iNFERNAL @2021 for SUB18 ☐ & SUB39 ☑

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
15.04.2021r.
8k regen.
Dystans: 8.02 km
Czas: 41:09
Średnie tempo: 05:08 min/km
Średnie tętno: 114

Wytupane.


Obrazek
16.04.2021r.
10k w tym 3 przebieżki
Dystans: 10.11 km
Czas: 44:44
Średnie tempo: 04:25 min/km
Średnie tętno: 150

Pogoda za oknem jest tragiczna, motywacji brak ale uznałem że to dobry moment na przerwę...
Jednak wieczorem nudziło mi się, więc poszedłem jednak polatać trochę. Żwawo po 4:30 mniej więcej, na koniec trzy szybsze przebieżki.


Obrazek
17.04.2021r.
10k~40min
Dystans: 17.03 km
Czas: 1:14:13
Średnie tempo: 04:21 min/km
Średnie tętno: 174

Po całym tygodniu w końcu obiecałem sobie, że w sobotę pośpie.
Godzina 8 i nagle telefon dzwoni. Odbieram i słyszę - Idziesz na ten trening o 9? Ustaliśmy tydzień temu wraz z dwoma kolegami jeszcze, że co sobotę będziemy jakiś parkrun czy robili trening Wspólny. Ostatnimi czasami może nie co tydzień, ale dość regularnie zdarzało się tak. Chcieliśmy wprowadzić taką zasadę systematycznie. Niestety, pogoda wszyscy wiemy jaka była i w sobotę sytuacja nie uległa zmianie. Miałem ochotę odpocząć, ale Robert stwierdził poczekajmy może na okno pogodowe aż nie będzie tak dawało. Zasnąć już nie mogłem i tak, zgodziłem się.
Po 10 ruszyliśmy w okolice parkrun. Trasa jednak która kończyła się na mecie parkrun, ale w ogóle od innej strony. Więc kilka podbiegów się złapało, bez żadnego biegania w kółko.
Wyszło jakoś 40:10, ale to nawet nie jest ważne. Odczucia, to jest akurat istotne. Pierwsze 5k weszło mocno luźno, ale drugie nie powiem - umęczyłem się diabelnie. Głowa musiała napracować, a Robert przyspieszył. Fajny trening, taki że drugą 5tkę leciałem sam bo on biegł 200-300m przede mną :wrrwrr: A miało być równo. Nie jestem zły, ale ... mniejsza. Ja stwierdziłem, że nie będę się piłować. Ostatni kilometr mogłem pobiec mocniej, rozmienić te 40 minut ale po co. Nie w tym rzecz. Trening wyszedł dobry, choć sporo mnie kosztował.

Następnego dnia już definitywnie wolne i...lekki ból. Achilles lewa noga.
Oby to nie był początek kontuzji. Niedziela wolna.

Dobrze przepracowany tydzień. Siła. Dwa mocne treningi.
Kilometraż niski, bo jakieś 60k. Pytanie czy potrzebuje obecnie więcej...
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
19.04.2021r.
2k + 15x1'/1' + 2k
Dystans: 12.02 km
Czas: 53:50
Średnie tempo: 04:29 min/km
Średnie tętno: 171

Niedziele w końcu trochę odpocząłem, więc trzeba był w poniedziałek znowu rozruszać ten parowóz.
Słońce grzało niemiłosiernie, więc do głowy głupie pomysły zaczęły przychodzić do głowy. Zamiast przebieżek, wyszły minutówki.
Trening bardzo nieprzewidywalny, bo daje naprawdę po dupie mimo że to krótkie odcinki to biegane szybko. Przynajmniej trening leci też szybko :oczko:


Obrazek
20.04.2021r.
Easy 10k
Dystans: 10.02 km
Czas: 51:42
Średnie tempo: 05:09 min/km
Średnie tętno: 141

No i nóżki były ciężkie.
Roztupanie.


Obrazek
21.04.2021r.
12k + 3x200
Dystans: 13.05 km
Czas: 57:47
Średnie tempo: 04:26 min/km
Średnie tętno: 169

Potworny wiatr, a ja nie bardzo wiedziałem co zrobić.
W sobotę wiem, że z dwoma kumplami będziemy latać prawdopodobnie jakieś ciągły więc przyszły mi do głowy interwały. Odpuściłem jednak, bo potworny wiatr a i jedne z kolegów zaproponował że możemy to pobiegać razem ale jutro. On dziś na rower.... Meh.
Postawiłem na troszkę żwawsze kilka kilometrów i trzy przebieżki. Wleciało wszystko jak złoto.


Obrazek
22.04.2021r.
6 x 1000 / 200
Dystans: 16.32 km
Czas: 1:13:04
Średnie tempo: 04:29 min/km
Średnie tętno: 162

Przerwy - 100m marsz, 100m trucht
Czasy: 3:29, 3:31, 3:31, 3:28, 3:32, 3:25.

No to co, czas znowu się zajechać... :bum: Te wszystkie 5tki, interwały, progowe. Kiedyś się zajadę, ale nie teraz...
Zdzwaniam się z Robertem i umawiamy się na 15:30. Osobiście wolałbym od razu lecieć po pracy tj. koło 14:50 bo jednak o 10:00 jeszcze nic nie jadłem. Pół godziny mnie nie zbawi.
Ruszamy gadamy co tam, jak tam. Pomysły jakie padły, nie zliczę ale miał być 400tki, potem jednak 800, 1600 powtórzenia czy nawet 2000. Drabinka od razu została odrzucana, bo kolega nie przepada za zmiennym dystansem powtórzeń. Dobiegamy na parkrun trasę gdzie co 100 metrów jest opisane i ruszamy. Wieje. Ależ potwornie wieje. Raz wiatr centralnie w twarz, raz boczny. Mówię, to co może po tuptamy? Nie zgadza się... Meh :bum: Znowu mnie namawia na ciężki trening. Robimy 800metry...

Pierwsze powtórzenie dobiegamy do 800m znacznika, zatrzymuje się a ja krzyczę dawaj robimy te tysiaki już :bum: Zniechęcony, trochę wkurzony ale szybko ruszył dalej i dolecieliśmy razem. Mówię, jest dobrze damy radę. Było trochę z wiatrem, potem będą pod wiatr ale damy radę. Chyba :bum: Lecimy drugie powtórzenie cały czas równiutko. Trochę czuje, ale nie jest aż tak ciężko jakbym się spodziewał. Bang i już koniec. Za to lubię interwały, powtórzenie krótko zwięźle i na temat. Nagle Piotrek wybiega za Nas gdy by my chwilę odpoczywamy. Kumpel z którym umówiliśmy się na sobotę. Też robi tysiaki. Dołącza do Nas. Lecimy trzecie powtórzenie. Robert stwierdza, że mam dać staremu odpocząć. Ostatnio mnie rozwalił na 10k, bo ja już wymiekłem pod koniec ale dzisiaj to ja gram pierwsze skrzypce. Mimo, że potwornie nie chciałem. Więc prowadzę wszystkie już pozostałe powtórzenia jak leci. Niezależnie czy wieje potwornie boczny czy centralny wmordewind. Ostatni dociskiem mocniej i całkowicie zostawiam Panów z tyłu. Piotrek stwierdza, że spokojnie jeszcze mogę 7 lecieć (jego 6) aczkolwiek podziękuje. Stwierdza, że luźno wyglądam i krok super. Poprawa kadencji.
Odpowiadam, że dzięki aczkolwiek do utrzymania tego przez 5000m jeszcze brakuje, ale jest progress... Wraz z Robertem wracamy już spokojnie do domu niecałe 6 kilometrów do domu i na koniec 3 przebieżki... Ojjj nogi dostały po dupie. Obiad po 17... ależ byłem głodny :bum:

W piątek trening siłowy, zrobię sobie przerwę od biegania. Nogi dostaną dostaną odpoczynek - w tym tygodniu nie robię przysiadów, chyba że w niedziele na ostatnią chwilę ale wątpię.
A w sobotę znowu zajazd pewnie... :hejhej:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
23.04.2021r.
Warmup
Dystans: 1.05 km
Czas: 5:41
Średnie tempo: 05:22 min/km
Średnie tętno: 134

23.04.2021r.
Trening siłowy
Czas: 1:02:29

Po interwałach nogi były potwornie ciężkie, wiedziałem co mnie czeka w sobotę więc nóg nie dotykałem.
Wzmacniałem wyłącznie górę.


Obrazek
24.04.2021r.
BS + 2x5k przerwa 3' + BS
Dystans: 18.21 km
Czas: 1:20:51
Średnie tempo: 04:29 min/km
Średnie tętno: -

No i co, znów w trójkę w sobotę spotkaliśmy się na cięższym treningu. Po interwałach raczej śladów już nie było. Dołączył też jeszcze jeden znajomy, co prawda z trochę niższego poziomu ale chciał pobiec pierwszą 5tkę poniżej 20min a potem powtórzyć i pobiec jeszcze 2km mocniej z Nami.
Faktycznie pierwsza piątka bez rwania wyszła w 19:43. Równo i stabilnie :oczko:
Przerwa 3 minuty, gadka szmatka i trochę się nie chce, ale trzeba lecieć kolejną.
W sumie prowadziłem pierwsze 2,5k, potem kolega wziął na siebie wiatr który dawał się potwornie w znaki. Zmęczenie było odczuwalne, ale biegłem równo na jego plecach. Drugi kumpel kawał bardziej za nami. Ostatni kilometr w 3:39 bez piłowania. Bez przyspieszania, bez finiszu choć kusiło to stwierdziłem że niech Robert ukończy jako pierwszy. Wyszło 18:55, ale wydaje mi się że było jakoś 18:59-19:00. Powiedziałbym, że w punkt. Oddech trochę cięższy, ale pewnie i trzecie powtórzenie mógłbym polecieć, ale to już był koniec. Dobry trening.
Prawdopodobnie za tydzień, jeśli warunki pozwolą mocniejsza piąteczka w jakieś 18:30. Trzy tygodnie równe miną od większego pieczenia :bum:

25.04.2021r.
70.6km w tygodniu wystarczyło
niedziela wolna
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
26.04.2021r.
Wiadukt 10x150
Dystans: 13.05 km
Czas: 1:00:19
Średnie tempo: 04:37 min/km
Średnie tętno: 164

Nogi wypoczęte po wolnej niedzieli. Przebieżki mi się znudziły, nie chciałem też ponownie robić minutówek więc postawiłem na delikatny podbieg. Trochę się zmachałem, nie będę ukrywać.


Obrazek
27.04.2021r.
2x(1600 P'2 + 800 P'2) + P'1 + 400m
Dystans: 10.14 km
Czas: 45:38
Średnie tempo: 04:30 min/km
Średnie tętno: 170

Nogi po wczoraj delikatnie ciężkie. 6x1000 to był pikuś... Serio. Tam mogłem jeszcze z dwa powtórzenia dołożyć, tutaj brakowało sił. Biegane na bieżni, by biegać równo bez szarpania - to też nie bardzo zdało egzaminu bo wiało. Na tak małej 250m bieżni, przy bocznym/prosto w twarz to średnio oddaje. Brakowało mi jednak trochę śmigania w tym miejscu.
Było przytulanie się do bieżni kilkukrotne.

Czasy:
5:41, 2:53, 5:53, 2:58, 1:15.
Dawno coś nie wyszło. Do poprawy...


Biegałem w nowych trzewikach o których pisałem kilka wpisów temu - KIPRUN KD LIGHT.
Nie wiem czemu, ale mimo takiego samego wiązania prawa stopa mam wrażenie że mi lata. Wolę jak stopa jest "przyklejona", ewentualnie przesuwa się trochę do przodu.
Druga kwestia - strasznie wale tymi butami o podłożę. Czy aby tak to powinno być?

Kurde, buty startowe lekkie ale odczucia fatalne... W porównaniu do NB Prism to jest niebo a ziemia.
Co robić... :niewiem: :wrrwrr: :chlip: :niewiem:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
28.04.2021r.
10k regen.
Dystans: 10.02 km
Czas: 55:56
Średnie tempo: 05:35 min/km
Średnie tętno: 142

Slow down, take it easy...


Obrazek
29.04.2021r.
5k w tym 3PB
Dystans: 5.02 km
Czas: 52:59
Średnie tempo: 05:10 min/km
Średnie tętno: 153

Zluzowanie dzień przed...


Obrazek
1.05.2021r.
TT 5k
Dystans: 18.24 km
Czas 5tki: 18:40
Średnie tempo 5tki: 03:40 min/km
Średnie tętno 5tki: 187

Strasznie rozczarowałem się tym time trial.
Zdaje sobie sprawę, że co trzecia 5tka co 3tyg chyba jakoś ale mimo wszystko liczyłem, że jakiś tam progress jest. Nie leciałem na życiówke, bardziej chodziło czy wejdzie relatywnie luźniej. Takie 18:30 bym wziął bez wahania. Niestety. Był to bieg mega wymęczony, bez sił nawet na końcówce by przypiłować. Równo wyszło, ale miało być delikatnie szybciej równo i raz jeszcze powtórzę luźno.

Czasy:
3:43, 3:43, 3:43, 3:44, 3:45

Za chwilę zaczną się chrzciny, kawalerskie czy wesela.
Nie wiem czy biegi uliczne będą w czerwcu, ale jeśli się coś uda pobiec to dla samego siebie. Thats it...


2.05.2021r.
Trening siłowy
Czas: 1:16:38

I tutaj nastąpił kolejny znak. Combo.
Coś mi strzeliło podczas martwych. Źle szarpnąłem jedno powtórzenie. Tego samego dnia potem już przeleżałem na zmianę w łóżku/na ziemi.


3.05.2021
Następny dzień również był wolnym, przymusowym wolnym ponieważ nie mogłem na nogach ustach.
Tak "zaprawiłem plecy". Tragiczne uczucie, aż nie chce do tego wracać. Ciepła kąpiel, maści, plastry cuda na kiju. Siadałem na twardym/leżałem na ziemi na zmianę.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
4.05.2021r.
Luz
Dystans: 12.18 km
Czas: 1:06:31
Średnie tempo: 05:28 min/km
Średnie tętno: 143

Wyjść pobiegać. Bez przeciwbólowych, ból doskwierał ale delikatnie. Po kilometrze nie odczuwałem już prawie żadnego dyskomfortu. Rozgrzanie się, rozruszanie pewnie pomogło.
Fajnie było móc po prostu pobiegać.


Obrazek
5.05.2021r.
Luz
Dystans: 12.12 km
Czas: 1:03:11
Średnie tempo: 05:13 min/km
Średnie tętno: 146

Powtórka z dnia poprzedniego. Dokładnie ta sama trasa.
Zbliżone tempo czy tętno. Z plecami już było znacznie lepiej.


Obrazek
6.05.2021r.
BS + 10 podbiegów
Dystans: 17.01 km
Czas: 1:28:17
Średnie tempo: 05:11 min/km
Średnie tętno: 152

Można powiedzieć, że sprawdzian czy przy większym obciążeniu plecy wytrzymają. Wszystko jest już ok.
Podbiegów w nowej miejscówce. Raczej tutaj nie wrócę, bo choć strome niecałe 300 metrów to ciężko się rozpędzić - trzeba mocno uważać gdzie stop ląduje.
Na tamten moment to było okej - bo nie chciałem za szybko tych podbiegów robić.


7.05.2021r.
Nogi dostały. Odpoczynek.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
8.05.2021r.
3x 2000/1000
Dystans: 17.01 km
Czas: 1:15:37
Średnie tempo: 04:27 min/km
Średnie tętno: 175

Na co sobotnim spotkaniu o 9 w sobotę spotkałem się tylko z kumplem na starcie. Zasugerował taki trening, a ja się zgodziłem. Nogi już raczej lekkie, bo w piątek odpoczęły. Pierwsze powtórzenie zacząłem na 4.03km i potem kolejne również, więc ciężko mi powiedzieć. Znajomy robił lapy to wychodziło wszystko w punkt.
To jest na pewno bieganie który pcha mnie w kierunku jakiegoś rozwoju. Dlaczego? Bo było mega ciężko. Sądziłem, że takie 3:45 przez dwa kilometry to będzie luzik. Raz, że ostatnio tak 5tkę pobiegłem to dwa, że potem 1 kilometr odpoczynku, żwawo ale odpoczynek. Nic bardziej mylnego. Biegi zmienne zawsze były moją słabością i ten trening bardzo dobrze ukazuje. Bieg ciągły jest o niebo łatwiej pobiec. Czasy udało się, dociągnąłem aczkolwiek bolało jak diabli.
Super trening.


Obrazek
9.05.2021r.
Tup tup
Dystans: 25.11 km
Czas: 2:03:39
Średnie tempo: 04:55 min/km
Średnie tętno: 168

Pogoda się piękna zrobiła, więc postanowiłem to wykorzystać. Dzień wcześniej bez kolacji, więc wyjątkowo po kawce wziąłem na trase jeden żel. Tak dobrze, fajnie mi się biegało że postanowiłem pobiegać dłużej. Tętno mega wysokie, bo pierwszy większy żar w tym roku zrobił swoje. Żel zjadłem sobie koło 15 kilometra. Cóż, wytrzymałości chyba nie brak. Zresztą, nie to było istotne tego dnia.

Mimo słabego początku, udało się zrobić ponad 80km przy 5treningach w tym tygodniu.

Dodatkowo, tego dnia testowałem nowe buty które przyszły... z aliexpress :hejhej:
Znajomy bardzo polecał i szczerze? Są świetne. Mimo ceny bagatela uwaga, 140zł są lekkie, trzymaj stopę a pianka jest git. Kumpel przeleciał w nich ponad 1000km i mówi, że dopiero coś tam się w nich zaczyna dziać. Ja spokojne tupanie jak znalazł. A kto wie, może przetestuje za jakiś czas na jakimś cięższym treningu z ciekawości.
P6tLfheAlKvpKopTwpBOVaWDqDWw2a5_k_EGyIFtN20-2048x1152.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
10.05.2021r.
Rozgrzewka
Dystans: 1.06 km
Czas: 5:23
Średnie tempo: 05:04 min/km
Średnie tętno: 144

10.05.2021r.
Trening siłowy
Czas: 1:07:49

Na plecy uważałem :oczko: Siady jako danie główne było.


Obrazek
11.05.2021r.
10k regen.
Dystans: 10.03 km
Czas: 51:21
Średnie tempo: 05:07min/km
Średnie tętno: 154

Czekałem do wieczora, ale nie potrzebnie. Po niedzielnych 25km i wczorajszej siłowni, nogi dzisiaj były zmasakrowane.


Obrazek
12.05.2021r.
4x600/200 + 200 + 400
Dystans: 8.10 km
Czas: 38:00
Średnie tempo: 04:41min/km
Średnie tętno: 172

Brak odpoczynku + pogoda zrobiła swoje.
Dziś tylko to co w tytule... Miało być 8x600/200, więc takie zmienne tempo. Nigdy nie byłem w tym mocny - nic się nie zmieniło.
Czasy na styk lub mocno poniżej oczekiwań. Trening do poprawy za jakiś czas......
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
13.05.2021r.
10k - SUB41
Dystans: ~14.00 km
Czas: 59:38
Średnie tempo: - min/km
Średnie tętno: 185

Słabo. Nie ma co się tłumaczyć. Bez formy, bez obiadu, za ciepło. Bla bla bla....

A teraz na chłodno...
Powinienem był porządniej odpocząć, aczkolwiek ja lubię dalej dowalać zamiast dawkować bodźce. Od niedzieli katowałem się nieustannie. Nigdy nie miałem problemów z regeneracją, jednak limit chyba został osiągnięty. Do tego doszedł brak obiadu, mimo późnej pory biegowej - 17:00 a słońce mocno przygrzewało.
I tak mimo, że trening z kumplem to niestety 4:00,4:03,4:03,4:04,4:05,4:08,4:11,4:20,4:16,4:09 widać jak byk tempo siadło mocno. Dawno nie czułem się tak fatalnie psychicznie i fizycznie. Robert skończył przy 40minutkach, a ja szukałem wymówek...


14-16.05.2021r.
Więc porządnie odpocząłem, zresetowałem głowę. Trochę z przymusy, a trochę sam chciałem. W piątek zrobiłem sobie tatuaż pierwszy w życiu, na który dość długo czekałem ze względów na ograniczenia studia też były zamykane :oczko: Zdecydowany byłem od początku, jedynie miejsca nie byłem pewien. Napis RUN ostatecznie znalazł się na tylnej części lewej nogi, na wysokości dość dobrze naciągniętych skarpet. Będzie chwila, to zarzucę zdjęciem. Jestem mega zadowolony :usmiech:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
17.05.2021r.
Tup tup
Dystans: 11.01 km
Czas: 58:00
Średnie tempo: 5:16 min/km
Średnie tętno: 143

Wypoczęty, choć lekko zamulony wyszedłem się rozruszać na początek tygodnia.


Obrazek
18.05.2021r.
1km BS + 10km BC(Sub41) + 1km BS
Dystans: 12.03 km
Czas: 49:59
Średnie tempo: 4:09 min/km
Średnie tętno: 175

Pogoda dziś nie zgorsza, to poleciałem od razu na trening. Taa... Miałem ochotę na cięższy trening, tym bardziej że poprzedni tydzień był tragiczny, więc po pierwszym kilometrze z buta ruszyłem. Cel - 10k ciągłego w 41min. Replay. Tym razem samemu. Ostatnio był wielki problem. Skończyło się na jakiś 41:30...
Po 3 kilometrach zaczęła się walka... Nie równa walka z wiatrem i ulewą. Głowa pracowała i dociągnąłem trening do końca, nie ukrywam męcząc się przez te 7 kilometrów ale kończąc świetnym samopoczuciu fizycznym i psychicznym. Chyba jednak odpoczynek zrobił swoje.
Trening zamknięty na 40:03. Także pobiegłem nawet za mocno ten solo trening, tym bardziej biorąc pod uwagę warunki pogodowe. Do tego był zapas, tętno w okolicach 185 gdzie normalnie dochodzę po 190+. Pięknie :taktak:

Trochę ciężko zdecydować mi się na u kierunkowy trening, bo nie wiadomo co z zawodami w pobliżu. Niby zgoda od rządu jest na 250 osób, a w dalszym ciągu nie widzę możliwości zapisów. Widziałem również informację że parkrun wraca w czerwcu, więc mógłbym trenować w kierunku sub18 natomiast myślę, że o to powalczę dopiero na jesień. Teraz chrzciny, dwa wesela. Będę robić ciężkie akcenty, cisne dalej ale raczej forma mi po nich nie wystrzeli :oczko: Zobaczymy co wyjdzie, ale jakieś zawody bym pobiegł by poczuć tą atmosferę w końcu. Byle nie w upał :oczko:


Obrazek
19.05.2021r.
Regen. 10k
Dystans: 10.00 km
Czas: 55:17
Średnie tempo: 5:32 min/km
Średnie tętno: 145

Spokojnie, bez pośpiechu. Szur szur...
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
20.05.2021r.
2km + 5km@3:50 + 3km
Dystans: 10.01 km
Czas: 44:41
Średnie tempo: 4:28 min/km
Średnie tętno: 174

5tka w 3:50 wyszła troszkę szybciej i skończyło się na 18:59.
40min wleciało w tym tygodniu, ale ja postawiłem jeszcze podbić stawkę i kolejny mocny, fajny trening wleciał.
Zmęczenie było czuć, zresztą HR do 197 pod koniec dawał o sobie znać...bolało.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

21-23.05.2021r.
Chrzciny. Następnego dnia kawalerskie. Więc trzeciego dnia musiałem zregenerować się.
Takie dobre treningi, to trzeba było odpowiednio odpocząć.
Mam nadzieję, że nie zaprzepaściłem formy choć teraz czerwiec to znowu dwa wesela. Starty które mają się odbyć w okolicy niestety przypadają w tym terminie :wrr:
Szkoda.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
24.05.2021r.
10k + 10x100/100
Dystans: 12.15 km
Czas: 55:33
Średnie tempo: 4:34 min/km
Średnie tętno: 171

Klasyka gatunku. Jedynie co, trochę żwawiej dyszka.


Obrazek
25.05.2021r.
Tup tup
Dystans: 12.02 km
Czas: 1:04:38
Średnie tempo: 5:23 min/km
Średnie tętno: 145

Luźno.


Obrazek
26.05.2021r.
Hill 10x200/200
Dystans: 11.15 km
Czas: 53:39
Średnie tempo: 4:49 min/km
Średnie tętno: 169

Nóżki były miękkie, ale trening zleciał nim się obejrzałem.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Obrazek
27.05.2021r.
8k regen.
Dystans: 8.02 km
Czas: 44:42
Średnie tempo: 5:34 min/km
Średnie tętno: 146

Nogi beton. Regeneracja.


Obrazek
28.05.2021r.
10k@39
Dystans: 12.02 km
Czas: 49:34
Średnie tempo: 4:07 min/km
Średnie tętno: 180

Nogi były ciężkie po środowych podbiegach, więc idealnie się złożyło by pobiec mocniej na betonowych nogach.
Dyszka solo ciągłego w 39:02
Celem było wejść w tym w roku na poziom, gdzie 40minut nie będzie sprawiało problemu. Chyba powoli się tam zbliżam. Uświadomiło mi to również, jak bardzo nie jestem przystosowany do biegania mocniejszych długi przy słońcu. Niestety, bo przecież większość startów odbywać się będzie właśnie w takich warunkach pogodowych. Pisałem, że ciepło czy bez posiłku i skończyło się na 41:30 No i proszę.... Niby wymówki, ale może jednak nie do końca. Tydzień temu 40minut spokojnie ogarnięte, następnego dnia sub19 poleciałem a teraz 39minut już większym nakładem sił ale również wykonane.

Forma jest stabilna, ale chyba w czerwcu zrobię tydzień luzowania. Zresetuje silnik i zacznę od nowa blok treningowy by wejść na jeszcze wyższy szczyt.


Obrazek
29.05.2021r.
15k regen.
Dystans: 12.02 km
Czas: 1:25:44
Średnie tempo: 5:42 min/km
Średnie tętno: 147

Powolutku, taki mini long run na zakończenie tygodnia i dobicie do 70kilometrów.


30.05.2021r.
6 dni treningów. Więc niedziela wolna.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Trochę mnie tu nie było. Jakieś 3 tygodnie....
Forma niestety się posypała. Teraz zdrowie się posypało. Forma jeszcze bardziej się posypała. Dwa starty wypadły akurat w terminie dwóch wesel na które idę. Miało być dużo biegania w okolicach, a póki co brak. Goruncz na zewnątrz. Czy naprawdę dalej muszę wymieniać? Może to jest znak, że czas na roztrenowanie. Sam nie wiem... Morale spadły.

Obrazek
31.05.2021r.
8k + 10x100/100
Dystans: 10.01 km
Czas: 46:24
Średnie tempo: 4:38 min/km
Średnie tętno: 165

Tak o...
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
ODPOWIEDZ