sosik - bez ładu i składu :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 07.07.2015 4:01 )

BS

Spokojny trening na niskiej intensywności. Pobiegłem swoją pętelkę, bez szarpania. Tempo i tętno odzwierciedlało ukształtowanie terenu. Dzisiaj wiatr był sprzymierzeńcem, bo przyjemnie chłodził w czasie biegu.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 27:02 5:24 128 (66%) 141 (73%)
5,00 26:00 5:12 131 (68%) 140 (73%)
5,00 25:21 5:04 133 (69%) 140 (73%)
0,89 04:41 5:17 135 (70%) 139 (72%)

Całość:
15,89 1:23:06 5:14 131 (68%) 141 (73%)

Waga: 80,5 kg

Plany: Jutro 7 km po 4'00"/km, ale jak będą ciężkie warunki to co najmniej piątkę zrobić.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 08.07.2015 3:58 )

Szybszy ciągły: BS + 7 km po 4'00"/km + BS

Strasznie duszno było. Obudziłem się 3:40 i byłem cały mokry od potu. Stanąłem na wadze, pokazała 83,5 kg - kiedy wczoraj przed spaniem równe 85 kg ( całe popołudnie się nawadniałem :) ). Wiedziałem, że będzie ciężko. Wyciągnąłem z lodówki schłodzone pół litra wody, ubrałem się i przed 4 ruszyłem na trening. Do Wieliczki biegłem bardzo spokojnie. Po drodze zwiesił mi się zegarek. Dopiero, gdy dobiegłem na bieżnię to go zresetowałem. Następnie dynamiczna rozgrzewka: skipy, wymachy wykroki plus delikatne rozciąganie. Wypiłem parę łyków wody i ściągnąłem koszulkę. Włączyłem znów zegarek i ruszyłem na dwa kółeczka, w które wplotłem 3 narastające przebieżki. Potem rozpocząłem właściwą część treningu. Mimo, że pot lał się dość mocno, szło to całkiem dobrze, jak na tempo < 4'00"/km. Poszło to w miarę równo, chociaż pierwsze 2 km mogłem trochę wolniej pobiec. Po 7 km płynnie przeszedłem do 600 metrów schłodzenia, podczas którego wypiłem parę łyków wody. Zabrałem rzeczy i wróciłem do domu, zahaczając o piekarnię, bo obiecałem Małżonce świeżą grahamkę.
Odczucia: Jak na warunki, to poszło dobrze. Średnie tętno, z ciągłego, identyczne jak dwa tygodnie temu na 6 km ( dzisiaj było 7 ). Jednak czy dociągnął bym tym tempem do 10 - nie wiem? W każdym razie jestem zadowolony. No i znów miałem szczęście, bo 20 minut po powrocie rozpoczęła się nawałnica :)

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,90 21:40 05:33 126 (65%) 132 (68%) -> zwis zegarka dane "z grubsza"
0,80 04:13 05:16 129 (67%) 140 (73%)
7,00 27:46 03:58 168 (87%) 177 (92%)
0,60 03:28 05:47 154 (80%) 176 (91%)
4,28 22:05 05:10 142 (74%) 150 (78%)

Całość:
16,58 01:19:12 04:47 149 (77%) 177 (92%)

Waga: 83,5kg -> 81,3 kg : strasznie parno było

Plany: Jutro wolne, chociaż może rano spokojną dyszkę dorzucę. W piątek szybsze rytmy w kolcach.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czwartek ( 09.07.2015 4:04 )

10 km BS

Nadplanowa dyszka wpadła. Budzika nie ustawiałem, ale i tak obudziłem się ok 3:48. Stwierdziłem, że taka dyszka mi nie zaszkodzi, więc ubrałem się i poszedłem pobiegać.
Wyszło lekko, łatwo i przyjemnie. Nawet Małżonka stwierdziła, że "Coś mało się dzisiaj spociłeś. Na pewno byłeś biegać?" :bum:
Warunki idealne: 17 stopni i lekki wiaterek, powietrze po deszczu też dużo lepsze niż wczoraj.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 24:52 4:58 131 (68%) 146 (76%)
5,00 23:22 4:40 141 (73%) 155 (80%)
0,17 00:50 5:03 154 (80%) 155 (80%)

Całość:
10,17 49:04 4:50 136 (71%) 155 (80%)

Waga: 81,2 kg

Plany: Jutro rytmy w kolcach :) W planie powtórka z zeszłego piątku, czyli:
600 m R + 800 m S + 2 * ( 400 m RR + 600 m S ) + 600 m (800 m przy dobrym samopoczuciu) RR + 800 m ( 1000 m ) S + 2 * ( 300 m RR + 400 m S ) + 4 * ( 200 m R + 200 m S )
Tempa: 600 m R: 1'57", 400 m RR: 1'16", 600 m RR: 1'54" ( 800 m RR:2'32" ), 300 m RR: 57", 200 m R: 39"
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

2015-07-10 04:04 piątek

Szybsze rytmy: 600 m R + 800 m S + 2 * ( 400 m RR + 600 m S ) + 600 m RR + 800 m S + 2 * ( 300 m RR + 400 m S ) + 4 * ( 200 m R + 200 m S )

Dzisiaj karty na treningu rozdawał wiatr. Ciężko było utrzymać rytm biegu, bo mocne podmuchy skutecznie z niego wybijały. Dodatkowo było zimo! Tylko 10 stopni + zimy wiatr, więc pewnie odczuwalna temperatura była trochę niższa. Ręce mi zmarzły :bum:. Mimo tych przeciwności trening domknięty, jednak warunki skutecznie wybiły mi z głowy pomysł pobiegnięcia 800 metrów zamiast 600.
Odczucia: Nogi dobrze, jak na 5 dzień biegania z rzędu. Organizm trochę zdziwiony: przedwczoraj rano 22 stopnie, wczoraj 17, a dzisiaj 10 :bum:. Płuca się porządnie przewietrzyły przez to zimne powietrze.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,35 27:49 05:12 127 (66%) 148 (77%)
0,60 01:56 03:13 160 (83%) 172 (89%)
0,80 04:55 06:09 136 (70%) 172 (89%)
0,40 01:14 03:05 159 (83%) 172 (89%)
0,60 03:41 06:08 143 (74%) 173 (89%)
0,40 01:14 03:05 159 (82%) 172 (89%)
0,60 03:45 06:15 145 (75%) 173 (89%)
0,60 01:54 03:10 165 (85%) 177 (92%)
0,80 04:49 06:01 142 (74%) 177 (92%)
0,30 00:55 03:03 157 (81%) 170 (88%)
0,40 02:27 06:08 151 (78%) 172 (89%)
0,30 00:55 03:03 158 (82%) 171 (89%)
0,40 02:24 06:00 152 (79%) 172 (89%)
0,20 00:37 03:05 153 (79%) 164 (85%)
0,20 01:13 06:05 157 (81%) 166 (86%)
0,20 00:38 03:10 158 (82%) 166 (86%)
0,20 01:13 06:05 159 (83%) 168 (87%)
0,20 00:37 03:05 159 (82%) 167 (87%)
0,20 01:12 06:00 161 (83%) 169 (88%)
0,20 00:38 03:10 161 (83%) 168 (87%)
0,20 01:14 06:10 160 (83%) 169 (88%)
4,30 21:29 05:00 143 (74%) 153 (79%)

Całość:
17,49 1:26:49 4:59 140 (73%) 177 (92%)

Waga: 80 kg

Plany: Jutro na Błoniach z Krzychem long + 1,4 km po 4'00"/km na końcu :)
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 11.07.2015 4:40 )

Bieg długi + 1,42 km T10

Powtórka sprzed tygodnia czyli long z Krzyśkiem na Błoniach. Z tą różnicą, że dzisiaj warunki prawie idealne ( trochę dłonie zmarzły na początku ) oraz końcówka to 1,42 km ( start - meta ParkRunu ) po 3'55"/km. Miałem kończyć po 24,5 km, ale Krzychu namówił mnie na jeszcze jedno okrążenie i dlatego wyszło ponad 28 km :hej:
Odczucia: Bardzo szybko to zleciało i dużo lepiej się to biegło niż tydzień temu.
Dzięki Krzysiek za towarzystwo :)

Dł. odcinka Czas odcinka Tempo odcinka Śr. puls Maks. Puls
3,56 18:30 5:12 126 (65%) 135 (70%)
3,54 18:00 5:05 130 (68%) 134 (69%)
3,54 18:00 5:05 132 (69%) 139 (72%)
3,55 17:55 5:03 133 (69%) 138 (71%)
3,57 18:10 5:05 135 (70%) 141 (73%)
3,53 17:53 5:04 138 (72%) 144 (75%)
0,47 02:22 5:03 142 (74%) 148 (77%)
1,42 05:33 3:55 161 (83%) 168 (87%)
1,67 08:36 5:09 147 (76%) 168 (87%)
3,57 18:50 5:17 141 (73%) 145 (75%)

Razem:
28,42 2:23:53 5:04 135 (70%) 169 (88%) -> pewnie było troszeczkę mniej, ale nie chce mi się przeliczać okrążeń Błoń

Waga: 80,5 kg

Plany: Dzisiaj wieczorem robię solankę. Jutro mam wolne, a w poniedziałek interwały: 5 * ( 1000 m I + 400 m S ) w tempie ok 3'40" +- 5" w zależności od samopoczucia.

Tydzień: dystans: 107,95 km; czas: 08:53:11 [h:m:s]; tempo: 04'56 "/km
Najmocniejszy tydzień od Cracovii i zapalenia płuc. Wszystko wg planu domknięte no i fajny long na zakończenie. Następne dwa podobnie, a potem urlop.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 13.07.2015 4:05 )

Interwały: 5 * ( 1 km I + 400 m S )

Pierwsze interwały po dłuższej przerwie. Obudziłem się 3:45 i słyszę, że mocno pada. Cóż widać prognoza się sprawdziła. Automat zadziałał sprawnie i chwilę po 4 wychodzę na trening. Miałem to biegać na bieżni w Wieliczce, ale odpuściłem, bo wiem, że mokry tartan jest bardziej śliski niż mokry bruk. Decyzja mogła być tylko jedna, moja 600 metrowa pętelka. Najpierw zrobiłem 4 km spokojnego biegu, potem trochę skipów, wymachów i dynamicznego rozciągania. Deszcz cały czas padał, dodatkowo wiatr dość mocno wiał. Po 20 minutach byłem już cały mokry i przestałem się tym deszczem przejmować :). Dorzuciłem jeszcze 3 przebieżki i rozpocząłem pierwszy z interwałów. Wszedł w czasie 3'43", a ja czuję, że przyczepność może nie jest idealna, ale to jeszcze nie to tempo. Następne 4 odcinki już wyraźnie szybciej i w miarę równo: 3'37", 3'36", 3'35" i 3'36". Tym razem ostatniego nie cisnąłem szybciej. Przy tych warunkach nie było sensu. Przerwy robiłem w truchcie z założeniem, aby trwały mniej niż 2'40" ( 40" na 100 m ). Po interwałach dorzuciłem jeszcze 4 km biegu po okolicy.
Odczucia: Jak na warunki: padający deszcz, wiejący wiatr i śliską nawierzchnię, poszło bardzo dobrze. Wygląda na to, że rytmy lekko podbiły prędkość.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,87 24:37 05:03 126 (65%) 144 (75%)
1,00 03:43 03:43 156 (81%) 163 (84%)
0,40 02:25 06:02 141 (73%) 163 (84%)
1,00 03:37 03:37 160 (83%) 170 (88%)
0,40 02:35 06:28 141 (73%) 169 (88%)
1,00 03:36 03:36 161 (83%) 171 (89%)
0,40 02:32 06:20 147 (76%) 170 (88%)
1,00 03:35 03:35 163 (84%) 172 (89%)
0,40 02:33 06:22 149 (77%) 172 (89%)
1,00 03:36 03:36 163 (84%) 174 (90%)
0,40 02:28 06:10 151 (78%) 175 (91%)
4,40 21:00 04:46 142 (74%) 149 (77%)

Całość:
16,27 1:16:17 04:41 143 (74%) 175 (91%)

Waga: 81,3 kg

Plany: Jutro mam w planie 15,9 km beesa.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 14.07.2015 4:03 )

BS

Wyszedł spokojny BS. Warunki dziwne były. Niby chłodno, ale parno. Spociłem się trochę, mimo niskiej intensywności. Chwilami padała mżawka i mocniej zawiało.
Odczucia: Lekko, łatwo i przyjemnie.

Całość:
15,91 1:21:46 5:08 132 (68%) 145 (75%)

Waga: 79,8 kg

Plany: Jutro mocny, szybki ciągły na bieżni w Wieliczce.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 15.07.2015 3:59 )

Ciągły: BS + 5 km P + BS

Masakra!
Wczoraj oglądałem Lecha w Lidze Mistrzów i poszedłem spać dopiero ok 23. Dzisiaj wstałem przed budzikiem, ale jakoś tak leniwie to szło. Wyszedłem na trening i patrzę, że chodniki w miarę suche. Zdecydowałem, że lecę do Wieliczki. Lecę to trochę na wyrost, bo doturlałem się jakoś. Na miejscu kółeczko zapoznawcze. Trochę kałuż było. Zrobiłem standardową rozgrzewkę, dodałem trzy przebieżki. Potem ruszyłem na ciągły. Dosłownie po pierwszym okrążeniu lunęło. Popadało może 5-6 minut, ale zmoczyło mnie dokładnie. Buty od razu pełne wody. Dodatkowo mocno wiało. Wszystko to razem spowodowało, że ten ciągły szedł jak krew z nosa i tempo 4'00"/km ciężko było utrzymać. Stwierdziłem, że nie będę piłował na siłę tylko po 5 km dałem spokój. Potem zrobiłem 700 metrów schłodzenia, zabrałem rzeczy i ruszyłem do domu. Całą drogę powrotną miałem mocny wiatr w mordę, co dodatkowo 'uprzyjemniło' trening.
Odczucia: To jeden z tych dni, kiedy budzi się we mnie masochista. A mogłem zrobić beesa :hahaha:

Dł. Odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,42 28:35 05:16 128 (66%) 149 (77%)
5,00 19:56 03:59 167 (87%) 177 (92%)
0,70 03:58 05:40 153 (79%) 175 (91%)
3,83 19:25 05:04 144 (74%) 157 (81%)

Całość:
14,95 1:11:56 4:49 144 (75%) 177 (92%)

Waga: 80,2 kg

Plany: Jutro raczej się skuszę na regeneracyjną dyszkę.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czwartek ( 16.07.2015 4:13 )

Beesik

Dzisiaj w ramach oswajania się z 6 dniowym bieganiem w tygodniu, zrobiłem bardzo spokojną dychę. Warunki były idealne: 16 stopni i bezwietrznie, więc biegło się super.
Odczucia: Lekko, łatwo i przyjemnie :)

Całość:
10,27 53:58 5:15 127 (66%) 140 (73%)


Waga: 80,3 kg

Jutro w planie mam rytmy. Tym razem bez szybszych odcinków, ale za to dochodzą 800 metrowe odcinki:
3 * ( 400 m R + 400 m S ) + 3 * ( 800 m R + 800 m S ) + 6 * ( 200 m R + 200 m S )
Planowane czasy odcinków: 200 m - 39", 400 m - 1'18", 800 m - 2'36". Tych ostatnich się trochę boję, ale z drugiej strony ciekawym czy domknę.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 17.07.2015 3:59 )

Rytmy: 3 * ( 400 m R + 400 m S ) + 3 * ( 800 m R + 800 m S ) + 6 * ( 200 m R + 200 m S )

Parno było! Już jak dobiegłem do Wieliczki, to byłem mocno spocony, mimo że tempo było bardzo spokojne. Zrobiłem porządną rozgrzewkę, potem dodałem 4 narastające przebieżki i rozpocząłem rytmy. Na pierwszy ogień odcinki 400 metrowe. Pierwszy na dotarcie, sekundę za wolno, a pozostałe dwa wg planu. Ta część poszła pod pełną kontrolą. Następne w planie były osiemsetki. Obawiałem się ich trochę. Pierwszy poszedł całkiem równo. Lekka spinka była na ostatnich 200 metrach. Drugi trochę gorzej. Tu już ok 300 metrów przed końcem zaczął się oddech 1 na 1. Ostatni, to walka na całym drugim okrążeniu i ostatnie 100 metrów na betonowych nogach. Mimo tak różnego przebiegu, każdy odcinek wszedł dokładnie wg planu po 2'36" :spoczko:. Na końcu było 6 dwusetek. Tu plan pokazywał czas 39 sekund, ale wszystkie weszły o 1-2 sekundy szybciej. Nie chciało mi się już kontrolować tempa i latałem je na wyczucie. Po 200 metrach schłodzenia, zrobiłem jeszcze jedno okrążenie spokojnym tempem. Potem przebrałem buty, zabrałem rzeczy i ruszyłem do domu.
Odczucia: Zmęczyłem się :). Pierwszy raz wyszło ponad 10 km w kolcach na jednym treningu. Ciekawe co łydki na to. Straciłem prawie 2,5 kg masy.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,30 27:52 05:15 123 (64%) 141 (73%)
0,40 01:19 03:17 151 (78%) 162 (84%)
0,40 02:38 06:35 134 (70%) 163 (84%)
0,40 01:18 03:15 152 (79%) 165 (85%)
0,40 02:42 06:45 136 (70%) 165 (85%)
0,40 01:18 03:15 152 (79%) 166 (86%)
0,40 02:44 06:50 138 (72%) 166 (86%)
0,80 02:36 03:15 163 (84%) 176 (91%)
0,80 05:22 06:42 135 (70%) 175 (91%)
0,80 02:36 03:15 162 (84%) 175 (91%)
0,80 05:21 06:41 139 (72%) 175 (91%)
0,80 02:36 03:15 163 (84%) 176 (91%)
0,80 05:02 06:17 140 (73%) 176 (91%)
0,20 00:38 03:10 144 (74%) 156 (81%)
0,20 01:17 06:25 150 (78%) 159 (82%)
0,20 00:37 03:05 151 (78%) 162 (84%)
0,20 01:15 06:15 154 (80%) 163 (84%)
0,20 00:37 03:05 155 (80%) 162 (84%)
0,20 01:16 06:20 154 (80%) 164 (85%)
0,20 00:38 03:10 154 (80%) 163 (84%)
0,20 01:14 06:10 155 (80%) 164 (85%)
0,20 00:37 03:05 154 (80%) 163 (85%)
0,20 01:14 06:10 156 (81%) 166 (86%)
0,20 00:37 03:05 156 (81%) 165 (85%)
0,20 01:13 06:05 157 (81%) 166 (86%)
4,31 21:55 05:05 139 (72%) 148 (77%)

Całość:
19,21 1:36:32 5:02 138 (72%) 176 (91%)

Waga: 82,7kg -> 80,3 kg

Plany: Jutro long: 20-30 km, ale zważywszy, dzisiejszy trening i to, że po pracy czeka mnie 25 km rowerem to pewnie bliżej tych 20 wyjdzie.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 18.07.2015 5:40 )

Long + akcencik

Dzisiaj w planie miałem longa. Pospałem do piątej. Potem kawka, kibelek i ok 5:40 ruszam w kierunku Węgrzec. Słońce już powoli wschodzi, temperatura wyraźnie > 20 stopni. Biegnie się bardzo dobrze. Po 12 km, gdy chciałem przełączyć ekran w zegarku, okazało się, że wisi. Zapamiętałem to co było na ekranie ( 12,16 km; 1:02:23; 133 bpm ) i zrobiłem reset. Teraz w googlach wyszło, że do zwisu przebiegłem ok 12,4 km więc te 200 metrów mi urwało. Olać to. Lecę dalej. Wahałem się czy zrobić szybszy kilometr w ramach Korespondencyjnego Testu. Po ok 15 km przebiegając mostkiem nad Serafą, przypomniałem sobie, że zaraz będzie długa, płaska prosta, która będzie idealna do tego testu. Nacisnąłem LAP i lecę. O dziwo idzie nieźle, mimo kilometrów w nogach. Równiutko po 1000 metrach wciskam LAP, patrzę, a tam 3'37" - no ładnie sosiczku :hej:! Zadowolony biegnę sobie dalej. Jedyny ślad po teście, to tętno kilka uderzeń wyżej niż przed. Dorzucam jeszcze 8 km i kończę trening.
Odczucia: Po wczorajszych rytmach łydki ok. Ogólnie całe nogi bardzo dobrze. Dzisiaj biegło się bardzo przyjemnie mimo, że to 6 biegowy dzień z rzędu. Oby tak dalej!

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
12,16 1:02:23 05:08 133 (69%) 144 (75%)
2,87 13:53 04:50 135 (70%) 159 (82%)
1,00 03:37 03:37 160 (83%) 172 (89%) -> Międzynarodowy Korespondencyjny Test na 1000m
8,21 40:35 04:56 147 (76%) 172 (89%)

Całość:
24,24 2:00:28 04:58 139 (72%) 172 (89%)

Waga: 80 kg

Plany: Dzisiaj wieczorem solanka. Jutro mam dzień wolny, a w poniedziałek interwały: 6 * ( 1 km I + 400 m S ). Planowane tempo 3'40" +- 5".

Tydzień: dystans: 100,85 km; czas: 08:20:56 [h:m:s]; tempo: 4'58"/km
Drugi tydzień z rzędu z przebiegiem > 100 km. Wszystkie zaplanowane akcenty domknięte. Następny tydzień mam w planie z podobnym przebiegiem. Na razie organizm dobrze reaguje na wprowadzenie 6 dnia treningowego.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 20.07.2015 3:58 )

Interwały: 6 * ( 1 km I + 400 m S )

W nocy przeszła potężna burza i intensywne opady deszczu. Obudziłem się ok 3:45, popatrzyłem za okno - nie padało. Chwilę przed 4 rozpocząłem trening. Pobiegłem na moją 600 metrową pętelkę, bo obawiałem się, że tartan w Wieliczce będzie mokry i śliski. Niestety warunki na pętelce okazały się jeszcze gorsze. Na połowie okrążenia pełno połamanych gałęzi i liści. W takich warunkach bieganie interwałów to samobójstwo. Ruszyłem więc do Wieliczki z postanowieniem, że jeżeli na tartanie nie da się pobiegać, to robię beesa. Po dotarciu na miejsce stwierdziłem, że może się udać. Owszem tartan wilgotny i przyczepność nie była idealna, ale tylko kilka niewielkich kałuż sprawiło, że po rozgrzewce i 3 przebieżkach rozpocząłem interwały. Pierwsze 4 poszły w miarę równo. Tylko +- 1 sekunda od założeń. Na drugim chwilę popadał deszcz. Ostatnie dwa lekko szybciej, ale bez szaleństw dzisiaj. Dość mocno wiało i koncentrowałem się na trzymaniu równego tempa i omijaniu tych kilku kałuż. Po drugim odcinku buty lekko przemokły. Przerwy też praktycznie wszystkie równo po ok 2'35". Po ostatnim schłodzeniu zabrałem rzeczy i ruszyłem do domu. Wiało w mordkę i trochę popadało. Jednak byłem już tak mokry/spocony, że ten deszczyk to w sumie na plus był :)
Odczucia: Dobrze to poszło. Na końcu czułem, że jeszcze jeden po 3'40" bym dał radę.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
6,12 33:20 05:27 118 (61%) 137 (71%)
1,00 03:41 03:41 152 (79%) 162 (84%)
0,40 02:34 06:25 136 (71%) 162 (84%)
1,00 03:39 03:39 157 (81%) 167 (87%)
0,40 02:35 06:28 140 (73%) 167 (87%)
1,00 03:40 03:40 159 (82%) 169 (88%)
0,40 02:37 06:32 143 (74%) 168 (87%)
1,00 03:39 03:39 160 (83%) 172 (89%)
0,40 02:35 06:28 146 (76%) 172 (89%)
1,00 03:38 03:38 162 (84%) 174 (90%)
0,40 02:35 06:28 150 (78%) 174 (90%)
1,00 03:37 03:37 165 (86%) 175 (91%)
0,40 02:29 06:13 151 (78%) 174 (90%)
3,85 19:19 05:01 142 (73%) 152 (79%)

Całość:
18,37 1:29:58 4:54 138 (72%) 175 (91%)

Waga: 79,4 kg -> coś drgnęło. Pierwszy raz od dłuższego czasu po weekendzie ważę mniej niż przed :)

Plany: Jutro w planie jest 15,9 km beesa.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 21.07.2015 4:01 )

BS

Beesik na zaliczenie. Biegło się bardzo przyjemnie. Warunki idealne: 16 stopni i delikatny wiaterek. Po wczorajszych interwałach praktycznie bez śladu.
Odczucia: Jak na tak niską intensywność tempo wyszło całkiem przyzwoite :)


Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:18 5:16 123 (64%) 134 (69%)
5,00 24:42 4:56 129 (67%) 137 (71%)
5,00 23:43 4:45 132 (68%) 143 (74%)
0,92 04:23 4:47 139 (72%) 142 (74%)

Całość:
15,92 1:19:06 4:58 128 (67%) 143 (74%)

Waga: 79,5 kg

Plany: Jutro mocny ciągły w Wieliczce na bieżni z Krzychem :). W planie 5-6 km po 3'55"/km. Oby warunki dopisały, bo na wieczór jakieś burze zapowiadają.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 22.07.2015 03:59 )

Mocny ciągły: 5 km po 3'54"/km

Budzik na 3:50, ale oczywiście wstałem 3:40. Automat działa cały czas prawidłowo i tuż przed 4 ruszam do Wieliczki, na spotkanie z Krzyśkiem. Biegnę bardzo spokojnie, bo wiem że wyszaleję się na bieżni :). Po dotarciu widzę, że Krzysiek już coś pobiegał. Zrobiłem standardową, dynamiczną rozgrzewkę. Parno było - spociłem się już w czasie rozgrzewki. Decyzja lecimy to bez koszulek. Najpierw dwa kółeczka z wplecionymi 3 przebieżkami. Potem łyk wody i ruszamy na ciągły. Poszło praktycznie idealnie równo i bez szarpania. Każdy kilometr po 3'54", tylko drugi o 1 sekundę wolniej :spoczko:. Duża wilgotność była i dość mocno się spociłem. Na początku ostatniego kilometra odpiąłem i wywaliłem pasek pulsometru, bo od tego potu mi się ześlizgiwał na brzuch :bum:. Na końcu czułem się bardzo dobrze. Dzisiaj to była kwestia paliwa, bo wydolnościowo szło super. Noga też dobrze podawała. Po ciągłym przeszliśmy do 2 okrążeń schłodzenia. Potem dokręciliśmy jeszcze 4,8 km dość żwawym tempem kontynuując konwersację. Na końcu pozbieraliśmy swoje graty i Krzysiek autem wrócił do domu. Zaoferował, że mnie podwiezie, ale ja czułem się tak dobrze, że postanowiłem dorzucić jeszcze spokojnym tempem 3,7 km wracając do domku.
Odczucia: Fajny trening, ciągły zaskoczył mnie pozytywnie.
Krzychu dzięki za wspólny trening - dużo szybciej i przyjemniej to mija! Do następnego razu!

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,93 26:46 05:26 124(64%) 141(73%)
5,00 19:31 03:54 165(85%) 174(90%)
0,80 04:45 05:56 140(73%) 174(90%)
4,80 23:00 04:48 143(74%) 147(76%)
3,68 18:18 04:58 141(73%) 152(79%)

Całość:
19,21 1:32:20 04:48 143(74%) 174(90%)

Waga: 81,8 -> 79,2 kg

Plany: Jutro w palnie mam spokojną dyszkę.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czwartek ( 23.07.2015 4:06 )

BS - spokojna dyszka.

Parno i ciepło było. Mimo tak wczesnej pory, termometr pokazywał 22 stopnie. Spociłem się mimo, że szurałem po 5'30"/km.
Trening na zaliczenie.

Całość:
10,25 56:03 5:28 125 (65%) 133 (69%)

Waga: 80 kg

Plany na jutro: Coś szybkiego na bieżni. Może machnę, za radą Rollego, 6 * 200 m w 33" i 3' przerwy.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
ODPOWIEDZ