Piotr - (miało być) bez planu, bez celu
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
22.03.2018
Plan
Session: Fartlek
Distance: 6M (inc 3M fartlek)
Pace: 6:30-8:30
Intensity: 7/10
Realizacja
Dystans: 10,32 km
Czas: 49:12 (4.82 km w 21:09 fartlek)
Tempo: 4:46 min/km
Tętno: 154
Trochę z opóźnieniem ale wpis jest. Na sobotę zaplanowany był easy run i taki właśnie wyszedł. Dzisiaj "race" ale o tym może w następnym poście. Miłego
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
25.03.2018
Plan
Session: Race
Distance: 10K (plus 1M warm-up/1M col-down)
Pace: 6:45
Intensity: 9/10
Realizacja
Dystans: 8 km (+3km rozgrzewka i schłodzenie)
Czas: 33:56
Tempo: 4:15 min/km
Tętno: 160
Wymówki: 8 godzin za kierownicą w czwartek, 13 godzin w pracy w piątek, 12 godzin w pracy w sobotę, zmiana czasu, bieg na czczo o ósmej rano, przewyższenia 76 m, brak prawdziwego wyścigu.
Temat zamknięty.
26.03.2018
Plan
Session: Easy
Distance: 3M
Pace: 8:00
Intensity: 3/10
Realizacja
Dystans: 4,8km
Czas: 23:49
Tempo: 4:55 min/km
Tętno: 136
27.03.2018
Plan
Session: Speedwork
Distance: 6M (inc 10 x 400m, 200m jog)
Pace: 5K
Intensity: 8/10
Realizacja
Dystans: 8,66km
Czas: 42:26
Tempo: Szybkie odcinki od 3:40 - 4:25 min/km (straszne tam pagóry mają)
Tętno: 147
28.03.2018
Nieplanowany odpoczynek przeniesiony z piątku związany z koniecznością przejechania 800km za kierownicą.
29.03.2018
Plan
Session: Steady
Distance: 7M
Pace: 7:30
Intensity: 5/10
Realizacja
Dystans: 11,5km
Czas: 53:35
Tempo: 4:39 m/km
Tętno: 150
30.03.2018
Plan
Session: Threshold
Distance: 7M (inc 3M THR)
Pace: 1/2M
Intensity: 9/10
Realizacja
Dystans: 11,54 km (w tym 4,8 po 4:09 min/km)
Czas: 53:54
Tempo: 4:40 m/km
Tętno: 155
31.03.2018
Plan
Session: Hills
Distance: 6M (inc 8 x 200m hill)
Pace: Mile
Intensity: 6/10
Realizacja
Dystans: 10,34 km (w tym 8 x 150 pod górę na wiadukcie po 34 s)
Czas: 52:16
Tempo: 5:03 m/km
Tętno: 148
01.04.2018
Plan
Session: Long Run
Distance: 9M
Pace: 7:45
Intensity: 7/10
Realizacja
Dystans: 14,41 km
Czas: 1:08:27
Tempo: 4:45 min/km
Tętno: 136 (z dużym przymrużeniem oka - FR 235 miał dzisiaj kiepski dzień pod tym względem)
Po dwóch tygodniach realizacji planu mogę już powiedzieć, że jest on na granicy moich możliwości. Innymi słowy wybrałem idealnie. Przede mną są jeszcze jednostki, które budzą strach, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
02.04.2018 (Poniedziałek)
Plan
Session: Easy
Distance: 3M
Pace: 8:00
Intensity: 3/10
Realizacja
Dystans: 5,3 km
Czas: 26:39
Tempo: 5:05 min/km
Tętno: 137
03.04.2018 (Wtorek)
Plan
Session: Speedwork
Distance: 3x 1.5M, 400m jog (8M total)
Pace: 10K
Intensity: 9/10
Realizacja 04.04.2018 (Środa)
Plan
Session: Steady
Distance: 7M
Pace: 7:30
Intensity: 6/10
Realizacja
Dystans: 11.53 km
Czas: 53.24
Tempo: 4:38 min/km
Tętno: 141
05.04.2018 (Czwartek)
Plan
Session: Threashold
Distance: 7M (inc 3M THR)
Pace: 1/2M
Intensity: 8/10
Realizacja
Dystans: 11.53 km
Czas: 55.21
Tempo: 4:49 min/km (w tym 5 km po 4:12 min/km)
Tętno: 142 (w trakcie szybszej "piątki" 158)
06.04.2018 (Piątek)
Plan
Rest
Realizacja
W punkt
07.04.2018 (Sobota)
Plan
Session: Fartlek
Distance: 7M (inc 3M Fartlek)
Pace: 6:00 - 8:30
Intensity: 5/10
Realizacja
Dystans: 11.53 km
Czas: 54.47
Tempo: 4:45 min/km (w tym 5 km zabawy biegowej po średnio 4:17, min: 5:00, max: 3:30)
Tętno: 147
08.04.2018 (Niedziela)
Plan
Session: Long run
Distance: 10M
Pace: 7:45
Intensity: 7/10
Realizacja
Dystans: 16 km
Czas: 1:16:10
Tempo: 4:44 min/km
Tętno: 144
09.04.2018 (Poniedziałek)
Plan
Session: Easy
Distance: 3M
Pace: 8:00
Intensity: 3/10
Realizacja
Dystans: 5,26 km
Czas: 26:33
Tempo: 5:03 min/km
Tętno: 144 (grill, piwo, wino i takie tam dzień wcześniej )
10.04.2018 (Wtorek)
Plan
Session: Speedwork
Distance: 3x1M, 400m jog (7M total)
Pace: 10K
Intensity: 8/10
Realizacja W miarę jak realizuję kolejne etapy nabieram coraz większej pewności, że uda mi się osiągnąć cel. Wśród treningów wymienionych powyżej na komentarz zasługują wtorkowe interwały (3 x 2.4 km oraz 4 x 1.6 km). Są to jednostki, które od dawna były moją słabą stroną, a teraz udało mi się je w miarę domknąć. Jako T10 przyjąłem tempo w przedziale 4:10-4:05 i ... przeżyłem przy przerwie w truchcie, która trwała tylko niecałe 2:30.
W najbliższą niedzielę wg planu powinienem wystartować w zawodach i pobiec 10 km w 40:30. Pewne jest tylko jedno: na żadne zawody się nie zapisałem... . Rozum podpowiada, żeby podobnie jak w pierwszym tygodniu skrócić bieg do 8 km. Serce jednak chce poprawić życiówkę z 11.11.2017 o ponad dwie minuty .
Jutro zaplanowane mam 8M w 7:30.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
Minęło półtora miesiąca od ostatniego wpisu więc oszczędzę wszystkim szczegółów planu i jego realizacji z tego okresu.
Zamiast tego statystyki kwietnia i maja:
Kwiecień - 28 treningów, 279.1km, średnie tempo 4:44min/km
Maj - 25 treningów, 225.7km, średnie tempo 4:41min/km.
Muszę powiedzieć, że to dobry plan - nie dlatego, że wywindował moją formę, ale dlatego, że jego realizacja dała mi dużo zabawy i satysfakcji. Wisienką na torcie będzie sub90, jednak szanse oceniam na 50/50.
Plan wykonałem w 80 procentach. Przede wszystkim dlatego, że źle policzyłem tygodnie i jeden musiałem wyrzucić. Po drugie co trzy tygodnie w planie były zawady i "flat out". Na żadne się nie zapisałem no i żaden z tych treningów nie został przeze mnie domknięty.
Ostatnie "zawody" wypadały wczoraj - cel 10km w 39:30. W zamian zrobiłem sobie test Coopera. Wynik - no cóż - nie napawa optymizmem (3100m), ale wmawiam sobie, że to dlatego, że cały zaszły tydzień chorowałem.
Ostatni tydzień przygotowań to lekki tappering, czyli tak:
28.05 - 5km po 5:0min/km
29.05 - 10 km w tym 8x400m T5 przerwa 200m w truchcie
30.05 - 6.5km po 4:40min/km
31.05 - 5km po 5:00 + kilka przebieżek (oryginalnie w planie skipy, ale nie lubię)
01.06 - Dzień dziecka - odpoczynek
02.06 - 5km po 5:00min/km
03.06 - startuję po 4:15min/km i biegnę na spotkanie ze ścianą...
Zamiast tego statystyki kwietnia i maja:
Kwiecień - 28 treningów, 279.1km, średnie tempo 4:44min/km
Maj - 25 treningów, 225.7km, średnie tempo 4:41min/km.
Muszę powiedzieć, że to dobry plan - nie dlatego, że wywindował moją formę, ale dlatego, że jego realizacja dała mi dużo zabawy i satysfakcji. Wisienką na torcie będzie sub90, jednak szanse oceniam na 50/50.
Plan wykonałem w 80 procentach. Przede wszystkim dlatego, że źle policzyłem tygodnie i jeden musiałem wyrzucić. Po drugie co trzy tygodnie w planie były zawady i "flat out". Na żadne się nie zapisałem no i żaden z tych treningów nie został przeze mnie domknięty.
Ostatnie "zawody" wypadały wczoraj - cel 10km w 39:30. W zamian zrobiłem sobie test Coopera. Wynik - no cóż - nie napawa optymizmem (3100m), ale wmawiam sobie, że to dlatego, że cały zaszły tydzień chorowałem.
Ostatni tydzień przygotowań to lekki tappering, czyli tak:
28.05 - 5km po 5:0min/km
29.05 - 10 km w tym 8x400m T5 przerwa 200m w truchcie
30.05 - 6.5km po 4:40min/km
31.05 - 5km po 5:00 + kilka przebieżek (oryginalnie w planie skipy, ale nie lubię)
01.06 - Dzień dziecka - odpoczynek
02.06 - 5km po 5:00min/km
03.06 - startuję po 4:15min/km i biegnę na spotkanie ze ścianą...
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 01 maja 2017, 17:45
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
...no i pojawiła się ściana po 10,46 km.
Średnie tempo po 10km wychodziło 4:15 min/km i po prostu nie rozpocząłem drugiej pętli. Dlaczego? Myślę, że przed biegiem za długo siedziałem na słońcu
Kiedy nic nie pisałem, dalej sobie biegałem przygotowujące się spokojnie do kolejnego wyzwania jakim jest połówka 07.10. Tym razem jedno kółko, bez możliwości skrócenia...
Postanowiłem trenować spokojniej ale dalej czerpać z planu, który stosowałem od kwietnia. Niestety różne sploty spowodowały, że treningi mi czasem wypadały. W ostatnich dniach jednak wziąłem się w garść.
Moje podstawowe jednostki to:
1. Bieg spokojny - robię wtedy wszystko, żeby było luźno i kończę po 10 km
2. Bieg tempowy - 11 km po 4:40 min/km, początek wolniej
3. Bieg progowy - trochę szybciej od TM 5-6 km (całość zazwyczaj 11 km)
4. Interwały - w sumie ostatnio tylko 800 albo 400 m na przerwie minutowej, odpowiednio 5 i 10 powtórzeń (ostatnich 400-tek niestety nie domknąłem i skończyłem po 8 powtórzeniu)
5. Bieg długi - spokojne 20km (rzadziej niż bym chciał)
Jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
Dla porządku wczorajsze interwały: Jutro 5km TM.
No i najważniejsze - mam nowe buty
pozdrowienia
Średnie tempo po 10km wychodziło 4:15 min/km i po prostu nie rozpocząłem drugiej pętli. Dlaczego? Myślę, że przed biegiem za długo siedziałem na słońcu
Kiedy nic nie pisałem, dalej sobie biegałem przygotowujące się spokojnie do kolejnego wyzwania jakim jest połówka 07.10. Tym razem jedno kółko, bez możliwości skrócenia...
Postanowiłem trenować spokojniej ale dalej czerpać z planu, który stosowałem od kwietnia. Niestety różne sploty spowodowały, że treningi mi czasem wypadały. W ostatnich dniach jednak wziąłem się w garść.
Moje podstawowe jednostki to:
1. Bieg spokojny - robię wtedy wszystko, żeby było luźno i kończę po 10 km
2. Bieg tempowy - 11 km po 4:40 min/km, początek wolniej
3. Bieg progowy - trochę szybciej od TM 5-6 km (całość zazwyczaj 11 km)
4. Interwały - w sumie ostatnio tylko 800 albo 400 m na przerwie minutowej, odpowiednio 5 i 10 powtórzeń (ostatnich 400-tek niestety nie domknąłem i skończyłem po 8 powtórzeniu)
5. Bieg długi - spokojne 20km (rzadziej niż bym chciał)
Jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
Dla porządku wczorajsze interwały: Jutro 5km TM.
No i najważniejsze - mam nowe buty
pozdrowienia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.