
Dystans: 5,1km
Czas: 33:41min
Średnie tempo: 6:36min/km
http://www.endomondo.com/workouts/168479973/7642572
Generalnie już na samym początku poczułam ,że to będzie trucht. Byłam ciężka, walczyłam z kolką, bardzo szybko piszczel zaczął boleć. Miałam wrażenie ,że prawie idę. Ale poza tym, dzień słoneczny, aura bardzo, bardzo wiosenna, gdyby nie śnieg, więc pozytywnie

Nie wiem za bardzo co dalej. Wiem ,że najlepiej by było odpuścić z bieganiem i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Pewnie musiałabym odpuścić bieg Korfantego. Więc jest do dupy

Co do efektu plastrów, jeszcze trochę poczekam żeby to ocenić. Czuję ,że jest lepiej, ale nie widzę siebie jak biegnę a kolana kilka razy mi się o siebie otarły. Ale to może od tej mojej dzisiejszej słabości, ciężkości i dupowatości
