PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 19 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,2 kg
BMI: 22,3

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: spałem dobrze
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Dzień szarpidruta
Obrazek
Dziś nie biegałem. Po południu wpadł do mnie znajomy, którego nie widzałem szmat czasu. Wpadł z gitarą (oryginalny Fender Stratocaster) i oczywiście graliśmy cały dzień - do wieczora! Tak właśnie minął mi dzień. Ucierpiał na tym mój żołądek, o którym dziś po prostu nie pamiętałem.

Zapomniałem wcześniej napisać, że zamówiłem sobie BUFF'a - właśnie dziś przyszedł. Jestem nim zachwycony. Co prawda, moje długie włosy ograniczają nieco sposoby, na jakie mogę wykorzystać ten poręczny kawałek materiału, ale jeden jest świetny- ten najprostszy. Wariant na głowę; jeden wylot BUFF'a na czole i potylicy, a drugi swobodnie zwieszony do dołu. W środku wiszą sobie włosy - nie muszę ich wiązać i czuję się mega komfortowo. Siedzę teraz w tym wynalazku przed kompem, ale już jutro sprawdzę w terenie! Przyszłe 3 dni mają być pogodne i ciepłe - fajnie!

Obrazek

Obrazek

Dieta:
11:30: jogurt z muesli
12:00: serek danio
17:00: pomidorówka z ryżem pełnoziarnistym
20:00: 4 kanapki z pasztetem

Suplementy: o wszystkim zapomniałem

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 20 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,0 kg
BMI: 22,2

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: spałem dobrze
Samopoczucie: doskonałe

Obrazek

Długie wybieganie
Obrazek
Wiedziałem, że będzie dziś słonecznie i ciepło. Po przebudzeniu i wyglądnięciu przez okno już byłem pewien, że będzie grane długie wybieganie. Żarcie, parę postów na forum, ustawienie Garmina na 5:40 min/km i w drogę. Pierwsze kilometry to jednak rozczarowanie, nogi ciężkie jak z ołowiu, bolą, jest słabo. Pojawiają się nawet myśli, żeby zrobić tradycyjne wybieganie i nie przesadzać z dystansem, ale nie udało się :D. Postanawiam zmierzyć się z własną słabością i jednak pobiec dalej, z czego potem jestem zadowolony. W połowie dystansu nogi jakby przestały dokuczać. Bieganie już tak nie męczyło.

Mniej więcej przy 9. kilometrze zauważyłem przed sobą kobietę na koniu. W miarę jak się zbliżałem, starałem się głośniej zachowywać. Obawiałem się, że koń może mnie nie usłyszeć i przestraszyć się, kiedy będę go wyprzedzał. Na to moje głośniejsze sapanie i chrząkanie odwróciła się kobieta i nie wiem co sobie pomyślała, ale przyspieszyła. Goniliśmy się tak ponad półtora kilometra i w końcu dała z wygraną. Widocznie którymś ze spojrzeń za siebie stwierdziła, że mimo, że biegnie za nią chrząkający dziwak, to pewnie niegroźny. Wyprzedzając, pozdrowiłem panią i pobiegłem dalej. Pół kilometra i pora było ruszać w drogę powrotną - cienie już się wydłużyły i dzień chylił się ku końcowi. W tym momencie przypomniałem sobie o buffie, który mam na głowie. Przez ponad połowę trasy nie zwracałem na niego uwagi. Czułem się komfortowo i wcale nie zmarzłem w głowę. Dziś było oczywiście ciepło, ale jak się biegnie i poci, to uszy potrafią zmarznąć. Buff do tego nie dopuścił - pierwsze wybieganie z nim na głowie uważam za udane!

Po powrocie do domu i 15 minutowym rozciąganiu postanowiłem skorzystać z rady Bleez'a, którą podzielił się na swoim blogu. Siedząc w samych gatkach na rogu wanny, polewałem kolana, łydki i stopy lodowatą wodą z końcówki prysznica. Co za uczucie! Chyba będę to robił stale - olbrzymia ulga dla nóg. Potem gorąca kąpiel.

Tutaj link do trasy: http://img688.imageshack.us/img688/6631 ... rknaro.jpg

Obrazek

Pora dnia: 13:30
Warunki pogodowe: słonecznie, ciepło, pięknie
Temperatura: 12 °C

Użyty sprzęt:
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (309 km przebiegu)
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (67 dni w użyciu)

Całkowity dystans: 18,29 km
Całkowity czas: 01:41:45 godz

Średnie tętno: 163 bpm
Szczytowe tętno: 176 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:33
Średnia prędkość (km/h): 10,79
Średnia prędkość (m/s): 3,00

Łączna liczba uderzeń serca: 16578
Liczba spalonych kalorii: 1431 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:34 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 145/159 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:38 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 156/163 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:28 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/160 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:38 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/165 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:35 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 161/166 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:36 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/162 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:40 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/165 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:39 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/168 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:32 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/167 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:34 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 168/170 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:34 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 169/172 bpm
12. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:38 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 165/176 bpm
13. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:37 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 168/174 bpm
14. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:38 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 166/169 bpm
15. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:35 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/171 bpm
16. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:22 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 169/173 bpm
17. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:29 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 168/171 bpm
18. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:18 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 169/174 bpm
19. ∙∙∙∙∙ 0,29 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:13 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 168/170 bpm

Obrazek

Dieta:
12:00: 2 parówki z chlebem
12:30: pomarańcza
16:00: mandarynka
16:30: pomidorowa z ryżem pełnoziarnistym
17:00: gruszka
18:30: muesli z jogurtem

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 21 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,2 kg
BMI: 22,3

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: w miarę

Obrazek

Dzień pełen przemyśleń
Obrazek
Rano wstałem z bólem łba (pozdro bleez!) i z dolegliwością w prawej nodze. Takie same odczucia jak po moim poprzednim biegu na 18 km (18. października - wtedy, kiedy zgubiłem się w lesie) - uczucie latającego, przemieszczającego się ścięgna w prawej nodze. Wiedziałem, że mi to przejdzie i nie myliłem się. Porozciągałem achillesy przy ścianie, zrobiłem parę przysiadów i było już lepiej. Teraz nic nie czuję. Może po prostu te 18 km, to nieco za dużo, dla moich nóg... Wczoraj jeszcze łudziłem się, że uda mi się dziś pobiegać, ale chyba lepiej odpocząć, prawda?

Cały dzień minął mi na przemyśleniach. Debatowałem nad pomysłem, który chodzi mi już od jakiegoś czasu po głowie. Rzeczy zupełnie nie związane z bieganiem, więc nie będę się rozwlekał... Wieczorem wyszedłem na spacer. Była niesamowicie gęsta mgła. Istne mleko. Spotkałem się z kumplem (joooł Michał!), porobiliśmy parę zdjęć, pogadaliśmy i rozeszliśmy się do domów. Potem ciąg dalszy rozmyślań, 2 odcinki "Dextera" i spać :)

Jutro chyba coś nabiegam, żeby lipy nie było - w końcu będzie trzeba podsumować tydzień ;)

Obrazek

Obrazek

Dieta:
12:00: paluch z mlekiem
15:00: 2 mielone z ziemniakami i mizerią
15:30: 2 kawałki ciasta
18:00: banan
19:30: kawałek pasztetu
20:00: 3 parówki z ciemnym pełnoziarnistym + pomidor
23:40: 3 "kromki" chałki z miodem i do tego kakao - gardło mnie drapie.

Tak sobie myślę, że mogę od czasu do czasu coś sobie słodkiego zjeść - 72 kg to już całkiem spoko waga.

Suplementy: Zapominalski mode on

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 22 listopada 2009

Obrazek

Waga: 73,4 kg - wtf!? chyba nie powinienem jednak słodkiego :D
BMI: 22,7

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: spałem dobrze
Samopoczucie: doskonałe

Obrazek

Szacun :D
Obrazek
Dziś postanowiłem pobiec sobie recovery jog - ustawiłem Garmina na 6 min/km. Strasznie trudno tak wolno biegać; ma się wrażenie, że wolniej już nie można :D. Pierwsze parę kilometrów to celowanie w tempo, a pod koniec jakoś bezwiednie przyspieszyłem. Po drugim kilometrze mijała mnie dość spora grupa (20 osób) spacerowiczów. Wszyscy w wieku około 40 - 65 lat. Wszyscy mnie pozdrowili, oczywiście ja ich też. Na samym końcu, w oddaleniu 50 metrów od grupy biegł pan po 50., widocznie musiał sobie siknąć, czy coś w tym stylu i teraz musiał przyspieszyć, żeby dogonić pozostałych. Na moje pozdrowienie podniósł rękę do czoła i odparł: "Szacun!" - hahaha... Strasznie fajnie mi się zrobiło. Widać uznał, że mogłem siedzieć przed telewizorem zamiast biegać, bo raczej nie chodziło o tempo :D! W dobrym nastroju pobiegłem dalej i bez większych przygód dobiegłem do domu. Zrobiłem dość długie rozciąganie po i wymoczyłem nogi w lodowatej wodzie - mega czad!

Zdziwiłem się, kiedy podłączyłem Garmina do kompa. Mimo wolnego jak cholera biegu, tętno nadal jest wysokie, choć oddech ani na moment nie był przyspieszony. Wręcz czułem, że nic z siebie nie daję w tym biegu. Być może to kwestia przemęczenia. Może wyniki krwi coś na ten temat powiedzą.

Reszta dnia na przemyślenia i planowanie.

Obrazek

Pora dnia: 13:59
Warunki pogodowe: bezwietrznie, pochmurno, ciepło, lekka mgła
Temperatura: 8 °C

Użyty sprzęt:
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (69 dni w użyciu)
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (319 km przebiegu)

Całkowity dystans: 10,16 km
Całkowity czas: 00:59:21 godz

Średnie tętno: 155 bpm
Szczytowe tętno: 169 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:50
Średnia prędkość (km/h): 10,27
Średnia prędkość (m/s): 2,85

Łączna liczba uderzeń serca: 9213
Liczba spalonych kalorii: 797 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:54 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 147/162 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:59 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 152/155 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:54 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 154/159 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 152/157 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:02 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 152/159 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:01 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 154/163 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:46 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/169 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:45 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/167 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:43 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 157/161 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:28 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/164 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 0,16 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:54 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/164 bpm

Obrazek

Dieta:
12:00: jogurt z muesli
15:00: banan
16:00: mielone z paluchem + pomidor

Jeszcze będę jadł :)

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Obrazek

Liczba dni biegowych: 4
Łączny dystans: 46,33 km
Łączny czas: 04:14 godz.

Średnia prędkość (min/km): 5:29
Średni puls: 162 bpm
Łączna liczba spalonych kalorii: 3632 kcal

Spotkane zwierzaki: 3x łoś, 2x sarna

Nabiegałem więcej kilometrów niż tydzień temu. Świetne spotkania ze zwierzakami.

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 23 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,5 kg
BMI: 22,4

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Miałem nie biegać...
Obrazek
No właśnie. Miał być dzień wolny, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać. Słońce wyszło zza chmur i postanowiłem że wyjdę na małe co nieco. Chciałem się zmęczyć, co się udało. Zaplanowałem sobie najpierw około 20 minut rozgrzewki, potem 8x 2 minuty tempa startowego, ambitnego na 1. minucie truchtu lub marszu, a na koniec wolny powrót do domu. Podczas rozgrzewki czulem dość mocno shin splintsy, co mi się bardzo nie podoba. Szybsze 2-minutowe fragmenty wyszły średnio. Robiłem je na oko, a tu łatwo przeholować - ogólnie pobiegłem je za szybko, z jednym wyjątkiem, ale tam było pod górę i cały czas po piachu. Muszę powiedzieć, że się cholernie zmęczyłem. Na ostatnich powtórzeniech biegłem już chyba tylko siłą rozpędu, a utrzymanie tempa pod koniec akcentu było niesamowicie trudne - tylko czekałem, żeby te 2 minuty w końcu minęły. Na koniec wolny powrót do domu, rozciąganie, polewanie nóg zimną wodą, kąpiel w gorącej i potem znowu polewanie zimną. Jutro przerwa!
Obrazek

Pora dnia: 14:01
Warunki pogodowe: chmury na zmianę ze słońcem, lekki wiatr
Temperatura: 9 °C

Użyty sprzęt:
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (329 km przebiegu)
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (70 dni w użyciu)

Całkowity dystans: 10,43 km
Całkowity czas: 00:56:21 godz

Średnie tętno: 164 bpm
Szczytowe tętno: 189 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:24
Średnia prędkość (km/h): 11,11
Średnia prędkość (m/s): 3,08

Łączna liczba uderzeń serca: 9239
Liczba spalonych kalorii: 801 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙∙ CZAS ODCINKA ∙∙∙∙∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX ∙∙∙∙ KRÓTKI OPIS
———————————————————————————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 00:17:06 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 3,12 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:29 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 156/164 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ rozgrzewka
02. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,50 km ∙∙∙∙∙∙∙ 03:59 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 177/181 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - za szybko
03. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,14 km ∙∙∙∙∙∙∙ 07:15 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 165/179 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ półtrucht
04. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,49 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:07 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 173/179 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - za szybko
05. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,14 km ∙∙∙∙∙∙∙ 07:13 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/177 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ półtrucht
06. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,48 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:10 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 174/181 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - za szybko
07. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,11 km ∙∙∙∙∙∙∙ 08:52 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 165/181 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ półtrucht
08. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,46 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:19 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 174/180 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - dobrze
09. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,10 km ∙∙∙∙∙∙∙ 09:31 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 164/180 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ marsz
10. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,50 km ∙∙∙∙∙∙∙ 03:58 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 178/189 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - za szybko
11. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,10 km ∙∙∙∙∙∙∙ 10:29 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/184 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ marsz
12. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,41 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:49 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 174/181 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - za wolno (górka)
13. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,10 km ∙∙∙∙∙∙∙ 10:00 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 166/181 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ marsz
14. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,45 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:24 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 174/183 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - dobrze
15. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,09 km ∙∙∙∙∙∙∙ 10:45 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/183 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ marsz
16. ∙∙∙∙∙ 00:02:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,47 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:16 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 175/185 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ tempo okołostartowe - prawie dobrze
17. ∙∙∙∙∙ 00:01:00 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 0,10 km ∙∙∙∙∙∙∙ 10:22 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/185 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ marsz
18. ∙∙∙∙∙ 00:15:14 godz. ∙∙∙∙∙∙∙ 2,67 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:43 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 161/173 bpm ∙∙∙∙∙∙∙ roztrucht

Obrazek

Dieta:
12:00: jogurt z muesli, bananem i dodatkiem malin domowej roboty - normalnie super!
15:00: kawał palucha z kakao
16:00: żurek z ziemniakami - u kumpla
18:30: pierwszy od dłuuuugiego czasu BigMac + mały shake waniliowy - wieeem, wieeeem, ale chciałem sobie zjeść
20:30: kluchy z jogurtem + maliny

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 24 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,3 kg
BMI: 22,3

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Domator cz.1
Obrazek
Nie biegałem. Był ambitny plan, żeby pobiegać, ale nogi powiedziały stanowcze - NIE. Wpadła do mnie córka mojej siostry - Aja. Pogadaliśmy, zjedliśmy trochę słodkiego, skróciła mi włosy (do ramion), ogoliła mi kark i boki - jeszcze parę takich zabiegów i będę wyglądał jak Kozak zaporoski.

Reszta dnia spędzona przed komputerem, na przemyśleniach i planowaniu.

Obrazek

Obrazek

Dieta:
12:00: muesli z jogurtem i z dodatkiem malin
14:00: kawałek ciasta i pomarańcza
17:00: jajecznica z podsmażonymi kawałkami kiełbasy
20:00: twaróg na słodko
22:00: jajko na twardo z pomidorem

Suplementy: Zapomniałem

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2009, 18:56 przez PATATAJEC, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 25 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,5 kg
BMI: 22,4

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Domator cz.2
Obrazek
Znowu nie pobiegałem. Po południu wpadł Igor - tym razem bez gitary. Obgadywaliśmy przez cały dzień pomysł, nad którym ostatnio myślę. Zanim jednak coś z tego wyjdzie takich spotkań będzie dużo więcej. Reszta dnia spędzona przed kompem i na knuciu. Nic ciekawego nie mam do napisania. Aha - kupiłem sobie książkę - "Podstawy harmonii we współczesnej muzyce jazzowej i rozrywkowej" :D
Obrazek

Obrazek

Dieta:
12:00: 4 kanapy z dżemem
15:00: 5 kostek ptasiego mleczka
17:00: hotdog (w lokalnej budce - dużo zielonego w nim i cebuli - good shit)
20:00: leczo z ryżem pełnoziarnistym - strasznie ostre!
23:00: makrela wędzona z kawałkiem bułki + pomidor.
24:00: gruszka

Suplementy: Zapomniałem jak zwykle

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 26 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,3 kg
BMI: brak danych

Ilość snu: 10 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Listonosz - tym razem tego pana pochwalimy...
Obrazek
Po pierwsze, to muszę stwierdzić, że raczej nie będę już odkładał wpisów na następny dzień. Dziś miałem straszne problemy, żeby sobie przypomnieć co żarłem przez ostatnie 2 dni, ale w 90% się to powinno pokrywać. Ten fakt odłożenia wpisów wywołał jakieś dziwne myśli - czy przypadkiem nie mam trochę dość biegania i pisania o tym, czy nie jestem za bardzo bieganiem zmęczony. Na takie myśli mam jedno antidotum - zapiąć Garmina na nadgarstku, wskoczyć w buty i wyjść pobiegać :P!

Wstałem bardzo późno. Odsłaniam zasłonki, a tu po prostu wiosna! Słońce niesamowite - od razu zachciało się biegać! Szybkie żarcie, chwila przy kompie, spędzona na rozmowie z Michałem (nie daj się kolanom man!) i rytuał przed-biegowy. Zakładam opaskę pulsometru, przylepiam plastry na cycki, przebieram się w biegowe ciuchy, buff na głowę, opaska na nadgarstek, zimny start Garmina na parapecie, parę łyków wody, zapinam Garmina, zakładam i wiążę buty, i wychodzę. Łapię za klamkę, a tu listonosz stoi, z ręką wyciągniętą ku dzwonkowi. Przyniósł paczkę! Zgadnijcie co przyszło! Tak, tak ... Buty, które dzięki Wam, dzięki portalowi i całej przygodzie z bieganiem wygrałem w konkursie :D! Co zrobiłem?! Rozsznurowałem swoje Kalenji i poleciałem do kuchni po nóż, żeby rozpruć pakę!

Pierwsze wrażenie - ale one małe! Luzuję sznurówki, wywalam ze środka pakuły, próbuję się wepchnąć, ale dupa, nie na rady! Ale spokojnie, to tylko jeszcze jeden kawałek papieru w środku! Wyjmuję i próbuję jeszcze raz. Stopa wchodzi, ale nie za łatwo. Buty wydają się bardzo wąskie i cholernie mocno dopasowane do stopy. Łapię przez materiał duży paluch, oceniam luz - ciut mniej niż 0,5 cm. Zakładam but drugi. Wiążę (sznurówki króciutkie) i wstaję. Jest ciasno. Mam wrażenie, że buty są odrobinę za małe. Luzuję sznurówki jeszcze bardziej - jest już lepiej. Chodzę i truchtam w tę i z powrotem po pokoju. Ojciec patrzy się jak na wariata. Patrz - mówię - buty przyszły! Te co wygrałem! Ojciec odpowiada, że fajne. Ja też tak myślę. Pierwsze wrażenia, to takie, że buty są bardzo lekkie (310 gramów - niemal 100 gramów lżejsze od Kiprunów), mają fajne przetoczenie ze śródstopia na palce, a dokładniej na paluch, pod piętą czuć, że jest tam amortyzacja. But jest bardzo stabilny i świetnie trzyma się kostki. Wiem, że to wbrew zdrowemu rozsądkowi, ale mam zamiar wyjść w nich od razu na bieganie. Obawiam się tylko tej ciasności.

Pierwsze 300 metrów biegnę po kostce brukowej. Czuję, że buty mają amortyzację, ale nie jest ona z rodzaju tych miękkich. Pięta w każdym razie czuje się komfortowo. Przetaczanie z pięty na śródstopie jest bardzo szybkie - nawet brutalne. Trzeba się przyzwyczaić. Dodatkowo okazuje się, że nogi po 2 dniach niebiegania strasznie mi dokuczają - ale to na pewno wina moich nóg, a nie butów. Wbiegam do lasu. Od razu myśl - jakie one lekkie! Pierwszy kilometr mija. Monitoruję co się dzieje z palcami w środku. Wydaje się, że wszystko jest okej. Nogi nie przestają boleć... Pobiegnę dziś krótki dystans - pomyślałem. Przy 3. kilometrze jest źle - zewnętrzna i wewnętrzna strona łydki bolą jakoś mocniej niż zwykle. Co jest ?! Biegnę dalej - parę razy ślizgam się na wystającym korzeniu. Powstaje w głowie refleksja, że to dlatego, że na śródstopiu buty nie posiadają wgłębienia - w końcu przeznaczone są do biegania po asfalcie. Przy 4 km staję na chwilę i rozciągam się przy szlabanie. Oglądam buty - fajne są. Zaczynam biec znowu i okazuje się, że nagle wszystko przechodzi... Biegnie się bardzo dobrze i tak już do końca. Parę razy wpadam jeszcze na śliski korzeń, ale mimo to buty trzymają się dobrze nawierzchni. Końcówka ciut szybsza, 500 metrów po kostce brukowej i jestem na podwórku. Rozciąganie (dłuższe) i do domu. Zdejmuję buty. Przebiegłem blisko 10 km - stopy bardzo dobrze zniosły nowe buty - zero obtarć, a to początkowe uczucie ciasności szybko zniknęło. Wygląda na to, że Puma Complete Eutopia i ja polubimy się :)

Obrazek

Pora dnia: 14:31
Warunki pogodowe: słońce, bezwietrznie
Temperatura: 11 °C

Użyty sprzęt:
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (73 dni w użyciu)
obuwie: Puma - Complete Eutopia (10 km przebiegu)

Całkowity dystans: 9,92 km
Całkowity czas: 00:50:54 godz

Średnie tętno: 166 bpm
Szczytowe tętno: 188 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:07
Średnia prędkość (km/h): 11,70
Średnia prędkość (m/s): 3,25

Łączna liczba uderzeń serca: 8449
Liczba spalonych kalorii: 777 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:20 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 149/160 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:18 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/162 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:05 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/168 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:21 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 166/171 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:16 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/174 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:20 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 164/168 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:03 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 174/179 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:05 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 172/175 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:03 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 173/177 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 0,92 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:19 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 181/188 bpm

Obrazek

Dieta:
13:00: jogurt z muesli
16:00: leczo z chlebem
19:00: twaróg na słodko

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 27 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,0 kg
BMI: 22,2

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: doskonałe

Znowu wstałem za późno. Wczoraj oglądałem District 9 - do 3 w nocy.

Obrazek

Znać po biegnącego pysku, że nabawił się...
Obrazek
...odcisku! No właśnie. Dziś 2. dzień z nowymi Pumami. Przy siódmym kilometrze poczułem, że coś mnie uwiera w poduchę za palcami lewej stopy, po wewnętrznej stronie. Wiedziałem, że 3 km takiego uwierania dadzą mi bonus w postaci pięknego, wypełnionego płynem surowiczym odcisku. Tak też się stało. Ale, że odciski u biegacza, to rzecz normalna, to nie będę wybrzydzał. Zobaczymy co się prędzej podda. Moja lewa noga, czy lewa Puma!

Sam trening bez rewelacji. Doskwierają ostatnio mocno łydki i achillesy. Odczuwam też bolesność shin splintsów. Nie jest lekko :). Być może za jakiś czas zrobię sobie około tygodniową przerwę. Niby nie biegam dużo, ale te objawy muszą z czegoś się brać. Za parę dni też wyniki morfologii. Zobaczy się :).

Po bieganiu poszedłem na hot-doga. Spotkałem tam panią ankieter, która spytała, czy nie miałbym ochoty wypełnić ankiety. Czemu nie? Ankieta dotyczyła problemów dotyczących alkoholu, narkotyków i przemocy w rodzinie, na polu gminy, a wypełniłem ją w 5 minut. Być może to kwestia tego, że młodzieńcze lata mam już za sobą i nie jestem po prostu w temacie, ale stwierdzam, że troszkę się poprawiło na przestrzeni ostatnich 10 lat. Nie dużo, ale trochę. Głównie chodzi o zmniejszenie ilości żuli, których w tej chwili widuję sporo mniej przy sklepach. 5-10 lat temu, każdy sklep miał "wierną" klientelę. Zakaz spożywania alkoholu w miejscu publicznym chyba swoje zrobił. Jeśli chodzi o narkotyki, to nie jestem w temacie, ale jeszcze 10 lat temu wiedziałbym do kogo po nie pójść. Przemoc w rodzinie jest mi raczej obcym tematem, być może dlatego, że mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, a sąsiedzi, z małymi wyjątkami, to już osoby, których dzieci dawno stały się dorosłe. Z drugiej strony widuję sporo gimnazjalnego i pogimnazjalnego gnojstwa poupychanego w ciemnych uliczkach, żłopiącego browary, ale alternatywy mają tutaj marne - trzeba im przyznać. Gdyby nie rozgniecione puszki, porozrzucane butelki, powybijane szyby na przystankach i powyginane znaki drogowe, czy tabliczki z nazwami ulic, to nawet byłoby mi ich trochę żal.

Jutro przerwa od biegania. W niedzielę, jeśli pogoda dopisze - minimum 12 km.

Obrazek

Pora dnia: 14:21
Warunki pogodowe: pochmurno, lekki wiatr, ciepło
Temperatura: 11 °C

Użyty sprzęt:
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (74 dni w użyciu)
obuwie: Puma - Complete Eutopia (20 km przebiegu)

Całkowity dystans: 10,30 km
Całkowity czas: 00:53:17 godz

Średnie tętno: 169 bpm
Szczytowe tętno: 183 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:10
Średnia prędkość (km/h): 11,60
Średnia prędkość (m/s): 3,22

Łączna liczba uderzeń serca: 8990
Liczba spalonych kalorii: 805 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:22 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 156/166 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:22 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/168 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:17 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 166/170 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:11 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/171 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:00 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 171/176 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:13 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 170/175 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:27 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 166/176 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:59 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 175/182 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:03 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 177/182 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:04 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 175/177 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 0,30 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:17 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 180/183 bpm

Obrazek

Dieta:
12:30: jogurt z muesli - następnym razem kupię z dodatkiem jabłka, bo to mi smakuje śrenio.
16:00: 2 kanapki z dżemem
17:30: hot-dog
20:00: 2 kotlety mielone z chlebem

Jeszcze coś tam wtrąbię - jabłuszko?

Suplementy: Vitaral, Iskial

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 28 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,5 kg
BMI: 22,4

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: doskonałe

Obrazek

Ognichooo!
Obrazek
Właśnie wróciłem z ogniska. Jest 3:30 w nocy. Zaraz idę spać.

Dziś nie biegałem. Po południu grabiłem liście na podwórzu i wywoziłem taczką poza teren - ponad 10 czubatych taczek liści - mnóstwo! Potem wpadł kumpel i rodzina. Zjedliśmy mnóstwo ciasta. Wieczorem 3 kilometrowy spacer i ognicho - wesoło było. Wszystkie ubrania śmierdzą dymem, a buff dostał jakichś dziwnych plamek - może po iskrach. Nie wiem dlaczego, ale bolą mnie pięty. Może dlatego, że przy ognisku cały czas stałem - ponad 6 godzin. Mam nadzieję, że jutro nogi będą wypoczęte, bo mam zamiar trochę pobiegać. Dobra, idę spać!

Obrazek

Obrazek

Dieta:
11:00: chałka z miodem i kakao
14:00: rosół z makaronem
17:00: sporo ciasta różnego rodzaju
18:00: kawałek kurczaka gotowanego z bułką
21:00: 2x kiełbasa z ogniska i do każdej kiełbaski piwo :). Trochę pieczonego chleba.
03:30: łyżeczka miodu :)

Suplementy: Ich habe vergessen

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 29 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,4 kg
BMI: 22,3

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Wycieczka biegowa
Obrazek
Obudziłem się jakiś zmęczony. Muszę znaleźć sposób jak wydłużyć "drzemkę" w moim telefonie. Dziś takich 9. minutowych "drzemek" było z 8, zanim wstałem. Przyjechała Aja (córa siostry), pogadaliśmy, wybraliśmy trasę na zumi i ruszyliśmy. Celem były opuszczone domy, które chciałem jej pokazać. Garmin ustawiony na tempo 5:40 min/km. Początek prawie idealnie wstrzelony, biegło się bardzo dobrze. Gadaliśmy sobie przez całą drogę - od czasu do czasu takie wspólne "bieganie" (bo Aja jechała na moim rowerze), jest miłą odmianą od tego specyficznego uczucia samotności w biegu. W końcu dotarliśmy do celu. Zatrzymałem stoper, bo postanowiliśmy zwiedzić te opuszczone domostwo.

Miejsce jest niesamowite. Murowany, pobielony dom i obora, z czarnymi dziurami po oknach; budynki zarośnięte krzakami; wkoło uschnięte drzewa owocowe - tak to wygląda z drogi, którą przybyliśmy. Po obejściu domu z drugiej strony, zauważyliśmy stary, zardzewiały wrak 'Warszawy', bez kół, bez wnętrza, z otwartą klapą silnika. Samochód stoi zaraz przy wejściu do domu, tak jakby ktoś zajechał tam z wizytą jakieś 50 lat temu, ale już nie odjechał. Widok jest powalający. Wnętrze domu jeszcze w dość dobrym stanie. Puste pomieszczenia o pobielonych ścianach, na których ktoś coś namazał, podłogi o na wpół przegniłych deskach. Do tego, ta cisza. Wyszliśmy na zewnątrz. Zwiedziliśmy jeszcze oborę, zgliszcza stodoły, która najwidoczniej spłonęła i podziemną piwnicę blisko domu. Aja zauważyła jeszcze jedną, oddaloną o jakieś 50 metrów, która była już całkiem w lesie, ale nie szliśmy tam. Jeszcze chwila w tym wymarłym miejscu, spojrzenie na rzędy zdziczałych drzewek owocowych, które kiedyś stanowiły sad, a teraz poprzetykane są młodymi sosnami i ruszyliśmy dalej. Zaczęło już zmierzchać.

Niemal natychmiast pojawiły się refleksje. Jak pięknie tu było, kiedy mieszkali tutaj ludzie. Mały domek, ze stodołą i oborą, z ogródkiem od strony drogi. Przy domku pochylona pod ciężarem owoców grusza. Piejący kogut. Wywieszone między drzewami pranie. W południe nad sadem musiało świecić słońce. Za rzędami drzew, na łące pewnie pasła się krowa, którą gospodarz odprowadzał do obory zawsze przed zmierzchem. Krążące nad gospodarstwem gołębie. 'Warszawa', stojąca przed drzwiami, umyta i lśniąca. Ktoś nią dojeżdżał do pracy? Cała rodzina jeździła nią w niedzielę do kościoła? A teraz?

Postanowiłem pobiec jeszcze trochę dalej. Niestety trafiliśmy na piachy i Aja co i raz musiała się zatrzymywać - stąd te moje słabe czasy na 8-10. kilometrze. Nie chciałem już męczyć bieduli, więc wybrałem drogę w lewo, by skierować się na trasę powrotną. Biegliśmy wzdłuż lasu. Na Korfowym mijaliśmy stadninę, której pilnuje olbrzymi bernardyn. Jest naprawdę imponujących rozmiarów. Przebiegałem tamtędy już raz, ale spał i nawet mnie nie zauważył, ale tym razem był czujny. Wbiegł za nami szczekając nisko. Aja boi się strasznie psów i na widok tego olbrzyma, który za nami podąża przestraszyła się bardzo... Ja psy lubię i wyczuwam jakie mają zamiary. Ten, po prostu chciał sobie poszczekać i pokazać, że on tutaj jest szefem - nikomu nie chciał nic złego zrobić. Cmoknąłem do niego kilka razy, pomerdał gigantycznym ogonem i zaprzestał pogoni :). Resztę drogi poruszaliśmy się już prawie po ciemku, a ostatnie pół kilometra mocno przyspieszyłem. Chciałem zobaczyć, czy dam radę wyprzedzić mojego wirtualnego partnera, bo byłem jakieś 180 metrów za nim. Udało się z nawiązką. Po bieganiu solidne rozciąganie, batonik od kumpla Emila i całe Oshee!

To było fajne wybieganie!

Obrazek

Pora dnia: 14:41
Warunki pogodowe: słońce, bezwietrznie, ciepło
Temperatura: 8 °C

Użyty sprzęt:
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (345 km przebiegu)
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (76 dni w użyciu)

Całkowity dystans: 15,58 km
Całkowity czas: 01:27:24 godz

Średnie tętno: 158 bpm
Szczytowe tętno: 185 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:36
Średnia prędkość (km/h): 10,70
Średnia prędkość (m/s): 2,97

Łączna liczba uderzeń serca: 13779
Liczba spalonych kalorii: 1213 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:34 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 146/159 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:37 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 155/163 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:33 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 153/157 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:35 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/164 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:33 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/167 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:30 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 157/161 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:39 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/161 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/164 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 150/160 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 157/174 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:32 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 161/178 bpm
12. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/162 bpm
13. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:39 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/169 bpm
14. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:39 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/169 bpm
15. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:22 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/172 bpm
16. ∙∙∙∙∙ 0,58 km ∙∙∙∙∙∙∙ 03:50 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 178/185 bpm

Obrazek

Dieta:
12:00: kawałek gotowanego kurczaka z bułką
12:30: kawałek ciasta
16:30: baton
17:00: zupa pomidorowa
19:00: 6 kanapek z szynką
20:00: zupa pomidorowa
21:00: parę delicji :D

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Obrazek

Łączny dystans: 46,23 km
Łączny czas: 4:08 godz.
Liczba dni biegowych: 4

Średnia prędkość (min/km): 5:22
Średni puls: 163 bpm
Łączna liczba spalonych kalorii: 3 596 kcal

Spotkane zwierzaki: 0 :'(

100 metrów mniej, niż w zeszłym tygodniu :D... Nie spotkałem żadnego zwierzaka - słabo!

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 30 listopada 2009

Obrazek

Waga: 72,5 kg
BMI: 22,4

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: neutralne

Obrazek

Biegowe kontemplacje, focenie w lesie i nauka podstaw harmonii w muzyce jazzowej i rozrywkowej :D
Obrazek
Nie biegałem. Najpierw myślałem trochę o tym, czy powinienem biegać raczej na tętno, czy na tempo!? Wszystko z powodu PM'a, którego dostałem dziś od naszej uśmiechniętej forumowiczki, która w przypływie troski o patatajcze zdrowie i samopoczucie napisała do mnie i (przypadkowo) zasiała ziarno niepewności :D! Po burzliwym procesie myślowym doszedłem do złotego środka! Na pewno nie powinienem do końca biegać ani na jedno, ani na drugie. Mam sobie biegać rozsądnie i na luzie i tego będę się trzymał :).

Potem wpadłem na pomysł, żeby przejechać się rowerem do lasu, dotrzeć do wczorajszego opuszczonego gospodarstwa i zrobić parę zdjęć. Dotarłem tam jednak za późno - już po zachodzie słońca i zdjęcia wyszły strasznie ciemne. Jest ich więcej, ale pokażę ze 2, żeby nie zanudzać:

Obrazek Obrazek

Są słabe bardzo, ale nie o to chodzi. Poszedłem też odwiedzić piwnicę w lesie - ale strasznie było już ciemno i zdjęcia wyszły ultrasłabo, więc nie pokazuję. W sumie cały czas byłem w jakimś dziwnym napięciu. Takie miejsca wzbudzają we mnie niepokój. Wracałem już właściwie po ciemku. Po powrocie do domu okazało się, że przyszła do mnie paczka z książką o harmonii jazzowej. Usiadłem więc do klawiszy i przestudiowałem sobie pierwszych 38 stron - wkręca :). Dlaczego tak mało? Niech wyjaśnieniem będzie cytat:

"...Zwróćmy uwagę zwłaszcza na subdominantę. Tutaj bardzo ważne jest zastosowanie akordu molowego, położonego na II stopniu skali, zamiast klasycznego - na IV. Stopień II, z uwagi na odległość od kolejnej funkcji - dominanty, pełni rolę zastępczej dominanty w stosunku do niej. Jego położenie jest takie samo, jak klasycznej dominanty w stosunku do właściwej toniki. W obu przypadkach występuje stosunek kwintowy między dwoma akordami (II-V = V-I), tworząc ciąg trzech akordów, z których pierwsze dwa pełnią rolę dominant w stosunku do następujących po nich. Ten ciąg wyzwala dużo większe napięcie niż I-IV i V-I i jest nazywany kadencją II-V-I. Nawiązując zatem ostatni raz do klasycznie pojmowanej triady harmonicznej, więcej napięcia uzyskamy, stosując zamiast subdominanty jej odpowiednik na II stopniu..."

itp. itd. Tak więc, głowa spuchła, ale jestem zadowolony :D! Na odprężenie jeszcze 'Slumdog Millionaire' - zdobywca 8. Oskarów w 2009. roku.

Obrazek

Obrazek

Dieta:
12:00: jabłko
14:00: pół jogurtu bałkańskiego - dar od Emila - gęsty, pożywny!
16:00: zupa pomidorowa
19:00: udko kurczacze z pieczywem ciemnym. kawałek ciasta
21:00: pół chałki z serkiem danio
23:00: jabłko

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Do dupy to dzisiejsze żarcie.

Obrazek

Różnica wagi: + 0,4 kg :)

Dystans całkowity: 165 km
Łączny czas treningów: 14 godz. 47 minut (3 minuty mniej niż w zeszłym miesiącu)
Dni treningowych: 15/30 = 50%

Średnie tempo treningów: 5:23 min/km
Średnie tętno treningów: 165 bpm
Łączna liczba spalonych kalorii: 12875 kcal

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 1 grudnia 2009

Obrazek

Waga: 72,5 kg
BMI: 22,4

Ilość snu: 7 godz.
Jakość snu: standardowy sen
Samopoczucie: złe

Obrazek

Wdzięcznym za bieganie nocą :P
Obrazek
Będzie szybko, bo już późno. Cały dzień pod znakiem nudy i nerwów. Był plan, żeby pobiegać zaraz po południu, ale tak parszywie mi się nie chciało, że postanowiłem nie biegać. Dodatkowo badania krwi, które miałem dziś odebrać nie są jeszcze do odebrania. Mało tego, okazało się, że krew została zbadana, ale wyniki przyszły w teczce mojego taty, który też oddawał krew do badania, ale innego dnia i miały to być zupełnie inne badania. Paranoja - teraz już nie wiem, czy pomylili krew, czy teczki. Mają dojść z tym do ładu do dnia jutrzejszego, ale ziarenko niepewności pozostanie. Kiedy już ochłonąłem z tych nerwów przyszła męcząca myśl, że za łatwo sobie to bieganie odpuściłem. Męczyło mnie to cały dzień. Byłem na siebie zły, tym bardziej, że jutro prawdopodobnie będę cały dzień zajęty i nie pobiegam. Dopiero przed jedenastą w nocy pokonałem tego leniucha, przebrałem się i wyszedłem na stadion. Nie żałuję.

Całość bardzo wolno, jak widać w podsumowaniu, ale chyba tego mi było trzeba - nie chciałem się forsować. Spokojnie w jednym tempie przez cały czas. Zabrałem ze sobą mp3, a na niej podcasty z polskiego radia. Wziąłem na chybił trafił parę. Wylosował się podcast z serii "długie wieczorne rozmowy", a to z tego powodu, że trwał dłużej niż godzinę. Traktował o zbawiennym działaniu uczucia wdzięczności - hahahaha :D. No nic - przesłuchałem całość i stwierdzam, że nie był to całkiem głupi temat, choć czasem wydawało się, że audycja staje się do przesady cukierkowa i "grzeczna". Rzecz w tym, żeby nie podchodzić do tego supergorliwie, bo to mi się wydaje właśnie przegięciem. Panie prowadzące zmierzały do końcowej pointy mniej więcej w tej formie - trzeba być wdzięcznym za to co się ma, kolekcjonować dobre wspomnienia i zapominać o porażkach. Będąc wdzięcznym i dziękującym odmieniamy siebie i otoczenie. Oczywiście zmiany są na lepsze. Roszczeniowość, malkontenctwo i roztrząsanie złych rzeczy, które nas spotkały nic nam nie daje, wręcz to wszystko jest czynnikiem destrukcyjnym... Banalne, ale coś w tym jest.

No dobra. Czyli co? Jestem wdzięczny za to, że mam dwie nogi, że mogę na nich sobie pobiegać. Jestem wdzięczny, że mam po bieganiu dokąd wrócić, że mogę wykąpać się w ciepłej wodzie, a teraz popijam sobie rozcieńczony z gorącą wodą sok z malin doprawiony cytryną. Jestem wdzięczny za to, że sobie mogę popisać, że jestem wdzięczny! Hyhyhy! Od razu lepiej :D

Okej - dość pierdół. Trzeba iść spać, albo jakiś film zmęczyć!

PS. Przeczytałem to, co napisałem - normalnie szkółka niedzielna, ale już mi się nie chce poprawiać... Mięczak ze mnie :D!

Obrazek

Pora dnia: 22:52
Warunki pogodowe: wietrzna, wilgotna noc
Temperatura: 8 °C

Użyty sprzęt:
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (356 km przebiegu)
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (79 dni w użyciu)

Całkowity dystans: 11,06 km
Całkowity czas: 01:06:08 godz

Średnie tętno: 152 bpm
Szczytowe tętno: 161 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:58
Średnia prędkość (km/h): 10,04
Średnia prędkość (m/s): 2,79

Łączna liczba uderzeń serca: 10082
Liczba spalonych kalorii: 871 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:02 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 148/161 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:54 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 150/155 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:00 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 151/154 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:55 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 153/160 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:00 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 153/156 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 154/156 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 06:00 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 153/156 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 154/157 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:59 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 153/157 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 152/156 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:57 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 155/158 bpm


Obrazek

Dieta:
11:30: muesli z jogurtem
14:00: 5 kanapek z powidłami - kolejny maminy przysmak
17:00: jajecznica z 4 jaj z dodatkiem podsmażonej kiełbasy
19:00: 4 kanapki z szynką
20:30: kiwi
22:00 jabłko

jutro sobie makrelę wędzoną wsunę w południe. Kupię też pierś kurczaczą, podsmażę i zrobię z kluchami i sosem! Yeeeaaah!

Suplementy: Vitaral, Iskial, Artresan

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 2 grudnia 2009

Obrazek

Waga: 71,6 kg
BMI: 22,1

Ilość snu: 9 godz.
Jakość snu: spałem dobrze
Samopoczucie: doskonałe

Obrazek

Krew i pop!
Obrazek
Dziś nie biegałem! "Z rana" odebrałem wyniki badań krwi. W sumie chyba wszystko jest porządku. Tylko (a może aż) kinaza kreatynowa wyszła za wysoko, co może oznaczać albo jakieś mięśniowe urazy, albo po prostu jest to wynik tego, że trenuję. No chyba, że zawał miałem :D. Gdyby jednak ktoś chciał spojrzeć na badania i wyrazić swoje zdanie to tutaj zamieszczam skan: http://img198.imageshack.us/img198/5601/17112009q.jpg

Potem wpadł do mnie Igor. Zasiedliśmy przed kompem z gitarą i nagraliśmy sobie fragmencik w stylu pop-rock :D, ale nie do pokazywania. Jak nagramy coś ciekawego, to wtedy zapodam :). Jutro, tak jak mimik, biegnę 10 km, a tymczasem albo 9 odcinek 'Dextera' z 4 sezonu, albo w końcu Slumdog Millionaire... Ale pewnie 'Dexter' będzie! Tonight's the Night - hehehe!

Obrazek

Obrazek

Dieta:
15:00: makrela wędzona (cała) z paluchem i herbatą
18:00: kurczak podsmażony w sosie śmietanowo-paprykowo-pomidorowym z kluchami
22:00: kluchy z jogurtem na słodko

Suplementy: nie brałem - nawet o żarciu dziś zapomniałem!

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 3 grudnia 2009

Obrazek

Waga: 72,3 kg
BMI: 22,3

Ilość snu: 8 godz.
Jakość snu: spałem dobrze
Samopoczucie: doskonałe

Obrazek

Zielony mosteczek...
Obrazek
Dziś według planu miało być 10 km. Wyszło ciut więcej, ponieważ chciałem dobiec do charakterystycznego punktu - mostu na kanale zaborowskim, a to niemal 6 km od domu. Na początku było trochę zimno, ale schowałem kciuk w dłoń i po 5 minutach już było cieplej. Ogólnie biegło się dziś świetnie. Czułem się leciutko, nic nie bolało, a trasa wygodna, choć w miarę jak dobiegałem do kanału, droga zmieniła się w czarne błota, ale na krótko. Po dobiegnięciu do celu, moją uwagę zwrócił nowy zielony most, który łączył dwa brzegi kanału i wysoki poziom wody. O ile od razu mogłem się domyślić, kto stoi za budową mostu, o tyle sprawca wysokiego poziomu wody okazał się jasny po paru minutach oględzin okolicy:

Obrazek

Szkoda, że samego zwierzaka nie udało mi się wypatrzyć. Ależ to ma zębiska, nie?! Poniżej jeszcze 2 fotki z okolicy, bo bardzo tam ładnie, choć zdjęcia telefonem absolutnie tego nie oddają:

Obrazek Obrazek

Droga powrotna przebiegła bez większych niespodzianek. Raz tylko zboczyłem z trasy, ale zorientowałem się prędko i wróciłem na szlak. Pod koniec nieco przyspieszyłem, bo miałem na to ochotę. Po powrocie solidne rozciąganie. Lubię ten czas - wiem, że już po treningu, mam poczucie spełnienia, kłęby pary unoszą się nade mną... Wieczorem w miłym towarzystwie obejrzałem film pt. 'Galerianki'. Aż się wierzyć nie chce, że dzieci czasem potrafią być tak zmanipulowane i ogłupione tym światem. Przykre.

Trasa biegu: http://img256.imageshack.us/img256/8065 ... 009120.jpg

AAAAAA! No i dziś przebiegłem swój pięćsetny kilometr!

Obrazek

Pora dnia: 14:10
Warunki pogodowe: pogodnie, ładny zachód słońca.
Temperatura: 4 °C

Użyty sprzęt:
obuwie: Kalenji - Kiprun Comfort (367 km przebiegu)
monitorowanie i zapis treningu: Garmin - FR 305 (81 dni w użyciu)

Całkowity dystans: 11,38 km
Całkowity czas: 01:00:52 godz

Średnie tętno: 161 bpm
Szczytowe tętno: 181 bpm

Średnie tempo (min/km): 05:21
Średnia prędkość (km/h): 11,21
Średnia prędkość (m/s): 3,12

Łączna liczba uderzeń serca: 9816
Liczba spalonych kalorii: 882 kcal

Międzyczasy:

ID. ∙∙∙∙∙ DYSTANS ∙∙∙∙∙∙ ŚREDNIE TEMPO ∙∙∙∙∙∙∙ PULS ŚREDNI/MAX
——————————————————————————————
01. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:25 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 149/158 bpm
02. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:27 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 159/162 bpm
03. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:26 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 159/162 bpm
04. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:17 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/167 bpm
05. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:21 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 160/165 bpm
06. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:34 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 158/171 bpm
07. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:33 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/169 bpm
08. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:32 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 162/169 bpm
09. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:14 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 163/169 bpm
10. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:11 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/172 bpm
11. ∙∙∙∙∙ 1,00 km ∙∙∙∙∙∙∙ 05:10 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 167/171 bpm
12. ∙∙∙∙∙ 0,38 km ∙∙∙∙∙∙∙ 04:13 min/km ∙∙∙∙∙∙∙ 177/181 bpm

Obrazek

Dieta:
11:00: pół chałki z mrożoną kawą
15:00: rosół z kluchami
15:30: kluchy z jogurtem
20:00: kluchy z jogurtem ;) i parę garści popcornu
22:30: parę kanapek z szynką

Suplementy: Zapomniałem

Napisz komentarz

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
ODPOWIEDZ