Minelo kilka dni, to dopiero moge cos napisac, bo mi wk*rw lekko zszedl
W poniedzialek wyszedlem pobiegac, w planie "zwykla" 12-tka, bo w niedziele zrobilem dosc mocno 2:30 na rowerze.
Pogode sprawdzilem, mialo pozniej popadac przelotnie. Po pierwszym kilometrze zaczelo i niezbyt przelotnie,
zimny, zacinajacy wiatr + konkretny deszcz.
No to zmienilem plan i pomyslalem, ze zrobie chociaz ze 6km, ale za to mocno, czyli "krotkoi zajebiscie".
Drugi km wszedl ladnie w 4:18, pomyslalem, zeby tak trzymac i na koniec docisnac ma maksa.
Pod koniec trzeciego km nagle mnie dosc mocno zaklulo w prawej lydce, po srodku, tam gdzie zaczyna "grubiec".
Zwolnilem i pomyslalem, potruchtam troche chociaz, ale z kazda chwila bylo coraz gorzej i na koniec ponad kilometr kustykalem do domu
Pozniej zrobilo sie juz tylko gorzej. Schodzenie ze schodow bylo dosyc karkolomnym zadaniem
Z dnia na dzien robi sie coraz lepiej, wylewu zadnego nie widac, wiec jestem dobrej mysli,
ale do dzisiaj obciazenia zadnego lydka nie przyjmowala.
Teraz moge sie wspiac na palce, ale na prostej nodze, przy pochyleniu kolana do przedu (jak w ladowaniu w czasie biegu) nie ma mowy.
Na razie nie probowalem nawet rowerowac, dopiero dzisiaj wsiade na trenazer i sprawdze.
W takim tempie rehabilitacji, to w tym tygodniu nie uda sie pewnie nawet potruchtac...
Bez plywania, bez roweru i bez biegania musialem sobie znalesc jakis temat zastepczy, czyli... buty!
Poogladalem, poczytalem testy i 2 modele bardzo mi "podpadly":
Hone One One Mach 4
oraz
Asics Noosa Tri-13
Zaczynam polowanie, ale to nowe modele i na przeceny nie ma co na razie liczyc
Trzymam w kazdym razie reke na pulsie, moze cos sie jednak trafi w najblizszych miesiacach.
BTW jakby ktos chcialby jeden z tych modeli zamienic na moje Nike Zoom Fly 3 (przebieg 8km na tartanie), to niech da znac
