Glonson - byle do jesieni

Moderator: infernal

Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek, 12.05.2014
BS - 9,19 km - tempo 6:21
tętno - 132/148

Dziś powoli i relaksacyjnie, rozbiegałem nieco Skawinę.
Powoli dobiega czas przygotowań. To dla mnie takie uczucie jak kończąca się książka. Już właściwie wszystko wiem ale żal że już się kończy. Czas na finał, który już w niedzielę...
Przed niedzielą jeszcze raz albo dwa pobiegam i zacznę końcowe odliczanie...
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
New Balance but biegowy
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek, 13.05.2014 progi 4 x 1,2 km (P - zamierzone tempo 4:54) - w sumie 9,90 km
BS - 2,53 km - tempo 6:11
rozciąganko
P 5X1,2 - śr. tempo realizacji - 4:47, 4:51, 4:53, 4:51, (przerwy ok 1 minutowe)
BS - 2,01 km - tempo 6:26

tętno - 148/175

Sam nie wiem czy były mi potrzebne te progi po 10-ce w Skawinie. Ale zrobiłem je. Nie było jakoś ciężko. Na początku biegałem nieco za szybko i musiałem hamować, potem już poszło bliżej zamierzonego tempa. Na tym etapie treningu nie było to jakoś męczące, czyli jest dobrze :hejhej: . Cieszy mnie też to, że jestem w stanie w miarę odszukać to tempo i je utrzymywać bez ciągłego patrzenia na zegarek.

Środa, 14.05.2014
BS - 10,55 km - tempo 6:06
tętno - 134/153

Dzisiaj ostatnie wybieganie przed maratonem. Miało być nieco krócej, ale podczas biegu postanowiłem że zrobię sobie 1/4 maratonu... tak mi się ubrdało :ble: Czuję że jest dobrze, czuję się pewniej niż przed jesiennym maratonem. Tylko te prognozy... Niech mi ktoś teraz powie że w sobotę w Skawinie były ciężkie warunki :bum:
A tak to pozostaje tylko czekanie, odbiór pakietu startowego i odganianie chmur do niedzieli :hahaha:
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

CM
Zrobilem to co chcialem. Celowalem ponizej 3:55
Wynik. 3:53:11. Zrobilem to. Dziekije Sosikowi za towarzystwo i opieke. A teraz paulanerrek na rynko. Zdrowko dla biegowej braci
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

XIII Cracovia Maraton 2014

wynik netto: 3:53:11

Po porannej toalecie i śniadanku u dałem się na rynek. Gdy dotarłem do plant zobaczyłem całą masę ludzi zmierzających w tym samym kierunku. Piękny poranek, rześka temperatura, fajnie. Gdy dotarłem na rynek to zrobiłem ŁOŁ :uuusmiech: Nigdy nie widziałem tak dużej imprezy i całego tego zaplecza. Szok. Po wizycie w toalecie (miejskiej) bo do tojów była okrutna kolejka odnalazłem chłopaków pod skarbonką. Był Sosik, mclakiewicz i Johnny Żuberek. Bla, bla, bla - zleciało parę minut i na start. Wleźliśmy przed balony na 4:00 i jeszcze parę słów i poszło... Mocny ten wystrzał startera, aż tętno skoczyło mi o 20 w górę :hahaha: . Pierwsze 2 km leciałem z Sosikiem i mclakiewiczem, ale później ich pożegnałem (chłopaki lecieli na 3:45) a ja na 3:55. Jak się okazało jeszcze się spotkaliśmy a właściwie to odnalazł mnie Sosik gdzieś na 9 km i powiedział że chętnie mi potowarzyszy, gdyż mclakiewicz miał jakieś problemy z nogą. Tat też pozyskałem osobistego "anioła stróża" który towarzyszył mi do 35 km. Tak do 25 km wszystko pod kontrolą. Żele żarłem na 5 ,15 i 25 km popijałem wodą (którą się też polewałem obficie) i izo. Wtedy zaczęło lać. Pewna konsternacja, trwało to parę chwil, ale nic to w sumie nie zmieniło. Pomyślałem tylko, że trzeba będzie nieco przyspieszyć by nie zmarznąć :hej: Było trochę problemu z kałużami i wodą która zalewała trasę ale to pikuś. Od ok 30 km nieco podkręciłem tempo, ale nadal było ok, no moze martwiłem się nieco o moję tętno, ale ja za to czułem się wyśmienicie (jak na ten etap biegu). Po 35 km pożegnał mnie Sosik - dzięki stary za towarzystwo. Ściany nie było widać, ale kryzys przyszedł kilometr później i męczył prawie do 40 km. Nie żeby mi spadło wtedy tempo, ale musiałem się mocno motywować. A na domiar złego, nie było punktu z wodą, a wcześniej były non stop :hahaha: Ale wiecie jak to jest jak psycha nam moment upada. Znalazłem w końcu wodę. Coś zacząłem rozmyślać o tych kilku miesiącach treningu. Pooglądałem panoramę miasta i dotarłem do "wymarzonego" na tym etapie 40 km. I jakoś poleciało. Ostatnie 1,5 km to już bieg po starym mieście, kupa ludzi i euforia. Na tym etapie nie kontrolowałem już ściśle czasu. Wiedziałem że zejdę poniżej 3:55 a miałem też świadomość że nie złamię 3:50, więc chłonąłem atmosferę i cieszyłem się chwilą tym bardziej że byłem w takiej formie psycho-fizycznej że docierało do mnie to co się dzieje wokół. Ostatnie 300m pobiegłem z córką kuzyna i META!
Dodam jeszcze, że dzięki temu że zacząłem wolno i zachowawczo od ok. 20 km mogłem cieszyć się całą masą pożartych (wyprzedzonych) biegaczy. Takie życie. Wyszedł mi negative split :ble: 1:58:48/1:54:23
Poniżej kilka statystyk i rozpiska z garmina.

1 5:51.4 1,00 5:51
2 5:33.4 1,00 5:33
3 5:43.3 1,00 5:43
4 5:49.9 1,00 5:50
5 5:31.3 1,00 5:31
6 5:40.7 1,00 5:41
7 5:36.6 1,00 5:37
8 5:36.8 1,00 5:37
9 5:39.2 1,00 5:39
10 5:35.7 1,00 5:36
11 5:35.7 1,00 5:36
12 5:32.6 1,00 5:33
13 5:35.2 1,00 5:35
14 5:31.3 1,00 5:31
15 5:37.4 1,00 5:37
16 5:30.8 1,00 5:31
17 5:35.8 1,00 5:36
18 5:34.8 1,00 5:35
19 5:35.3 1,00 5:35
20 5:31.9 1,00 5:32
21 5:35.0 1,00 5:35
22 5:34.3 1,00 5:34
23 5:33.5 1,00 5:34
24 5:37.0 1,00 5:37
25 5:35.4 1,00 5:35
26 5:42.8 1,00 5:43
27 5:33.6 1,00 5:34
28 5:34.3 1,00 5:34
29 5:32.7 1,00 5:33
30 5:28.7 1,00 5:29
31 5:15.1 1,00 5:15
32 5:37.1 1,00 5:37
33 5:31.1 1,00 5:31
34 5:27.2 1,00 5:27
35 5:37.9 1,00 5:38
36 5:31.0 1,00 5:31
37 5:24.2 1,00 5:24
38 5:32.2 1,00 5:32
39 5:25.9 1,00 5:26
40 5:21.4 1,00 5:21
41 5:21.3 1,00 5:21
42 5:03.2 0,97 5:14
suma i czas: 3:53:11

A tu za datasport:
czas / m-ce
5km - 0:36:35 / 3503
10 km- 0:56:34 / 3419
15 km - 1:24:51 / 3290
20 km - 1:53:11 / 3139
HM - 1:58:48 / 3119
30 km - 2:44:24 / 2786
35 km - 3:12:13 / 2485
40 km - 3:40:14 / 2265
META - 3:53:11 /2193
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hej. No i wróciłem. Dwa tygodnie nie biegania chyba dobrze mi zrobiły. Na pewno zatęskniłem... za porannym wstawaniem, za reżimem :hahaha: za tym by mieć znów jakiś cel do którego mógłbym dążyć. Tak sobie pomyślałem że gdybym w życiu zawodowym też był taki sumienny to byłoby nieźle, dlatego oprócz planu na bieganie robię sobie plan na pracę i dalsze :szok: życie...
Nie wiem jeszcze jaka impreza będzie dla mnie docelową tej jesieni. Początkowo chciałem pobiec Silesia Maraton na i Cracovia Półmaraton, ale powoli skłaniam się do zmiany planów i nieco innych biegów. Zobaczymy. Póki co postanowiłem się w tym tygodniu nieco poruszać bo w niedzielę obiecałem bratu że pobiegnę z nim dla towarzystwa HM w Rudawie (coś czuję że się tam ładnie opalę :hej: ) a potem dalej spokojnie BS do końca czerwca i pewnie zrobię sobie jakiś test coby wiedzieć jakich temp trzymać się w kolejnych fazach Danielsa, choć kusi mnie by może poszukać tym razem jakiegoś innego planu... A póki co to odkurzyłem rower i jako że mi dzieciak już podrósł (ma 13 miesięcy) to go zabieram na wycieczki rowerowe a i żonka też z nami podróżuje :hejhej:
A w tym tygodniu to było tak... Ciężko się nieco biegało i tętno wysokawe ale myślę że wszystko wróci do normy.

Poniedziałek, 02.06.2014
BS - 6,87 km - tempo 5:58
tętno - 149/164

Wtorek, 03.06.2014
BS - 8,61 km - tempo 6:09
tętno - 145/161

Czwartek, 05.06.2014 (4x100m przebieżki)
BS - 8,60 km - tempo 6:08
tętno - 143/177
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

X Półmaraton Jurajski

Tak jak już pisałem, dzisiejszego dnia byłem "wozem technicznym" mojego brata. Niosłem jego żele i wodę, napełniałem na poszczególnych punktach butelki z wodą i zajadałem się przepysznymi piszingerami (mniam, mniam), przypominałem o schładzaniu o trzymaniu spokojnego tempa na początku, o "szacunku" do poszczególnych pagórków :hahaha: W międzyczasie mogłem na spokoju pogadać ze współtowarzyszami biegowymi, poprzybijałem całą masę piątek, pogadałem z okolicznymi mieszkańcami. Jednym słowem dobrze się bawiłem :hej: A oto przecież chodzi.
Mój braciszek był dzielny, niestety chłopina nie pobiła swojej życiówki, ale warunki były wybitnie niesprzyjające :bum:
A na koniec tuż przed metą miało miejsce jeszcze jedno miłe zdarzenie. Otóż usłyszałem z ust spikera (po raz pierwszy na jakichkolwiek zawodach) swoje imię i nazwisko - połączone to było z dopingiem i słowami otuchy. Fajne to było! :bleble: Przed dzisiejszym biegiem miałem też okazję poznać osobiście mihumora wraz z małżonką (Michała i Lidkę - pozdrawiam) oraz Grzegorza Czyża.
Z kronikarskiego obowiązku podam, że zawody ukończyłem z czasem: 2:16:37.

Niedziela, 08.06.2014
HM - 21,097 km - tempo 6:29 - czas: 2:16:37
tętno - 164/191
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek, 09.06.2014
BS - 7,37 km - tempo 6:08
tętno - 150/174

Rozbieganie po Jurajskim. Czy ja jestem mądry??? Poszedłem to biegać ok 11.30... :bum: już wtedy było ze 30 stopni :uuusmiech: Chyba spasowała mi spiekota z Rudawy.

Wtorek, 10.06.2014
BS - 7,68 km - tempo 6:20
tętno - 143/163

Jeszcze dziś czuję uda, ale powoli puszcza. Na razie spokojnie klepię BS-y a za 2-3 tygodnie przechodzę do kolejnej fazy Danielsa.
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa, 11.06.2014
1000m z forumowiczami bieganie.pl
czas: 3:41

tętno - 178/189

dystans czas tempo
192m 41,91 03:34
202m 44,53 03:38
197m 45,52 03:48
198m 46,00 03:52
201m 43,92 03:34

Załapałem się w ostatniej chwili... We wtorek Dżony Zuberek potwierdził mi że to już jutro(w środę). Przed biegiem polatałem chwilę po obiektach i po parku AWF ale że nikogo nie wypatrzyłem to wróciłem na stadion. Patrzę... I oto są... Piękni, silni, gibcy wysportowani, jak z "obrazka" :hahaha: chłopaki z forum biegania.pl Po krótkiej samoprezentacji i kilku ustaleniach, kto ,gdzie, jak i co, ruszyliśmy. Na początku był chaos przynajmniej w mojej głowie i nogach. Widziałem co prawda plecy Krzycha ale oddalały się one odemnie ruchem jednostajnie przyspieszonym... Po 200m stwierdziłem że chyba dość szybko zacząłem, po 400m było już ciężko, najgorzej było na kolejnych ok 300m. Potem jakoś ogarnąłem temat i do mety, ale bez finiszu... ło jejku ale miałem miękkie nogi... Resztę już wiecie z blogów innych (opisujemy to trochę jak ewangeliści :lalala: ).
Z kronikarskiego obowiązku podam, że na starcie do pierwszego tysiączka z bieganie.pl stawili się: Wojt353, Panucci10, Johnny Żuberek, Krzychu M., mariuszbugajniak i ja. Kolejność na mecie wg. naocznych świadków była następująca:
1. Panucci10 - 3:11
2. Wojt353 - 3:11
3. Mariusz - 3:14
4. Krzychu - 3:19
5. Glonson - 3:41
6. Johnny Żuberek - 4:04

Było fajnie. Wszyscy podekscytowani jak dzieci :hej: Ciekawe co by pomyślały nasze żony, jakby nas zobaczyły jak się bawimy :hahaha:
Jak to mówią: "Można się bawić bez alkoholu? Można, ale wcześniej trzeba się napić!" A my nie musimy... :bleble:

Czwartek, 12.06.2014
BS - 8,6 km - tempo 6:28
tętno - 132/151

Piątek, 13.06.2014
BS - 9,43 km - tempo 6:04
tętno - 142/159

Kolejne 2 dni bez historii. Luźne bieganie po okolicznych zaroślach w poszukiwaniu natchnienia i formy.
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niedziela, 15.06.2014
BNP - 13,01 km - tempo 5:49
tętno - 144/170

Do 8 km starałem się biec w I zakresie, potem stopniowo przyspieszałem aż do najszybszego km po 5:05, ostatni km to schłodzenie. Wydaje mi się że na początku tego cyklu przygotowań jestem w nieco lepszej dyspozycji niż zimą. A może to jeszcze pozostałości po poprzednich przygotowaniach. Zobaczymy. Będę starał się zrobić test na końcu I cyklu.

Poniedziałek, 16.06.2014
BS - teren - 7,13 km - tempo 5:57
tętno - 139/156

Kolejne wybieganie po ścieżkach w okolicy. Początkowo biegło się lekko, a potem (pewnie dlatego że było za szybko) nieco zdechło i poczułem zmęczenie. Dystans mały więc spokojnie dotarłem do domu, ale to utwierdza mnie w tym, że w terenie trzeba nieco wolniej. Różnorodne ukształtowanie terenu sprawia, że organizm jakby szybciej się męczy, ale trudno :ble: w sumie robię to (biegam teraz dużo w terenie) celowo.


Środa, 18.06.2014
1000m - czas: 3:34 _ nowy PB
tętno - 167/188
rozgrzewka - schłodzenie 2,7km - tempo 7:00

Kto by się spodziewał, że dziś znów polecę tysiączka. A jednak. Umówiłem się ze znajomym, że polatamy w środę. Jak go spotkałem to na pytanie gdzie lecimy (myślałem o wybieganiu) on odpowiedział, że tysiączka to najlepiej na bieżni. No i poszliśmy. Dwa kółka rozgrzewki, rozciąganko, ustalenie kto i po ile leci i ogień!
Poszło lepiej niż ostatnio. Poprawiłem się o 7 sekund :bum: Wolniej zacząłem i miałem z czego pocisnąć na koniec. Miło było.
Znajomek wybiegał 3:28

dystans czas tempo
200m 45,4 03:45
194m 44,95 03:47
205m 43,32 03:30
193m 41,73 03:32
197m 39,91 03:18
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czwartek, 19.06.2014
BS - teren - 8,02km - tempo 6:24
tętno - 127/147

Miało być bardzo spokojnie i całkowicie w I-szym zakresie. I tak było, ale musiałem się bardzo pilnować.

Sobota, 21.06.2014
BS - teren - 8,27 km - tempo 6:14
tętno - 135/155

Bieganie bez historii. Taki urok I fazy JD. Celewo latam te BS-y w terenie licząc, że wzmocni to nieco moje nogi. Ano, zobaczymy.

Poniedziałek, 23.06.2014
BD - 18,29 km tempo 5:56
tętno - 148/162

Ten long miał być wczoraj ale wyszedł dzisiaj w południe... Miało być długo i spokojnie ale wyszło tylko to pierwsze. Mimo, że leciałem na oddech 3 na 3 to tempo zrobiło mi się za szybkie i mimo hamowania jakoś leciało. Potem za długo (daleko) leciałem w 1-szą stronę i wyszło mi więcej niż chciałem. Ok. 14-15 km miałem już dość. Skończyła mi się woda w bidoniku i jakiś taki słabawy byłem, ale w końcu dotarłem do domu. Ostatni km celowo wolniej zrobiłem, coby się nieco wystudzić :hahaha:
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa, 25.06.2014
BS - 8,10km - tempo 5:58
tętno - 139/152

Trochę bolało mnie kolano wczoraj więc odpuściłem. Dziś wyszedłem na BSika i chciałem zrobić 10 km ale znów poczułem coś przy kolanach więc skończyłem po 8 km. Zobaczymy co dalej. Pasowałoby w przyszły weekend zrobić jakiś test na 5 km w celu ustalenia temp do II fazy.
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czwartek, 26.06.2014
BS - 10,12km - tempo 5:56 (5x100 przebieżki)
tętno - 138/162

Dziś nogi jakby lepiej, tzn. kolana. Myślę, że te odczucia że coś tam boli może też być spowodowane tym że sporo - jak na mnie - jeżdżę od tego miesiąca na rowerze, ale tak się składa że mój 14 miesięczny synek bardzo to lubi...
Po raz pierwszy w I fazie wrzuciłem na koniec przebieżki. Starałem się je robić z czuciem by nic sobie nie ponaciągać (dwójkę w lewej nodze ciągle czuję, lekko bo lekko ale ciągle - to już będzie gdzieś od marzanny - ale widocznie tak ma być). Całość dzisiejszego biegania uważam za udany tren. Muszę tylko pilnować by BS-y były BS-ami a nie szybciej.

Piątek, 27.06.2014
BS - teren + 8PG - 10,01 km - tempo 6:16
tętno - 142/167

Miałem dziś polatać w terenie, ale jak już ruszyłem to stwierdziłem, że walnę parę podbiegów, tym bardziej że zapowiada się niebiegowy weekend. Tak też zrobiłem. Mimo dość wysokiej temperatury poszło nieźle (a może górka była za łagodna :ble: ). Zobaczymy w przyszłym tygodniu, jak znajdę coś bardziej pochylonego. Na razie biegam i tyle.
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Powiem tak. Niby mam wakacje, a na nic nie mam czasu... ledwo wciskam gdzieś czasem bieganie i ... cały czas - właściwie codziennie jeżdżę z młodym w foteliku po okolicy i co chwila się dziwię jakie tu fajne zakamarki :hahaha: Dobrze, że teraz miałem I fazę JD bo tylko trzeba biegać i robić bazę więc nie ma stresa. A jeszcze mi się trafił remoncik w zeszłym tygodniu (w mieszkniu) więc wiadomo jak to wygląda...

Poniedziałek, 30.06.2014
BS - 8,12km - tempo 6:20
tętno - 130/149

Lekko po okolicy. Bez historii.

Wtorek, 01.07.2014
BD - 14,29km - tempo 6:15
tętno - 141/162

Zaległy long z zeszłego tygodnia. Jakoś tak ciężko się biegło, ale zaliczone. Zauważyłem że jak rozpoczynam jakiś plan i na początku są małe objętości to jakoś ciężko mi się zebrać na coś dłuższego...

Środa, 02.07.2014
BS - 8,01km - tempo 5:39
tętno - 145/159

Miał być BS a było nie wiadomo co? :tonieja: Może na skutej częstej jazdy na rowerze wydawało mi się że biegnę wolno a tu nie.. a tu nie... było za szybko. Nie traktuję tego jako spalonego trenu, ale muszę tego pilnować bo po co mi za szybkie bieganie - nic z tego nie mam... chyba...

Piątek, 04.07.2014
BS - 10,15km - tempo 5:52 (6x100 przebieżki)
tętno - 146/168

Oj, byłem wyjechany po malowaniu ale bieganie dobrze mi zrobiło i jeszcze parę przebieżek. Fajnie było :hejhej: Muszę w końcu zrobić jakiś test w celu dobrania właściwych temp

Niedziela, 06.07.2014
BD - BNP - 16,27km - tempo 5:55
tętno - 148/174

Long z BNP. Tym razem poszło lepiej niż ostatnio na longu. Dwa ostatnie km zrobiłem po 5:20... to taka symboliczna cyfra i moje planowane minimum na jesienny maraton :taktak:
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek, 07.07.2014
BS - 8,02km - tempo 6:00
tętno - 137/150

Rozbieganie niedzielnego longa. Czuję że mam ciężkie nogi - rowerek daje mi w kość :bleble: A teraz ze 2 dni przerwy bo muszę dokończyć remoncik...


Czwartek, 10.07.2014
BS - 10,19km - tempo 6:15 (6x100 przebieżki)
tętno - 133/161

Oj, ciężkie dziś miałem nogi i głowę (po meczyku). Marzyłem tylko o tym by doczłapać do domu, ale potem stwierdziłem, że machnę jeszcze przebieżki - dobrze mi to zrobiło :taktak:

Piątek, 11.07.2014
całość 11,28 - tempo 5:57 (I-nterwały 6x800) - tempo zamierzone 4:31
tętno - 148/186
realizacja:
4:28 - 4:28 - 4:25 - 4:25 - 4:29 - 4:23

Jako, że nie zrobiłem żadnego testu wychodząc z domu stwierdziłem że czuję się na VDOT 42 :hahaha: i na takie tempa leciałem. po rozgrzewce 2 przebieżki i ogień. Dobrze że ostatnio miałem okazję lecieć na maxa 2 razy tysiączki więc nie "bałem" się tempa interwałów. I faktycznie nie było czego... Jasne, że pod koniec przy dwóch ostatnich powtórzeniach było ciężko ale nie tak jak w lutym tego roku gdy robiłem podobny tren. Jestem zadowolony.


Sobota, 12.07.2014
BS - 7,10km - tempo 6:16
tętno - 132/142

Typowe bieganie na rozbieganie interwałów


Niedziela, 13.07.2014
całość - 18,62km - tempo 5:51 (P-rogi 6x1km) - tempo zamierzone 4:54
tętno - 144/165
realizacja:
4:54 - 4:54 - 4:47- 4:55 - 4:56 - 4:51

Pierwszy tren progowy w tym cyklu przygotowań. Trochę brak mi czucia tempa, każde powtórzenie zaczynałem za szybko, a potem hamowałem... Ogólnie nie było zbyt ciężko, aczkolwiek po ostatnim powtórzeniu zrobiłem sobie chwilę przerwy na banana i wodę - a potem jeszcze 10 km i zasłużone śniadanie :ble:
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek, 15.07.2014
BS - 8,13km - tempo 6:08
tętno - 143/162

Ło jejku, ale było ciepło, ale tak to jest jak się biega między 12 a 13 :echech: Temperatura mnie zmasakrowała a i tak czułem się jakoś tak słabawo i jakiś niedobudzony byłem...


Środa, 16.07.2014
BS - 10,03km - tempo 6:05 (7x100 przebieżki)
tętno - 142/168

Dzisiaj pora do biegania już była lepsza, bo zacząłem przed 8. Było ogólnie lepiej (lepsze moje samopoczucie) ale bez szału. Na koniec przebieżki, ale tempo nie było jakieś oszałamiające...

Czwartek, 17.07.2014
całość 11,57 - tempo 5:58 (I-nterwały 6x800) - tempo zamierzone 4:31
tętno - 151/184
realizacja:
4:30 - 4:31 - 4:33 - 4:31 - 4:34 - 4:33

Bałem się tego co dziś nastąpi i nie myliłem się. Interwały dają mi po kościach. O ile tydzień temu poszło nadzwyczaj gładko to dziś cierpiałem okrutnie i już po pierwszym powtórzeniu "modliłem" się o rychły koniec, a tu nic z tego. Wlokło się okrutnie. W ogóle to zaczynałem za szybko, potem zwlaniałem (aż za bardzo) i na koniec nadganiałem. Strasznie się szarpałem. Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy :ble:
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
ODPOWIEDZ