Maurice - maratoński debiut w Łodzi

[Maurice]

12km - 53:23

1km - 4:48
2km - 4:30
3km - 4:27
4km - 4:26
5km - 4:24
6km - 4:25
7km - 4:26
8km - 4:24
9km - 4:23
10km - 4:27
11km - 4:28
12km - 4:16

jutro cross po lesie ~18km

[Maurice]

piękna jesienna WB po lesie z kilkoma niezłymi podbiegami na trasie

18km - 1:22:09

[Maurice]

6km recovery - 30:13 - 138bpm (69%max)

1km - 5:10 - 136/149
2km - 5:00 - 139/147
3km - 5:01 - 138/150
4km - 4:59 - 138/148
5km - 5:03 - 137/143
6km - 4:59 - 139/149

[Maurice]

WB Aleksandrów Ł.-torfowiska - Rąbień - Krzywiec
trochę piachu, podbiegów, przebieżek, skipy - jednym słowem MZB

dystans - 15,73km
czas - 1:20:29
śr tempo - 5:07
śr puls - 137bpm

jutro w planach 5km OWB1 + 3x100R

[Maurice]

0ºC - to lubię !
nadchodzi najprzyjemniejsza do biegania pora roku

dziś luźne 5km - 22:56 [4:35/km] na śr pulsie 150bpm (75%max)
po rozciąganiu dorzuciłem 3 żywe przebieżki 100m, powrót truchtem

jutro BIEG O PUCHAR MARSZAŁKA ~8km trasa crossowa w parku

[Maurice]

super warunki do biegania - koło 3ºC, lekki wiaterek, tylko słońca brak

trasa pod koniec obu pętli wkraczała na tor MTB - naprawdę mieli fantazje organizatorzy hopka za hopką, wiraż, znowu hopki i ostry podbieg na koniec, gdzie bez solidnego rozbiegu ciężko było w ogóle wdrapać się na szczyt...

czołówka zaczęła bardzo ostrożnie - pierwsze 2km po 3:45 i przyspieszyliśmy... na 3,5km pierwsza szóstka (beze mnie) uciekła do przodu i dystans tylko się powiększał
pod koniec 1. pętli dogoniłem słabnącego gościa, od którego zawsze dostawałem baty i biegliśmy przez moment ramię w ramię
kilka razy podejmowałem próbę wyprzedzenia, ale on wówczas przyspieszał
udało się go jednak minąć na 5,5km i upatrzyłem sobie kolejną "ofiarę", którą minąłem po 200-300m i 5. lokaty już nie oddałem do mety
po każdym zakręcie kontrolowałem sytuację za plecami, ale na szczęście nie podpaliłem się by za wcześnie zacząć finisz - wytrzymałem do ostatniej prostej i włączyłem turbo na 200m przed metą

dystans - 8,4km
trasa - alejki parkowe, liście, dużo zakrętów, chodnik, piach, żwir, tor MTB etc
czas - 30:33
tempo - 3:38/km
miejsce - 5.Open, 1.w kat. Łodzianin

[Maurice]

recovery 7km - 35:29


powtórzyłem bilans z zeszłego tygodnia - 83km

w następnym chciałbym przekroczyć pułap 90km
w środę w planach podbiegi
w sobotę WB 25km

[Maurice]

wczoraj sauna fińska 10+7+7`

dziś przed świtem 7km - 33:47
5:08, 4:56, 4:49, 4:45, 4:42, 4:45, 4:44

po pracy w planach 12km OWB1 + przebieżki

[Maurice]

12km dolnego OWB1 - 57:28
śr tempo - 4:47/km
śr puls - 140bpm (70% max)

1km - 4:58 - 131
2km - 4:46 - 137
3km - 4:47 - 139
4km - 4:44 - 141
5km - 4:45 - 140
6km - 4:48 - 144
7km - 4:51 - 142
8km - 4:46 - 141
9km - 4:49 - 141
10km - 4:49 - 139
11km - 4:44 - 142
12km - 4:41 - 142

Perspektywa jutrzejszych podbiegów w zespół ze skutkami rannego jogurtu skutecznie mnie hamowała.. tylko puls chyba trochę za niski

[Maurice]

Od rana ból głowy, nawet prochy długo nie pomagały. Dopiero wyjście z pracy o 9 i długi spacer na GIS-Day pozwoliły zapomnieć o nawalającej czaszce.
Wyjście na trening przed 20, dobieg do Parku Julianów a tamże, użyje terminologii Quentino, syzyfy. Strasznie podoba mi się ta nazwa...

Razem wyszło 16,78km
w tym 10x200 pg powrót truchtem

[Maurice]

13km OWB1 - 1:01:03
avP = 4:42
avHR = 142 (71%max)

jutro rano jogging, pod wieczór trochę tempa maratońskiego na ożywienie

[Maurice]

Jednak było krócej niż zaplanowałem. Podjechałem do nowego parku na świetną, jak się okazało, dwukilometrową pętlę biegową - w sam raz na BC. Teren oświetlony, asfaltowe alejki, długa prosta, łagodny nawrót i równoległa prosta 15m dalej - ideał!

rozgrzewka 2km - 9:37 [4:49/km] - 134bpm (67%max)
BC 6km - 24:20 [4:03/km]- 156bpm (77%max)
wystudzenie 0,52km - 2:50

jutro WB crossową trasą Półmaratonu Szakala ~25km

[Maurice]

Żal byłoby spędzić sobotnie przedpołudnie w sposób niebiegowy. Zatem zawitaliśmy z kolegą Szakalem do Łagiewnik na małe co nieco. Wyszło nam tego 25 kaemów. Staraliśmy się trzymać trasy Półmaratonu Szakala, jednak ta spowita listopadowym listowiem, nie pozwalała być śledzoną. Górki jednak zaliczyliśmy, nawet w ilości nadprogramowej. Brakujących kaemów nadrobiliśmy na trasie arturówkowej oraz dookoła stawów.

1km - 4:49 - 135
2km - 4:33 - 145
3km - 4:36 - 146
4km - 4:32 - 146
5km - 4:42 - 142
6km - 4:46 - 145
7km - 4:34 - 142
8km - 4:42 - 151
9km - 4:46 - 157
10km - 4:30 - 149
11km - 5:25 (kumulacja górek) - 156
12km - 4:39 - 154
13km - 4:38 - 147
14km - 4:47 - 156
15km - 4:43 - 147
16km - 4:41 - 142
17km - 4:40 - 149
18km - 4:50 - 150
19km - 4:37 - 150
20km - 4:45 - 152
21km - 4:37 - 148
22km - 4:41 - 149
23km - 4:38 - 153
24km - 4:43 - 153
25km - 3:42 - 169/182

Nie przypuszczałem, że wykrzesam w siebie tyle na ostatnim kaemie
czas - 1:56:39
średnie tempo - 4:40/km
średni puls - 149 (74%max)

jutro recovery 8km

[Maurice]

8km - 38:55 [4:52/km] - 70% HR max
wieczorem sauna fińska 15+10+10`

jutro jak dobrze pójdzie to inauguracja hali - m.in. piłka lekarska


kilometraż: 90
treningów: 7, w tym podbiegi 10x200m (5%-3:20), tempo M 6km, WB 25km

Samo nabijanie kilometrów byłoby śmiertelnie nudne, zatem zanim zacznę trening Danielsa wprowadziłem kilka pobudzających akcentów. Ze startów w GP Łodzi rezygnuję, może wystartuję w Biegu Sylwestrowym, a na pewno sprawdzę się na Chomiczówce.

[Maurice]

Maratoński Plan Jacka Danielsa (zmodyfikowany) - T4/24, zakładany kilometraż: 90


godzina - 19:30
hala - skipy, przebieżki, starty sprinterskie, siła z piłką lekarską
komentarz - tego mi było trzeba, dawno się tak nie styrałem; w miarę możliwości będę to powtarzał

Asics Gel Stratus 4

n/d

śniadanie – chleb z twarożkiem i miodem, kawa z mlekiem
obiad – ryba z piekarnika, ziemniaki gotowane, surówka, herbata rumianek
w międzyczasie – kanapki z wędliną, jogurt 500ml, herbata, inka, kilka ciastek, migdały
kolacja - bułka z twarogiem i kiełbasą, banan, sok z czerwonych buraków
suplementy - BCAA XTRA z l-glutaminą ACTIVLAB 10g, Vita-min multiple sport (vita-plex, chela-min) OLIMP, tran

EASY 20km (w 2 sesjach)