panucci10- Rok 2017 to kontynuacja 2016, czyli regres ;)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 27st, niebo bezchmurne, wiatru brak, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
477m / 2min 35s / 05:25
3km 008m / 12min 18s / 04:05
241m / 1min 30s / 06:13
3km 018m / 12min 19s / 04:05
266m / 1min 30s / 05:38
3km 027m / 12min 17s / 04:03
196m / 1min 02s / 05:16
1km 211m 5min 42s / 04:42
rozgrzewka, interwał, trucht, schłodzenie
W sumie: 11km 443m / 49min 13s / 04:18/km
Dzisiaj 3x3km w tempie 4:10/km na 1min przerwie w truchcie. Rozgrzewka krótka bo i tak było strasznie gorąco więc bez sensu się rozgrzewać jak się już jest zgrzanym heh, potem ruszyłem, po ok 400m dołączył do mnie kumpel na rowerze i tak się zdarzyło że pierwsze dwie trójki przebiegłem rozmawiając z nim cały czas heh, dlatego też mimo iż bardzo dobrze się czułem postanowiłem zamiast 1min w truchcie zrobić te 1:30 zawsze to coś, ostatnia trójka to już całą w samotności i już bez rozmów i dlatego też weszła najłatwiej. Spoko ta jednostka wyszła, mimo że za szybko to nie czułem żeby mnie zbytnio styrała, nawet na schłodzeniu nogi jakoś chyba z przyzwyczajenia nieco szybciej podawały! Dopiero jak się wykąpałem i ochłonąłem to poczułem że nogi nieco dzisiaj popracowały. Wydaje mi się że powoli z bieganiem zaczynam wychodzić na prostą, czyli sprawdza się dokładnie to co w poprzednim roku, pierwsza połowa sezonu ciężko i opornie a druga dużo lepiej i efektywniej <oby!>
Pogoda: 27st, niebo bezchmurne, wiatru brak, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
477m / 2min 35s / 05:25
3km 008m / 12min 18s / 04:05
241m / 1min 30s / 06:13
3km 018m / 12min 19s / 04:05
266m / 1min 30s / 05:38
3km 027m / 12min 17s / 04:03
196m / 1min 02s / 05:16
1km 211m 5min 42s / 04:42
rozgrzewka, interwał, trucht, schłodzenie
W sumie: 11km 443m / 49min 13s / 04:18/km
Dzisiaj 3x3km w tempie 4:10/km na 1min przerwie w truchcie. Rozgrzewka krótka bo i tak było strasznie gorąco więc bez sensu się rozgrzewać jak się już jest zgrzanym heh, potem ruszyłem, po ok 400m dołączył do mnie kumpel na rowerze i tak się zdarzyło że pierwsze dwie trójki przebiegłem rozmawiając z nim cały czas heh, dlatego też mimo iż bardzo dobrze się czułem postanowiłem zamiast 1min w truchcie zrobić te 1:30 zawsze to coś, ostatnia trójka to już całą w samotności i już bez rozmów i dlatego też weszła najłatwiej. Spoko ta jednostka wyszła, mimo że za szybko to nie czułem żeby mnie zbytnio styrała, nawet na schłodzeniu nogi jakoś chyba z przyzwyczajenia nieco szybciej podawały! Dopiero jak się wykąpałem i ochłonąłem to poczułem że nogi nieco dzisiaj popracowały. Wydaje mi się że powoli z bieganiem zaczynam wychodzić na prostą, czyli sprawdza się dokładnie to co w poprzednim roku, pierwsza połowa sezonu ciężko i opornie a druga dużo lepiej i efektywniej <oby!>
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 24st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru brak, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
29km 200m / 1h 45min / 03:36 / 16.69 km/h
rekreacja
Rekreacja z żonką na rowerze. Miło, fajnie i przyjemnie... i tyle w temacie
Pogoda: 24st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru brak, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
29km 200m / 1h 45min / 03:36 / 16.69 km/h
rekreacja
Rekreacja z żonką na rowerze. Miło, fajnie i przyjemnie... i tyle w temacie
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 24st, niebo bezchmurne, lekki wiaterek, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
52km 055m / 1h 31min 50s / 01:46 / 34.01 km/h
zakładka
Dzisiaj zakładka, dystans rowera średni ale za to w miare mocny. Fajnie się jechało i z czasem przyspieszałem. Wyjechałem rano bo ok 8, ale już było ok 24st i bezchmurne niebo. Lekki wiaterek czasem narastał, ale tylko czasem.
Bieg:
Pogoda: 28st, niebo bezchmurne, lekki wiaterek, dużo słońca, 3/4trasy cień
Dystans / Czas / Tempo
11km 308m / 53min 22s / 04:43/km
zakładka
Po rowerze szybkie przebranie butów, opaska na ręke, woda w garść i ruszam. Założeniem dzisiaj było pobiec po mocniejszym rowerze w docelowym tempie na 1/2IM. Wyszło bardzo dobrze!!! Myślałem że przy takiej pogodzie bedzie to niewykonalne ale poszło szybciej aniżeli przypuszczałem. Chciałem lekko złamać średnią 5:00/km a wyszło dużo lepiej przy naprawde hamowaniu i zwracaniu uwagi na tempo.
Fajna zakładka wyszła
Pogoda: 24st, niebo bezchmurne, lekki wiaterek, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
52km 055m / 1h 31min 50s / 01:46 / 34.01 km/h
zakładka
Dzisiaj zakładka, dystans rowera średni ale za to w miare mocny. Fajnie się jechało i z czasem przyspieszałem. Wyjechałem rano bo ok 8, ale już było ok 24st i bezchmurne niebo. Lekki wiaterek czasem narastał, ale tylko czasem.
Bieg:
Pogoda: 28st, niebo bezchmurne, lekki wiaterek, dużo słońca, 3/4trasy cień
Dystans / Czas / Tempo
11km 308m / 53min 22s / 04:43/km
zakładka
Po rowerze szybkie przebranie butów, opaska na ręke, woda w garść i ruszam. Założeniem dzisiaj było pobiec po mocniejszym rowerze w docelowym tempie na 1/2IM. Wyszło bardzo dobrze!!! Myślałem że przy takiej pogodzie bedzie to niewykonalne ale poszło szybciej aniżeli przypuszczałem. Chciałem lekko złamać średnią 5:00/km a wyszło dużo lepiej przy naprawde hamowaniu i zwracaniu uwagi na tempo.
Fajna zakładka wyszła
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 27st, niebo całkowicie zachmurzone, zanosiło się na burze i na początku był spory wiatr, potem totalna cisza
Dystans / Czas / Tempo
220m / 1min 15s / 05:41
14km 002m / 59min 30s / 04:15
482m / 2min 25s / 05:01
rozgrzewka, ciągły, schłodzenie
W sumie: 14km 704m / 1h 03min 10s / 04:18/km
Dzisiaj w planach był bieg ciągły w ilości 14km po 4:15/km. Jestem bardzo zadowolony z tego treningu. Raz że szło to bardzo równo bo od 4:13-4:17/km, dwa, że pogoda na takie bieganie nie była rewelacyjna ale nie było też najgorzej bo mimo potwornej duchoty było bez wietrznie i bez słońca ale za to z 27 kreskami na termometrze. Lało się ze mnie niemiłosiernie, jak skończyłem byłem przemoczony do ostatniej nitki! I trzy, tak mi się wydaje że jednak forma delikatnie poszła w góre bo nieco ponad tydzień temu żubra pobiegłem te pare sec na km wolniej a zmęczenie było o wiele wieksze. Ten dzisiejszy tren to kolejny dobry prognostyk na drugą czesc sezonu.
Aha! Odczucia, mięśniowo bardzo dobrze, nad wydolnością musze jeszcze sporo popracować!
Pogoda: 27st, niebo całkowicie zachmurzone, zanosiło się na burze i na początku był spory wiatr, potem totalna cisza
Dystans / Czas / Tempo
220m / 1min 15s / 05:41
14km 002m / 59min 30s / 04:15
482m / 2min 25s / 05:01
rozgrzewka, ciągły, schłodzenie
W sumie: 14km 704m / 1h 03min 10s / 04:18/km
Dzisiaj w planach był bieg ciągły w ilości 14km po 4:15/km. Jestem bardzo zadowolony z tego treningu. Raz że szło to bardzo równo bo od 4:13-4:17/km, dwa, że pogoda na takie bieganie nie była rewelacyjna ale nie było też najgorzej bo mimo potwornej duchoty było bez wietrznie i bez słońca ale za to z 27 kreskami na termometrze. Lało się ze mnie niemiłosiernie, jak skończyłem byłem przemoczony do ostatniej nitki! I trzy, tak mi się wydaje że jednak forma delikatnie poszła w góre bo nieco ponad tydzień temu żubra pobiegłem te pare sec na km wolniej a zmęczenie było o wiele wieksze. Ten dzisiejszy tren to kolejny dobry prognostyk na drugą czesc sezonu.
Aha! Odczucia, mięśniowo bardzo dobrze, nad wydolnością musze jeszcze sporo popracować!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 22st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
1km 022m / 5min 38s / 05:31
6km 420m / 33min 43s / 05:15
6km 420m / 31min 36s / 04:55
6km 420m / 28min 48s / 04:29
852m / 4min 15s / 04:59
rozgrzewka, bnp, schłodzenie
W sumie: 21km 134m / 1h 44min / 04:55/km
Niestety nie raz nie jest tak jak byśmy tego chcieli, niestety w ostatnim czasie mam mase na głowie i zeby sie wyrabiać mało sypiam. Ostatnie dwa dni mnie zmasakrowały, a przy okazji ja sam zmasakrowałem siebie
We środe miałem w planie spokojnie rozbiegać ten ciągły z wtorku, ale po nocce musiałem wstać wcześniej coby wszystko ogarnąć na budowie. Postanowiłem jednak że zanim pójde na budowe zrobie sobie Tabate, no i przesadziłem ! Tabata + pół dnia na działce = MEGA ZAKWASY! Na dodatek rozwaliłem na budowie noge Miałem jechać na szycie ale zatamowałem krew i stwierdziłem że może jakoś to bedzie. Póki co boli jak cholera, krew się puszcza przy wiekszym wysiłku ale walcze dalej! Wczoraj po 3h snu cały dzień byłem w rozjazdach i urzędach. Czasu niestety brakowało na jakiekolwiek bieganie ale za to niecałą godzinke pokręciłem na rowerze rekreacyjnie z żoną, niestety zakwasy po środowej Tabacie były coraz większe ale rozwalona noga mniej bolała.
Dzisiaj postanowiłem jednak wyjść pobiegać! Zakwasy nadal są, szczególnie mocno trzymają uda, ale i rece i brzuch nieźle czuje, rozwalona noga boli, krew zaschła, skóry oczywiście brak ale mimo tego wymyśliłem że pobiegne dzisiaj takie dłuższe BNP na dłuższych odcinkach. Plan był taki że każde okrążenie 6420m pobiegne po ok 20s szybciej. Zaczynając od tempa 5:20/km przez 5:00 i kończąc na 4:40. Strasznie ciężko to dzisiaj szło, najlepiej chyba szło mi przy tempie 5:00/km?! Odczucia wtedy były najlepsze, pewnie dlatego że nogi mimo zakwasów nieco sie już rozruszały a tempo nie było wtedy oszałamiające Ostatnie okrążenie szło w sumie równo po ok 4:38-4:40 ale ostatnie ok 2,4km postanowiłem przyspieszyć tak żeby wyszło tempo po 4:30/km. Fajny trening, choć ciężko mi się go biegło. Zakwasy są mega duże, chyba takie miałem ostatnio po CM , rana nie bolała choć po biegu zauważyłem że puściła się krew i noga zaczeła boleć.
Mam nadzieje że do Poznania noga bedzie w miare ok bo nie wyobrażam sobie ściągać na szybkości pianki :/! No nic, walczymy dalej!
Pogoda: 22st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
1km 022m / 5min 38s / 05:31
6km 420m / 33min 43s / 05:15
6km 420m / 31min 36s / 04:55
6km 420m / 28min 48s / 04:29
852m / 4min 15s / 04:59
rozgrzewka, bnp, schłodzenie
W sumie: 21km 134m / 1h 44min / 04:55/km
Niestety nie raz nie jest tak jak byśmy tego chcieli, niestety w ostatnim czasie mam mase na głowie i zeby sie wyrabiać mało sypiam. Ostatnie dwa dni mnie zmasakrowały, a przy okazji ja sam zmasakrowałem siebie
We środe miałem w planie spokojnie rozbiegać ten ciągły z wtorku, ale po nocce musiałem wstać wcześniej coby wszystko ogarnąć na budowie. Postanowiłem jednak że zanim pójde na budowe zrobie sobie Tabate, no i przesadziłem ! Tabata + pół dnia na działce = MEGA ZAKWASY! Na dodatek rozwaliłem na budowie noge Miałem jechać na szycie ale zatamowałem krew i stwierdziłem że może jakoś to bedzie. Póki co boli jak cholera, krew się puszcza przy wiekszym wysiłku ale walcze dalej! Wczoraj po 3h snu cały dzień byłem w rozjazdach i urzędach. Czasu niestety brakowało na jakiekolwiek bieganie ale za to niecałą godzinke pokręciłem na rowerze rekreacyjnie z żoną, niestety zakwasy po środowej Tabacie były coraz większe ale rozwalona noga mniej bolała.
Dzisiaj postanowiłem jednak wyjść pobiegać! Zakwasy nadal są, szczególnie mocno trzymają uda, ale i rece i brzuch nieźle czuje, rozwalona noga boli, krew zaschła, skóry oczywiście brak ale mimo tego wymyśliłem że pobiegne dzisiaj takie dłuższe BNP na dłuższych odcinkach. Plan był taki że każde okrążenie 6420m pobiegne po ok 20s szybciej. Zaczynając od tempa 5:20/km przez 5:00 i kończąc na 4:40. Strasznie ciężko to dzisiaj szło, najlepiej chyba szło mi przy tempie 5:00/km?! Odczucia wtedy były najlepsze, pewnie dlatego że nogi mimo zakwasów nieco sie już rozruszały a tempo nie było wtedy oszałamiające Ostatnie okrążenie szło w sumie równo po ok 4:38-4:40 ale ostatnie ok 2,4km postanowiłem przyspieszyć tak żeby wyszło tempo po 4:30/km. Fajny trening, choć ciężko mi się go biegło. Zakwasy są mega duże, chyba takie miałem ostatnio po CM , rana nie bolała choć po biegu zauważyłem że puściła się krew i noga zaczeła boleć.
Mam nadzieje że do Poznania noga bedzie w miare ok bo nie wyobrażam sobie ściągać na szybkości pianki :/! No nic, walczymy dalej!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 15st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru praktycznie brak, deszcz
Dystans / Czas / Tempo
10km 402m / 52min 14s / 05:01/km
rozbieganie
Świetna pogoda na bieganie, zaledwie 15st, pełne zachmurzenie, praktycznie zero wiatru i ciągle padający deszcz, no cud miód Co ja bym dał żebym kiedyś w takiej pogodzie startował w jakiś zawodach biegowych!
A co do dzisiejszego biegu to nic sie nie działo, spokojne rozbieganie wczorajszego długiego BNP. Przez pierwsze 4km cały czas na pogawędce z kumplem który jechał samochodem a ja sobie biegłem. Noga podczas biegu spoko.
Pływanie:
Dystans / Czas
250m / 5min
200m / 3min 48s
0km 000m / 1min
200m / 3min 50s
0km 000m / 1min
200m / 3min 50s
0km 000m / 1min
200m / 3min 51s
0km 000m / 1min
250m / 5min 13s
ćwiczenia, interwał, odpoczynek
W sumie: 1km 300m / 29min 32s
O ile noga na biegu nie boli o tyle o dziwo podczas pływania piecze i boli w jednym Chyba przez ten chlor na basenie, a przynajmniej mam taką nadzieje!
Dzisiaj chciałem zrobić interwały, 4x200m na 1min odpoczynku. Oj ciężko było, bardzo ciężko! Rozgrzewka to pływanie na samych rękach bo nogi jeszcze zakwaszone, same interwały to już bez ósemki szły. Wydolnościowo bardzo słabo, widać efekty zaniedbania basenu przez ostatnie 2tyg! No ale czasu brak niestety. Nastepny tydzień mam nadzieje że bede 2-3x na basenie!
Pogoda: 15st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru praktycznie brak, deszcz
Dystans / Czas / Tempo
10km 402m / 52min 14s / 05:01/km
rozbieganie
Świetna pogoda na bieganie, zaledwie 15st, pełne zachmurzenie, praktycznie zero wiatru i ciągle padający deszcz, no cud miód Co ja bym dał żebym kiedyś w takiej pogodzie startował w jakiś zawodach biegowych!
A co do dzisiejszego biegu to nic sie nie działo, spokojne rozbieganie wczorajszego długiego BNP. Przez pierwsze 4km cały czas na pogawędce z kumplem który jechał samochodem a ja sobie biegłem. Noga podczas biegu spoko.
Pływanie:
Dystans / Czas
250m / 5min
200m / 3min 48s
0km 000m / 1min
200m / 3min 50s
0km 000m / 1min
200m / 3min 50s
0km 000m / 1min
200m / 3min 51s
0km 000m / 1min
250m / 5min 13s
ćwiczenia, interwał, odpoczynek
W sumie: 1km 300m / 29min 32s
O ile noga na biegu nie boli o tyle o dziwo podczas pływania piecze i boli w jednym Chyba przez ten chlor na basenie, a przynajmniej mam taką nadzieje!
Dzisiaj chciałem zrobić interwały, 4x200m na 1min odpoczynku. Oj ciężko było, bardzo ciężko! Rozgrzewka to pływanie na samych rękach bo nogi jeszcze zakwaszone, same interwały to już bez ósemki szły. Wydolnościowo bardzo słabo, widać efekty zaniedbania basenu przez ostatnie 2tyg! No ale czasu brak niestety. Nastepny tydzień mam nadzieje że bede 2-3x na basenie!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, duży wiatr, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
52km 054m / 1h 43min 03s / 01:59 / 30.31 km/h
zakładka
Kolejna zakładka dzisiaj. W miare spokojny rower, pisze w miare bo nie raz jak powiało to trzeba było mocniej pokręcić. Ogólnie pogoda spoko, tylko ten wiatr przeszkadzał, mimo tego fajna jazda wyszła bez wiekszej historii.
Bieg:
Pogoda: 25st, niebo częściowo zachmurzone, spory wiatr, sporo słońca <ja miałem cień>
Dystans / Czas / Tempo
10km 404m / 44min 18s / 04:15/km
zakładka
Po rowerze szybkie przebranie butów, założenie opaski na ręke, woda w garść i ogień. Założeniem na dzisiaj było zrobienie tempa o jakie bym chciał powalczyć w Poznaniu, czyli 4:20/km! Poszło lepiej i nie obraził bym się jak bym w takim tempie był w stanie polecieć po mocnym rowerze! Niestety miałem to szczeście że prawie 90% trasy biegłem w cieniu wiec to spory plus do odsłoniętej Malty! Na dodatek jak Gife pisał kółko wokół Malty ma 5,4km wiec wyjdzie wiecej aniżeli 10,55km. Marzy mi się pobiec te 10,8 w czasie 45min, ale nie wiem czy uciągne! Bedzie walka, dzisiaj było na biegu bardzo ciężko!
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, duży wiatr, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
52km 054m / 1h 43min 03s / 01:59 / 30.31 km/h
zakładka
Kolejna zakładka dzisiaj. W miare spokojny rower, pisze w miare bo nie raz jak powiało to trzeba było mocniej pokręcić. Ogólnie pogoda spoko, tylko ten wiatr przeszkadzał, mimo tego fajna jazda wyszła bez wiekszej historii.
Bieg:
Pogoda: 25st, niebo częściowo zachmurzone, spory wiatr, sporo słońca <ja miałem cień>
Dystans / Czas / Tempo
10km 404m / 44min 18s / 04:15/km
zakładka
Po rowerze szybkie przebranie butów, założenie opaski na ręke, woda w garść i ogień. Założeniem na dzisiaj było zrobienie tempa o jakie bym chciał powalczyć w Poznaniu, czyli 4:20/km! Poszło lepiej i nie obraził bym się jak bym w takim tempie był w stanie polecieć po mocnym rowerze! Niestety miałem to szczeście że prawie 90% trasy biegłem w cieniu wiec to spory plus do odsłoniętej Malty! Na dodatek jak Gife pisał kółko wokół Malty ma 5,4km wiec wyjdzie wiecej aniżeli 10,55km. Marzy mi się pobiec te 10,8 w czasie 45min, ale nie wiem czy uciągne! Bedzie walka, dzisiaj było na biegu bardzo ciężko!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
63km 440m / 2h 03min 08s / 01:56 / 30.91 km/h
zakładka
Moje marzenia o dobrym starcie i czasie w Poznaniu legły w tym tygodniu w gruzach. Jak się to mówi są priorytety i są wyższe priorytety. Ja musiałem w tym tygodniu dać z siebie wszystko tym ważniejszym priorytetom czyli sport odszedł na dalszy plan. Jakbym miał zestawić godziny w tym tyg co robiłem to wyglądało by to tak: na 7dni pracowałem 54h, na budowie spędziłem ok 50h, spałem mniej więcej po 4-6h a reszte czasu spedziłem w samochodzie kursując między składem budowlanym a budową. Spadłem 3kg z wagi, tyle że przez 7dni zjadłem tylko jeden normalny obiad ! Piłem mnóstwo wody bo robiąc przy ponad 30st ze słońcem to jest jakaś masakra! Zakwasy mam na całym ciele, nawet głowa i końce palców u nóg mnie bolą! Przez cały tydzień nie przebiegłem żadnego km, nie wsiadłem nawet na rower i nie miałem sił pomyśleć o pływaniu. No samo życie normalnie! Dzisiaj dopiero po 8h pracy oczywiście, zrobiłem zakładke tri. Jak wyjeżdżałem na rower było 31st i pełne słońce, ale plan był po prostu pokręcić na małym przełożeniu i pojeździć co nieco. Nawet spoko poszło, ale żadnej mocy czy formy nie ma! Słabo ten Poznań widze...
Bieg:
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, lekki wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 403m / 50min 10s / 04:49/km
zakładka
O ile na rowerze z premedytacją chciałem pojeździć w pełnym słońcu tak podczas biegu szukałem cienia. Niby znalazłem ale duszno i gorąco było i nic praktycznie ten cień nie dawał. Założeniem było przebiec w miare luźno i zachowawczo ok 10km. Pierwsza piątka bardzo spokojnie, tak w okolicach 5:00-5:10/km druga piątka już po nawrocie nieco szybciej szła bo od 4:24-4:39/km. Ogólnie mimo takiego skwaru poszło bardzo przyzwoicie, jak na przerwe tygodniową oczywiscie!
Ponoć w Poznaniu ma być ponad 30st z pełnym słońcem?! Jeśli to się sprawdzi to bedzie ładna umieralnia.
W tym tyg też słabo z czasem u mnie, wiec jak dobrze pójdzie to zalicze moze 2xbasen a we wtorek bede musiał wybrać miedzy rowerem a biegiem ?! Kuźwa!!!
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
63km 440m / 2h 03min 08s / 01:56 / 30.91 km/h
zakładka
Moje marzenia o dobrym starcie i czasie w Poznaniu legły w tym tygodniu w gruzach. Jak się to mówi są priorytety i są wyższe priorytety. Ja musiałem w tym tygodniu dać z siebie wszystko tym ważniejszym priorytetom czyli sport odszedł na dalszy plan. Jakbym miał zestawić godziny w tym tyg co robiłem to wyglądało by to tak: na 7dni pracowałem 54h, na budowie spędziłem ok 50h, spałem mniej więcej po 4-6h a reszte czasu spedziłem w samochodzie kursując między składem budowlanym a budową. Spadłem 3kg z wagi, tyle że przez 7dni zjadłem tylko jeden normalny obiad ! Piłem mnóstwo wody bo robiąc przy ponad 30st ze słońcem to jest jakaś masakra! Zakwasy mam na całym ciele, nawet głowa i końce palców u nóg mnie bolą! Przez cały tydzień nie przebiegłem żadnego km, nie wsiadłem nawet na rower i nie miałem sił pomyśleć o pływaniu. No samo życie normalnie! Dzisiaj dopiero po 8h pracy oczywiście, zrobiłem zakładke tri. Jak wyjeżdżałem na rower było 31st i pełne słońce, ale plan był po prostu pokręcić na małym przełożeniu i pojeździć co nieco. Nawet spoko poszło, ale żadnej mocy czy formy nie ma! Słabo ten Poznań widze...
Bieg:
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, lekki wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 403m / 50min 10s / 04:49/km
zakładka
O ile na rowerze z premedytacją chciałem pojeździć w pełnym słońcu tak podczas biegu szukałem cienia. Niby znalazłem ale duszno i gorąco było i nic praktycznie ten cień nie dawał. Założeniem było przebiec w miare luźno i zachowawczo ok 10km. Pierwsza piątka bardzo spokojnie, tak w okolicach 5:00-5:10/km druga piątka już po nawrocie nieco szybciej szła bo od 4:24-4:39/km. Ogólnie mimo takiego skwaru poszło bardzo przyzwoicie, jak na przerwe tygodniową oczywiscie!
Ponoć w Poznaniu ma być ponad 30st z pełnym słońcem?! Jeśli to się sprawdzi to bedzie ładna umieralnia.
W tym tyg też słabo z czasem u mnie, wiec jak dobrze pójdzie to zalicze moze 2xbasen a we wtorek bede musiał wybrać miedzy rowerem a biegiem ?! Kuźwa!!!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Pływanie:
Dystans / Czas
1km 000m / 20min 40s
100m / 2min 35s
kraul, żaba
W sumie: 1km 100m / 23min 15s
Dzisiaj basen od niepamietnych czasów! I o ile rower czy bieganie jakoś zmęcze to z tym pływaniem już tak prosto nie bedzie. A szkoda bo liczyłem że złamie 19min, a tu bedzie trzeba powalczyć ale o 20min albo i nawet 20:30! Po prostu źle się dzisiaj pływało i tyle, oddech straszny, wydolność niesamowicie spadła, ręce bolą! Ajć...
Dystans / Czas
1km 000m / 20min 40s
100m / 2min 35s
kraul, żaba
W sumie: 1km 100m / 23min 15s
Dzisiaj basen od niepamietnych czasów! I o ile rower czy bieganie jakoś zmęcze to z tym pływaniem już tak prosto nie bedzie. A szkoda bo liczyłem że złamie 19min, a tu bedzie trzeba powalczyć ale o 20min albo i nawet 20:30! Po prostu źle się dzisiaj pływało i tyle, oddech straszny, wydolność niesamowicie spadła, ręce bolą! Ajć...
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 26st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca <3/4trasy miałem w cieniu>
Dystans / Czas / Tempo
10km 398m / 44min 48s / 04:19/km
ciągły
Dobrze poszło i tyle w temacie. Chciałem zrobić ciągły w okolicach 4:30/km i weszło to bez problemów, a nawet i lepiej. Dzisiaj rano już duszno i ciepło, a do tego wiaterek który w pierwszej części wiał mi w twarz i dopiero po nawrotce zrobiło się przyjemne tempo Było ok...
Pływanie:
Dystans / Czas
500m / 10min 21s
500m / 10min 20s
spokojny kraul
W sumie: 1km 000m / 20min 41s
Po bieganiu zjadłem śniadanie i pojechałem na basen. Spokojny i w miare równy kraul. Bez wiekszej historii.
To były ostatnie dwie aktywności w tym tyg! Na więcej nie mam czasu!
Pogoda: 26st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca <3/4trasy miałem w cieniu>
Dystans / Czas / Tempo
10km 398m / 44min 48s / 04:19/km
ciągły
Dobrze poszło i tyle w temacie. Chciałem zrobić ciągły w okolicach 4:30/km i weszło to bez problemów, a nawet i lepiej. Dzisiaj rano już duszno i ciepło, a do tego wiaterek który w pierwszej części wiał mi w twarz i dopiero po nawrotce zrobiło się przyjemne tempo Było ok...
Pływanie:
Dystans / Czas
500m / 10min 21s
500m / 10min 20s
spokojny kraul
W sumie: 1km 000m / 20min 41s
Po bieganiu zjadłem śniadanie i pojechałem na basen. Spokojny i w miare równy kraul. Bez wiekszej historii.
To były ostatnie dwie aktywności w tym tyg! Na więcej nie mam czasu!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
POZnan* Triathlon 2014 1/4IM
Pływanie:
Dystans / Czas
950m / 17min 29s
Takiego obrotu sprawy po pływaniu bym się nie spodziewał ! Wyszło super extra jak na mnie! Płynęło mi się bardzo lekko i bez wiekszej zadyszki, mało tego po wyjściu z wody nawet nie miałem problemów z oddechem czy ze złapaniem "pionu" co się rzadko mi zdarzało! Dużo bardziej meczyłem się na basenie podczas słabszego tempa! Start był z wody, trzeba było najpierw dopłynąć jakieś 100m do linii startu, ze wzgledu na podział na grupy wg alfabetu i elity ja z moim nazwiskiem byłem w grupie drugiej. Linia startu była dość szeroka, co powodowało że praktycznie byłem ustawiony w linii pierwszej, może drugiej. Troche przyspałem start, ale na szczesie nie tylko ja przyspałem, problem z przyśnieciem był taki że pierwsza grupa jak startowała to było odliczanie i wystrzał a u nas tylko wystrzał wiec kazdy czekał raczej na odliczanie i dopiero start, no ale co tam, ruszyliśmy! Na początku ruszyłem bardzo ostro, jak bym co najmniej jedną długość basenu miał przepłynąć, ale plan był taki co by dobrze ustawić się na starcie i wyrobić dobrą pozycje w wodzie żeby nie przepychać się w "pralce". Po ok 100m już płynąłem swoim tempem, luźno, z kontrolą oddechu i z pełną nawigacją. Do nawrotu szło wyśmienicie, po nawrocie już nie było tak prosto, słońce które grzało już niemiłosiernie i brak jakiejkolwiek chmurki powodował oślepienie i brak dobrej widoczności! Ale od czego jest moja nie zawodna innowacyjna "technika" kraula ?! Ustaliłem szybko że to coś co na brzegu się strasznie świeci to chyba pomost do wybiegu z wody i tak cały czas na niego się kierowałem. Nie dużo się pomyliłem bo pomost z wybiegiem był obok namiotu który się właśnie świecił i dawał mi punkt do nawigacji Zapomniałem dodać że przez to zaspanie na starcie zapomniałem włączyć zegarka ! Zaraz po wyjściu z wody przeżyłem szok! Czas ogólny wskazywał że przepłynąłem dystans w 17min i coś tam sec!!! WOW! Złamałem 18min! Nie do wiary! Nie sądziłem że kiedykolwiek mogłem tego dokonać! Mordka mi się ucieszyła, oddech spokojny i wyluzowany, słysze moją Emilke jak mnie dopinguje, machamy do siebie, pełen luzzz! I jeszcze ten czas który zrobiłem, normalnie 2punkty do psychy
Ale szczeście nie mogło trwać wiecznie, o czym przekonałem się w T1! Jak doleciałem do swojego boksu to miałem pecha, gość na przeciwko mnie w tej samej alejce rozsiadł się jak król i ni chuchu nie chciał się przesunąć osobą które już pędziły z rowerami, dlatego ja z grzeczności usunąłem się pod stojak na rower i przepuściłem łącznie 4 osoby! Goście krzyczeli do tego waćpana ale gdzie tam! Ani drgnął! Potem szybko się przebrałem i ruszyłem, ogólnie straciłem gdzieś na tym z 1min! Co by już dawało bardzo przyzwoity czas w T1, a tak to wyszła bida z nędzą Ale najlepsze dopiero przede mną...
Rower:
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
5km 000m / 8min 55s / 01:47 / 33.64 km/h
5km 000m / 8min 49s / 01:46 / 34.03 km/h
5km 000m / 8min 58s / 01:48 / 33.46 km/h
5km 000m / 8min 55s / 01:47 / 33.64 km/h
5km 000m / 7min 04s / 01:25 / 42.45 km/h
5km 000m / 7min 13s / 01:27 / 41.57 km/h
5km 000m / 7min 13s / 01:27 / 41.57 km/h
5km 000m / 7min 09s / 01:26 / 41.96 km/h
5km 000m / 7min 49s / 01:34 / 38.38 km/h
W sumie: 45km 000m / 1h 12min 05s / 01:36 / 37.46 km/h
...To z czego jestem najbardziej zadowolony to jazda na rowerze! Poszło mi rewelacyjnie i fenomenalnie! Aż mi głupio tak sobie pisać ale jestem pod wielkim wrażeniem tego jaki czas osiągnąłem! Trasa bardzo szybka, prosta, z dobrym asfaltem, szeroka co powodowało brak problemów z wyprzedzaniem, małą ilością nawrotek 180st bo były dwie, naprawdę dobrze się jechało. Jak już wpiąłem buty w zatrzaski to zaliczył bym zderzenie tuż za linią startu! Może ze 100m na zakręcie gość przede mną zamiast wpinać buty na czuja i zająć się jazdą to on patrzył na dół na te buty i jechał zygzakiem jak by w T1 wypił z pół litry wódki! Miałem reflex i minąłem go dosłownie o centymetry! Ruszyłem od razu z pełnej pary, uskrzydlony dobrym wynikiem w pływaniu. Mijałem strasznie dużo ludzi, mnie może na całej trasie rowerowej minęło raptem z 5 osób, może nawet mniej? Nie wiem ale jechało mi się bardzo dobrze, choć przez pierwsze 20km do Kostrzynia miałem wrażenie że jade ciągle pod góre a na dodatek strasznie wiało w twarz! Modliłem się tylko żeby powrót był w drugą strone! Ale jechałem i ciągle nie widziałem nikogo po drugiej stronie barierek oddzielających dwupasmową jezdnie! Ale w końcu pojawił się samochód prowadzący i ucieszyłem się że może ten wiatr bedzie po nawrocie nam pomagał?! Nie myliłem się! Do nawrotki pod lekkie wzniesienia i pod wiatr miałem średnią ok 34km/h po nawrocie wyszło ok 42km/h! Jechało się wprost cudnie, kontrolowałem odczuciowo oczywiście swoje zmęczenie, i jechałem na tyle na ile mi głowa pozwalała, bo po pierwszej piątce za nawrotem jak widziałem że mam średnią ponad 42km/h to od razu zbastowałem co by się nie załatwić na rowerze! Podczas roweru wciągłem jednego batona i jeden żel, popijając zaledwie 0,6l wody truskawkowej z biedronki i nieco zimnawej wody którą złapałem od wolontariuszy! Wode którą chwyciłem od wolontariuszy bardziej wylałem na siebie aniżeli się napiłem, gorąc był niesamowity, żar lał się z nieba, ale o dziwo jakoś strasznie mi to nie przeszkadzało! Byłem w strasznym gazie, mijałem kolejnych zawodników, nie przeszkadzało mi nic i nikt, jednocześnie strasznie w głowie zdyscyplinowany i ułożony, jak nigdy ! Nawet na najgorszym, ostatnim podjeździe który był na dobicie, pracowałem tak jak bym co dopiero rozpoczął wyścig kolarski! W ostatniej piątce była jedna nawrotka 180st, ok 2km podjazd który był najgorszy i najostrzejszy na całej trasie, sporo zakrętów z dojazdem do belki na której trzeba było zsiąść z rowera i dobiec do maty a i tak średnia z niej była bardzo wysoka! W sumie na rowerze na te prawie 1300os byłem 65, ledwo 5sec gorszy od czasu mistrzyni Polski Agnieszki Jerzyk, więc poszło mi bardzo dobrze, nie mówiąc już rewelacyjnie , teraz tylko pytanie, czy jestem w stanie powtórzyć kiedykolwiek ten czas ? heh, bedzie bardzo ciężko!
Po wejściu do T2 trzeba było oblecieć całą strefe dookoła co sporo czasu zajmowało, bardzo szybko sie w niej ogarnąłem i w sumie poprawnie mi to poszło, czas ok 30sec od najlepszych to nie jest taki zły.
Bieg:
Pogoda: 23st, niebo bezchmurne, lekki wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
5km 000m / 22min 29s / 04:30
5km 000m / 22min 40s / 04:32
841m / 3min 16s / 03:53
W sumie: 10km 841m / 48min 25s / 04:28/km
Po wyjściu z T2 miałem sporo sił i plan który zakładał że biegne każdą piątke po 22:30min czyli po 4:30/km! Upał straszny, dobrze że założyłem czapeczke bo bym chyba udaru dostał jak by słońce oparło się na mojej bujnej czuprynie ala "kojak" ! Byłem niesamowicie zdyscyplinowany, kontrola tempa to była podstawa. Biec tak jak głowa dyktowała a nie nogi które dzisiejszego dnia były w super formie! Kurtyny wodne w ilości dwóch ratowały życie, choć mogły by być jeszcze ze dwie Zimna woda w kubkach była niczym lekarstwo, dwa kubki na siebie jeden w siebie plus do tego izo w siebie. Chłodzenie dzisiejszego dnia to była podstawa i klucz do sukcesu! Pierwsza piątka rewelacyjnie poszła! Duży zapas, ciało czuło że może więcej, że może lepiej, że dzisiaj jest z żelaza! Po pierwszym okrążeniu które miało prawie 5,5km wziąłem lód w worku, włożyłem sobie pod głowe, potem schłodziłem szyje, na końcu włożyłem pod koszulke, nie minęło może 4 kolejne km a lód całkowicie się rozpuścił! Szok! Biegło się bardzo dobrze, mijałem mnóstwo biegaczy, ja zarejestrowałem że w sumie mnie wyprzedziło ok 10?! Dużo osób dopingowałem, jednego nawet tak że mnie wyprzedził ! Na tablicy 10,5km miałem taki czas jaki chciałem uzyskać ale trzeba było jeszcze dolecieć te ok 350m! W tym momencie nie walczyłem już o czas, bo czas który mnie interesował uzyskałem w iście godnym stylu ! Na mecie chciałem wyglądać tak jak bym mógł drugie tyle zrobić, i chyba tak było?! Uśmiechnięty, pełen energii, machając do Emilki wpadłem na mete! Ździwienie moje było tym większe że tak żwawo i na luzie wbiegłem ze średnią poniżej 4min/km Czas super, na każdym dzisiejszym etapie czułem rezerwy, na biegu nawet głębokie rezerwy! Mógłbym pewnie urwać z biegu nawet ze 2-3min ale to był by start pewnie do wyżygu na koniec a tak to nic nie boli, żadnych nawet najmniejszych zakwasów, żadnego bólu! Kolejne zawody w Poznaniu zaliczam do tych najlepszych w moim wykonaniu ! To miasto wyjątkowo mi sprzyja. Organizacja świetna! Trasy bardzo fajne i bardzo dobre. Bufet na rowerze czy podczas biegu na wysokim poziomie. Bufet za metą klasa światowa i wyżej! Za metą wskoczyłem do basenu z lodowatą wodą, super sprawa, lepsze od masażu ! Na stołach była, woda, izo, sok jabłkowy i pomarańczowy oraz zimne piwko . Do jedzenia były arbuzy, pomarańcze, banany, paluszki, placki, hamburgery, pizza! Takiego bufetu jeszcze w życiu nie widziałem na żadnych zawodach! Ogólnie impreza mistrzostwo świata! Jeszcze pojade tam nie raz, nie wiem czy za rok, ale wkładam ją do jednych z najlepszych i najbardziej ulubionych! Polecam z całą odpowiedzialnością!
Czas ogólny całych zawodów: 2h 23min 27s, miejsce open 77 na prawie 1300osób startujących, mijsce w kategorii 19, miejsce w swojej grupie startowej 17 na 500 osób ! Poszło znakomicie!
Pływanie:
Dystans / Czas
950m / 17min 29s
Takiego obrotu sprawy po pływaniu bym się nie spodziewał ! Wyszło super extra jak na mnie! Płynęło mi się bardzo lekko i bez wiekszej zadyszki, mało tego po wyjściu z wody nawet nie miałem problemów z oddechem czy ze złapaniem "pionu" co się rzadko mi zdarzało! Dużo bardziej meczyłem się na basenie podczas słabszego tempa! Start był z wody, trzeba było najpierw dopłynąć jakieś 100m do linii startu, ze wzgledu na podział na grupy wg alfabetu i elity ja z moim nazwiskiem byłem w grupie drugiej. Linia startu była dość szeroka, co powodowało że praktycznie byłem ustawiony w linii pierwszej, może drugiej. Troche przyspałem start, ale na szczesie nie tylko ja przyspałem, problem z przyśnieciem był taki że pierwsza grupa jak startowała to było odliczanie i wystrzał a u nas tylko wystrzał wiec kazdy czekał raczej na odliczanie i dopiero start, no ale co tam, ruszyliśmy! Na początku ruszyłem bardzo ostro, jak bym co najmniej jedną długość basenu miał przepłynąć, ale plan był taki co by dobrze ustawić się na starcie i wyrobić dobrą pozycje w wodzie żeby nie przepychać się w "pralce". Po ok 100m już płynąłem swoim tempem, luźno, z kontrolą oddechu i z pełną nawigacją. Do nawrotu szło wyśmienicie, po nawrocie już nie było tak prosto, słońce które grzało już niemiłosiernie i brak jakiejkolwiek chmurki powodował oślepienie i brak dobrej widoczności! Ale od czego jest moja nie zawodna innowacyjna "technika" kraula ?! Ustaliłem szybko że to coś co na brzegu się strasznie świeci to chyba pomost do wybiegu z wody i tak cały czas na niego się kierowałem. Nie dużo się pomyliłem bo pomost z wybiegiem był obok namiotu który się właśnie świecił i dawał mi punkt do nawigacji Zapomniałem dodać że przez to zaspanie na starcie zapomniałem włączyć zegarka ! Zaraz po wyjściu z wody przeżyłem szok! Czas ogólny wskazywał że przepłynąłem dystans w 17min i coś tam sec!!! WOW! Złamałem 18min! Nie do wiary! Nie sądziłem że kiedykolwiek mogłem tego dokonać! Mordka mi się ucieszyła, oddech spokojny i wyluzowany, słysze moją Emilke jak mnie dopinguje, machamy do siebie, pełen luzzz! I jeszcze ten czas który zrobiłem, normalnie 2punkty do psychy
Ale szczeście nie mogło trwać wiecznie, o czym przekonałem się w T1! Jak doleciałem do swojego boksu to miałem pecha, gość na przeciwko mnie w tej samej alejce rozsiadł się jak król i ni chuchu nie chciał się przesunąć osobą które już pędziły z rowerami, dlatego ja z grzeczności usunąłem się pod stojak na rower i przepuściłem łącznie 4 osoby! Goście krzyczeli do tego waćpana ale gdzie tam! Ani drgnął! Potem szybko się przebrałem i ruszyłem, ogólnie straciłem gdzieś na tym z 1min! Co by już dawało bardzo przyzwoity czas w T1, a tak to wyszła bida z nędzą Ale najlepsze dopiero przede mną...
Rower:
Pogoda: 31st, niebo bezchmurne, spory wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
5km 000m / 8min 55s / 01:47 / 33.64 km/h
5km 000m / 8min 49s / 01:46 / 34.03 km/h
5km 000m / 8min 58s / 01:48 / 33.46 km/h
5km 000m / 8min 55s / 01:47 / 33.64 km/h
5km 000m / 7min 04s / 01:25 / 42.45 km/h
5km 000m / 7min 13s / 01:27 / 41.57 km/h
5km 000m / 7min 13s / 01:27 / 41.57 km/h
5km 000m / 7min 09s / 01:26 / 41.96 km/h
5km 000m / 7min 49s / 01:34 / 38.38 km/h
W sumie: 45km 000m / 1h 12min 05s / 01:36 / 37.46 km/h
...To z czego jestem najbardziej zadowolony to jazda na rowerze! Poszło mi rewelacyjnie i fenomenalnie! Aż mi głupio tak sobie pisać ale jestem pod wielkim wrażeniem tego jaki czas osiągnąłem! Trasa bardzo szybka, prosta, z dobrym asfaltem, szeroka co powodowało brak problemów z wyprzedzaniem, małą ilością nawrotek 180st bo były dwie, naprawdę dobrze się jechało. Jak już wpiąłem buty w zatrzaski to zaliczył bym zderzenie tuż za linią startu! Może ze 100m na zakręcie gość przede mną zamiast wpinać buty na czuja i zająć się jazdą to on patrzył na dół na te buty i jechał zygzakiem jak by w T1 wypił z pół litry wódki! Miałem reflex i minąłem go dosłownie o centymetry! Ruszyłem od razu z pełnej pary, uskrzydlony dobrym wynikiem w pływaniu. Mijałem strasznie dużo ludzi, mnie może na całej trasie rowerowej minęło raptem z 5 osób, może nawet mniej? Nie wiem ale jechało mi się bardzo dobrze, choć przez pierwsze 20km do Kostrzynia miałem wrażenie że jade ciągle pod góre a na dodatek strasznie wiało w twarz! Modliłem się tylko żeby powrót był w drugą strone! Ale jechałem i ciągle nie widziałem nikogo po drugiej stronie barierek oddzielających dwupasmową jezdnie! Ale w końcu pojawił się samochód prowadzący i ucieszyłem się że może ten wiatr bedzie po nawrocie nam pomagał?! Nie myliłem się! Do nawrotki pod lekkie wzniesienia i pod wiatr miałem średnią ok 34km/h po nawrocie wyszło ok 42km/h! Jechało się wprost cudnie, kontrolowałem odczuciowo oczywiście swoje zmęczenie, i jechałem na tyle na ile mi głowa pozwalała, bo po pierwszej piątce za nawrotem jak widziałem że mam średnią ponad 42km/h to od razu zbastowałem co by się nie załatwić na rowerze! Podczas roweru wciągłem jednego batona i jeden żel, popijając zaledwie 0,6l wody truskawkowej z biedronki i nieco zimnawej wody którą złapałem od wolontariuszy! Wode którą chwyciłem od wolontariuszy bardziej wylałem na siebie aniżeli się napiłem, gorąc był niesamowity, żar lał się z nieba, ale o dziwo jakoś strasznie mi to nie przeszkadzało! Byłem w strasznym gazie, mijałem kolejnych zawodników, nie przeszkadzało mi nic i nikt, jednocześnie strasznie w głowie zdyscyplinowany i ułożony, jak nigdy ! Nawet na najgorszym, ostatnim podjeździe który był na dobicie, pracowałem tak jak bym co dopiero rozpoczął wyścig kolarski! W ostatniej piątce była jedna nawrotka 180st, ok 2km podjazd który był najgorszy i najostrzejszy na całej trasie, sporo zakrętów z dojazdem do belki na której trzeba było zsiąść z rowera i dobiec do maty a i tak średnia z niej była bardzo wysoka! W sumie na rowerze na te prawie 1300os byłem 65, ledwo 5sec gorszy od czasu mistrzyni Polski Agnieszki Jerzyk, więc poszło mi bardzo dobrze, nie mówiąc już rewelacyjnie , teraz tylko pytanie, czy jestem w stanie powtórzyć kiedykolwiek ten czas ? heh, bedzie bardzo ciężko!
Po wejściu do T2 trzeba było oblecieć całą strefe dookoła co sporo czasu zajmowało, bardzo szybko sie w niej ogarnąłem i w sumie poprawnie mi to poszło, czas ok 30sec od najlepszych to nie jest taki zły.
Bieg:
Pogoda: 23st, niebo bezchmurne, lekki wiatr, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
5km 000m / 22min 29s / 04:30
5km 000m / 22min 40s / 04:32
841m / 3min 16s / 03:53
W sumie: 10km 841m / 48min 25s / 04:28/km
Po wyjściu z T2 miałem sporo sił i plan który zakładał że biegne każdą piątke po 22:30min czyli po 4:30/km! Upał straszny, dobrze że założyłem czapeczke bo bym chyba udaru dostał jak by słońce oparło się na mojej bujnej czuprynie ala "kojak" ! Byłem niesamowicie zdyscyplinowany, kontrola tempa to była podstawa. Biec tak jak głowa dyktowała a nie nogi które dzisiejszego dnia były w super formie! Kurtyny wodne w ilości dwóch ratowały życie, choć mogły by być jeszcze ze dwie Zimna woda w kubkach była niczym lekarstwo, dwa kubki na siebie jeden w siebie plus do tego izo w siebie. Chłodzenie dzisiejszego dnia to była podstawa i klucz do sukcesu! Pierwsza piątka rewelacyjnie poszła! Duży zapas, ciało czuło że może więcej, że może lepiej, że dzisiaj jest z żelaza! Po pierwszym okrążeniu które miało prawie 5,5km wziąłem lód w worku, włożyłem sobie pod głowe, potem schłodziłem szyje, na końcu włożyłem pod koszulke, nie minęło może 4 kolejne km a lód całkowicie się rozpuścił! Szok! Biegło się bardzo dobrze, mijałem mnóstwo biegaczy, ja zarejestrowałem że w sumie mnie wyprzedziło ok 10?! Dużo osób dopingowałem, jednego nawet tak że mnie wyprzedził ! Na tablicy 10,5km miałem taki czas jaki chciałem uzyskać ale trzeba było jeszcze dolecieć te ok 350m! W tym momencie nie walczyłem już o czas, bo czas który mnie interesował uzyskałem w iście godnym stylu ! Na mecie chciałem wyglądać tak jak bym mógł drugie tyle zrobić, i chyba tak było?! Uśmiechnięty, pełen energii, machając do Emilki wpadłem na mete! Ździwienie moje było tym większe że tak żwawo i na luzie wbiegłem ze średnią poniżej 4min/km Czas super, na każdym dzisiejszym etapie czułem rezerwy, na biegu nawet głębokie rezerwy! Mógłbym pewnie urwać z biegu nawet ze 2-3min ale to był by start pewnie do wyżygu na koniec a tak to nic nie boli, żadnych nawet najmniejszych zakwasów, żadnego bólu! Kolejne zawody w Poznaniu zaliczam do tych najlepszych w moim wykonaniu ! To miasto wyjątkowo mi sprzyja. Organizacja świetna! Trasy bardzo fajne i bardzo dobre. Bufet na rowerze czy podczas biegu na wysokim poziomie. Bufet za metą klasa światowa i wyżej! Za metą wskoczyłem do basenu z lodowatą wodą, super sprawa, lepsze od masażu ! Na stołach była, woda, izo, sok jabłkowy i pomarańczowy oraz zimne piwko . Do jedzenia były arbuzy, pomarańcze, banany, paluszki, placki, hamburgery, pizza! Takiego bufetu jeszcze w życiu nie widziałem na żadnych zawodach! Ogólnie impreza mistrzostwo świata! Jeszcze pojade tam nie raz, nie wiem czy za rok, ale wkładam ją do jednych z najlepszych i najbardziej ulubionych! Polecam z całą odpowiedzialnością!
Czas ogólny całych zawodów: 2h 23min 27s, miejsce open 77 na prawie 1300osób startujących, mijsce w kategorii 19, miejsce w swojej grupie startowej 17 na 500 osób ! Poszło znakomicie!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 28st, niebo bezchmurne, wiatru brak, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 407m / 48min 48s / 04:41/km
bnp
Ależ duszno i gorąco! Jak wychodziłem to było 28st w cieniu a że słońce było to pewnikiem biegałem w temp ponad 30st! Ciekawe kiedy bedzie załamanie pogody i pobiegam coś w okolicach 20st i niżej!? Dzisiaj miałem zrobić lekkie bieganko, tak w okolicach 5:20-5:30/km ale po pierwszym km stwierdziłem że nieco się pomecze i zrobie bnp. Zacząłem od tempa 5:24/km a skończyłem na 4:24/km przy czym ostatnie ok 400m pobiegłem w tempie 3:14/km. Biegło się nawet przyzwoicie, choć wczorajsze uzupełnianie wody w beczkach <800l>, czyli noszenie dwóch wiader po 20l i 30l odbiło dzisiaj piętno na moich plecach Powoli ogarniam czas i może uda mi się cały sierpień porobić coś na wiekszym luzie czasowym, co nie znaczy że tak bedzie
Pogoda: 28st, niebo bezchmurne, wiatru brak, dużo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 407m / 48min 48s / 04:41/km
bnp
Ależ duszno i gorąco! Jak wychodziłem to było 28st w cieniu a że słońce było to pewnikiem biegałem w temp ponad 30st! Ciekawe kiedy bedzie załamanie pogody i pobiegam coś w okolicach 20st i niżej!? Dzisiaj miałem zrobić lekkie bieganko, tak w okolicach 5:20-5:30/km ale po pierwszym km stwierdziłem że nieco się pomecze i zrobie bnp. Zacząłem od tempa 5:24/km a skończyłem na 4:24/km przy czym ostatnie ok 400m pobiegłem w tempie 3:14/km. Biegło się nawet przyzwoicie, choć wczorajsze uzupełnianie wody w beczkach <800l>, czyli noszenie dwóch wiader po 20l i 30l odbiło dzisiaj piętno na moich plecach Powoli ogarniam czas i może uda mi się cały sierpień porobić coś na wiekszym luzie czasowym, co nie znaczy że tak bedzie
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
34km 766m / 1h 02min 10s / 01:47 / 33.55 km/h
zakładka
Trening zakładkowy musiałem przenieść z jutra na dziś, dziś okazało się zbytnio czasu nie mam więc postanowiłem zrobić krótką ale za to mocną zakładke. Pogoda wbrew pozorom średnia, mimo temp ok 24-25st to wilgotność była strasznie wysoka i nie dało się czym oddychać, lało się ze mnie niesamowicie! Do tego powietrze stało i nie było żadnego wiatru! Zmęczyłem się już na rowerze a w głowie miałem pewien plan na bieg, i jak go tu zrobić?!
Bieg:
Pogoda: 27st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
5km 200m / 20min 21s / 03:55/km
zakładka
Jak już pisałem przy rowerze z powodu braku czasu musiałem skracać dystanse ale za to zrobić je mocniej. O ile z rowerem raczej nie miałem problemów w głowie to mój plan który zakładał żeby po tym rowerze przebiec 5,2km w tempie 4:00/km albo i lepiej już nie brzmiał tak optymistycznie. Zastanawiałem się podczas roweru czy aby nie za mocno, czy dam rade, ale od czego są treningi? Trzeba próbować! Zmęczyłem to tempo okrutnie, ale udało się. Jestem zadowolony, bo pomimo takiej wysokiej wilgotności i duchoty jakoś dałem rade.
Od nastepnego tygodnia postaram się powtórzyć to samo co przed Poznaniem, no chyba że czasu bedzie mało to coś bede kombinował.
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
34km 766m / 1h 02min 10s / 01:47 / 33.55 km/h
zakładka
Trening zakładkowy musiałem przenieść z jutra na dziś, dziś okazało się zbytnio czasu nie mam więc postanowiłem zrobić krótką ale za to mocną zakładke. Pogoda wbrew pozorom średnia, mimo temp ok 24-25st to wilgotność była strasznie wysoka i nie dało się czym oddychać, lało się ze mnie niesamowicie! Do tego powietrze stało i nie było żadnego wiatru! Zmęczyłem się już na rowerze a w głowie miałem pewien plan na bieg, i jak go tu zrobić?!
Bieg:
Pogoda: 27st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
5km 200m / 20min 21s / 03:55/km
zakładka
Jak już pisałem przy rowerze z powodu braku czasu musiałem skracać dystanse ale za to zrobić je mocniej. O ile z rowerem raczej nie miałem problemów w głowie to mój plan który zakładał żeby po tym rowerze przebiec 5,2km w tempie 4:00/km albo i lepiej już nie brzmiał tak optymistycznie. Zastanawiałem się podczas roweru czy aby nie za mocno, czy dam rade, ale od czego są treningi? Trzeba próbować! Zmęczyłem to tempo okrutnie, ale udało się. Jestem zadowolony, bo pomimo takiej wysokiej wilgotności i duchoty jakoś dałem rade.
Od nastepnego tygodnia postaram się powtórzyć to samo co przed Poznaniem, no chyba że czasu bedzie mało to coś bede kombinował.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 25st, niebo czesciowo zachmurzone, wiatru brak, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 394m / 52min 12s / 05:01/km
spokojny
Spokojny bieg z przyspieszeniem. Niestety od tygodnia bolą mnie plecy, a właściwie prawa dolna część pleców co to je załatwiłem na budowie. Coś chyba sobie naciągłem, walcze z bólem jak się tylko da i jest coraz lepiej. Jeszcze w pn nie dałem rady się schylić czy zrobić jakieś okrężne ruchy tułowiem a dziś już jest dużo lepiej. W tym tygodniu miało już być mocno ale ze względu na małą kontuzje musze jeszcze lekko coś popracować. Trudno się mówi, bede miał tylko 2tyg na mocną orke przed Malborkiem! Troche mało ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praniu.
A dzisiaj? Dzisiaj ciężko się biegło, raz że duchota, dwa że nienawidze biegać po pracy jak chodze na rano, trzy troche dojadlem w tej pracy.
No nic, walczymy nadal..., najgorsze w tej walce jest to że nie mam czasu na nic! ehh....
Pogoda: 25st, niebo czesciowo zachmurzone, wiatru brak, sporo słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 394m / 52min 12s / 05:01/km
spokojny
Spokojny bieg z przyspieszeniem. Niestety od tygodnia bolą mnie plecy, a właściwie prawa dolna część pleców co to je załatwiłem na budowie. Coś chyba sobie naciągłem, walcze z bólem jak się tylko da i jest coraz lepiej. Jeszcze w pn nie dałem rady się schylić czy zrobić jakieś okrężne ruchy tułowiem a dziś już jest dużo lepiej. W tym tygodniu miało już być mocno ale ze względu na małą kontuzje musze jeszcze lekko coś popracować. Trudno się mówi, bede miał tylko 2tyg na mocną orke przed Malborkiem! Troche mało ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praniu.
A dzisiaj? Dzisiaj ciężko się biegło, raz że duchota, dwa że nienawidze biegać po pracy jak chodze na rano, trzy troche dojadlem w tej pracy.
No nic, walczymy nadal..., najgorsze w tej walce jest to że nie mam czasu na nic! ehh....
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 24st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
7km 472m / 16min 13s / 02:10 / 27.65 km/h
19km 820m / 32min 06s / 01:37 / 37.05 km/h
7km 518m / 15min 41s / 02:05 / 28.76 km/h
rozgrzewka, tempo, schłodzenie
W sumie: 34km 810m / 1h 04min 00s / 01:50 / 32.55 km/h
Na początek rozgrzewka na wysokiej kadencji. A potem?
Ciężko się jechało, nogi po tabacie zmęczone, tym bardziej trzeba docenić szybką trase w Poznaniu! Dzisiaj były dużo lepsze warunki do jazdy na rowerze aniżeli na ostatnich zawodach, brak wiatru, 24st i niebo całkowicie zachmurzone a mimo to zmeczenie było wieksze aniżeli na trasie Poznańskiej. Jednak tam ta trasa robiła robote! Bede musiał jeszcze nieco popracować nad tym elementem TRI bo on musi być perfekcyjnie wykonany w moim przypadku!
Koniec to już schłodzenie w podobnym stylu jak rozgrzewka.
Pływanie:
Dystans / Czas
1km 000m / 20min 55s
050m / 49s
ćwiczenia, interwał
W sumie: 1km 050m / 21min 44s
Druga cześc dzisiejszego trenu to pływanie. Ze względu na okrojony czas zrobiłem tylko, albo aż 1km pracując z deską ósemką czyli same ręce. Na koniec juz bez deski mocne 50m kraula i do domu. Szału nie ma, ale źle też nie jest.
Pogoda: 24st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / Śr. Prędkość
7km 472m / 16min 13s / 02:10 / 27.65 km/h
19km 820m / 32min 06s / 01:37 / 37.05 km/h
7km 518m / 15min 41s / 02:05 / 28.76 km/h
rozgrzewka, tempo, schłodzenie
W sumie: 34km 810m / 1h 04min 00s / 01:50 / 32.55 km/h
Na początek rozgrzewka na wysokiej kadencji. A potem?
Ciężko się jechało, nogi po tabacie zmęczone, tym bardziej trzeba docenić szybką trase w Poznaniu! Dzisiaj były dużo lepsze warunki do jazdy na rowerze aniżeli na ostatnich zawodach, brak wiatru, 24st i niebo całkowicie zachmurzone a mimo to zmeczenie było wieksze aniżeli na trasie Poznańskiej. Jednak tam ta trasa robiła robote! Bede musiał jeszcze nieco popracować nad tym elementem TRI bo on musi być perfekcyjnie wykonany w moim przypadku!
Koniec to już schłodzenie w podobnym stylu jak rozgrzewka.
Pływanie:
Dystans / Czas
1km 000m / 20min 55s
050m / 49s
ćwiczenia, interwał
W sumie: 1km 050m / 21min 44s
Druga cześc dzisiejszego trenu to pływanie. Ze względu na okrojony czas zrobiłem tylko, albo aż 1km pracując z deską ósemką czyli same ręce. Na koniec juz bez deski mocne 50m kraula i do domu. Szału nie ma, ale źle też nie jest.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015