Paweł - 40:XX wiosna, 39:XX jesień
Moderator: infernal
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
25/04/2013
41'00" (5:15KM) - 7,811 KM
4 dni niebiegowe i odpuszczone wybieganie w niedzielę. Tragedia. Odpuściłem, bo egzaminy. Taka sytuacja. Jakoś nie miałem ochoty biegać. Najbardziej szkoda tego niedzielnego wybiegania, bo ten tydzień już sobie zdążę wyprostować. Dzisiaj interwał 2km+2x1,2KM (4:20)+2km. Po tylu dniach niebiegowych czułem tyle energii, że już rozgrzewkę machnąłem w 4:43, powtórzenia w 4:06 i 3:54, a powrót w 4:40. Mimo, że wszystko za szybko, gładko poszło. Jutro 8km, a w niedzielę TEST na 10km. Może sobie załatwię jakiegoś kolegę, żeby na rowerze mi towarzyszył. Wynik w jaki celuję to ok. 46-47min. Zobaczymy.
41'00" (5:15KM) - 7,811 KM
4 dni niebiegowe i odpuszczone wybieganie w niedzielę. Tragedia. Odpuściłem, bo egzaminy. Taka sytuacja. Jakoś nie miałem ochoty biegać. Najbardziej szkoda tego niedzielnego wybiegania, bo ten tydzień już sobie zdążę wyprostować. Dzisiaj interwał 2km+2x1,2KM (4:20)+2km. Po tylu dniach niebiegowych czułem tyle energii, że już rozgrzewkę machnąłem w 4:43, powtórzenia w 4:06 i 3:54, a powrót w 4:40. Mimo, że wszystko za szybko, gładko poszło. Jutro 8km, a w niedzielę TEST na 10km. Może sobie załatwię jakiegoś kolegę, żeby na rowerze mi towarzyszył. Wynik w jaki celuję to ok. 46-47min. Zobaczymy.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
26/04/2013
42'03" (4:57KM) - 8,501 KM
8KM+4x130R
Ta przerwa 4dniowa mi nic nie dała. Czuję się beznadziejnie teraz. Już na pierwszych 2-3 metrach poczułem jakieś ukucie nad kolanem i stanąłem. Zastanawiałem się, czy nie wrócić do domu, ale test na dychę w niedziele zobowiązuje. Po 500m przestało. Co nie zmienia faktu, że czułem się ciężko. Kwestia czy to brak formy, czy po prostu skutek tego, że dzisiaj to raczej nie odżywiałem się za zdrowo. Tak wyszło. Choć z drugiej strony wczoraj też to czułem. Dodatkowo bolą mnie stopy. To pewnie od tego chodzenia w lakierkach.
Tyle narzekania. Jutro wolne, a w niedziele zobaczymy co się z tego urodzi. W tym miesiącu wychodzi, że nie nabiegam nawet 170KM. Niby jedno wybieganie 15KM nie było zrobione, ale choćby nawet to słabiutki wynik. 
Tak było, jak wychodziłem na trening.

42'03" (4:57KM) - 8,501 KM
8KM+4x130R
Ta przerwa 4dniowa mi nic nie dała. Czuję się beznadziejnie teraz. Już na pierwszych 2-3 metrach poczułem jakieś ukucie nad kolanem i stanąłem. Zastanawiałem się, czy nie wrócić do domu, ale test na dychę w niedziele zobowiązuje. Po 500m przestało. Co nie zmienia faktu, że czułem się ciężko. Kwestia czy to brak formy, czy po prostu skutek tego, że dzisiaj to raczej nie odżywiałem się za zdrowo. Tak wyszło. Choć z drugiej strony wczoraj też to czułem. Dodatkowo bolą mnie stopy. To pewnie od tego chodzenia w lakierkach.


Tak było, jak wychodziłem na trening.

- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
28/04/2013
42'17" (4:16) - 9.920 KM
TEST NA 10KM.
WOOOW! Nastawiałem się na wynik w granicach 46 - 47minut, a tu takie zaskoczenie. Gdyby było pełne 10km, to tak i tak 43 minuty by pękły. Chciałem zacząć gdzieś w tempie 4:45, ale po dwóch kilometrach na stoperze było coś około 8:50, czyli jakieś 4:25. Od razu myśl, albo się spalę albo złamię te cholerne 45minut, więc nie zwalniam. Starałem się utrzymywać równe tempo. Podsumowując, czułem się mocno. Pozytywne myśli zaprowadziły mnie na 7km w czasie 30minut. Tempo ok. 4:17. Nagle zaczęło się jakieś mrowienie w lewej stopie. Nie wiem skąd, ani dlaczego. Trochę mi to przeszkadzało, ale walczyłem. Jak widać nie wpłynęło to na tempo. Jakoś dotarłem do mety. Zmęczony, ale zadowolony. Jak osiągnę taki czas za 4 tygodnie w Krakowie, to będę niesamowicie szczęśliwy. Oby się udało.
42'17" (4:16) - 9.920 KM
TEST NA 10KM.
WOOOW! Nastawiałem się na wynik w granicach 46 - 47minut, a tu takie zaskoczenie. Gdyby było pełne 10km, to tak i tak 43 minuty by pękły. Chciałem zacząć gdzieś w tempie 4:45, ale po dwóch kilometrach na stoperze było coś około 8:50, czyli jakieś 4:25. Od razu myśl, albo się spalę albo złamię te cholerne 45minut, więc nie zwalniam. Starałem się utrzymywać równe tempo. Podsumowując, czułem się mocno. Pozytywne myśli zaprowadziły mnie na 7km w czasie 30minut. Tempo ok. 4:17. Nagle zaczęło się jakieś mrowienie w lewej stopie. Nie wiem skąd, ani dlaczego. Trochę mi to przeszkadzało, ale walczyłem. Jak widać nie wpłynęło to na tempo. Jakoś dotarłem do mety. Zmęczony, ale zadowolony. Jak osiągnę taki czas za 4 tygodnie w Krakowie, to będę niesamowicie szczęśliwy. Oby się udało.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
29/04/2013
3 KM
W szkole nas na tysiaka wyciągnęli. Ja byłem po teście na 10KM, więc pomyślałem, że nie ma bata, żebym się jeszcze tu katował. Umówiłem się z kolegą, że biegniemy tak, żeby się nie zmęczyć, ale mimo wszystko wygrać. Tak też wyszło. Biegi były podzielone na kilka grup, więc zabrałem się jeszcze dwa razy, żeby trochę zmęczenie rozbiegać. W sumie każdy bieg gdzieś na 60-70%.
02/05/2013
7km -70%
38'25" (4:49) - 7.980 KM
03/05/2013
10km -75%
50'14" (5:04) - 9.920 KM
04/05/2013
2km+8km-85%+2km
59'49" (4:44) - 12.638 KM
2KM w tempie 5:20
8.233KM w tempie 4:35
2.405KM w tempie 4:44
Pełen luz. Jakoś nie miałem ochoty zbytnio przyśpieszać na tych 8km, a wyszło tempo bardzo przyzwoite.
05/05/2013
14km-75%
73'52" (5:07) - 14.459 KM
Ciężko było. Oddechowo pełen luz, ale nogi dawały się we znaki. Ledwo przebierałem nogami. Jak na słabą dyspozycję i fakt, że było to wybieganie, to tempo wyszło eleganckie, nawet ciut za szybkie. Gdyby nie zegarek, to nie dałbym sobie głowy uciąć, że biegnę poniżej 5:30.
Tydzień 04.29 - 05.05:
5 treningów (4+1dodatkowy)
48KM
3 KM
W szkole nas na tysiaka wyciągnęli. Ja byłem po teście na 10KM, więc pomyślałem, że nie ma bata, żebym się jeszcze tu katował. Umówiłem się z kolegą, że biegniemy tak, żeby się nie zmęczyć, ale mimo wszystko wygrać. Tak też wyszło. Biegi były podzielone na kilka grup, więc zabrałem się jeszcze dwa razy, żeby trochę zmęczenie rozbiegać. W sumie każdy bieg gdzieś na 60-70%.
02/05/2013
7km -70%
38'25" (4:49) - 7.980 KM
03/05/2013
10km -75%
50'14" (5:04) - 9.920 KM
04/05/2013
2km+8km-85%+2km
59'49" (4:44) - 12.638 KM
2KM w tempie 5:20
8.233KM w tempie 4:35
2.405KM w tempie 4:44
Pełen luz. Jakoś nie miałem ochoty zbytnio przyśpieszać na tych 8km, a wyszło tempo bardzo przyzwoite.
05/05/2013
14km-75%
73'52" (5:07) - 14.459 KM
Ciężko było. Oddechowo pełen luz, ale nogi dawały się we znaki. Ledwo przebierałem nogami. Jak na słabą dyspozycję i fakt, że było to wybieganie, to tempo wyszło eleganckie, nawet ciut za szybkie. Gdyby nie zegarek, to nie dałbym sobie głowy uciąć, że biegnę poniżej 5:30.

Tydzień 04.29 - 05.05:
5 treningów (4+1dodatkowy)
48KM
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
07/05/2013
3h gry w siatkę.
08/05/2013
3,5h gry w siatkę.
09/05/2013
2km+6x5min(4’20/ km) p3’30+2km
XX'XX" (X:XX) - 12.469 KM Nie mam całego czasu treningu, bo podczas powrotnej pętli zatrzymałem przez przypadek stoper, ale tempo było ok. 4:40 - 4:50. Powtórzenia wchodziły w miarę łatwo, ale nogi były obolałe. Za to na powrót odzyskały świeżość. Co jutro? Coś na pewno. Dokładnie co, to jeszcze nie wiem.
3h gry w siatkę.
08/05/2013
3,5h gry w siatkę.
09/05/2013
2km+6x5min(4’20/ km) p3’30+2km
XX'XX" (X:XX) - 12.469 KM Nie mam całego czasu treningu, bo podczas powrotnej pętli zatrzymałem przez przypadek stoper, ale tempo było ok. 4:40 - 4:50. Powtórzenia wchodziły w miarę łatwo, ale nogi były obolałe. Za to na powrót odzyskały świeżość. Co jutro? Coś na pewno. Dokładnie co, to jeszcze nie wiem.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
10/05/2013
11KM - 70%
51'35" (5:08) - 10.038 KM
Wyszła zmiana planów, bo zamiast 2x2km w tempie 4:30 postanowiłem zrobić taki lekki bieg. Powód był taki, że praktycznie od razu po dwugodzinnym graniu w siatkę ruszyłem na ten trening. Miało być 11km, wyszło 10km. Nie kręciłem dodatkowej pętli, bo bolały mnie nogi po graniu i było duszno. Mimo wszystko myślę, że było całkiem pozytywnie.
11KM - 70%
51'35" (5:08) - 10.038 KM
Wyszła zmiana planów, bo zamiast 2x2km w tempie 4:30 postanowiłem zrobić taki lekki bieg. Powód był taki, że praktycznie od razu po dwugodzinnym graniu w siatkę ruszyłem na ten trening. Miało być 11km, wyszło 10km. Nie kręciłem dodatkowej pętli, bo bolały mnie nogi po graniu i było duszno. Mimo wszystko myślę, że było całkiem pozytywnie.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
11/05/2013
2km+2x2km(4’30/km) p5’+2km
45'17" (5:53) - 7.7 KM Łatwo poszło. Na drugim powtórzeniu mi się porąbało i zamiast przed drugim zakrętem, zatrzymałem się przed pierwszym, dlatego jest o 50m krótsze. Nogi dzisiaj lekko i całkiem sprawnie współpracowały. Nie ma na co narzekać.
2km+2x2km(4’30/km) p5’+2km
45'17" (5:53) - 7.7 KM Łatwo poszło. Na drugim powtórzeniu mi się porąbało i zamiast przed drugim zakrętem, zatrzymałem się przed pierwszym, dlatego jest o 50m krótsze. Nogi dzisiaj lekko i całkiem sprawnie współpracowały. Nie ma na co narzekać.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
12/05/2013
12km-75%
62'09" (4:55) - 12.638 KM
Zacząłem tempem 5:20, skończyłem na tempie ok. 4:40, bo zaczęło lać jak cholera. Niby przyjemnie, ale nie miałem najlepszej koszulki i po kilku minutach zrobiła się ona niesamowicie ciężką. Dziś licznik przekroczył 1500KM (od 06.06.2012). Mój numer startowy na zawody to 600. Całkiem przyjemny. No chyba, że przyjdzie jakiś inny niż pisze na kartce.
12km-75%
62'09" (4:55) - 12.638 KM
Zacząłem tempem 5:20, skończyłem na tempie ok. 4:40, bo zaczęło lać jak cholera. Niby przyjemnie, ale nie miałem najlepszej koszulki i po kilku minutach zrobiła się ona niesamowicie ciężką. Dziś licznik przekroczył 1500KM (od 06.06.2012). Mój numer startowy na zawody to 600. Całkiem przyjemny. No chyba, że przyjdzie jakiś inny niż pisze na kartce.

- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
13/05/2013
2km+4x5min(4’20/ km) p3’30+2km
59'30" (6:06) - 9.760 KM Jak na 5 treningowy dzień z rzędu, to magiczne prędkości weszły na tych odcinkach. Nogi szybko pracują, jak dojdzie do tego świeżość, to za 13 dni powinno udać się wykręcić przyzwoity wynik.
Jeszcze tylko 6 treningów...
2km+4x5min(4’20/ km) p3’30+2km
59'30" (6:06) - 9.760 KM Jak na 5 treningowy dzień z rzędu, to magiczne prędkości weszły na tych odcinkach. Nogi szybko pracują, jak dojdzie do tego świeżość, to za 13 dni powinno udać się wykręcić przyzwoity wynik.

Jeszcze tylko 6 treningów...
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
14/05/2013
2h gry na hali
15/05/2013
Zawody na orliku ok. 1h intensywnej gry.
W sumie fajnie wyszło, bo teraz pójdę już wg. planu dniowego. Czwartek, sobota, niedziela, wtorek, czwartek, sobota, START!
2h gry na hali
15/05/2013
Zawody na orliku ok. 1h intensywnej gry.
W sumie fajnie wyszło, bo teraz pójdę już wg. planu dniowego. Czwartek, sobota, niedziela, wtorek, czwartek, sobota, START!
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
16/05/2013
13km - 75%
Szczegółów nie znam. Biegłem z kolegą, więc trzymałem jego tempo. Po 4km chciał odpocząć, więc zrobiłem sobie przebieżki. Po 7,5km chciał jeszcze biegać, więc dołożyliśmy trochę. Później go zostawiałem trochę w tyle, zawracałem, biegłem w przeciwnym kierunku, by go później gonić. Dzięki temu zrobiłem też kilka podbiegów. Taka zabawa. Bieg miał być luźny trening, i taki był. Na kilku odcinkach dałem sobie w kość, a na reszcie biegłem spokojnie z kolegą. Przyjemnie. Nie wiem, ile wyszło dokładnie km, ale trening trwał coś ponad 1h20min, więc można powiedzieć, że założenie spełniłem. Teraz się już nie ma co spinać, więc to wolne tempo w sumie powinno wyjść na plus. Przynajmniej tak sądzę.
13km - 75%
Szczegółów nie znam. Biegłem z kolegą, więc trzymałem jego tempo. Po 4km chciał odpocząć, więc zrobiłem sobie przebieżki. Po 7,5km chciał jeszcze biegać, więc dołożyliśmy trochę. Później go zostawiałem trochę w tyle, zawracałem, biegłem w przeciwnym kierunku, by go później gonić. Dzięki temu zrobiłem też kilka podbiegów. Taka zabawa. Bieg miał być luźny trening, i taki był. Na kilku odcinkach dałem sobie w kość, a na reszcie biegłem spokojnie z kolegą. Przyjemnie. Nie wiem, ile wyszło dokładnie km, ale trening trwał coś ponad 1h20min, więc można powiedzieć, że założenie spełniłem. Teraz się już nie ma co spinać, więc to wolne tempo w sumie powinno wyjść na plus. Przynajmniej tak sądzę.

- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
18/05/2013
2km+8km-85% +2km
56'37" (4:40) - 12.133 KM
2km w tempie 5:22
8.233 w tempie 4:20
1.9km w tempie 5:23
Ostatni cięższy trening. W sumie jak tak wszystko przeanalizowałem. To doszedłem do wniosku, że jak słonko przygrzeje i będzie ciasno, to złamanie tych 45 minut nie będzie łatwe. Oby się udało. W każdym razie dam z siebie wszystko. Obiecuję. Mam nadzieję, że za tydzień będziecie mocno zaciskać za mnie kciuki.
2km+8km-85% +2km
56'37" (4:40) - 12.133 KM
2km w tempie 5:22
8.233 w tempie 4:20
1.9km w tempie 5:23
Ostatni cięższy trening. W sumie jak tak wszystko przeanalizowałem. To doszedłem do wniosku, że jak słonko przygrzeje i będzie ciasno, to złamanie tych 45 minut nie będzie łatwe. Oby się udało. W każdym razie dam z siebie wszystko. Obiecuję. Mam nadzieję, że za tydzień będziecie mocno zaciskać za mnie kciuki.

- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
19/06/2013
57'14" (5:46KM) - 9,920 KM
10KM - 75%
Tempo wolniutkie. Biegłem z kolegą, który zaczyna biegać, więc się dostosowałem. W sumie mi to bez różnicy. Teraz tak i tak już niczego nie poprawię. Kwestia, żeby nogi nie zardzewiały. W sumie nawet się nie zmęczyłem. Nogi chciałyby jeszcze pobiegać, ale nie ma co szaleć. Mają chcieć szybko przebierać w niedzielę (26.05), a nie teraz. :uuusmiech:
57'14" (5:46KM) - 9,920 KM
10KM - 75%
Tempo wolniutkie. Biegłem z kolegą, który zaczyna biegać, więc się dostosowałem. W sumie mi to bez różnicy. Teraz tak i tak już niczego nie poprawię. Kwestia, żeby nogi nie zardzewiały. W sumie nawet się nie zmęczyłem. Nogi chciałyby jeszcze pobiegać, ale nie ma co szaleć. Mają chcieć szybko przebierać w niedzielę (26.05), a nie teraz. :uuusmiech:
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
20/06/2013
52'50" (6:29KM) - 8,145 KM
2km+4x800m(4’20/km) p3’30+2km
Może być. Pełen luz. Pierwsze 800m za szybko. Później postanowiłem już się trzymać założeń, żeby nie przekombinować, bo tak i tak w środę czekam mnie coś. Co? Nawet nie pytajcie, bo trochę mi to psuje plany, ale mam nadzieję, że na niedzielne bieganie nie będzie to miało złego wpływu.
52'50" (6:29KM) - 8,145 KM
2km+4x800m(4’20/km) p3’30+2km
Może być. Pełen luz. Pierwsze 800m za szybko. Później postanowiłem już się trzymać założeń, żeby nie przekombinować, bo tak i tak w środę czekam mnie coś. Co? Nawet nie pytajcie, bo trochę mi to psuje plany, ale mam nadzieję, że na niedzielne bieganie nie będzie to miało złego wpływu.
- pawelkolejarz
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 22 cze 2012, 09:00
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
22/05/2013
ZAWODY 1KM
Czas 3:18. Szału absolutnie nie ma, ale już po 200m nie było o co walczyć, bo harpagany tak poleciały do przodu. Biegłem sobie spokojnie. Tylko, żeby nie być ostatnim. Wpakowałem się w silną grupę, bo gdybym pobiegł w drugiej turze byłbym trzeci. Finisz odpuściłem. Gdyby nie to, to pewnie zakręciłbym się koło 3:15, ale najzwyczajniej nie było już po co przyśpieszać. Gdybym się zapisał sam, to bym poleciał do końca, a że to były zawody ze szkoły, to sobie odpuściłem jak już wiedziałem, że na przyzwoite miejsce nie ma szans. Zwycięzca miał 2:55. To mówi wszystko.
ZAWODY 1KM
Czas 3:18. Szału absolutnie nie ma, ale już po 200m nie było o co walczyć, bo harpagany tak poleciały do przodu. Biegłem sobie spokojnie. Tylko, żeby nie być ostatnim. Wpakowałem się w silną grupę, bo gdybym pobiegł w drugiej turze byłbym trzeci. Finisz odpuściłem. Gdyby nie to, to pewnie zakręciłbym się koło 3:15, ale najzwyczajniej nie było już po co przyśpieszać. Gdybym się zapisał sam, to bym poleciał do końca, a że to były zawody ze szkoły, to sobie odpuściłem jak już wiedziałem, że na przyzwoite miejsce nie ma szans. Zwycięzca miał 2:55. To mówi wszystko.