24.05
1,6km - 5:41/km
5x400R: 3:33/km / 3:30 / 3:28 / 3:28 / 3:28 p.400m trucht
2,8km - 5:21/km
łącznie: 8,4km
Lekki akcent biegany ok 4:00 rano, jakoś nie mogłem spać. Poza pierwszym odcinkiem było za szybko o 1-2'', ale to niuans.
25.05
16,7km (w tym 1km 4:13/km)
tempo: 5:13/km(byłoby szybsze, ale na ostatnim km-ie stanąłem na jakiś czas zapominając o wyłączeniu zegarka

)
Ehh dzisiejszy long nie powinien mieć miejsca. Od wczoraj coś mi kręciło w żołądku, jednak postanowiłem zrobić trening, podczas którego brzuch ciągle bolał. Dałem radę, ale zaraz po przyjściu pojawiły się dreszcze, które jak mniemam są wynikiem grypy żołądkowej, nie raz to już przechodziłem. Paskudny ten wirus, ale ma taką zaletę, że szybko przechodzi, być może jutro już będę zdrowy.
Co do samego treningu to jeszcze dodam, że jeden z kilometrów chciałem pobiec tempem półmaratonu, który mam za miesiąc. Wyszło trochę za szybko, bo HM będę biegł po 4:15 - 4:16, akurat na złamanie 90'
Aha, pod koniec biegu wpadłem w takie błoto, że jeden z moich butów w nim ugrzązł

- biedne, nowe New Balance. Mam nadzieję, że szybko wyschną.