Maurice, maratony 2015 w Łodzi i Berlinie
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 128km (6dni), w tym:
- 45km WB2
- szybkość 300m
- podbiegi 400m
siłowni tym razem nie było, nie chciałem już bardziej dorzucać do pieca w tak mocnym tygodniu
sauna infrared 1x50`
- 45km WB2
- szybkość 300m
- podbiegi 400m
siłowni tym razem nie było, nie chciałem już bardziej dorzucać do pieca w tak mocnym tygodniu
sauna infrared 1x50`
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
i pierwszy trening tempowy za mną - kilometrówki na aktywnej przerwie na hali, specjalnie założyłem ciężkie buty treningowe by trochę się styrać, ale po pulsie i zakwaszeniu wyszło że był to jednak II zakres
czas zatem na trójeczki, jest dobrze
czas zatem na trójeczki, jest dobrze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 137km (6dni), w tym:
- 30km WB2
- tempo; kilometrówki (nie liczę tego jako II zakres,mimo że tak wyszło :P)
- szybkość x2 (ZB, 400m)
- długie WB1 kros
oraz siłownia, sauna, solanka
szafa gra, jest dobrze
---
za 3tyg 30km BC2/3 na szosie
za 5tyg półmaraton kontrolnie
za 8tyg docelowy maraton
- 30km WB2
- tempo; kilometrówki (nie liczę tego jako II zakres,mimo że tak wyszło :P)
- szybkość x2 (ZB, 400m)
- długie WB1 kros
oraz siłownia, sauna, solanka
szafa gra, jest dobrze
---
za 3tyg 30km BC2/3 na szosie
za 5tyg półmaraton kontrolnie
za 8tyg docelowy maraton
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 127km (6dni), w tym:
- 27km WB2
- 16km WB3
- podbiegi 400m
- długie krosowe wybieganie
oraz sauna x1, solanka x1
będę monotematyczny, ale wszystko gra :]
- 27km WB2
- 16km WB3
- podbiegi 400m
- długie krosowe wybieganie
oraz sauna x1, solanka x1
będę monotematyczny, ale wszystko gra :]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:

grudzień - 484km
styczeń - 487km
luty - 531km
Bardzo udany miesiąc za mną. Do planu weszły treningi tempowe biegane na pograniczu II i III zakresu. Z ciekawszych treningów zrobiłem:
- 10x1km TM p400 (1,3mmol/l) hala,
- 4x3km TM p400 + 4x1km (TM-10s) p400 stadion,
- 4x5km TM p400 (2,2mmol/l) pętla w parku (asfalt/kostka) ... śr pulsy 159, 166, 167, 166
Niestety zaniedbałem siłownię. Najzwyczajniej ją odpuściłem żeby się nie zajeżdżać, bo na dobrą sprawę tak ciężko jak w lutym nigdy nie trenowałem..
za tydzień 30km BC2/3 na szosie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 138km, w tym m.in.:
- 20km WB3
- 36km WB2
- podbiegi 400m
- DZB (coś między WB2/3 ale na względnie krótkich odcinkach...ot taki fartlek)
oraz 2x sprawność i 1x sauna
- 20km WB3
- 36km WB2
- podbiegi 400m
- DZB (coś między WB2/3 ale na względnie krótkich odcinkach...ot taki fartlek)
oraz 2x sprawność i 1x sauna
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:

opłacony

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
30km BC2/3 szosa
start godz 9
prawie bezchmurnie, temp 7-9stC
pętla 14,5km x2 + dopełnienie
ukształtowanie lekko pofałdowane - podobne do łódzkiej trasy maratońskiej
tempo śr 3:42,7
puls śr 162bpm
puls końcowy 167bpm
zakwaszenie 2,0mmol/l
Super warunki do biegania, pełna asekuracja z auta, woda co 5km, żel na 2razy po 15 i 21km..
Wyszło 70s szybciej od założeń, niemal cały czas na hamulcu; wymagający się okazał właściwie jedynie 1,5km odcinek od 27 do 28,5km (lekko pod górkę i pod wiatr - puls przekroczył wtedy 170 ale tempo cały czas trzymałem).
Jest dobrze, za 2tyg 1/2M w Pabianicach - jak nie będzie wichury to wypadałoby nabiegać ~1:13.30..
Tempo na maraton powoli się krystalizuje, ale póki sam sobie daję widełki +/-5` to nie będę go upubliczniał.
---
tydzień lżejszy km, wyszło 123km (6dni), w tym tylko 3 akcenty:
- 14km BC2
- szybkość 200m
- 30km BC2/3
oraz 2x sprawność, 1x solanka
start godz 9
prawie bezchmurnie, temp 7-9stC
pętla 14,5km x2 + dopełnienie
ukształtowanie lekko pofałdowane - podobne do łódzkiej trasy maratońskiej
tempo śr 3:42,7
puls śr 162bpm
puls końcowy 167bpm
zakwaszenie 2,0mmol/l
Super warunki do biegania, pełna asekuracja z auta, woda co 5km, żel na 2razy po 15 i 21km..
Wyszło 70s szybciej od założeń, niemal cały czas na hamulcu; wymagający się okazał właściwie jedynie 1,5km odcinek od 27 do 28,5km (lekko pod górkę i pod wiatr - puls przekroczył wtedy 170 ale tempo cały czas trzymałem).
Jest dobrze, za 2tyg 1/2M w Pabianicach - jak nie będzie wichury to wypadałoby nabiegać ~1:13.30..
Tempo na maraton powoli się krystalizuje, ale póki sam sobie daję widełki +/-5` to nie będę go upubliczniał.
---
tydzień lżejszy km, wyszło 123km (6dni), w tym tylko 3 akcenty:
- 14km BC2
- szybkość 200m
- 30km BC2/3
oraz 2x sprawność, 1x solanka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 136km (6dni), w tym:
- 25km WB2/3 (10 x 2,5km)
- 31km WB2
- podbiegi 400m
- MZB
za tydzień Pabianice, fajerwerków to raczej nie będzie bo pobiegnę je w pełnym treningu (poza tym nie ma co prężyć muskułów bo na finansowe top5 patrząc na listę zgłoszonych i tak nie mam szans; trzeba by coś koło 1:10-11 się zakręcić, a to jeszcze w tym roku jest dla mnie niewykonalne)
- 25km WB2/3 (10 x 2,5km)
- 31km WB2
- podbiegi 400m
- MZB
za tydzień Pabianice, fajerwerków to raczej nie będzie bo pobiegnę je w pełnym treningu (poza tym nie ma co prężyć muskułów bo na finansowe top5 patrząc na listę zgłoszonych i tak nie mam szans; trzeba by coś koło 1:10-11 się zakręcić, a to jeszcze w tym roku jest dla mnie niewykonalne)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
tydzień 119km (6dni), w tym:
- 29km WB2
- szybkość 200m
- zawody 1/2M
oraz 1x sprawność, 1x solanka
IV Półmaraton ZHP Pabianice
Warunki idealne do biegania, ok 8stC, niemal bezwietrznie, momentami delikatny deszczyk.
Start był na stadionie na ziemnej bieżni, z której zaraz wybiegliśmy na pabianickie ulice. Otworzyłem planowo w 3:30, dość szybko znaleźliśmy się we trzech z Damianem Piernikowskim (Master Piernik) i Zbyszkiem Wojtysiakiem w grupce której pasowało to tempo. Przed nami jakieś 30m był doskonale znany na Ziemi Łódzkiej Krzysiek Pietrzyk z Koluszek. Tempo oscylowało w granicach 3:30-35, ale oszczędzaliśmy siły. Zaraz za znaczkiem 7.km Piernik wystrzelił jak z torpedy i długo się nie zastanawiając poszliśmy za nim. Po 500m doszliśmy Krzyśka, a tempo tego półkilometrowego odcinka wyniosło 3:11/km. Było to ryzykowne, ale skuteczne. Na 16.km była jedyna nawrotka i widać było w oczach że Piernikowi i mi zostało najwięcej siły. Kusiło mnie żeby przyspieszyć już teraz do jakichś 3.20-22 bo miałem straszną na to ochotę, ale bałem się samotnego biegu i dalej stukaliśmy to 3.30... Za znacznkiem 20km Piernik pokazał mi co znaczy młodość i odfrunął w tempie ok 3.05-3:10. Ja przyspieszyłem do 3.18 bo na tym etapie już na wiele więcej nie było mnie stać. Wolałem się nie oglądać tylko biegłem już swoje na te 95% maxa. Ostatnie 240m (wg GPS 21,24) zrobiłem po ziemnej błotnistej bieżni <2.55.
1:14:22, nowe PB poprawione o 35s
miejsce 8/861
miejsce 2 kat M-30 (dyplom
)
miejsce 1 drużynowo
5km - 17:44 [3:33]
10km - 17:32 [3:30]
15km - 17:28 [3:30]
20km - 17:27 [3:29]
21,24 - 3:59 [3:13]
zakwaszenie 8.4mmol/l

Planowałem 50s lepiej, ale tempo 3:31 na połówce zrobionej w mocnym treningu maratońskim wstydu nie powinno przynosić. Po biegu pyszny obiad i harcerska specjalność - zarąbiaszczy chleb ze smalcem i ogórasem kiszonym; kawa, herbata no-limit.
- 29km WB2
- szybkość 200m
- zawody 1/2M
oraz 1x sprawność, 1x solanka
IV Półmaraton ZHP Pabianice
Warunki idealne do biegania, ok 8stC, niemal bezwietrznie, momentami delikatny deszczyk.
Start był na stadionie na ziemnej bieżni, z której zaraz wybiegliśmy na pabianickie ulice. Otworzyłem planowo w 3:30, dość szybko znaleźliśmy się we trzech z Damianem Piernikowskim (Master Piernik) i Zbyszkiem Wojtysiakiem w grupce której pasowało to tempo. Przed nami jakieś 30m był doskonale znany na Ziemi Łódzkiej Krzysiek Pietrzyk z Koluszek. Tempo oscylowało w granicach 3:30-35, ale oszczędzaliśmy siły. Zaraz za znaczkiem 7.km Piernik wystrzelił jak z torpedy i długo się nie zastanawiając poszliśmy za nim. Po 500m doszliśmy Krzyśka, a tempo tego półkilometrowego odcinka wyniosło 3:11/km. Było to ryzykowne, ale skuteczne. Na 16.km była jedyna nawrotka i widać było w oczach że Piernikowi i mi zostało najwięcej siły. Kusiło mnie żeby przyspieszyć już teraz do jakichś 3.20-22 bo miałem straszną na to ochotę, ale bałem się samotnego biegu i dalej stukaliśmy to 3.30... Za znacznkiem 20km Piernik pokazał mi co znaczy młodość i odfrunął w tempie ok 3.05-3:10. Ja przyspieszyłem do 3.18 bo na tym etapie już na wiele więcej nie było mnie stać. Wolałem się nie oglądać tylko biegłem już swoje na te 95% maxa. Ostatnie 240m (wg GPS 21,24) zrobiłem po ziemnej błotnistej bieżni <2.55.
1:14:22, nowe PB poprawione o 35s
miejsce 8/861
miejsce 2 kat M-30 (dyplom

miejsce 1 drużynowo
5km - 17:44 [3:33]
10km - 17:32 [3:30]
15km - 17:28 [3:30]
20km - 17:27 [3:29]
21,24 - 3:59 [3:13]
zakwaszenie 8.4mmol/l

Planowałem 50s lepiej, ale tempo 3:31 na połówce zrobionej w mocnym treningu maratońskim wstydu nie powinno przynosić. Po biegu pyszny obiad i harcerska specjalność - zarąbiaszczy chleb ze smalcem i ogórasem kiszonym; kawa, herbata no-limit.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:

124km (6treningów), w tym:
- 15km BC2
- szybkość: 200m + MZB
- kros OWB2/3 20km
oraz masaż x1, sprawność x2, solanka x1

grudzień 2013 - 484km
styczeń 2014 - 487km
luty - 531km
marzec - 564km
przede mną jeszcze 5 akcentów (400 SzW, TM w odcinkach, OWB2, BC1/2, BC2) - ostatni 5dni przed maratonem
w najbliższym tyg km jeszcze ok 120, a w tyg startowym do maratonu z 50-55km bankowo będzie w nogach
nóżka podaje
pzdr
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:

118km (6treningów), w tym:
- 15km TM w odcinkach
- 14km OWB2
- szybkość 400 p200
- 15km BC1+ (taki ładujący zabieg przed tygodniem startowym)
oraz 1x sprawność
myślałem że dzisiejszego BC1+ w ogóle nie zrobię, tak mnie migrena męczyła od rana.. po obiedzie trochę puściło, ale musiałem skrócić z planowanych 20 (u rodziców nie wybiera się menu obiadowego, a grzybowa i szaszłyki przed bieganiem to tak trochę nie bardzo pasowało :P)
PS: od rana jestem przeziębiony, byłoby zbyt pięknie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Mija trzeci dzień przeziębienia.. Chuchałem i dmuchałem na siebie, chodziłem w czapce, w zapiętej kurtce, ale jednak złapałem jakieś świństwo. Czy nigdy nie może być NORMALNIE? Szykuję się do czwartego w życiu maratonu (Torunia 2013 nie liczę) i zawsze COŚ musi się spieprzyć.
1. Łódź 2012 - "genialny" pomysł z oddaniem krwi kilka tygodni przed startem będąc w mocnym treningu (moja niewiedza) i w konsekwencji fatalne parametry krwi i znaczny spadek formy.
2. Poznań 2012 - ostre bóle mięśnia przy czworogłowym, kilka dni przerwy, podświadome odciążanie tego miejsca i w konsekwencji nadwyrężenie przyczepu przy kostce; cudem zdążyłem się wylizać na czas.
3. Poznań 2013 - poważne problemy ze snem i niedostateczny carboloading po chybionej decyzji o restrykcyjnej diecie białkowo-węgl.
Wczoraj odpuściłem pierwszy trening w całych bieżących przygotowaniach. Niby nic wielkiego, ale jednak precedens. Dziś jest nieco lepiej, z nosa nie cieknie już jak z kranu - długo się wahałem, ale zrobiłem ten ostatni akcent. Zaczynałem przy duchocie i 23stC, kończyłem przy wichurze, deszczu i nagłym ochłodzeniu - tjaaa ...
Zostały mi same rozbiegania, sobota wolna.
W niedzielę wyczekiwany od dawna wielki dzień. Oby tylko zdrowie wróciło, choć organizm z pewnością niestety będzie słabszy.
1. Łódź 2012 - "genialny" pomysł z oddaniem krwi kilka tygodni przed startem będąc w mocnym treningu (moja niewiedza) i w konsekwencji fatalne parametry krwi i znaczny spadek formy.
2. Poznań 2012 - ostre bóle mięśnia przy czworogłowym, kilka dni przerwy, podświadome odciążanie tego miejsca i w konsekwencji nadwyrężenie przyczepu przy kostce; cudem zdążyłem się wylizać na czas.
3. Poznań 2013 - poważne problemy ze snem i niedostateczny carboloading po chybionej decyzji o restrykcyjnej diecie białkowo-węgl.
Wczoraj odpuściłem pierwszy trening w całych bieżących przygotowaniach. Niby nic wielkiego, ale jednak precedens. Dziś jest nieco lepiej, z nosa nie cieknie już jak z kranu - długo się wahałem, ale zrobiłem ten ostatni akcent. Zaczynałem przy duchocie i 23stC, kończyłem przy wichurze, deszczu i nagłym ochłodzeniu - tjaaa ...
Zostały mi same rozbiegania, sobota wolna.
W niedzielę wyczekiwany od dawna wielki dzień. Oby tylko zdrowie wróciło, choć organizm z pewnością niestety będzie słabszy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Od wczoraj prawie jestem zdrów, na szczęście tak jak nieoczekiwanie mnie dopadło, tak nadspodziewanie szybko puściło. Wróciła wiara, prognozy pogody są bardzo optymistyczne - pochmurno, do 13stC (na starcie o 9rano pewnie koło 6-7; dla mnie bomba), lekki wiaterek.
Diety tym razem nie robiłem, sypiam w miarę dobrze, nic nie boli, mogę otwarcie zadeklarować walkę na całego.
Na maraton zapisało się 2,5tys biegaczy. Nie jest to imponująca liczba, ale i tak przyrost względem roku ubiegłego nastąpił o 100%. Profil trasy aż wymusza obranie strategii negative-split. Planuję właśnie tak pobiec (jak w debiucie) z minimalnym przyspieszeniem od 30km..
W elicie ciekawie zapowiada się rywalizacja zarówno wśród mężczyzn (aż ośmioro zawodników ma rekordy poniżej 2:11) jak i kobiet. Polscy kibice liczą na doskonały start Marcina Chabowskiego i Yareda Shegumo (z elity startuje również Marcin Bałaziński). W niedzielę odbędzie się korespondencyjna walka o ... rekord Polski kobiet. W Łodzi pobiegnie Karolina Jarzyńska, a w Warszawie znajdująca się ostatnio w fenomenalnej formie Iwona Lewandowska. Niewykluczone, że obie biegaczki pobiją 13-letni już rekord Małgorzaty Sobańskiej (2:26:08)
mój nr startowy: 1291
Diety tym razem nie robiłem, sypiam w miarę dobrze, nic nie boli, mogę otwarcie zadeklarować walkę na całego.
Na maraton zapisało się 2,5tys biegaczy. Nie jest to imponująca liczba, ale i tak przyrost względem roku ubiegłego nastąpił o 100%. Profil trasy aż wymusza obranie strategii negative-split. Planuję właśnie tak pobiec (jak w debiucie) z minimalnym przyspieszeniem od 30km..
W elicie ciekawie zapowiada się rywalizacja zarówno wśród mężczyzn (aż ośmioro zawodników ma rekordy poniżej 2:11) jak i kobiet. Polscy kibice liczą na doskonały start Marcina Chabowskiego i Yareda Shegumo (z elity startuje również Marcin Bałaziński). W niedzielę odbędzie się korespondencyjna walka o ... rekord Polski kobiet. W Łodzi pobiegnie Karolina Jarzyńska, a w Warszawie znajdująca się ostatnio w fenomenalnej formie Iwona Lewandowska. Niewykluczone, że obie biegaczki pobiją 13-letni już rekord Małgorzaty Sobańskiej (2:26:08)
mój nr startowy: 1291
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
2:42:59 [3:52]
10km - 37:13 [3:43] ... strata 33s względem założeń
21,1km - 1:17:53 [3:41] ... strata 31s
31km - 1:55:01 [3:42] ... strata 1m21s
36km - 2:18:19
41,2km - 2:29:36
Do 29km trzymałem się Piotrka Bassendowskiego z Łodzi, widać było że leci na wielkim luzie. Mi się biegło swobodnie mięśniowo, tylko oddech był krótki i przyspieszony - nie umiałem tego skorygować... Profil okazał się bardziej pofałdowany niż kojarzyłem z wielu rozbiegań po tych terenach, ale trzymaliśmy mniej więcej stałe tempo. Pierwszy żel wchłonąłem za 15km, kolejny odebrałem od małżonki na 29 ale pobiegłem z nim w garści jeszcze ze 2km, a tymczasem nagle tempo mi siadło, a Piotrek uciekł do przodu trzymając cały czas swoje... Od 34km nie umiałem już zejść poniżej 4/km, łyknęło mnie 4 pędziwiatrów - brawa dla nich za umiejętne rozłożenie sił. Wszystkie ostatnie kilometry były jednak w przedziale 4:06-4:20, także wstydu chyba nie ma.. (mam w pamięci swój nieszczęsny Toruń).
O przyczynach ściany napiszę za kilka dni, muszę je sobie poukładać w głowie.
Na pocieszenie:
20m. Open
14m. MEN
10m. Polak
2m. kat. Łodzianin
3m. kat M-30 (po odliczeniu top6)
1. Yared Shegumo 2:10
5. Marcin Chabowski 2:11
8. Marcin Błaziński 2:17
9. Karolina Jarzyńska 2:28 (K-1)
14. Piotr Bassendowski 2:36 (Łodzianin-1)
10km - 37:13 [3:43] ... strata 33s względem założeń
21,1km - 1:17:53 [3:41] ... strata 31s
31km - 1:55:01 [3:42] ... strata 1m21s
36km - 2:18:19
41,2km - 2:29:36
Do 29km trzymałem się Piotrka Bassendowskiego z Łodzi, widać było że leci na wielkim luzie. Mi się biegło swobodnie mięśniowo, tylko oddech był krótki i przyspieszony - nie umiałem tego skorygować... Profil okazał się bardziej pofałdowany niż kojarzyłem z wielu rozbiegań po tych terenach, ale trzymaliśmy mniej więcej stałe tempo. Pierwszy żel wchłonąłem za 15km, kolejny odebrałem od małżonki na 29 ale pobiegłem z nim w garści jeszcze ze 2km, a tymczasem nagle tempo mi siadło, a Piotrek uciekł do przodu trzymając cały czas swoje... Od 34km nie umiałem już zejść poniżej 4/km, łyknęło mnie 4 pędziwiatrów - brawa dla nich za umiejętne rozłożenie sił. Wszystkie ostatnie kilometry były jednak w przedziale 4:06-4:20, także wstydu chyba nie ma.. (mam w pamięci swój nieszczęsny Toruń).
O przyczynach ściany napiszę za kilka dni, muszę je sobie poukładać w głowie.
Na pocieszenie:
20m. Open
14m. MEN

10m. Polak
2m. kat. Łodzianin
3m. kat M-30 (po odliczeniu top6)
1. Yared Shegumo 2:10
5. Marcin Chabowski 2:11
8. Marcin Błaziński 2:17
9. Karolina Jarzyńska 2:28 (K-1)
14. Piotr Bassendowski 2:36 (Łodzianin-1)