Bieg:
Pogoda: 3st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
3km 012m /	15min 59s /	05:18
100m /	20s /	03:20 	
200m /	1min 05s /	05:25 	
100m /	16s /	02:40
400m /	2min 13s /	05:33 	
400m /	1min 18s /	03:15
400m /	2min 19s /	05:48
400m /	1min 13s /	03:03 	
500m /	2min 56s /	05:52 	
100m /	18s /	03:00 	
100m /	35s /	05:50 	
100m /	16s /	02:40 	
2km 891m /	15min 21s /	05:19 	
rozgrzewka, 
zabawa biegowa,
 prędkość,
 schłodzenie
W sumie: 
8km 703m /	44min 09s /	05:04/km
Nie mogłem się doczekać końca stycznia więc stwierdziłem że wcisne dzisiaj jakiś krótki bieg z paroma lekkimi przebieżkami i paroma sprintami. Te sprinty robione były tak na 90-95% przebieżki zaś ciężko określić ale wystarczyło tylko wydłużyć bardziej krok i popracować rękami. Biegło się super, nogi niesamowici lekko niosły, za to oddech daleko z tyłu 

! heh, początki bywaja ciężkie ale mam nadzieje że w miare szybko wydolność dogoni nogi! 
Apropo nogi, póki co wszystko w porządku, nic nie boli nic nie dolega. Starałem się dzisiaj cały czas biec ze śródstopia, musze popracować nad techniką biegu bo o piszczel trzeba dbać a bieganie z pięty w tym ponoć nie pomaga! 
W sumie nie biegałem ponad miesiąc <nie wliczając tego jednorazowego sprawdzianu przed sylwestrowym> i przybyło mi przez ten miesiąc ok 2kg.
Mam nadzieje że jak zaczne biegać regularnie to waga szybko wróci do swojej dawnej skali i pójdzie jeszcze dużo w dół!
Następny bieg dopiero w niedziele, czyli wchodze w rytm biegowy bardzo spokojnie i bez szaleństwa.
Pływanie:
Dystans / Czas
1km 000m /	20min 41s 
spokojny kraul
Po bieganiu skoczyłem jeszcze na basen na krótkie rozpływanie. Oczywiście kraul i oczywiście z ósemką. Fajnie i w miare spokojnie się płynęło.