
Dystans 3.52 km
Czas trwania 22m:06s
Średnia prękość 6:17 min/km
Dawno mnie tu nie było. Po Rybniku musiałam zrobić sobie przerwę - co dziennie bolało coś innego :kolano, kostka, drugie kolano, biodro, bark itd. Wychodziło ze mnie nieprzygotowanie i złe obuwie.
Dziś uznałam że tak już dłużej się nie da i trzeba się wziąć ostro za przygotowania do półmaratonu w Bytomiu.
Cały dzień dziś czułam się wypluta - czytam wciągającą książkę więc słabo ostatnio sypiam. Potem gdy już włożyłam ciuchy biegowe okazało się że nie naładowałam fona i miałam wybór biec z gpsem albo z muzyką więc wybrałam muzykę puszczając tylko stoper.
Wybiegłam z domu i przez chwilę czułam się jak na moim pierwszym "treningu" pół roku temu. Serce mi kołatało, nie mogłam złapać oddechu a w nogach łapały kurcze. Po rozgrzewce trochę to się uspokoiło jednak porę wybrałam bardzo złą (godzina 16 temp. za oknem +29 stopni w skali Celsjusza


Przebiegłam trasę której już dawno nie biegłam ze względu na mały kilometraż na koniec akcentując czterema przebieżkami. W domu zrobiłam 79 brzuszków w seriach: 15;15;17;17;15 - androidowy program z którym mam dojść do 100 brzuszków jednym ciągiem i okazuje się to być sporym wyzwaniem.
W weekend albo z samego rana albo wieczorem muszę zrobić długie wybieganie bo inaczej zwariuję albo się roztyję...