DOM. Trening w ciąży. Zachować formę i optymizm :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

9 lutego, wtorek

Obrazek
Gimnastyka dla kobit w ciąży. Plus pół kilometra na rozgrzewkę.

W Warszawie jest bardzo mało zajęć sportowo-rekreacyjnych dla kobiet w ciąży. A przecież mamy ponoć baby boom i przyrost naturalny po raz pierwszy od kilkunastu lat jest na plusie. W Gymnasionie właśnie zlikwidowali yogę dla ciężarnych. W tym klubie pozostaje już tylko gimnastyka, która po zachodniej stronie Wisły realizowana jest tylko w dwóch miejscach, łącznie trzy razy w tygodniu. W innych klubach jest jeszcze gorzej (takie zajęcia praktycznie nie istnieją albo oparte są na osobie jednego instruktora, którego brak powoduje zawieszenie lekcji). Gimnastyki w szkołach rodzenia nie chce mi się komentować (choć może ktoś trafił na miejsce, gdzie takowa jest prowadzona sensownie). Cóż, może po ciąży pora pomyśleć o stworzeniu cyklu takich zajęć dla przyszłych mam (gimnastyka, joga, spacery z kijami, basen, relaks). Z popytem nie powinno być problemu.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

11 lutego, czwartek
Znowu sypie śnieg. Od rana napadało już kilka ładnych centymetrów. Na szczęście jest cieplej.

Obrazek
Gimnastyka dla kobiet w ciąży.
Może zatem kilka słów o tym, jak wyglądają takie zajęcia w FC Gymnasion. Zaczyna się od rozgrzewki typowej dla aerobiku, ale muzyka jest wolniejsza (i na szczęście ciszej). Nie ma podskoków, ani trudnej choreografii- krótkie układy bazują na podstawowych krokach. Trwa to ok. 10-12 minut. Potem są ćwiczenia wzmacniające (najpierw wykonywane w pozycjach stojących, potem na piłkach, a na końcu na matach). Pracują głównie mięśnie ud i pośladków oraz obręcz barkowa. Liczba powtórzeń jest mniejsza niż na tradycyjnych zajęciach, a każda trudniejsza seria ćwiczeń przeplatana jest czymś łatwiejszym. Na koniec rozciąganie i relaks. Łącznie ok. 60 minut.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16 lutego, wtorek
34 lub 35 tydzień. Zależy jak liczyć.

Obrazek
gimnastyka
plus kilka kilometrów spaceru po śniegu (dziwnej konsystencji).

Już mnie wszystko wkurza: ciąża, remont, ludzka głupota, przedłużająca się zima, kałuże roztopionego śniegu, bolący kręgosłup, ciężki brzuch, brak smacznych warzyw, zbyt krótkie dni... Dobra, dalej już mi się nie chce wymieniać. Generalnie mam dość :ojnie: Nawet z czytaniem mam problem, bo nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji. Z oglądaniem Igrzysk też nie jest dobrze.
Ale mam już ciepłą wodę i gaz! Dwa dni w wymarzniętym domu, w trakcie remontu, bez możliwości kąpieli...to nie było miłe!
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

18 lutego, czwartek

Miałam zachować formę i optymizm, ale mam wrażenie, że nic z tego nie wyszło :chlip:
Ostatnio wszystko jest na opak, a na nadmiar szczęścia nie mogę narzekać. Jakieś przeklęte fatum.

Obrazek
Gimnastyka na którą nie miałam ochoty. Czułam się obolała i ociężała. Kompletny brak energii (odwrotnie proporcjonalny do aktywności Bartusia, który zdaje się nigdy nie spać...i upodobał sobie jedno miejsce pod moimi żebrami, w które precyzyjnie trafia swoimi stópkami...)
Remont nie ma końca. Zero prywatności, bałagan, unoszący się dookoła pył.
Zima też nie ma końca, choć we znaki dają się rozpoczynające roztopy. Budżet miasta stołecznego nie ma już pieniędzy na odśnieżanie, więc będzie ciekawie. Może jednak uda się przetrwać. Contra spem spero.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

23 lutego, wtorek
36-ty tydzień

Obrazek
Powoli zbliżamy się do końca. Zarówno remontu, jak i ciąży...
Dzisiaj gimnastyka plus 2 godziny spaceru. Jest coraz trudniej- chyba wszystkie kilogramy poszły mi w brzuch, bo wystaje niemiłosiernie. Środek ciężkości znacznie się przesunął.
Optymistycznie nastraja pogoda i prognozy na najbliższe dni.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

25 lutego, czwartek

Obrazek
gimnastyka
plus codzienna porcja ruchu przy sprzątaniu. Jest szansa, że jutro remont się skończy. A przynajmniej jego zasadnicza część. I będzie można posprzątać. Oraz przygotować torbę do szpitala, bo to już czas.
Zdjęcia brzucha postaram się zamieścić. Teraz jest naprawdę imponujący (tzn. wystający, mam półeczkę pod piersiami ;) )
Waga: 62,5 kg, zatem już całe 10 kg do przodu.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

2 marca, wtorek
37 tydzień, niewątpliwie to już 9 miesiąc...

Okropnie wieje. Śnieg prawie już zniknął. W niedzielę było przepięknie, na spacerze przeszliśmy kilkanaście kilometrów. Czuło się wiosnę. Dzisiaj niestety nie jest tak przyjemnie...

Obrazek
gimnastyka, głównie ćwiczenia na pośladki

Remont się skończył. Teraz dokańczamy...dokupujemy...
Zabrałam się za pranie rzeczy dla maluszka i próbuję spakować torbę do szpitala.
No i już nie mogę się doczekać...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

4 marca, czwartek

Zima jeszcze nie odpuściła, ale wiosna dzielnie atakuje.
W słońcu jest naprawdę pięknie. A ja czuję się szczęśliwa :bleble:

Obrazek
gimnastyka dla kobiet w ciąży. Samopoczucie rewelacyjne.
To naprawdę niesamowite, jak w ciąży, dynamicznie zmieniają się możliwości fizyczne. Bywa, że jednego dnia można góry przenosić, a już następnego ciężko ruszyć brzuch z łóżka. Nieprawdą jest też twierdzenie, że to w końcówce jest najtrudniej. Jest naprawdę różnie. Ja np. w ósmym miesiącu miałam problem z dłuższymi spacerami i nie ruszałam się bez kijków, a teraz "śmigam" wyprzedzając innych przechodniów i ciągle mało mi ruchu. Są niestety dni, gdy łapią mnie skurcze i wtedy pozostają aktywności statyczne.
Dzisiaj miałam małą przygodę (głupią) z samochodem...nie miałam siły odblokować ręcznego :echech: musiałam prosić jakiegoś przechodzącego pana o pomoc...

A przy okazji wiosny i nowych ramówek różnych stacji telewizyjnych to polecam "Usta-usta". Lekko i przyjemnie, można się pośmiać.
I cóż...wracam do prasowania...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

10 marca, środa

Mam obawy, że już w ciąży nie poćwiczę... W sobotę i w niedzielę czułam się wspaniale, na spacerach spokojnie pokonywałam dystans 12-15 km. Niestety w poniedziałek wieczorem dorwały mnie skurcze. Dziś już całą noc nie mogłam spać. Ledwo się ruszam. Zobaczymy co się z tego rozwinie...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16 marca, wtorek

Jeszcze jesteśmy razem. Ale poprzedni tydzień był ciężki- skurcze, ból brzucha. Przeleżałam większość czasu.
Dzisiaj jednak wybrałam się na gimnastykę i nie było tak źle, choć jest wyraźnie ciężej.
Oficjalny termin to 18 marca...
Z dzisiejszego USG wynika, że z małym wszystko dobrze, waży 3150g. Oczywiście błąd w pomiarze może wynosić nawet 15%.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2010, 15:35 przez DOM, łącznie zmieniany 1 raz.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

18 marca, czwartek
Termin porodu....

Obrazek
gimnastyka dla kobiet w ciąży. I dłuuuugii spacer. Ale nic nie pomaga- mały nie chce wyjść.
Onet zapowiedział, że 22 marca dolecą do Polski bociany, może to coś znaczy...
Pozostaje mi tylko czekać i stosować łagodną perswazję ;) bo żadne "sposoby" się nie sprawdzają...

Ciekawe, że od kilku dni systematycznie wzrasta mi ciśnienie i puls spoczynkowy. Przez większość ciąży ciśnienie miałam takie, jak zazwyczaj (90/60, max 106/96). A wczoraj doszło już do 128/82 (nigdy w życiu nie osiągnęłam takich wartości!). Łudzę się, że to też oznaka zbliżającego się porodu. Choć są chwilę, że wątpię, że ja kiedykolwiek urodzę...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

20 marca, sobota
ostatni dzień zimy

Obrazek
gimnastyka dla kobiet w ciąży
intensywny spacer
i inne takie ;)

Staramy się przekonać Bartusia do "wyjścia". Ale nie daje łatwo za wygraną. Będzie zodiakalnym baranem, zatem uparciuch...
Tymczasem wiosna!!!
Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałam przyszły te cieplejsze dni
...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

23 marca, wtorek
plus 5 dni po terminie

Obrazek
gimnastyka dla kobiet w ciąży
spacer ok. 8 km
bieg za autobusem

i nic :(
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nareszcie nadszedł czas na małe podsumowanie.
Bartuś urodził się 1 kwietnia o 9.20 w szpitalu św. Zofii. Poród był naturalny, trwał 30 godzin od pierwszych skurczów, 18 godzin od kiedy skurcze stały się regularne (co 5-7 minut), 15 godzin od przyjazdu do szpitala. Było to niezwykle bolesne i męczące przeżycie. Na szczęście nagrodzone widokiem małego cudnego krasnalka :)
Praktycznie od razu po porodzie mogłam swobodnie chodzić, szybko zaczęłam się regenerować.
Mały przyszedł na świat dwa tygodnie po terminie wynikającym z miesiączki, mniej więcej w najpóźniejszym terminie wynikającym z USG. Ważył 3100g, miał 54 cm (długie nogi, szczupły).

Moja waga przed ciążą- 52,5 kg. Przed porodem 63,5 kg (plus 11 kg).
W pierwszym i drugim trymestrze przytyłam po 4 kg, w trzecim 3 kg (waga "stanęła" trzy tygodnie przed porodem).
W trzeciej dobie po porodzie 58 kg. Zostało 5,5 kg (połowa z przybranej masy).

W trakcie ciąży najlepiej czułam się w 5-8 miesiącu. Biegałam regularnie do końca szóstego miesiąca, truchtałam do początków ósmego. Ostatni trymestr regularnie chodziłam na gimnastykę dla ciężarnych i jogę. Zaprzestałam ćwiczeń tydzień przed porodem (czułam się już bardzo ciężka, miałam duże wahania ciśnienia i temperatury). Spacerowałam jednak do końca.

Teraz (4 dni po porodzie) czuje się już zupełnie "sprawna", myślę że na dniach zacznę ćwiczyć i biegać. Pierwszy spacer z małym mam już za sobą- jak będzie dalej, zależy od pogody.

Jestem bardzo szczęśliwa :)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pora już pożegnać się z tym blogiem.
Na zakończenie napiszę tylko, że dbanie o formę w ciąży przydało się. Po pierwsze mam niesamowicie dużo energii, nie męczy mnie wstawanie do małego. Po porodzie od razu byłam "na chodzie".
Po drugie, osiem dni po porodzie (wczoraj), przebiegłam pierwsze 15 minut. Reakcja organizmu bardzo dobra. A zatem zaczynamy trening po ciąży. Na razie roztruchtania i aklimatyzacja ;)
Do zobaczenia wkrótce na zawodach :)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
ODPOWIEDZ