MatiR - Pudrowanie trupa

Moderator: infernal

MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Niedziela 30.07.23

Już wiem co miał na myśli Alan Majerski (MajerFootball) mówiąc, że pierwsze dwie doby po powrocie do domu są najcięższe. Ciężka noc, ale do przeżycia.

Cieszy każdy moment gdzie jestem coraz bardziej samodzielny :spoko:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
New Balance but biegowy
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 31.07.23

Pierwsza nocka na wypasie. Bez problemu. Wczoraj 6h na szynie CPM, trochę czasu spędziłem też na chłodzeniu. Próbowałem wykonywać pierwsze z zaleconych ćwiczeń. Jestem w miarę samodzielny, ale nie mogę przeginać, bo po jakimś czasie biodro się odzywa. Oprócz tego muszę łykać jakąś pigułkę raz dziennie i robić sobie zastrzyk.

Jutro po raz pierwszy stawiam się na rehabilitację. Ustalimy szczegóły.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Wtorek 01.08.23

Byłem dzisiaj w gabinecie u fizjo. Pierwsza wizyta ustalona na czwartek 03.08.
Standardowo z ćwiczeń to szyna CPM, napinanie mięśni, zgięcie stóp.
Od kilku dni jestem w bardzo dobrym humorze - przed operacją humor też dopisywał.
Coś się zmienia, bo jestem w o wiele lepszym nastroju niż na przestrzeni ostatnich tygodni, miesięcy...

Jestem po zabiegu artroskopii - tylko artroskopii i niebawem wrócę do zdrowia - chcę mieć znowu dwa biodra, a nie jedno :bum:
Ale cieszy każdy postęp, który robię i jeśli wrócę kiedyś do tego posta, kiedy będę już mógł chodzić, truchtać, biegać, skakać, kopać piłkę itd. to jeśli będę chciał na coś mocniej ponarzekać to zastanowię czy nie pacnąć się w głowę.

Na świecie jest mnóstwo osób bez rąk, bez nóg, osób dla których każdy dzień to walka o wodę lub jedzenie.
Taka chyba natura ludzka - nie doceniamy tego co mamy, a doceniamy gdy stracimy.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Piątek 04.08.23

Tydzień od zabiegu:

Są momenty gdzie wydaje mi się, że z biodrem jest inaczej - opiszę to swoimi słowami - są momenty gdzie czuję, że biodro jest "moje", a nie jakieś takie... "cudze" :bum: Są momenty gdzie wiem, że stan zapalny, który mi towarzyszył poszedł w zapomnienie - to na plus. Jeśli czuję to czuję lekkie osłabienie mięśni no i sam zabieg. Rana się goi, wkurzają mnie tylko te codzienne zastrzyki ... wwrrrrr

Aktualnie:
- włączyłem ciekawsze ćwiczenia jeśli możemy mówić o tym, że są one w jakikolwiek sposób "ciekawe" :bum:
- za tydzień ściągam szwy
- samopoczucie ok
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Sobota 05.08

Mam w swoich grupach kilku chłopaczków co poza piłką nożną chodzą na sztuki walki, biorą udział w zajęciach z pływania czy też startują w zawodach biegowych. Na większość moich treningów (większość, bo trenuję grupę starszą i młody trenuje w swoim roczniku) uczęszcza chłopaczek co ma 8 lat. Nie będę opowiadać jaki jest choć mógłbym długo pisać.

Parkrun 5km

Po dłuższej przerwie wracam na Parkruna...
Tym razem jako widz. Mój podopieczny obchodził dzisiaj ósme urodziny. Nie jestem za tym by dzieci w tym wieku biegały takie dystanse - wolę/wolimy w inny sposób kształtować szybkość i wytrzymałość, ale puściliśmy go na bieg. Młody w tygodniu sprawdził trasę i wiedział gdzie biegnie, ale pojęcia nie miał ile to 5km... Wyrośnięty też nie jest. Powiedziałbym, że wiek kalendarzowy odpowiada rozwojowemu.

Ruszyli...

Pierwsze 150m prowadził, no durny. Wyłapie szybciej bombę niż obstawialiśmy... Bieg jest na 5. pętlach - pierwsze koło kończy jako drugi w 4'20" coś...
Będzie piękna bomba :bum:

Drugie koło... Odrobinę wolniej, ale młody wygląda luźno... Będzie bomba jak nic...

Trzecie... Młody na drugim miejscu... Tempo bez dużych strat... Kiedy ta bomba ?

Czwarte... Młody się trzyma... Bomby brak :spoko:

Piąte... Wychodzi zmęczenie, ale końcówkę dokręca...

21:57 :hahaha:

- bez treningu biegowego
- łamanym tempem
- Równe 8 lat...

Młody zrobił mi dzień...
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Piątek 11.08.23

2 tygodnie po zabiegu... Co nowego ?

- W dniu dzisiejszym (11.08) ściągnięto mi szwy. Co to oznacza...
Chociażby to, że mogę się w końcu umyć pod prysznicem, a nie przed wanną (miałem nie moczyć opatrunku) :hejhej:
Ranka goi się ładnie :spoko:
Mała rzecz, a cieszy :usmiech:

Pora na kolejny etap = stopniowe obciążanie nogi...

Tu zatrzymam się dłużej. Od paru dni bez problemu chodzę o kulach, a dzisiejsza wrzutka na stravę i garmina miała być raczej formą żartów, ale niestety nie mam zdjęcia do tego mojego "treningu".

Od paru dni bez problemu dociskam stopę do podłoża podczas chodu z kulami i nie powoduje to bólu. Jedyny ból (ale to już temat przeszły) pojawiał się gdy próbowałem wstać z pozycji siedzącej. Teraz jest cacy. Czuję, że pomału znów mam dwa biodra. Naprawdę fajne uczucie. Przez ostatni rok biodro dokuczało mi praktycznie dzień w dzień.

Tempo mojego chodu o kulach nie jest nie wiadomo jakie i nie będzie, ale od tak +/- 3dni czuję ogromny progres w samym moim funkcjonowaniu.
Aktualnie potrafię utrzymać się bez kul na słabszej nodze (bez bólu), potrafię też przejść parę metrów bez kul, ale trzymam się szczegółowo mojej karty wypisu i tego co było w niej zapisane. Wiem, że czeka mnie długa rehabilitacja. Sporo pracy + kasy włożyłem w to by być w miejscu, w którym jestem i nie chcę tego przez brak cierpliwości zaprzepaścić.

Plan na następne dni:
- progresja ćwiczeń od lekarza, który mnie operował - codziennie wykonuję serię ćwiczeń, ćwiczę także na szynie CPM.
- codziennie chodzę na zabiegi na rehabilitację
- jeśli protokół ćwiczeń na to pozwoli (muszę przypomnieć sobie co w nim było) to włączę jazdę na rowerku stacjonarnym
i najważniejsze
- 23.08 wracam do treningów na siłowni z moim trenerem - oczywiście ćwiczenia dobrane będą na podstawie karty wypisu + protokołu od lekarza, w którym mam podane ćwiczenia, które mam wykonywać.

Wierzę mocno, że jeszcze w tym roku złamię 33 minuty !!!!!!!!















































W biegu na 5 kilometrów :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Środa 23.08.23

Za dwa dni miną 4 tygodnie od zabiegu. Co to oznacza:
- za dwa tygodnie wizyta w EnelMedzie (oddanie szyny CPM + pierwsza wizyta rehabilitacyjna w ramach umowy na zabieg)
- za cztery tygodnie wizyta kontrolna u lekarza, który mnie operował (dr. Jacek Mazek)

Dzisiaj 23.08 (środa) po raz pierwszy wróciłem do zajęć na siłowni. Wróciłem pod skrzydła mojego trenera.
Te moje ćwiczenia (moje zaangażowanie podczas ich wykonywania) ma się nijak do dzisiejszych zajęć.
Głupie 50minut napinania mięśni, machania nogą itp.... Jak ktoś Ciebie dopilnuje to jest całkiem inaczej.
Nogi po treningu jak z waty jak po dobrym bieganiu :hahaha:

Po "mojemu = wolno i lekko kuśtykając" jestem w stanie chodzić bez kul, ale przez większość czasu dalej ich używam - muszę jeszcze ich używać przez dwa tygodnie. Jutro pokręcę nogami na rowerze stacjonarnym.

Plan na najbliższe dwa tygodnie (pomijam to, że prowadzę normalnie treningi w akademii):
- 2-3x w tygodniu rower
- 2x siłownia
- ćwiczenia w domu

Trenujemy i czekamy na wrzesień. Moje odczucia takie, że idzie to w dobrym kierunku.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Piątek 01.09.23

5 tygodni od zabiegu...

Rzuciłem kule. Przemieszczam się bez problemu i ten chód zaczyna przypominać chód, a nie kuśtykanie.
Na minus, że siekło mnie lekkie przeziębienie (trochę grubo było z poniedziałku na wtorek, ale już przeszło).

Ćwiczę, czasami jeżdżę na rowerku stacjonarnym, ale wiadomo nie jest to nie wiadomo jakie tempo.
W ćwiczeniach spora progresja, ale staram się nie przedobrzyć i nie wykonywać zbędnych ruchów, póki przede wszystkim nie mam zgody i póki nie mam jeszcze pełnego zaufania do operowanego biodra.
Wiele powiedzą mi wizyty najbliższe wizyty u fizjoterapeutów w tym wizyta w enel medzie w najbliższy czwartek.

Póki co dla mnie najważniejszy termin:

25.09.23 (poniedziałek) - konsultacja u lekarza, który mnie operował.
Spodziewam się, że w listopadzie zacznę truchtać - tak czuję po sobie, ale zobaczymy.
Sporo pracy przede mną. Dla mnie najważniejsze jest wrócić bez jakiegokolwiek bólu i ze sprawnym biodrem, a o resztę jestem spokojny.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Piątek 08.09.23

6 tygodni po zabiegu...

W poniedziałek byłem u fizjo w moim mieście. Oni orzyjeżdżają raz w miesiącu do nas. Podobno moja lewa noga nie jest już pozornie krótsza. Ruchowo też jest lepiej niż przed zabiegiem, a i sam czuję, że znikło napięcie w lędźwiach.

W czwartek miałem kolejną wizytę - tym razem w Warszawie. Po wczorajszej wizycie w Enel Sporcie (to nie wizyta kontrolna) mam informację, że mogę i muszę ruszać biodrem we wszystkich kierunkach.
Mogę teraz robić wszystkie ruchy.
Zlecono mi także ćwiczenia na orbitreku.

Zatem...
Już dzisiaj z trenerem ćwiczyliśmy w inny sposób niż dotychczas. Teraz treningi przypominają te, które robiłem przed operacją. Prawdopodobnie będę chodzić do trenera 3x w tygodniu plus będę sam też ćwiczyć.

Najważniejsza wizyta 25.09 u doktora, który mnie operował. W ten sam dzień mam też kolejną wizytę rehabilitacyjną.
Jeśli jest zgoda na orbitrek to jest opcja na zbudowanie jakichkolwiek podstaw tlenowych pod mój powrót do biegania, ale do tego jeszcze bardzo długa droga.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 25.09.23

Nadszedł dzień dzisiejszy... Wizyta kontrolna.
...
Z biodrem cacy. Wyszło ładnie na RTG także pierwsze dwa miesiące na plus.
U fizjo na rehabilitacji też dzisiaj to dużo lepiej wyglądało. Największa różnica jest natomiast w plecach. Czuję po sobie, że moje dolegliwości w plecach wynikały z problemów z biodrem. Takie odkrycie.


Powrót do biegania ?

Lekarz mówi, że do "sportu" (taa taki ze mnie sportowiec) mogę wracać po 6. miesiącach od zabiegu czyli byłby to styczeń 2024. Liczyłem na listopad/grudzień, ale nie będę się spieszyć i nie będę próbować być mądrzejszy. Mogę robić wszystkie ruchy i robię. Mogę jeździć na rowerze i sporadycznie jeżdżę, mogę śmigać na orbitreku i śmigam (i całkiem nieźle to wychodzi). Nie ma ciśnienia.
Jest czas żeby zrobić to czego nie zrobiłem kilka lat temu, a mianowicie - przygotować się do biegania, bo nie byłem przygotowany.

Kolejna kontrola za 2 miesiące :hejhej:
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

2023...

Różne rzeczy pisałem i będę pisać (mam nadzieję). Czasem rzeczy powiedzmy mądre, czasem głupie i głupsze. Opiszmy głupoty...

Październik/Listopad:

Byłem w takim stanie, że nie było żadnym problemem wejść w żonglerkę czy luźne kopanie piłki ("walking football" :bum: ). Na przełomie października/listopada mogłem wejść w grę do moich podopiecznych z U10. Mam dość zaawansowanych chłopaków i ta gra całkiem, całkiem wygląda, więc super lekko nie było... Gry kończyłem bez bólów.

Grudzień:

Brak miejsc na wizytę kontrolną do doktora. Na wizycie byłem w połowie stycznia 2024. W grudniu rozegrałem trzy mecze na hali, nawet poszedłem z 2-3 razy potruchtać. Dodatkowo z 2-3 razy kopałem piłkę na balonie :trup: . Bez bólu w biodrze. W drużynie na hali mieliśmy dużo osób, więc jak wchodziłem to 3-4 minuty i zmiana. Łącznie jeden mecz to +/- 10-12minut gry na moją osobę. Celowo ustawiałem się niżej aby widzieć całe boisko przede mną. W obronie ograniczyłem kontakt fizyczny i raczej ustawiałem się tak aby to rywal ustawił się z piłką jak ja chcę - cwaniactwo się przydaje.
Byłem też wstępnie dogadany z trenerem biegowym, że wracam itd., ale temat odpuściłem (do czasu powrotu).

Rok rozpoczynam z +3kg względem mojej masy startowej. Podczas noworocznego marszobiegu wrzuciłem tylko pieniądze do puszki, a na samym biegu na te 800-1000m nie byłem - skoro nie wystartujesz to nie przegrasz :bum:
Rozpocząłem luźne treningi z piłką chcąc przygotować się do wyjazdu na staż trenerski w Coerverze.

Przejdźmy do bardziej zdrowo rozsądkowej części choć nie do końca...

Regularnie ćwiczę indywidualnie na siłowni... kto czytał mojego bloga to o tym wie. W grudniu po kilku truchtach, paru meczach odpuściłem. Nie z powodu bólu - to to nie. Doszedłem do wniosku, że szkoda czasu i pracy którą włożyłem w to by móc wrócić. Ponadto fizjo dał mi do zrozumienia, że mój aparat ruchowy nie jest przygotowany do biegania. Zrobić operację to jedno. Sztuką jest przygotować ciało do biegania tak abym ponownie nie próbował kompensować ruchów co w przeszłości mnie dobiło.

Jak to szło... "Mateusz... Ty się nie rozwalisz na 90%... Ty się rozwalisz na 100%... Pobiegasz, potruchtasz, miesiąc, dwa i biodro zacznie znowu boleć..."

I... Możesz mieć ch...we/SŁABE zakresy na dwie strony, ale żeby były takie same...

Żeby nie było też super, hiper kolorowo, że zmądrzałem... W domu powinienem częściej trenować wtedy sam - trochę to olewałem i nie brałem pigułek, które zlecił mi inny fizjo...
Głupota pomieszana z rozsądkiem, lenistwo z pracą... Czasem poszedłem na rower stacjonarny, czasem na orbitrek, ale wszystko to strasznie nieregularnie.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

2024

Zastanawia mnie następująca rzecz - Czy to blokada w głowie i ostrożność ?
Mam świadomość tego, że biodro jest dobrze zrobione, ale czy to biodro mnie boli, czy może drażni ? Może jestem teraz za bardzo wyczulony bo raczej nie boli. Jest inaczej niż przed zabiegiem to na pewno, ale nie jest też tak jak w biodrze prawym...

Na wizycie u doktora, który mnie operował powiedziałem o swoich spostrzeżeniach oraz o tym, że z dwa razy spięło mnie w plecach tak, że musiałem dochodzić do siebie z 2-3 dni. W temacie pleców powiedział mi, że za wcześnie na odpowiedź - tym się zajmiemy na wakacje, bo musi minąć jakiś czas od zabiegu. W temacie drażniącego uczucia w biodrze - tak może być rok, dwa lata, a może już być cały czas. Myślę, że przywyknę.
Wizyty u doktora muszę mieć cyklicznie. Musimy monitorować czy nie zachodzą zmiany zwyrodnieniowe.

Ciekawe...:

W temacie swojego biodra, pleców itp. mam informację od 4-5 osób. Jeden powie "x", drugi powie "y", trzeci "z". Gdybym tak poskładał informacje od wszystkich z którymi mam kontakt to ułożyłyby się z tego puzzle, bo każdy powie coś produktywnego. Od każdej osoby można coś "wziąć". Te puzzle muszę sam poskładać.

Poza biodrem dochodzi temat pleców (ale to w tej chwili nie jest problem) i temat prawego kolana do którego pewnie czasem będę wracać (myślę, że to kwestia dobrze przepracowanego rolowania, może przejdzie).

Im więcej ćwiczę na siłowni tym więcej widzę dysfunkcji w swoim ruchu. Im częściej chodzę po gabinetach fizjo tym z jednej strony jest lepiej - no spoko, większa świadomość - nieporównywalnie większa niż wtedy gdy bawiłem się w bieganie i opisywałem tutaj swoje treningi. Z drugiej strony ta wiedza trochę przeszkadza... Jeśli chcę biegać, a chcę to więcej czasu muszę poświęcić na ćwiczenia sprawnościowe...
Parę lat temu było prościej.....
Ostatnio zmieniony 28 lut 2024, 01:24 przez MatiR, łącznie zmieniany 1 raz.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

Podsumowanie:

Moje bieganie rozjechało się w 2021 roku. Moje bieganie rozjechało się na dobre w 2023 roku gdy chciałem podjąć próbę podbicia B7S. To, że w marcu 2023 biodro dało się tak we znaki, że coraz ciężej było funkcjonować to małe błogosławieństwo... Dziwne, że nie rozjechałem się wcześniej, ale może po prostu zebrałem żniwa sprzed paru lat.
Dorżnięcie organizmu nie tylko w samym marcu, ale ogólnie to także uważam za błogosławieństwo... Biodro odezwało się w takim wieku, że jeszcze można było z nim coś podziałać także w tym wypadku chwała głupocie :bum:

Jeśli miałbym być z czegoś dumny ostatnimi czasy to z tego jakie postępy ruchowe zrobiłem na przestrzeni kilku miesięcy. Jestem sztywny - kto mnie zna to powie, że to fakt. Robienie szpagatów mi nie grozi, ale to jak udało się otworzyć biodra po zabiegu to jest rewelacja i mówi mi to każdy lekarz, który mnie widział przed i po zabiegu.

Zamykam klamrą stare wpisy. Za jakiś czas chciałbym rozpocząć (na tym blogu) nowe.
W 2014 roku zacząłem człapać. Bez ładu, bez składu, ale były to moje pierwsze typowo biegowe podrygi z opaską i telefonem z wgranym endomondo na ramieniu. Jakież to byłoby piękne gdybym po 10latach otworzył nowy rozdział...
Aż się wzruszyłem :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Tak na poważniej...

Chciałbym za parę tygodni wrócić z wpisem gdzie napiszę "wróciłem". Nie po wynik, nie po miejsca w kategorii wiekowej w Biegu o Puchar Sołtysa, ale po prostu - "wrócić". Biegać, funkcjonować, trenować (z głową), bo to bieganie to już część mnie - szkoda z tego rezygnować jak była z tego kiedyś niezła frajda i fajne wspomnienia. Mam nadzieję, że w tym wypadku powiedzenie "Stara miłość nie rdzewieje" będzie mieć zastosowanie.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

2024

17.03 - Zakręcona Marzanna (Głogów) - +/- 4km

Najprawdopodobniej 30.03 - Parkrun Głogów - rozprowadzam bieg chłopakowi z rocznika 2015.
Przypomnę - w sierpniu 2023 w dokładnie ósme urodziny chłopaczek zrobił 21:57 z marszu 😀

Ciąg dalszy nastąpi.
Od kwietnia 2024 chciałbym już na stałe uporządkować trening biegowy.
MatiR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1491
Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
Życiówka na 10k: -
Życiówka w maratonie: -

Nieprzeczytany post

W połowie marca 2024 zrobiłem sub 15:59...
Ba... Zrobiłem wynik 15:32 !!!
Jestem z tego naprawdę bardzo zadowolony :spoko: :spoko: :spoko:




























Co prawda trasa liczyła około 4km i nie miała atestu, ale pierwsze koty za płoty :bum: :bum: :hahaha:

Ciąg dalszy nastąpi.
ODPOWIEDZ