Od wtorku boli mnie prawe kolano, później już nie tylko kolano...noga jakby nie moja, więc robię przerwę i bawię się w kibica, głównie krzycząc: "Aga dasz radę" lub: "o ku...a! Czemu ja nie mogę pobiec?"
12 lipca
Na początek ok. 3,3km marszobiegu z nową Koleżanką (trzy baby się spotkały i każda miała coś do powiedzenia, toteż wyszedł marszobieg


Bólu nie czuję, ale może to dlatego, że od 2:00 w nocy jadę na tabletkach przeciwbólowych. W każdym razie wczoraj już było ok, więc dziś wyszłam się rozruszać. I może bym pociągnęła dalej w tym tempie, ale na ostatnim km zaczęło mi się kręcić w głowie, toteż dałam se spokój.