dzienniczek treningowy - szachimat

Moderator: infernal

szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Udało się , żona mi wybaczyła i znów jesteśmy razem szczęśliwi :taktak: . Zgodziła się na spotkanie w piątek , pojechałem do kawiarni kupiłem najpiękniejszy bukiet kwiatów jaki był i kleklem przed nią prosząc o przebaczenie , odpowiedziała że da mi jeszcze 1 szansę , ale robi to ze względu na dziecko bo jest małe i nie może patrzeć jak cierpi i nie chce pozbawiać dziacka pełnej rodziny , dała warunek jeszcze że mam całkowicie urwać kontakty z Paulina , oczywiście powiedziałem jej że nie utrzymuje już żadnych kontaktów z tą kobietą . Wykorzystując jeszcze czas wakacji w niedzielę wybieramy się razem na kilka dni do Torunia , mamy olbrzymi sentyment do tego miejsca i piękne wspomnienia , więc jest to idealne miejsce aby odbudować nasze relacje . Jestem mega szczęśliwy , po podróży chciałbym znowu powrócić do biegania , bo bardzo mi takie brakuje i opisywać tutaj dalej swoje treningi , przez ostatnie kilka dni wogole nie biegałem bo psychicznie byłem już wrakiem człowieka , pozdrawiam Was bardzo serdecznie drodzy biegacze .
New Balance but biegowy
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Wszystko było już dobrze i znowu mi się wszystko skomplikowało . Tak jak pisałem pojechaliśmy z żoną do Torunia spędzając tam piękne kilka dni , czuliśmy się jak podczas 2 podróży poslubnej , odbudowaliśmy nasza relację .Od czwartku zacząłem biegać z postanowieniem że wracam na dobre do reżimu treningowego. Wszystko posypało się w piątek , próbowała ze mną skontaktować się drogą telefoniczna Paulina , nie odebrałem kilka połączeń , po czym wysłała mi SMS -em wiadomość że prosi o pilne spotkanie . Zgodziłem się z nią spotkać wieczorem w tajemnicy przed żoną bo chciałem się dowiedzieć o co jej chodzi , informację która mi przekazała dosłownie mnie zmroziła , oznajmiła mi że jest ze mną w ciąży , od tego czasu nie mogę jeść , spać , nie wiem co mam robić , jestem przerażony , załamany i nie wiem czy mam o tym powiedzieć żonie ,nic nie wiem , za jakie grzechy to mnie spotkało .
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Po komentarzach pod ostatnim postem i hejcie jaki wylał się na moją osobę stwierdziłem że nie będę dalej kontynuował historii mojej ciężkiej sytuacji życiowej w której się obecnie znalazłem . Szukałem wsparcia i dobrego słowa wśród tak przyjaznym środowisku jakim są biegacze a Wy zamiast mi pomóc to jeszcze doprowadziliscie że mój obecny stan psychiczny się pogorszył , niestety pomyliłem się co do biegaczy , społeczność artystow to jednak lepsza grupa ludzi , mają oni w sobie więcej empatii i nie przechodzą obojętnie obok problemów innych ludzi , oni na pewno by się tak nie zachowali i starali się by mnie wesprzeć w tym trudnym dla mnie czasie . Moja obecna sytuacja przez ostatnie kilka dni skomplikowała się jeszcze bardziej ale wy macie wyrąbane na problemy innych ludzi , do tego jeszcze w pracy jestem wytkany palcami , przdemna teraz bardzo trudne dni tygodnie ale na wsparcie z Waszej strony już nie liczę .Żegnajcie , biegajcie sobie i nie życzę Wam żeby Was kiedyś spotkały takie problemy jakie mnie spotkały , ale jestem twardy i sobie poradzę .
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Witam biegowo Polsko

Po ostatnim poście było sporo nieprzychylnych komentarzy , ale były też osoby które chciały żebym kontynuował tutaj pisanie , dla mnie samego tzw "wywalenie " tych moich problemów na bloga przynosi mi w jakimś tam stopniu ulgę , jestem bardzo rozbity emocjonalnie obecnie , ale sytuacja w której sie znajduję nie należy do najłatwiejszych . Sporo osób pisało tutaj o odpowiedzialnościi i staram sie własnie w tej sytuacji postępować jak najbardziej odpowiedzialnie , mleko się wylało i pewnych rzeczy nie cofnę . Od 28 Września jest możliwośc zrobienia już testów DNA na moje ojcostwo i od razu chcę z tej opcji skorzystać . Mam umowę z Pauliną taką , że do wyników na ojcostwo nic nie powie mojej żonie , obiecałem jej że jesli test DNA potwierdzi moje ojcostwo to może liczyć na moją pomoc finansową już w trakcie ciązy i będę chciał brać pełny udział w wychowaniu tego dziecka . Bardzo trudno jest mi teraz grać prze żoną , że wszystko jest dobrze , ale robię to dla jej dobra aby czasem nie potrzebnie nie narazać ją na stres . Najgorzej boje się tego że jesli potwierdzi się moje ojcostwo jak o tym powiedziec jej i co dalej z nami będzie czy zaakceptuje to nową sytuację . Bieganie teraz bardzo mi pomaga , najlepiej mi sie wtedy myśli , bardzo sie boję najbliższych tygodni teraz . Za każda rade , wskazówkę i dobre słowo z góry dziekuje .
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Witam biegowo Polsko. Od ostatniego posta trochę minęło , od tego czasu przeprowadziłem kilka szczerych rozmów z Paulina i chyba raczej nie mam już wątpliwości że to ja jestem ojcem dziecka . Jestem uczciwym czlowiekiem i nie mogłem dalej nic nie mówić żonie , spodziewałem się że może źle zareagować , ale nie że w padnie aż w taki szał i w histerię, zaczęła krzyczeć że już cały życie będę miał kontakt z tą kobietą jak dziecko będzie , że dla nie jej to jest już za trudne czy coś w tym stylu i kazała mi się wynosic ( cała ta szopkę jeszcze odprawiła przy dziecku ) , rozczarowała mnie ta kobieta patrzy się tylko na to co ona czuje i że jej jest ciężko , a mi niby łatwo , a nasze dziecko , uświadomiło mi to że zawsze była egoistką . Wiem że może to dziwnie zabrzmieć i spotkać się to z krytyka z waszej strony , ale na 2 dzień spotkałem się z Paulinka i zaproponowała mi wspólne mieszkanie skoro będziemy mieli niebawem dziecko a żona nie chce mnie znać , zgodziłem się , żona jest sama sobie winna i nie wie co traci , a ja nie najlepiej znoszę samotność , trochę wcześniej źle oceniłem Paulinke , ona też miała inne problemy w tym czasie jak zachowywała się trochę dziwnie i wiem dlaczego zerwała nagle wtedy ze mną kontakt , ale teraz widze że to dobra i szczera dziewczyna , będziemy mieli razem dziecko i może bardziej doceni moje starania niż moja " jeszcze " żona .
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

:grr: witam biegowo Polsko

Wszystko zaczynało się układać powolli , z Paulinką nasze uczucie z dnia na dzień było silniejsze , byłem już bardzo zmęczony emocjonalnie tym wszystkim co się działo w ostatnich tygodniach w moim życiu , wszystko szło już w dobrym kierunku , stabilazacja której potrzebowałem bardzo , myslałem sobie szybki rozwód z żoną i zaczynam wszystko od nowa i narescie będę szczęsliwy z ,Paulinka , była dla mnie wspaniała , mówiła mi że chcę abym dalej sie sam realizował i rozwijał swoje pasję takie jak malowanie i bieganie , wróciłem juz konkretnie przez ostatnie 5-6 dni do treningów , z postanowieniem że powowli się będe rozkręcał i zwiększał intensywność i objętość . Wszystko zawaliło się we wtorek póżnym popołudniem , stało się coś strasznego Paulinka poroniła . Strasznie to przeżyłem , ale wiedziałem że musze sie ogarnąć aby ją weszprzeć w tym trudnym dla nas okresie, że mnie teraz bardzo potrzebuję , niestety ona załamała się całkowicie i nie chce z nikim rozmawiać , odrzuciła także pomoc psychologa , ja to rozumię że to był ogromny stres i trauma dla niej , ale ona krzyczała do mnie że to moja wina , bo jej nie ufałem , chciałem testów , była zestresowana i pewnie dlatego to sie stało , były to dla mnie bardzo bolesne słowa , jestem strasznie rozbity , w ostatnim czasie za dużo sie złego dzieję w moim życiu i to tak w krótkim czasię że nie mam już siły na to wszystko .
szachimat
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 13 lut 2022, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom

Nieprzeczytany post

Witam biegowo Polsko

Mój związek z Paulinką zakonczył się , tzn ja sam zakonczyłem tą znajomość , padły zbyt bolesne słowa pod moim adresem których jej nie wybaczę , oczywiście gdy jej powiedziałem że to koniec wpadła w histerię bo gdzie znajdzie 2 tak wartosciowego i dobrego faceta , ale nie intersuję mnie już co ona teraz czuje .

W sobotę spotkałem się z żoną , wcześniej poprosiłem ja o spotkanie . Powiedziałem jej o tym że Paulina poroniła i że już nic nie łączy mnie z tą kobietą i w przyszłosci łączyć nie będzie i czy nie dała by mi w takim przypadku 2 szansy bo dalej ją kocham , po jej reakcji zobaczyłem że nie jestem jej obojętny , powiedziała że dla niej jest to bardzo trudne i potrzebuję czasu , wróciłem w niedzielę do domu ale na obecną chwilę spimy w różnych pokojach , ale mam nadzieję że niedługo to się zmieni i odzyskam jej zaufanie .
Zablokowany