Prosty cel - maraton

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Prawdopodobnie to ostatni dzień takich upałów, więc nie mogłem zaprzepaścić okazji.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 14.00. Temp. 30 (odcz. 31). Czasy okrążeń:
1:54 - 1:53 - 1:53 - 1:53 - 1:56 - 1:56 - 1:58 - 2:00 - 2:00 - 2:00 - 2:04 - 2:04 - 0:51 (pół okrążenia)
Razem: 24:21

Znów urwałem kilka sekund od ostatniego biegu, ale był on szczególny z innego powodu: pierwszy raz w tym roku w biegu na pełną moc NIE ZŁAPAŁA MNIE KOLKA :nienie: Co prawda troszkę czułem ból brzucha po 4 okrążeniach, ale szybko minął. Od połowy dystansu liczyłem na 24:10, może 15, ale i tak wyszło całkiem dobrze. Ogólna słabość spowodowała gorszy czas na ostatnim kilometrze, ale mięśnie brzucha wytrzymały. Czyżby efekt mobilnej siłowni? A może jeszcze za wcześnie?

Dobrze, że kończą się upały, bo trzeba wreszcie szybko pobiegać :hahaha: Myślę, że jestem w lepszej formie niż w analogicznym okresie tamtego roku, chociaż trudno to porównywać ze względu na pogodę. Do października powinienem się jeszcze sporo poprawić. Wczoraj oczywiście ćwiczenia wg. S. Coe, ale martwi mnie, że brzuszków robię tylko 40 i to rozdzielonych na kilka serii :zero: Za to trening hipoksji spokojny, bez walki.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Kiprun
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Czekałem z niecierpliwością na dzisiejszy bieg. Czułem, że mogę mieć dobry czas.

Trening

Dystans: 5000 m. Temp. 22 (odcz. 22). Czasy okrążeń:
1:46 - 1:46 - 1:49 - 1:51 - 1:54 - 1:53 - 1:56 - 1:55 - 1:56 - 1:58 - 2:00 - 2:05 - 0:49 (200 m.)
Razem: 23:38, średnio 12,7 km/h, 4:44/km

Pochłodniało :usmiech: Od razu widać. Poprawiłem się o równe 43 sekundy, wracając do najlepszych czasów w tym roku. Początek mocniejszy i taki miał być, chciałem się sprawdzić na ile wystarczy mi sił. 9 okrążeń przynajmniej w 1:56 - nie najgorzej. Chciałem jeszcze wycisnąć coś z końcówki, ale się nie dało. Zbyt duże zmęczenie, spięcie mięśni brzucha, lekka kolka nie pozwoliły na szybszy bieg. Myślę, że w niedzielę spokojnie zejdę już poniżej 23:30. Kiedyś w końcu trzeba. Nie będę szalał, spróbuję zacząć spokojnie w 1:50 i trzymać taki czas jak najdłużej.

Pozostał trochę niedosyt, bo z porównania czasów wynika, że gdybym ostatnie okrążenie przebiegł przynajmniej w 2:00, miałbym najszybszy czas w tym roku. Jeszcze trochę daje znać o sobie zmęczenie treningiem w upałach i regularnymi ćwiczeniami, ale to minie. Ostatnio zrobiłem 55 brzuszków w seriach 20, 15, 10, 10, za to mam minimalne problemy z wytrzymaniem 2:30 w bezdechu po takim wysiłku jak dziś.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Zmieniłem tytuł tego bloga, bo na razie z maratonem ma on rzeczywiście niewiele wspólnego. Teraz przyświeca mi cel jak w tytule, zresztą ci, którzy czytają wiedzą, że o to chodzi.
Dziś okoliczności sprawiły, że biegałem wyjątkowo rano, bez śniadania i trochę niewyspany. Czas zatem nie mógł być najlepszy.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 10.00 Temp. 17 (odcz. 17). Czasy okrążeń:
1:53 - 1:52 - 1:52 - 1:54 - 1:53 - 1:54 - 1:56 - 1:55 - 1:57 - 1:57 - 1:59 - 1:59 - 0:55 (ostatnie 200 m.)
Razem: 23:56, średnio 4:47/km, 12,5 km/h

Od początku było słabo, ani jednego okrążenia nie przebiegłem w założonym czasie 1:50 - 1:51,5. Mogłem przenieść ten bieg na jutro i nie wiem, czy nie byłby to dobry pomysł. Wraz ze wzrostem zmęczenia narastało moje zdziwienie, że nie mogę biec szybciej, ale teraz rozumiem, że taki poranny eksperyment nie mógł się udać. Nie jestem Yaredem Shegumo :hejhej:
W końcówce byłem tak zmęczony, że nie miałem siły nawet finiszować. Przyspieszyłem dopiero na ostatnich 80 metrach, ledwo łamiąc 24 minuty. I to po ostatniej "mobilnej siłowni", w czasie której wreszcie zrobiłem 60 brzuszków (20+20+20) i nawet nie zmęczyłem się bardzo. Kusi mnie, żeby pobiec jutro. Rzadko biegam z dnia na dzień, ale może warto spróbować - oczywiście po przespanej nocy i zjadłszy co nieco.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Uległem jednak pokusie i wczoraj przebiegłem kolejne 5 km. Z marnym efektem.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 13.00 Temp. ~25. Czasy okrążeń:
1:48 - 1:49 - 1:51 - 1:51 - 1:54 - 1:55 - 1:58 - 2:01 - 2:02 - 2:01 - 1:59 - 2:02 - 0:47 (pół okrążenia)
Razem: 23:58

Tym razem wybrałem się jak zwykle po południu, było cieplej, a ja czułem się lepiej niż ostatnim razem. Co z tego, kiedy sił wystarcza mi na pół dystansu, potem jakby ktoś wyłączył prąd i kończy się bieg. Przyspieszyłem jeszcze pod koniec, szczególnie ostatnie 200 metrów było dobre. Walczyłem, żeby złamać 24 minuty i udało się, nawet ze zwolnieniem tempa przed metą. Ale to znów nie był dobry eksperyment. Teraz biegnę dopiero w piątek, może nieco dłuższa przerwa mi pomoże.

Zmodyfikowałem trochę trening hipoksji, teraz ostatnią próbę robię do oporu (tzn. do fazy walki). Zazwyczaj jest to 2:30 - 3:00.
W czasie mobilnej siłowni robię spokojnie 60 brzuszków, więc czuję poprawę wytrzymałości mięśni, nie męczę się nawet tak bardzo jak na początku. Szkoda, że jeszcze nie biegam coraz szybciej...
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy bieg był po dłuższym o jeden dzień odpoczynku.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 14.00 Temp. 19 (odcz. 23). Czasy okrążeń:
1:49 - 1:48 - 1:49 - 1:51 - 1:53 - 1:54 - 1:56 - 1:56 - 1:57 - 1:59 - 2:01 - 2:04 - 0:55 (pół okrążenia)
Razem: 23:53

Nihil novi sub sole - mawiali Rzymianie. Gdzieś jest moc, bo widać to na 2 km, ale potem szybko znika. Byłem dziś wypoczęty, syty, czułem się dobrze, a i tak osiągnąłem średni wynik. Szybko uciekają sekundy na ostatnich kółkach, albo mi jest ciężko utrzymać rytm kroków.

Ponieważ takie biegi nic nie dają, następnym razem spróbuję inaczej. Rozpocznę wolniej - 5 okrążeń po 1:52. Chodzi o to, żeby przebiec pierwsze 2 km o 10 s. wolniej niż dziś, w czasie 9:40 i stracić jak najmniej sił. Nie powinno być to trudne, bo to właściwie czas dzisiejszego 5. okrążenia. Potem trudniej - 5 okrążeń po 1:54 i czas po 4 km 18:50 - 18:52. Tu już mogę mieć lekkie problemy. Końcówka trudna, muszę jeszcze biegać na poziomie 1:55, tak, żeby po 4800 m mieć 22:40. 200 metrów poniżej 50 sekund powinno dać w sumie złamane 23:30.
Plan ambitny patrząc na moje czasy. Nie mam pojęcia czy się uda, będę starał się zachować do końca jak najwięcej sił. Dziś zadyszka złapała mnie po połówce, a po 4 km miałem dość. Może teraz będzie lepiej.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Plany swoje, a możliwości swoje... Oto zapowiadana próba.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 13.00. Temp. 17 (odcz. 17). Czasy okrążeń:
1:51 - 1:52 - 1:54 - 1:52 - 1:53 - 1:53 - 1:57 - 1:59 - 1:59 - 1:59 - 1:59 - 1:59 - 0:53 (pół okrążenia)
Razem: 24:00

Wiedziałem, że mogę nie wytrzymać, ale miałem nadzieję, że przynajmniej 8 okrążeń przebiegnę w max. 1:54. Tymczasem już na 3 okrążeniu miałem problemy. Potem wyrównałem i pierwsze 2 kilometry zrobiłem w 9:22. Niestety, 7. okrążenie wyszło słabiutko i już wiedziałem, że nie ma żadnych szans żeby nawet powalczyć. Potem już tylko człapanie do mety, nie miałem żadnego okrążenia powyżej 2 minut, ale czas równo 24 minuty nie jest z moich marzeń. To nawet słabiej niż ostatnio. Płacę cenę za dużą ilość ćwiczeń razem z bieganiem. Może niedługo organizm przyzwyczai się do takich obciążeń.

W sierpniu jeszcze 2 biegi. Następny spróbuję pobiec według planu nakreślonego ostatnio. Może wyjdzie choć trochę lepiej. Patrzyłem dziś na plan dla średnio-zaawansowanych na 5 km: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=311 ale już jest prawie wrzesień i nie ma co zaczynać. Skończę w połowie grudnia, gdybym pomyślał wcześniej mógłbym go wykonać. A tak, obawiam się, że ten rok nie przyniesie oczekiwanych rezultatów...
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

W ostatnich dniach trochę padało, więc bałem się, że znów bieżnia będzie błotnista. Na szczęście dzień wcześniej było ładnie i wszystko wyschło.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 15.00 Temp 20 (odcz. 20). Czasy okrążeń:
1:51 - 1:52 - 1:52 - 1:52 - 1:53 - 1:53 - 1:56 - 1:55 - 1:57 - 1:59 - 1:59 - 2:00 - 0:50 (pół okrążenia)
Razem: 23:49

Bieg wczorajszy według tego samego systemu, o 11 sekund lepszy niż ostatnio. Dobrze :usmiech: Czułem siłę niemal do końca, kolka też mnie nie złapała. Na początku miałem lekko za mocne tempo, po 8 okrążeniach biegłem dokładnie na zamierzony czas. Potem oczywiście osłabłem, ale to był najlepszy bieg chyba od 3 tygodni. Końcówka dosyć mocna, starałem się o czas poniżej 23:50. Na ostatniej prostej patrzę - 43, 44, trzymam tempo do końca i wyszło dokładnie 23:49.

Dzisiaj odpuściłem sobie "mobilną siłownię", wczoraj hipoksję. Czuję, że trzeba trochę odpocząć. Następny bieg w niedzielę, jeśli nie będzie lało.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dziś trochę bolała mnie pachwina, ale nie przeszkodziło mi to w bieganiu.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 13.00. Temp. 24 (odcz. 26). Czasy okrążeń:
1:39 - 1:43 - 1:52 - 1:53 - 1:52 - 1:56 - 1:56 - 2:00 - 1:58 - 2:00 - 2:01 - 2:03 - 0:51 (pół okrążenia)
Razem: 23:44, średnio: 12,6 km/h, 4:45/km

Zacząłem bieg jak za dawnych lat, chyba najszybciej w tym roku. Trzeba przyznać, że taki początek jest bardziej efektywny, chociaż nie potrafię jeszcze utrzymać wszystkich okrążeń poniżej 2:00. Lepsze to niż bieg zaczęty na 1:5X. Zawsze tak biegałem, chociaż wtedy miałem o niebo lepszą wytrzymałość.
Ogólnie szarpany bieg, z przyspieszeniami z okrążenia na okrążenie jak i na samych poszczególnych setkach. 2 kilometry wytrzymałem dobrze, potem musiałem osłabnąć. Po jakichś 4 kilometrach myślałem, że nie dobiegnę, ale znalazłem gdzieś resztkę sił. Końcówka 200 m na 51 sekund po takim szaleństwie to też nieźle.
Następny bieg na 5 km, potem już na 10. Zastanawiam się, czy byłbym w stanie przebiec początek w 1:35, 1:45, 1:50 i 1:55. W sumie 3 pierwsze tylko 4 sekundy szybciej, chcę spróbować. Gdyby udało mi się pokonać je średnio w 1:45 byłoby świetnie. Potem miałbym dużo okrążeń, żeby osiągnąć w sumie 22:40.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiaj znowu dwa wpisy po biegach.
Pierwszy bieg ze środy (3.09), niestety zupełnie nieudany. Tempo 1. okrążenia na 1:35 okazało się zbyt mocne, później miałem 1:50, potem już pod 2 minuty. Na 8. kółku ostatecznie powaliła mnie kolka wątrobowa. Musiałem się zatrzymać 3 kilometrach i 16 minutach i dwudziestu kilku sekundach biegu. Nie mam wytrzymałości, żeby pobiec tak mocno, do tego było dosyć ciepło.
:smutek:
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Tak jak pisałem wcześniej, następny bieg był na 10 kilometrów.

Trening

Dystans: 10000 m. Godz. 13.00. Temp. ~24. Czasy kilometrów:
4:53 - 4:55 - 4:58 - 5:00 - 5:09 - 5:17 - 5:25 - 5:30 - 5:38 - 5:40
Razem: 52:25, średnio 5:15/km, 11,4 km/h

Po biegu myślałem, że to średni czas, bo 3 minuty gorszy od życiówki, ale biegałem nieraz jeszcze słabiej. Potem jednak sprawdziłem, że to tylko 12 sekund gorzej niż najlepszy bieg w tamtym roku, czyli było naprawdę dobrze. Szybszy początek, zawsze ten dystans wydaje mi się prosty. Przyznam, że jednak ledwo dobiegłem, po 8,5 kilometrach pojawiły się problemy z kolanem. Trzeba się tym zająć, bo już kiedyś nie skończyłem przez nie półmaratonu. Trzeba dodać, że biegłem dzień po dniu, chciałem jakoś poprawić sobie humor po nieudanej "5".
Druga sprawa to "mobilna siłownia". Wczoraj zrobiłem 60 brzuszków za jednym zamachem :taktak: W tamtym roku, a nawet jeszcze półtora miesiąca temu nie potrafiłem zrobić 15... Dziś bolą mnie plecy z boku, ale jutro znów biegnę.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiaj dwa wpisy - z niedzieli i dzisiejszy.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 14.00 Temp. ~25 Czasy okrążeń:
1:48 - 1:49 - 1:49 - 1:51 - 1:54 - 1:53 - 1:53 - 1:54 - 1:57 - 2:00 - ...

Bardzo dobry bieg, ale zabrakło mi sił w końcówce i stanąłem po 4180 m. Międzyczasy były jednak znakomite, tak właśnie chciałbym biegać. Średnia z 7, 8 i 9 okrążenia to 1:55 - tak dobrze w tym roku jeszcze nie było. Nie skończyłem drugiego z rzędu biegu na 5 km, ale nie miałem ze sobą nic do picia i w dodatku ta kolka... Trzeba popracować jeszcze ćwiczeniami poza bieganiem. Ten bieg jednak zapowiadał lepsze czasy.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiaj było od rana gorąco, dlatego pobiegłem już w południe. Zapowiadali później deszcz (co się sprawdziło), dlatego chciałem jeszcze wykorzystać suchą bieżnię.

Trening

Dystans: 5.000 m. Godz. 12:00 Temp. 24 (odcz. 26). Czasy okrążeń:
1:47 - 1:49 - 1:51 - 1:53 - 1:54 - 1:54 - 1:54 - 1:54 - 1:57 - 1:58 - 1:57 - 1:58 - 0:48 (200 m. kończące)
Razem: 23:33, średnio 4:43/km, 12,7 km/h

Wyrównałem tegoroczny rekord z dokładnością do 0,1 sek. Starałem się pobiec tak jak poprzednio, ale szybko złapała mnie zadyszka. Potem jednak ustabilizowałem na 1:54 i tak przebiegłem nawet 8. okrążenie! Po 9 miałem jednak czas o 6,6 sek. gorszy niż ostatnim razem, jednak w końcówce udało mi się jednak przebiec bez dużego osłabienia. W sumie najsłabsze, 12. kółko miałem w 1:57,9. Ciągnąłem z całych sił do końca, ostatnia połówka też nieco szybsza niż ostatnio. Trzeba lekko poprawić ostatnie 1,5 kilometra i złamię wreszcie te 23:30.

Zapowiadają teraz deszczowe dni, dlatego następny raz pobiegnę pewnie dopiero w sobotę. Zresztą zobaczymy. Na pewno w następnym tygodniu biegnę 10 km (prawdopodobnie 17.09), jutro "mobilna siłownia" i cały czas trening hipoksji. Wytrzymuję bez trudu 3:15 na ostatniej próbie.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiaj znów dwa biegi: wczorajszy i dzisiejszy.

O wczorajszym krótko. Niezbyt udany, ale złożyło się na to kilka czynników. Znowu się nie wyspałem, mało zjadłem rano, dużo musiałem przejść na piechotę, do tego jeszcze zbyt szybko zacząłem (1:45). Efekt tego był do przewidzenia: po 17 minutach musiałem zejść z ostrym bólem brzucha, który właściwie zablokował mi oddychanie. Na pierwszych okrążeniach jeszcze dawałem sobie radę, ale później już wiedziałem: 7. okrążenie w 1:57 i nie było o czym myśleć.
W celu poprawienia sobie humoru postanowiłem pobiec dzisiaj.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy bieg był zupełnie inny: wyspałem się, więcej zjadłem i ruszyłem na stadion.

Trening

Dystans: 5000 m. Godz. 13.00. Temp 24 (odcz. 24). Czasy okrążeń:
1:48 - 1:49 - 1:49 - 1:51 - 1:52 - 1:54 - 1:54 - 1:55 - 1:57 - 1:56 - 1:58 - 1:57 - 0:49 (ostatnie 200 m.)
Razem: 23:29, średnio 4:42/km, 12,8 km/h

Jest! Nareszcie! :hahaha: Na taki bieg czekałem od początku sierpnia, choć było jasne, że w upały jest to raczej niemożliwe. Pobiegłem w końcu najszybciej w tym roku, o 4 sekundy bijąc swój czas.
Ten bieg był właściwie kopią biegu z 9 września: 2,6,7 i 9 okrążenie było takie samo z dokładnością do 0,1 sek. Rozpocząłem zupełnie inaczej niż wczoraj - wolniej, spokojniej, biegnąc naturalnie i starając się stracić jak najmniej sił. Lubię te pierwsze okrążenia, kiedy jeszcze nie jestem zmęczony a biegnę najszybciej.
Po 3. musiałem jednak zwolnić, takie tempo zabiłoby mnie. Starałem się jednak przyciskać w miarę możliwości. Właśnie 4. i 5. były kluczowe - tutaj pobiegłem 4 sekundy szybciej niż we wtorek dziewiątego i dlatego pobiłem się. Chyba na 6. okrążeniu jakiś idiota stanął mi na bieżni i - mimo ostrzeżeń - stał z głupim uśmiechem, dopóki na niego nie wpadłem i go nie odepchnąłem. Miałem go strzelić z byka, ale nie chciałem awantury. Chyba kierownik stadionu coś mu powiedział, bo gość nie pojawił się więcej. Cóż, i takie rzeczy się zdarzają.
7. okrążenie na 1:54, zgodnie z planem. Miałem po 6. okrążeniach mieć 11:02 - 11:04, tak, żeby na 7. mieć ponad minutę odrobioną z 25 minut. Udało się. Teraz już tylko walka. 8. powinno być takie samo, niestety, 0,8 za wolno. Może dlatego, że odpuściłem pierwsze 100 m. Zmęczenie już duże i tutaj dopada mnie drugi mały kryzys, muszę znów zwolnić o 2 sekundy. Na 10. przyciskam, szczególnie pod koniec, choć już brakuje tchu. Ogólnie czuję się mimo wszystko dobrze, głowa w górze, mam około 18:45. Teraz wszystko się okaże. Całe 11. okrążenie odpuszczam. Muszę zaoszczędzić trochę sił na finisz. I tak jest poniżej 2:00, ale tu już nie można sobie pozwolić na tak słaby czas. Ostatnie - biegnę znów mocniej, staram się szarpać, żeby cokolwiek jeszcze urwać poniżej 2:00. 1:57,1 to całkiem nieźle, znów podobnie do 9 września. Przyśpieszam na końcowych 200 metrach i pierwszą setkę biegnę tak jak trzeba, drugą tak na 3/4. Nie jestem w stanie biec na pełny gaz, zwalniam na ostatnich 10 metrach. Wydawało mi się, że nie dałem rady, ale jednak - 23:29,2.

Gdy wracałem, termometr elektroniczny na kantorze pokazywał 30 stopni. W słońcu pewnie tyle było. Dlatego myślę, że uda mi się do końca września poprawić jeszcze ten czas. Może będzie chłodniej, może nie będzie debili na bieżni, a może po prostu forma pójdzie jeszcze w górę. Do rekordu życiowego jeszcze 54 sekundy - ocean czasu, ale będę starał zbliżyć się jak najbardziej. Jutro "mobilna siłownia", potem 17.09 biegnę 10 km, a dalej "piątki". Na początku października spróbuję może 15 km.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
Tomasz Filip
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
Życiówka na 10k: 48:28
Lokalizacja: Jarosław

Nieprzeczytany post

Uznałem, że tyle dni przerwy to za dużo i pobiegłem 10 km już dziś. Oto relacja.

Trening

Dystans: 10000 m. Godz. 13.00 Temp. 20 (odcz. 20). Czasy kilometrów:
4:47 - 4:44 - 4:50 - 4:56 - 4:58 - 5:12 - 5:17 - 5:21 - 5:26 - 5:13
Razem: 50:44, średnio 5:04/km, 11,8 km/h

Jestem bardzo zadowolony, osiągnąłem bodaj 2. czas w życiu. To już tylko 1:15 od życiówki, choć bieg miał być na miarę możliwości. Te okazały się już duże, 50:44 to jest coś.
Rozpocząłem szybko, niemal w tempie biegu na 5 km. Na 7 okrążeniu osiągnąłem 1:55, zastanawiając się jak się będę czuł na 17. Nie bałem się jednak że nie wytrzymam i aż do połowy (trochę na siłę) trzymałem poniżej 5:00/km. Potem osłabłem, lecz nie na tyle aby przestać walczyć. 17. okrążenie - 2:07, całkiem dobrze, głowa do góry i ciągniemy do przodu cały czas. Potem jednak trochę zacząłem odczuwać trud tego dystansu. Jak zwykle kolano, potem już cała prawa noga. Najsłabsze miałem 22. okrążenie - 2:11,6. Wiedziałem na ostatnim kilometrze, że będzie poniżej 51 minut, potem walczyłem o złamanie 50:50, ostatecznie wykombinowałem, że mogę nawet złamać 50:45. Finiszowałem szybciej, ale nie na pełen gaz, bo bałem się "załatwienia" tego kolana. Mam lekką pronację prawej nogi, ale myślę, że to też kwestia treningu.

Jestem ogromnie ciekaw jak będzie w biegu na 5 km za trzy dni.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)


Blog
Komentarze
ODPOWIEDZ