Qba - misja 3:59/km

Moderator: infernal

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

taaa...

co dwie córki to nie jedna :)

sił za bardzo nie ma ale dzięki wielkiej miłości i wyrozumiałości Ani mogę znowu biegać.

27 sierpnia, poniedziałek

9,85km, Minimusy

pierwszy trening po narodzinach dzidziusia, trening oczyszczający.
w przenośni i dosłownie. dobrze, że podjechał autobus i ostatni kilometr podjechałem bo nie wiem czy bym nie eksplodował...

28 sierpnia, wtorek

rano - 8km do pracy, Nike Zombie. średnio po 5:30/km.

popołudniu - 7km z pracy. Nike Zombie. średnio po 5:03/km, małe BNP w środku, najszybszy czwarty km 4:25.

na razie tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

środa, 29 sierpnia.

12,1km, Nike Zombie.

najpierw 9km częściowo po lasku, do King Crossa.
raz szybciej, raz wolniej. średnio 4:50/km, kolejne kaemy:

5:29, 5:02, 4:37, 4:18, 5:09, 5:01, 4:57, 4:47, 4:11.

następnie zakup nowego Biegania oraz świnki Pepy (macałem spoconymi ręcami wszystkie egzemplarze, aż w ostatnim wymacałem tego wymarzonego królika Lego).

z poczuciem dobrze wykonanego zadanie 3,1km po 5:36 do domu.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 30 sierpnia.

do pracy i z pracy,

w tę: 7,5 km po średnio 5:16/km,

wewtę: 7,5 km po średnio 5:33/km.

upał, skwar, żar, ukrop, gorunc. super.

tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 31 sierpnia

w sumie 17km, Puma Faas Trail 250. średnio po ok. 5:35/km

większa rundka po mieście - do Urzędu Miasta po akt urodzenia Kalinki, do pracy na chwilę, na pocztę... wziąłem Pumy, bo chodniki mokre - z dnia na dzień duża zmiana pogody, 10 stopni mniej, niebo zasnute chmurami i deszcz... idzie jesień...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

1 września, sobota

10km Minimusy.

2,5km do lasku po 5:20/km.

miało być coś szybszego ale nie wiedziałem co. nie miałem ochoty na interwały więc był ciągły zamiast tego. zdecydowałem biec około 4:30/km ale nie patrzeć na zegarek, tempo sprawdzić dopiero po ok. 3 km. jeżeli tempo byłoby słabe i brak sił, dotruchtałbym do domu, jeżeli byłoby dobre i nie miałbym sił - trening byłby zrobiony, jeżeli byłoby dobre i miałbym siły, dociągnąłbym do 5km; po 3km tempo było 4:24/km, co mnie tak ucieszyło, że dorobiłem jeszcze dwa kilometry po 4:10, co dało piątkę w 21:33 - 4:18/km, całkiem szybki trening.

na koniec 2,5km do domu po 4:50/km,

całość średnio po 4:40/km. fajnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 3 września

9km do pracy, 9 z pracy, Nike Zombie.

razem 18 po ok. 5:20/km.

biega się.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wtorek, 4 września

19km, do pracy i z pracy. Nike Zombie.

do pracy - 9km po 5:15/km.

z pracy - 10km, w tym 4km po 4:30/km, średnio po 4:55/km.

bardzo fajnie.

i dzisiaj przyszedł zegarek... :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

środa, 5 września

rano 8,13km do pracy, średnio po 5:11/km. Nike Zombie.

popołudniu 10,12km, średnio po 5:23/km. Nike Zombie.

We wtorek przyszedł Ambit, więc w środę pierwsze testy.

Byłem oczywiście ciekawy porównania z Garminem pod względem mierzonego dystansu a więc również tempa. Okazało się, że różnica jest ale z dwojga złego wolę w tę stronę - Suunto pokazuje nieco mniejszy dystans niż Garmin.

Porównywałem dokładność ścieżek na mapach - obie są wiarygodne. Garmin wydaje się biec większymi zakosami, może to przekłada się na kilkadziesiąt metrów...

Do tej pory mam już kilka przemyśleń, będę się sukcesywnie dzielił... :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

dzisiaj - piątek - brzydka pogoda, zostałem w domu bo maa zakatarzona i musiałem pomóc Ani, więc nie było biegania do pracy, do tego jeszcze przeziębienie bierze... ech, życie...

w każdym razie został jeszcze wpis za wczoraj:

czwartek, 6 września

rano - 8,47km do pracy, średnio po 5:02/km. Nike Zombie.

popołudniu - 7km z pracy, średnio po 5:16/km.

Ok. Ambit jest fajny. Kilka luźnych spostrzeżeń na szybko (oczywiście w porównaniu do Garmina), może kiedyś je rozwinę...

1. Brak możliwości ustawienia treningów interwałowych, podnoszony jako jeden z największych argumentów przeciw Ambitowi. No cóż, w Garminie skorzystałem z programowania interwałów może z 5 razy, w tym 3 z ciekawości :) Ja po prostu mam inną filozofię biegania i inne nastawienie - mnie wkurza aptekarsko odmierzony trening, bieganie na piknięcie zegarka. Ja prawie zawsze decyduję w trakcie treningu ile będzie odcinków, jakie przerwy itd. Wniosek - dla mnie ten minus to nie minus.
2. Suunto w odróżnieniu od Garmina łapie pauzy jako lapy. W podsumowaniu nie bierze ich pod uwagę zliczając średnią prędkość/tempo, jednak je łapie i trzyma w pamięci no i pokazuje w szczegółowym zestawieniu. Garmin pauz w podsumowaniu w ogóle nie uwzględnia, jakby ich nie było.
3. Jeszcze jedno - Suunto łapie autolapa 1km na każdym pełnym kilometrze, period. Garmin przy ustawionym autolapie 1 km łapie lapa po każdym fizycznie pokonanym km od ostatniego lapa. Jeżeli mam autolapa na 1km, złapie mi po pierwszym i po drugim sam, stuknę lapa po 2,7km, to w Garminie kolejny autolap byłby przy 3,7km, w Suunto przy 3km. Jeszcze nie wiem co jest fajniejsze :) Pamiętam, że to mnie w Garminie wkurząło, że mi się przestawiają lapy i nie łapie na pełnych km...
4. Suunto mierzy mnie dystansu, chociaż ścieżka GPS nie różni się istotnie od Garmina, pewnie inny algorytm.
5. Dwa inne minusy o których czytałem, zostały wyeliminowane - a. można już planować trasę z wielu waypointów i Ambit poprowadzi po kolei przez wszystkie; b. w historii zegarka można zobaczyć podsumowanie nie tylko ostatniego treningu ale też poprzednich. Nie wiem ilu bo na razie mam 4 :), ciekawe też jak się je ewentualnie kasuje, żeby zwolnić pamięć...

Jeżeli ktoś z Was ma odpowiedzi na moje pytania , spostrzeżenia, uwagi albo pytania, walcie śmiało, wymieńmy się poglądami.

Aha, na koniec zagadka - specjalnie nie podałem w jakich butach wracałem do domu - to nowość. Powiem tylko tyle, że ważą 125g sztuka. Kto zgadnie?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

sobota, 8 września

15km, średnio po 5:07/km. Salomon S-Lab Sense.

pomyślałem sobie, że skoro już mam ten pasek do mierzenia tętna to go wypróbuję :)

źle zwilżyłem elektrody bo na pierwszych 2km pokazuje b. duże wahania tętna, skoki do 185 bpm.

w planie miałem coś szybszego ale również próbę zmierzenia HRmax dla przemian tlenowych.

Zgodnie z radą Adama, po mocnym tysiączku 500m w trupa. Był to trzeci interwał, żeby było COŚ. Interwały nie były zbyt imponujące, po ok. 4:15/km. 500 na koniec po 3:40/km. Maksymalne tętno jakie osiągnąłem to 178, spodziewałem się kilku uderzeń więcej i być może tak by było, za kilka dni być może powtórzę test.

w każdym razie test ciekawy, ładnie widać interwały na wykresie. co było dla mnie pewnym zaskoczeniem, różnica intensywności ostatniego kilometra i kończących 500m spora a w tętnie zaledwie kilka uderzeń... Ciekawe.

Ponieważ nikt nie chce odgadnąć mojej zagadki, sam zeżrę nagrodę :P

A nowe lekkotupty to Adidas Adipure Adapt :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

w niedzielę nie było biegania za to było dużo jedzenia. częściowo odpracowałem przez 15 minut robiąc siłę, tzw. "łazienkowską".
nie narzekam jednak, bo tydzień zamknął się liczbą 85km :)

poniedziałek, 10 września

10km do pracy, średnio po 5:10/km.

to samo z powrotem :)

do pracy ostatnie 5km poniżej 5' na km, fajnie.

Z powrotem mniej sił zdecydowanie, gorąco, pusty brzuch, myśałem, że biegnę wolniej, może to Easy wreszcie się przesuwa?

mam nadzieję...

na nogach Minimusy.

Mam ochotę na odrobinę szaleństwa co w moim nudziarskim przypadku oznacza, że jutro założę MOŻE Adaptery i SmycHR...

tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wtorek, 11 września

do pracy 10km, Adidas Adipure Adapt.

http://www.movescount.com/​moves/move7413591

Adaptery dają w kość. Kamyk, na który nadepnąłem na 7. km czułem jeszcze wieczorem... :)
W każdym razie od rana całkiem konkretny trening, po pierwsych rozruchowych km kilka całkiem przyjemnych,

5. 4:53
6. 4:51
7. 4:45
8. 4:49
9. 4:31
10. 4:36

Średnie tempo treningu 4:58/km, średnie HR 145 bpm.


z pracy 8km, Adidas Adipure Adapt.

Gorąco, zmęczony, głodny. Nie chciało mi się dociągnąć do 10km.
Średnie tempo 5:22/km, średnie HR 141bpm.

Komentarz: tym razem porządniej zwilżyłem elektrody i pulsometr zmierzył dokładnie :)

Podoba mi się to.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

środa, 12 września

do pracy 9km, Puma Faas Trail 250

http://www.movescount.com/​moves/move7431874

deszcz, mokro, pochmurnie. nie mialem ochoty na żadne szaleństwa, potrzebowałem też więcej pod nogami po Adaptach.

z pracy 10,5km, Puma Faas Trail 250.

http://www.movescount.com/​moves/move7431877

w tym 4km Tempo Runu po ok. 4:30/km,

fajnie :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 13 września

do pracy 10km Minimusy.

spokojnie 5:26/km, średnie tętno 132 bpm.

z pracy 10,5 km Minimusy.

też spokojnie :) średnie tempo 5:16/km, średnie tętno 133 bpm, końcówka odrobinę szybciej.

miło, następny akcent w weekend. chyba, że dzisiaj z pracy po drodze troszkę sił biegowej - skipy, wieloskoki.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

piątek, 14 września

do pracy 9km, Adidas Adipure Adapt.

średnio po 5:18/km.

nogi lekko obolałe, ciężko na początku... po ok. 2km zaczęły boleć stopy - w Spidermanach jest naprawdę mało amortyzacji - zacząłem jakoś kombinować, kompensować, bylejako się zrobiło. na czwartym km mam zbieg, w końcu puściłem nogi mimo obaw że zaboli bardziej, oczywiście przyszło rozluźnienie i przestało boleć. nauczka na przyszłość - przy tego rodzaju bólu przyspieszyć i puścić luzem kopyta.

z pracy 10km, SKORA Base.

średnio po 5:07/km.

Na koniec ciężkiego tygodnia miła niespodzianka - kurier z przesyłką. Musiałem od razu wypróbować :)
Bez skarpet, spokojnie. Lekko obtarł jeden szew. Poza tym bajeczka, wygodnie jak w kapciach. Baaaardzo szeroko :)
no i ten piękny, żarówiastozielonożółty kolor :)

sobota bez biegania, odpoczynek.

więcej o obu parach butów wkrótce.

tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ