozycji ale biegło mi się ciężko. Pierwsze kilka kilometrów zrobiłem poniżej 5 min/km ale 3 ostatnie to już porażka. Podłaziłem co mnie mocno zdołowało. Nie wiem o co chodzi. Mam nadzieję, że to jednak przez pogodę :/ bo ta jak na biegi była zła. Cały weekend upały, przed samym biegiem popadało ale już przy pierwszym kółku przestało padać, zrobiło się najpierw parno a za chwilę znów włączyło się słońce

I to włączyło się dobrze, był upał ponad 30 stopni.
No cóż. Było minęło, żyć trzeba dalej. Źle to jednak wróży niedługiemu półmaratonowi i maratonowi.