Cóż to był za wariacki tydzień....tyle się działo, wyjazdy, treningi, praca, znowu wyjazdy, wszystko poprzeplatane ze sobą.....ale na szczęście już wróciłem......to teraz po kolei trzeba odtworzyc ku potomności te ostatnie kilka dni:
Po Nowym Roku wyjazd na dzień dobry do Wrocławia..cały dzień zapingalania na budowie, do tego jakiś serwis....wieczorem zajechałem do Rasheeda i udaliśmy się na pierwszy wspólny trening...ja w sumie tylko lekki rozruch robiłem bo trochę czułem jeszcze w nogach sylwestrowo-noworoczne biegania
Dystans 10.30 km
Czas trwania 1g:25m:12s
Średnia prękość 8:16 min/km
Kalorie 940 kcal
to tempo mocno przekłamane, bo to jakby całościowe....a było najpierw około 35 minut BS w tempie, najpierw coś koło 5:45/km a potem w okolicy 5:15....potem 4 x 100m przebieżek.....potem trochę ćwiczeń rozciągających..potem na tym Wrocławskim klepichu poganiałem Rasheeda przy jednym 200m i jednym 400m...a potem powrót spokojny do domu. W sumie jednostka tak tylko na rozruch....
Piątek cały dzień znów na polu na robocie i wieczorem przejazd do Warszawy...biegowo w końcu wolne
Sobota:
Dystans 16.44 km
Czas trwania 1g:16m:01s
Średnia prękość 4:37 min/km
Kalorie 1389 kcal
5 km BS po 5:10/km + 6km progowym (ok.4:07-4:05/km) + 5km BSa...
BSy po Ursusie....progowy....na jeszcze większym klepisku niż to Wrocławski....błoto kleiło się do butów, musiałem biegać szerzej żeby się wogóle dało biec...nie no, wkurwa miałem strasznego, ale dobrze ze chociaż trening wszedł, choć lekko to nie było....Ale wyczaiłem że u brachola na Gosławku mają fajniejszy stadion, jak coś to następnym razem tam się zatrzymam i będą normalne warunki, chociaż pewnie po zakupie zagarka do którego się przymierzam problem się generalnie skończy
Niedziela:
Dystans 20.61 km
Czas trwania 1g:43m:20s
Średnia prękość 5:01 min/km
Kalorie 1806 kcal
Pojechałem z rańca do Lasu Kabackiego pozwiedzać....bardzo udane wybieganie, przyjemne miejsce do biegania, świetnie przygotowane ścieżki, bardzo mi się podobało
Tydzień zakończyłem z 6 treningami w 92km przebiegniętymi....bardzo dużo jak na mnie...chociaż teraz około 90km w III fazie będzie dla mnie normą
Poniedziałek:
Dystans 15.13 km
Czas trwania 1g:22m:34s
Średnia prękość 5:27 min/km
Kalorie 1373 kcal
Braciszek mieszka na Gocławku. Miałem już w sumie nie biegać w Warszawie tylko wrócić na BS wcześniej na Sląsk...ale tak jakoś postanowiłem spontanicznie pozwiedzać jeszcze..brat wybrał się ze mną więc miałem i przewodnika...Najpierw jakimś lasem w stronę Rembertowa chyba, a potem jakimś taki kołem do mostu Siekierkowskiego, nawrotka za mostem i powrót druga stroną na domu....spokojne tempo konwersacyjne, w domu trochę rozciągania....wszystko ok....
Rozpocząłem dzisiaj III fazę, żarty się skończyły. Postanowiłem sobie trochę pomóc. Będzie jednak dietka do Orlenu. Zaczynam od dzisiaj patrzeć co jem, koniec na ten czas z nadużywaniem słodyczy, alkoholu i czipsów i coli. Trzeba trochę zejść z wagą, bo przy 86kg mogę zapomnieć o dobrym wyniku. Mięśnie mięśniami, ale pewnie zapasy tłuszczu do wywalenia są jeszcze spore. Będzie sporo ćwiczeń, ostatni tydzień odpuściłem ten element....zobaczymy jaki będzie efekt. Będe się pocieszał ze to tylko do Orlen Maratonu, potem luzuję zupełnie z treningami, będzie spokojnie, luźne, może nawet i bez jakiegoś poważniejszego planu...ale do tego czasu stawiam wszystko na jedną szalę. Zaczynam tez uczyć organizm korzystać z żeli, bedą endurosnacki, uratował mnie taki wynalazek na Chudym Wawrzyńcu, teraz mam nadzieję ze też da radę :uuusmiech:
I zapisałem się też na jedyny w tym sezonie poważny triathlon , w którym mam zamiar wystąpić..w dwa dni rozeszły się miejsca na Garmin Triathlon w Piasecznie...mnie sie udało
Zapiszę się jeszcze na losowanie do Karkonoszmana...ale to już w ramach sportów ekstremalnych będzie
