Arriba - bieganie to wyzwanie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Wczoraj Marcin zabrał mnie na swój ulubiony podbieg w Bielsku. Dużo o nim słyszałam, ale to, co wczoraj przeżyłam przerosło moje wyobrażenia :oczko: Podbieg ma ponad 500m a na jego początku stoi znak z informacją o 13% nachylenia terenu. Dyszałam jak lokomotywa, ale dałam radę. Ja to podejrzewam , ze On mnie szykuje do jakiegoś górskiego biegania :lalala:
Jako ciekawostka, biegłam w starych asicsach i jakoś mnie nogi bolały a nawet wydawało mi się ,że coś tam piszczel ćmił. Chyba mi ta amortyzacja nie służy.

Obrazek
Dystans: 8.39 km
Czas: 55m:40s
Średnie tempo: 6:38 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/244039256/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Drugi trening na stadionie wykonany. Ale tak strasznie mi się nie chciało... Podbieg bielski z wtorku dał mi trochę w kość, a dzisiaj w pracy byłam na wysokich obrotach więc coś mi tam ćmiło w tej lewej nodze i nie czułam się do końca zregenerowana. Po szychcie byłam zmęczona, ale pomyślałam ,że przecież biegając odpocznę :usmiech:
Chciałam pobiec dokładnie tak jak ostatnio te odcinki 400m po 2:10. Wydawało mi się ,że moje nogi dobrze pamiętają to tempo i bez problemu je powtórzą. Ale pierwsze kółko spaliłam na 1:47. Drugie skorygowałam do 1:53. Kiedy trzecie wyszło na 2:03 wiedziałam ,że nie ma sensu już bardziej zwalniać i zostałam przy tym. Następne wyszły równo i to mnie cieszy.

Obrazek
1. 1:47
2. 1:56
3. 2:03
4. 2:02
5. 2:01
6. 2:03
7. 2:01
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/244829529/7642572

Teraz dwa dni odpoczywam a w niedzielę spokojnie pobiegam.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Sądziłam ,że pójdzie gładko i zastanawiam się dlaczego nie poszło. Śmiem podejrzewać, że powodem był ciężki dzień w pracy. Aż sama współczuję swoim nogom. Wczoraj 8,5 godziny na wysokich obrotach, dzisiaj z rana 11km biegania a potem znowu 7 godzin zapieprzania. W dodatku haluksy mnie bolą, bo jakieś niewygodne buty założyłam.
Na temat treningu nie ma co pisać. Jakoś dziwnie od tyłka do kolan miałam wszystko przykurczone i marzyłam o zatrzymaniu się. Nigdy jeszcze tak źle mi się nie biegło. Cóż, na tym to chyba też polega żeby nauczyć się pokonywać kryzysy wszelkiego rodzaju. Z jednego mogę być zadowolona - to był mój najdłuższy (czasowo) trening. 1 godzina i 14 minut biegania było nie było jest przepracowanym treningiem. Aleeee ... strach mnie obleciał na myśl, że w dniu zawodów też mogę być w takiej dyspozycji :trup:

Obrazek
Dystans: 10.98 km
Czas: 1g:14m:01s
Średnie tempo: 6:44 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/245939604/7642572
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2013, 10:32 przez Arriba, łącznie zmieniany 1 raz.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Przyszła kolej na mnie. Koleżanka w pracy sprzedała mi jakieś choróbsko. Jestem zła bo i tak biegowo ten tydzień miał być trudny, a teraz w ogóle nie wiem kiedy i ile uda mi się pobiegać.
Byłam na dzisiaj umówiona z moją fizjoterapeutką. Rano zadzwoniłam ,że jestem osłabiona ale nie chcę rezygnować z wizyty, tylko ew. mogłybyśmy zrobić coś lżejszego, jakiś stretching czy coś. Ale pani Kasia podzieliła się ze mną wspaniałą nowiną ,że jest w ciąży i woli trzymać się ode mnie z daleka dopóki nie wydobrzeję :hej: Bardzo się ucieszyłam z jej błogosławionego stanu, trochę mi to humor poprawiło.
Jutro mieliśmy z Marcinem pojechać na wycieczkę rowerową w Jurę Krakowsko-Częstochowską. Z tych planów też nici. Chciałabym chociaż tą 5-tkę przetruchtać. Gdyby się udało, to mogłabym jeszcze pobiegać w piątek i niedzielę, jeśli zdrowie pozwoli. Dzisiaj muszę odpocząć, chociaż wolałabym zrobić nawet krótki trening. Trzy dni bez biegania to już przesada :usmiech:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Śmiało mogę powiedzieć ,że dzisiaj realizowałam w 100% to, co jest napisane w tytule mojego bloga.
Wybrałam krótki dystans, ale żeby nie było tak łatwo, z podbiegiem, którego nie lubię (delikatnie mówiąc). Za to od samego początku biegło mi się wprost fan-ta-sty-cznie. Naprawdę się uśmiechałam :hej: Ba, miałam ochotę tańczyć :hahaha: No byłam już na głodzie biegowym. Bardziej niż przeziębienie, martwił mnie ból kręgosłupa i choć na to akurat bieganie nie pomogło, to przynajmniej nie zaszkodziło. Tak mi się wydaje :bum:

Obrazek
Dystans:5.64 km
Czas: 32m:53s
Średnie tempo: 5:50 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/247777736/7642572

P.S Czarne chmury zawisły nad trasą biegu ulicznego w Mikołowie. A może raczej bardziej nade mną... na widok tej trasy i jej przewyższeń. Czorno to widza...
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

22.09.2013

Koniecznie chciałam jeszcze w tym tygodniu cokolwiek przebiec. Te 5,5km w czwartek to trochę mało a wczoraj nie miałam po prostu siły na bieganie. Dzisiaj zrobiłam sobie siódemkę ale biegło się jakoś dziwnie. Kręgosłup trochę blokuje swobodę ruchów, choroba nadal męczy i czułam dyskomfort w tej nieszczęsnej, lewej nodze. W dodatku za ciepło się ubrałam. No i czuję się beznadziejnie słaba na podbiegach :lalala:

Obrazek
Dystans: 7.10 km
Czas: 45m:03s
Średnie tempo: 6:21 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/248857178/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

24.09.2013

Nie mogę się doleczyć więc wybrałam spokojny bieg coś "pod 10km", choć wypadało by zrobić jeszcze jakieś wybieganie przed startem. Przyjemny jogging miał mnie zrelaksować, ale miałam bardzo ciężkie nogi i piszczel się odezwał. Wcześniej trochę ćmiło, teraz wyraźnie "przemówił". Nie wiedziałam czy zawrócić, czy skrócić trasę, nie wiedziałam co robić, a skoro nie umiałam podjąć decyzji, to biegłam i dobiegłam do 8km.
Do soboty muszę odpoczywać a jutro przyjedzie pani Kasia. Potrzebuję wzmocnienia mięśni grzbietu i brzucha... no i masażu :oczko: A tak naprawdę to potrzebna mi zdrowa noga, ma ktoś taką na zbyciu?

Obrazek
Dystans: 8.28 km
Czas: 55m:54s
Średnie tempo: 6:45 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/249815102/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

25.10.2013

W końcu spotkałam się z panią Kasią. Poćwiczyłyśmy mięśnie brzucha, grzbietu, pomasowała odcinek lędźwiowy kręgosłupa i pokazała pomysły na stretching. Spotkanie krótkie bo tylko godzina, ale od razu mi lepiej :usmiech:
Ostatnio zmieniony 01 paź 2013, 10:11 przez Arriba, łącznie zmieniany 2 razy.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

28.10.2013

Nareszcie! Nareszcie! Pierwsza dycha ukończona :) Po ciężkich miesiącach, kiedy noga nie pozwalała biegać a kondycja powoli spadała, jestem tutaj, na mecie XI Mikołowskiego Biegu Ulicznego im. Henryka Biskupiaka :)

Bardzo długo na nią czekałam ale też miałam mnóstwo obaw. Tak naprawdę zaczęłam się bać kiedy przejechałam z Marcinem trasę biegu na rowerze i poznałam jej profil. Powoli przestawiałam swoje myślenie na spokojne przebiegnięcie tych 10km bez spinania się na zejście poniżej godziny. Później zachorowałam, więc biegałam mniej i ostrożnie. Czułam się słaba i nie miałam pojęcia na co mnie stać.
W dniu startu od samego rana byłam zestresowana. Marcin też startował ale mieliśmy biec osobno. Przecież nie będzie mnie zawsze holował do mety ;) Więc miała to być pierwsza dycha, pierwszy samodzielny bieg i po raz pierwszy miałam mieć kibiców, moich rodziców :)
W biurze zawodów byliśmy bardzo wcześnie ale dzięki temu udało się zaparkować tuż przy basenie, przy którym był start biegu. Jakoś wolę mieć dużo czasu przed zawodami i odebrać pakiet jak jeszcze nie ma tłumów w kolejce. Dziwne jest to ,że pomimo zapasu czasowego nigdy nie umiem się porządnie rozgrzać. Chyba zbyt nerwowa jestem :oczko: Trochę potruchtaliśmy, pomachałam moimi witkami, chwila przeplatanki i to wszystko.
Przed linią startu wszyscy niecierpliwie przebierali nogami bo było dosyć zimno a bieg się opóźniał. Sam wystrzał był jakiś taki nagły, że w pierwszym momencie nie wiedzieliśmy czy to już. Paręset osób zaczęło przesuwać się do przodu... tak, to już :)
Początek biegu był bardzo spokojny ale nie mogłam się rozluźnić i wyraźnie odczuwałam to ,że ciężko biegnie mi się pierwsze kilometry. Miałam wrażenie, że ledwo szuram za innymi i z trudnością trzymam się znajomych dziewczyn. Wiedziałam ,że po pierwszym kilometrze zaczyna się kilometrowy podbieg. Starałam się nie zwalniać i drobnymi kroczkami sunąć do przodu. Kiedy zobaczyłam tabliczkę "2 km" pomyślałam ,że wcale nie było tak źle. Nie miałam problemów z oddechem a to było dla mnie najważniejsze. Wiedziałam też ,że muszę próbować jak najlepiej wykorzystać zbiegi i faktycznie to się udało bo wtedy zaczęłam wyprzedzać. Kolejny podbieg też jakoś "wszedł" a po chwili zauważyłam najszybszych biegaczy, którzy zrobili już nawrót. Zauważyłam Mar_jas'a, pomachałam i krzyknęłam coś do Niego. Wypatrywałam Marcina kiedy zbliżała się połowa dystansu. Jak mnie zobaczył, podbiegł do mnie i wydawało mi się ,że chce "przybić piątkę", ale powiedział "biegnę z Tobą" :hej:
Czułam się świetnie, miałam przy sobie pacemakera :oczko: i w dodatku za chwilę dowiedziałam się ,że na 5 km mam czas trochę ponad 29 min. Początkowo czułam ,że Marcina trochę ciągnie do przodu ale nie zrywałam tempa bo jeszcze 3 podbiegi były przed nami. To, co dało mi dużo siły to ciągła świadomość i kontrola nad biegiem. Nie działo się nic złego, biegłam na tyle, ile mogłam, oddech był równy i o to chodziło. Na 8 km odetchnęłam. Koniec górek! Wystarczyło zbiec i dobiec do stadionu. Zbieg jak to zbieg, pobiegliśmy go dosyć mocno, ale kiedy teren zrobił się płaski, przyszedł kryzys. W samej końcówce zaświeciła mi się rezerwa. Powiedziałam dwa, może trzy razy do Marcina "nie mam już siły". Chyba nie zwolniliśmy ale po prostu nie miałam siły żeby przyspieszyć a w głowie miałam myśl ,że zaraz będzie stadion, będą kibice, będą rodzice i nie chcę dać plamy. Ostatnie metry po bieżni to były resztki mocy. Kiedy zobaczyłam i usłyszałam tatę od razu zrobiło mi się lepiej i na kilkanaście metrów udało się wykrzesać trochę energii. No i tyle :usmiech: Aż tyle :) Aaaa bym zapomniała. Uzyskałam czas 57:35 i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Myślę ,że sama nie dałabym rady tego zrobić. Wspaniale mieć przy sobie kogoś, na kogo zawsze można liczyć :usmiech:

Obrazek

Obrazek
Dystans: 10 km
Czas: 57m:35s
Średnie tempo: 5:46 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/252050877/7642572

P.S Pozdrowienia dla Mikołowskiego BBLu i biegaczek z Kamionki :) Moniczko, dziękuję Ci za cudownego smsa, to było bardzo miłe :)

Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 paź 2013, 09:58 przez Arriba, łącznie zmieniany 1 raz.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

01.10.2013

Spodziewałam się ,że to pierwsze bieganie po sobotnim starcie będzie bardzo relaksujące, spokojne... przypominające rundę honorową :hej: Nie wyszło, bo poleciałam za szybko. Szkolny błąd, ale poprawię go spokojnym bieganiem do końca tego tygodnia. Dziś jak wróciłam do domu byłam dosłownie purpurowa a mięśnie drżały przy rozciąganiu.

Obrazek
Dystans: 5.65km
Czas: 33m:16s
Średnie tempo: 5:53min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/252737692/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

02.10.2013

Mam dzień wolnego (od pracy i od biegania) więc żeby tak całkiem się nie obijać, poćwiczyłam sobie. A co! Ale żadnego hardcoru, o nie. Moja uwaga ćwiczeniowa, że tak powiem, skupiła się ostatnio na plecach i brzuchu. Kręgosłup częściej i głośniej się odzywa więc trzeba mu pomóc. A brzuch? Kto nie lubi mieć ładnego brzuszka? :bum: No ale nie mogę też zapominać o nogach. Tak profilaktycznie.

30 min ćwiczeń na brzuch, grzbiet, nogi + rozciąganie.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

03.10.2013

W Bielsku wiał zimny wiatr, czuję to nawet teraz, pijąc gorącą herbatę w ciepłym mieszkaniu. I nawet pierwsze w życiu skipy rozgrzały tylko na jakiś czas. Najwyraźniej organizm musi się przyzwyczaić do niższych temperatur. Jakim cudem przetruchtałam całą ostatnią zimę?

Obrazek
Dystans: 7.73 km
Czas: 49m:50s
Średnie tempo: 6:27 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/253764696/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

04.10.2013

30min ćwiczeń - brzuch, grzbiet, nogi + rozciąganie.

05.10.2013

Rzadko udaje mi się przebiec cały trening unikając asfaltu i każde takie bieganie bardzo mnie cieszy. Co prawda sądziłam, że przebiegłam więcej, ale co tam. Nie było wybiegania dzisiaj, będzie innym razem :usmiech:
10 min truchtu, 6 min rozciągania i reszta dystansu w jakże pięknych okolicznościach przyrody :hej:

Obrazek
Dystans: 9.85 km
Czas: 1g:11m:15s
Średnie tempo: 7:14 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/254337932/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

07.10.2013

Wczoraj miałam dzień przerwy ale w pracy było aktywnie i nogi bardzo bolały. Może to jeszcze po sobotnim bieganiu, które jakoś ciężko weszło? Dzisiaj przy ćwiczeniach czułam jakie są napięte a rozciąganie było bolesne.

Dla zainteresowanych podsyłam trochę ćwiczeń :)

http://www.miesnienog.pl/szczuple-zgrab ... i-posladki

https://docs.google.com/viewer?a=v&q=ca ... -ItSHI6ZeQ
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

08.10.2013

Wczoraj:
- To ile jutro zrobimy? - spytał Marcin.
- No spokojnie, może piąteczkę.

Dzisiaj rano:
- Marciiiiin, to może zrobimy sobie jakąś siódemkę.
- Ok ale spokojnie.
- No jasne, jasne.

Jakoś po godzinie 17-tej, biegniemy:
- To co? Na Jagodową, czy na Poprzeczną ósemkę?
- Mnie pytasz?
- Noo chcę na kogoś zwalić jakby co.
- To na Jagodową.
- Ok.

Po chwili:
- A może jednak na Poprzeczną - gadam jak najęta :P
- A masz siłę?
- Mam :

Biegło się dzisiaj bardzo dobrze. Nareszcie, bo ostatnie treningi jakoś ciężko wchodziły. Nawet na podbiegu pod wzgórze Kamionka próbowałam coś tam gadać bo akurat się rozwinęłam na jakiś temat :bum: ...ale mnie przytkało i musiałam się zamknąć :hahaha:
Aaaa zapomniałam ostatnio napisać ,że w sobotę jak mi się dłużył trening, sprawdziłam sobie kadencję i wyszło chyba całkiem całkiem bo 170 kroków.

Obrazek
Dystans: 8.28 km
Czas: 54m:18s
Średnie tempo: 6:33 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/255760166/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
ODPOWIEDZ