Boberek_21 --> Pokonać siebie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans 8.08 km
Czas trwania 53m:05s
Średnia prękość 6:34 min/km


Dziś rano wstałam z myślą, że dłużej w tych byle jakich ciuchach biegać nie będę. Podwyżkę w pracy dostałam i mogę zaszaleć. No i jak na kobietę przystało zaszalałam i to za całe śmieszne 107 zł.

Pojechałam do Koodzy (młodsza siostra Dechatlonu) i przy mierzeniu koszulek i spodenek spotkało mnie miłe zaskoczenie bo zamiast standardowego rozmiaru L-XL musiałam wsiąść M. spodenki luźne (nie mogę się do leginsów przekonać) koszulka czarno różowa i do tego pierwszy raz kupiłam sobie porządny stanik do biegania. W domu założyłam wszystko na siebie do tego buty patrze w lustro i dochodzę do wniosku że tego mi było trzeba. Wychodzę na trening i bum! Pierwszy kilometr w czasie 5:59, drugi pod górkę 6:31, trzeci płasko 6:00, czwarty pod górę 6:34, piąty - kolka i już zwalniamy do 6:50... i tak już musiałam pozostałe trzy do domu lekko truchtać. A szkoda bo zapał był niesamowity. Ćwiczenia na kolkę pomagają jednak bo zamiast na trzecim łapie mnie na piątym kilometrze i już aż tak mocno nie uwiera ale i tak nie biega się miło.

Patrząc na czasy jakie kręcę gdy kolka nie uwiera zaczynam mieć apetyt na to by spróbować złamać godzinę na tarnogórskim biegu za dwa tygodnie. Jak myślicie? dam radę czy lepiej nie porywać się z motyką na słońce?
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
PKO
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

AAAAAAAAA!!!!!!!!

Przyszła dziś!!! Jedyna taka w Polsce i na świecie! Niepowtarzalna! Moja własna prywatna imienna koszulka Night Runners!!!!!!


Będzie w czym startować w piątek w Nocnym godzinnym Biegu Ekologicznym!!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans 13.64 km
Czas trwania 1g:30m:23s
Średnia prękość 6:38 min/km

Dłuuugie wybieganie w taka pogodę to całkiem przyjemna zabawa.... a byłaby przyjemniejsza gdyby nie problemy natury jelitowej :ojoj: :ojoj: (dobrze że w parku śląskim co rusz są szalety). Z kolką coraz lepiej bo dziś złapała mnie dopiero na 10 km. Mimo biegania bez włączonego GPSa (słaba bateria) i niekontrolowania czasu średnie tempo mnie zaskoczyło....

Myślę że znalazłam swój rytm biegu.... i wydaje mi się że biegam lżej niż jeszcze miesiąc temu.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

NOCNY GODZINNY BIEG EKOLOGICZNY - SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE

Dystans 9.40 km
Czas trwania 1g:00m:00s
Średnia prękość 6:23 min/km


ŻYCIÓWKA ZALICZONA

Nowy rekord życiowy: W godzinę w 9,4 km , lepiej o 163,72 m od poprzedniego.


Ach... Co to były za zawody. Najlepszy bieg w jakim do tej pory biegłam :D Bogaty pakiet startowy obejmował - Karnet na masaż o wartości 50 zł, koszulkę bawełnianą okolicznościową, Monster Energy Drink (uwielbiam), banan, czekolada i materiały promocyjne UM. Jednym słowem na bogato :P

Ambicja była od rana, energia mnie roznosiła. Myślę sobie - bieganie po bieżni nic prostszego :) I faktycznie. Od początku biegło mi się lekko i przyjemnie, na każdym kółku kogoś mijałam choć większość i tak mijała mnie. Pierwsze 5 minut i już wiedziałam że to będzie dobry bieg. Myślę sobie - może nawet 10 km pęknie. Biegnę szybciej niż zwykle... nie wiem ile bo biegłam bez telefonu ale czuje że jest super. Po 25 minutach złapała kolka - o nie tym razem to ja wygram nie ona. Kombinuje więc z napinaniem mięśni brzucha, oddechem i masażem jednocześnie pilnując tempa. Nie wiem kiedy ustąpiła ale udało się i pokonałam ją :D:D:D Czuje power w nogach ale jednocześnie w głowie pojawia się głosik - nie szalej jeszcze półgodziny!!! Na 20 minut przed końcem chce przyspieszyć ale znów lęk że spuchnę przed finiszem. OK! zostało 10 minut przyspieszamy.... i tu był błąd bo brakło sił na sprint w ostatniej minucie.... 600 metrów dzieliło mnie od celu... TO I TAK MNIEJ NIŻ ZWYKLE!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest zatem szansa że za tydzień w Tarnowskich Górach będzie co świętować :D :spoczko:

Na koniec fotka i uciekam spać ... rano niestety trzeba wstać do pracy :bum:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

OK! Po krótkiej nocy wiem jedno. Bieganie po bieżni nie jest chyba zbyt dobre. Boli mnie lewa noga. Tylko lewa... szczególnie nawala kolano.... to chyba wynik biegania tylko w jedną stronę tak mi się wydaje. Mam nadzieję że w pracy to rozchodzę bo na jutro mam zaplanowane przebieżki.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans 4.18 km
Czas trwania 28m:29s
Średnia prękość 6:49 min/km

Biegałam wczoraj ale ponieważ był zakręcony dzień wpis robię dziś na spokojnie...

Po zdobyciu drugiego miejsca w Światowym Konkursie Gotowania Śląskiego Żuru, zgrana słońcem i lekko upojona piwem (piwo i słońce to bardzo złe połączenie) wróciłam do domu i założyłam buty by zrobić trening. Plan prosty - rozbieganie a potem 6 przebieżek (interwałów tempówek czy jak jeszcze można to potraktować) po 3,5 minuty. Upał nieziemski, duchota. Nogi jak z kamienia a do tego piwo w żyłach.... bardzo zła mieszanka. po 2 km wiedziałam że to nie ma na dłuższą metę sensu i zawróciłam w stronę domu. zrobiłam 4 przebieżki (interwały, tempówki). Pierwszy raz aż tak bolało mnie rozciąganie po biegu ale to pewnie wynik złego rozciągania po piątkowych zawodach.

Na szczęście dziś pogoda bardziej dopisuje - chłodno, pochmurno i zanosi sie na deszcz. Jest szansa że spotkanie Night Runners da mi więcej przyjemności z biegania niż wczorajszy trening :D
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

NIGHT RUNNERS vol. 7

Dystans 5.16 km
Czas trwania 32m:18s
Średnia prękość 6:16 min/km

Ciepło, duszno, nieprzyjemnie - jak mawia mój dobry przyjaciel gdy nie działa klima w pracy. Tak mogę opisać dzisiejsze bieganie. Za ciepło, koszulka się klei i ja cała też ale było warto. :spoczko:

Na spotkanie ruszałam z myślą że bezie ciężko bo bolą piszczele. po porządnej rozgrzewce starałam się dotrzymywać tempa znajomemu który biega dużo szybciej ode mnie a dziś wrzucił na luz (tempo ok. 6:00 może nawet ciut szybciej) i jakoś mi to szło ale piszczele krzyczały... z czasem zwolniłam. Prowadząca wrzucała dziś ciekawe akcenty do biegu : zejście do marszu - na palcach, na piętach, bieg tyłem itp. podbieg sprintem przy stadionie śląskim był po czymś takim dużym wyzwaniem ale dałam jakoś radę. Gdy druga grupa pobiegła na drugie okrążenie my mieliśmy porcję kolejnych ćwiczeń a to na siłę a to na równowagę a to siłowe... sporo tego było... i nagle zauważyłam że piszczele przestały boleć :niewiem: :niewiem: :niewiem: potem powrót na parking gdzie starałam się biec znów mocniejszym tempem..efekt był taki że życiówka na pięć km wskoczyła choć tylko 11 sekund poprawiłam wynik :jatylko:


Plan na czwartek - 15 km wooooooooolnym tempem :)
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans 15.01 km
Czas trwania 1g:48m:50s
Średnia prękość 7:15 min/km



Dłuuugie wybieganie - najdłuższe w mojej krótkiej karierze. Trasa zróżnicowana bo i asfalt i szuter, i zbiegi i podbiegi, raz słońce raz chłodny cień. Po 1,5 km jak zwykle rozgrzewka a że dziś jest nieziemsko ciepło (dla mnie temperatura pow. 23 stopni jest nie do zniesienia - jestem zimnolubnym człowiekiem) podbiegłam do sklepiku po buteleczkę wody. Przez chwile biegałam niczym bohaterowie "Magdy M" - słuchawki w uszach i buteleczka w ręce ale to jest cholernie niewygodne. Na 3 km butelkę schowałam w dziupli drzewa. Po 7 km woda się przydała i to niekoniecznie do picia ale pięknie chłodziła twarz :D Cały czas korciło mnie by biec szybciej ale bałam się, że braknie mi siły by dobiec do domu. Na ostatnim długim wybieganiu zrobiłam 13,5 km ale był to bieg przerywany marszem i wizytami w wc.

Tym razem biegłam ciągle... momentami chyba na autopilocie bo wielu fragmentów trasy nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Po pokonaniu 11 km zaczęło się piekło. Trzeba było opuścić przyjemny chłodny teren Bażantarni i udać się już pomału w kierunku domu co oznaczało konieczność przebiegnięcia przez betonowe centrum miasta w którym temperatura była na oko około 5 stopni wyższa. Nie wiem jak ale udało się, nie złamałam się, nie zatrzymałam a 15 km pięknie zadźwięczało mi pod moim blokiem - idealnie wymierzone :D

Co ważne - nie dokuczała mi żadna kolka, żadne problemy natury jelitowej - nic. Momentami piszczele tylko się buntowały a nogi jakby próbowały się zatrzymać ale im nie pozwoliłam :D:D:D:D
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek


II BIEG TARNOGÓRSKI

Dystans 10.00 km
Czas trwania 1g:02m:38s
Średnia prękość 6:16 min/km


Cóż to były za zawody :D Naprawdę świetnie zorganizowane :D Spotkałam po raz drugi już Provitaminkę i po raz pierwszy Mcklakiewicza. Plan był prosty - życiówka :D Plan uważam za zrealizowany. Trasa była wymagająca ale atmosfera robiła swoje. Miło było co jakiś czas mijać Agę i Marka :) W dodatku imię na koszulce okazało się świetnym pomysłem - co jakiś czas któryś z mijających mnie zawodników krzyczał "dawaj Beti dawaj" i nie powiem ale motywowało mnie to. Jednak na trzecim okrążeniu coś mi w kolanie strzykało i dosyć uwierało jednak starczyło mi sił na sprint na finiszu.

Finisz był wyjątkowy bo.... razem z moją czteroletnią córcią :) I to ona zgarnęła medal :D


Jedyny minus - woda gazowana na punktach - zamiast pić to tylko płukałam usta tą wodą :bum: :bum:


CÓRA Z MEDALEM I JA...TUŻ PO PRZEKROCZENIU METY:
Zdjęcie0275.jpg

FORUMOWA TRÓJCA - PROVITAMINA McLAKIEWICZ i JA :D
2013-06-15 12.17.13.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans 5.52 km
Czas trwania 47m:40s
Średnia prękość 8:38 min/km


DZIKI PANEWNICKI BIEG

To nie żart - taki dystans i taki czas ale nie zrobiłam go sama a z moją córą dla której był to pierwszy bieg w ogóle. Wcześniej nawet nie trenowała :) 90% trasy przebiegła na własnych nogach i tylko dwa razy wzięłam ją na krótko na plecy :)
DSC_0363.jpg
2013-06-16 10.27.32.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Luźny wpis.


Zapuściłam się z blogowaniem i komentowaniem wpisów znajomych za co bardzo w tym miejscu pragnę przeprosić ale w piątek premierę miała gra THE LAST OF US na którą czekałam od półtorej roku i po prostu wciągnęło mnie w konsolę na Amen. Dziś specjalnie wstałam wcześniej żeby troszkę się zrehabilitować.

Po mocno biegowym weekendzie piszczel dla odmiany lewy (poprzednio prawy) postanowił zaprotestować. Boli i to dosyć mocno więc muszę chwilowo wrzucić na luz. Jedyne na co sobie pozwoliłam to rower który wreszcie odebrałam z naprawy gwarancyjnej i.... muszę go im z powrotem zawieść bo wrócił do mnie nie naprawiony :wrrwrr: :wrrwrr:

Jutro chciałam iść biegać ale... o 7.00 rano jest za gorąco i o 20 też jeszcze jest za gorąco - jak już kiedyś wspomniałam - jestem zimnolubnym stworzeniem. Chyba znów będę musiała biegać na Magdę M (z cholerną buteleczką w ręce) :smutek:
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Wstyd i hańba!!!

dwa dni wolnego od pracy i w ani jeden z tych dni nie biegałam. ZA CIEPŁO MI!!!!! Wstaje z łóżka z zawrotami głowy. CZy jest 6 rano czy 22 nie jestem wstanie się przemóc i wyjść na trening bo jest za ciepło.

Za tydzień półmaraton a ja plan przygotowań skróciłam o dwa treningi - boje się że to się może odbić na zawodach. Na wczoraj i na dziś miałam zaplanowane "dziesiątki" - a jedyne na co się zdobyłam to szybki marsz po córe do przedszkola po którym już wszystkiego miałam dość.

Zostaje jeszcze poniedziałkowy trening z NIGHT RUNNERS - może chociaż tyle.....
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

TYDZIEŃ DO POŁÓWKI...

juz chyba nic nie da się zrobić

jeszcze jutro trening a potem?? no wlasnie co potem?? jak te kilka dni wykorzystać? zaznaczam że od wtorku do czwartku jestem w pracy po 11 godzin :/


dajcie jakieś dobre rady bo zaczynam łapać stresa...
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek


NIGHT RUNNERS vol. 9

Dystans 5.01 km
Czas trwania 30m:16s
Średnia prękość 6:02 min/km

Nowy rekord życiowy - 5 km w 30m:16s. - tylko nie wiem czemu endo tego nie chce uznać :/


Ostatni trening przed Rybnikiem ..... teraz już tylko pozostało mi czekać...
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Obrazek

RYBNICKI PÓŁMARATON KSIĘŻYCOWY


Dystans 21.73 km
Czas trwania 2g:33m:48s
Średnia prękość 7:05 min/km


UDAŁO MI SIĘ!!! Ukończyłam ten bieg. Cudowne uczucie.

Do Rybnika przyjechaliśmy o 19. Odebraliśmy pakiety i poszliśmy na rynek (jedni na piwo a ja na cole). Potem wróciliśmy na miejsce by się przebrać i rzekomo porozgrzewać - choć bardziej polegało to na odganianiu komarów. Załapaliśmy się na dwa wywiady (jeden osobiście ze mną :P). W ogóle ciekawa ta ekipa była - 7 facetów i jedna ja. W dyskusji na temat butów biegowych powiedzieli mi że będę płakać po biegu bo moje buty się nie nadają - mówię że tyle startów w tych butach już miałam i więc nie wierzę by teraz miało być źle.

Punkt 22 ruszyliśmy - 900 ludzi ruszyło ulicami pięknego Rybnika. Ludzie machają dopingują - euforia. Muzyka w uszach i pierwsza pętla minęła mi nawet nie wiem kiedy. Zanotowałam sobie że w połowie trasy jest toi toi tak jakbym wiedziała że ta wiedza może okazać się przydatna. Podbiegów było kilka z czego jeden naprawdę długi. Na 5 km czułam że jest dobrze ale jednocześnie endo poinformowało mnie, że biegnę tempem 6:30 więc zwolniłam. Na 6 km minęli mnie Kenijczycy - jakby mieli motorki w dupie to by zrobili "wziuuuum" - jakie to jest tempo :szok: :szok: :szok: Drugie okrążenie i dalej euforia... 10 km minęło nie wiem kiedy w czasie 1h.02m. myślę sobie że dalej za szybko. więc znów ciut zwolniłam. Na rynku ludzie wystawiali ręce by przybijać piątki to przybijałam - poruszałam rękami w rytm muzyki i chyba niektórzy to widzieli bo tańczyli razem ze mną :D Chwilę później minął mnie Mar_jas :D Zahaczyłam do toi toi'a nie tracą przy tym pozycji po nikt za mną nie biegł :D Dalej czułam się cudownie. Trzecie okrążenie biegłam już zupełnie sama - nikogo przede mną nikogo za mną. I tu już się zaczęła walka z organizmem który strasznie chciał się zatrzymać. Wskoczyłam na szybko znowu do toi toi'a tym razem na ciut dłużej. Ale mniej niż leci jedna piosenka. I dalej nikogo za mną nie widziałam - kurczę ostatnia jestem??? A kij z tym trzeba dobiec. Na 17 km endo poinformowało mnie GPS on lost - i już biegałam nie znając swojego tempa na zegarze na ratuszu czy dworcu który był kilometr przed metą widzę że jest 0:24 - chciałam się pokusić o łamanie 2:30 ale wiedziałam że to oznaczałoby że trzeba przyspieszyć - a od 18 km nogi miałam jak z kamienia więc to nie wchodziło w grę :/ Gdy skręciłam w ulicę na której stoi meta spiker zaczął wykrzykiwać moje imię (znajomi wraz moim wujkiem musieli go poinformować:P) cudowne uczucie - jakbym skrzydeł dostała i ostatnie 100 metrów pokonałam sprintem :bum:

Zatrzymałam się i.... nie umiałam dojść po izotonik. Nogi były tak sztywne, że musiałam się trzymać barierek.

Buty do wyrzucenia... nie nadają się na takie dystanse... trzeba zainwestować w coś lepszego.
2013-06-30 12.21.57.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ