ŚRODA 16 stycznia 2013 roku
SIŁOWNIA
Od wczesnego poranka na siłowni. Dziś można powiedzieć, że zajeżdżałem swoje nogi. Rowerek 20 km, Orbitrek 5 km do tego intensywny trening sześciopaku, klata, barki i plecy.
BIEGANIE
Tym razem wybieganie na Malcie po zmroku. W planach było wspólne bieganie z Night Runnersami, ale okazało się, że oni... dziś nie biegną. Zatem spotkaliśmy się tzn. Anita, Paweł, Przemo, ja i Czesław przy pętli Maltanki i pobiegliśmy sobie tak wokół jeziora, którego oficjalnie nie ma.
W planach był bieg po dnie Malty, ale odłożyliśmy to na później. Pierwsze kółeczko poszło wolno, w tempie konwersacyjnym, no może tak do połowy bo ja jak zwykle musiałem się wyrwać do przodu i podkręcić tempo. Ze mną biegł Przemo, w tyle została Anita z Pawłem, a nasz ulubieniec Czesław biegał między nami na tych swoich króciutkich czterech łapkach. Nawet się nie spostrzegliśmy jak pierwsze kółko się skończyło. Wiadomo dobre towarzystwo, rozmowy, komentarze...
Kółko nr 2 zrobiliśmy po dłuuuugich dywagacjach na temat biec czy nie biec, a może jednak pobiec, a może już nie bo zimno!!! W końcu ruszyliśmy.Tym razem od samego początku odstawiłem grupę i poleciałem na swoim ulubionym tempie. W pewnym momencie już nawet Czesław za mną nie leciał. Biegło się dobrze, trzeba było lekko uważać na "wytarty" i ślizgi śnieg w niektórych miejscach. Na mecie czekałem troszkę na pozostałych, którzy przybiegli po chwilę mnie. Dobry nastrój nas nie opuszczał.
Jeszcze nieco rozciągania,
pompeczki...
... i wreszcie odpoczynek
Dużo dziś biegaczy mijaliśmy po drodze. Można by powiedzieć, że na Malcie ruch biegowy jak w godzinach szczytu. Zostaliśmy nawet rozpoznani przez szacownego czytelnika pawłowego bloga... mój opis idealnie pasuje do mnie. Tak to byłem ja

.
kony pisze:Ha! Więc jednak dobrze mi się wydawało...
Mijaliśmy się wczoraj na trasie, koło lodowiska, gdzieś tak cirka około 21.15 (tak mi z Endo wychodzi

)
Najpierw natknąłem się na tajemniczą zamaskowaną postać w kominiarce i krótkich spodenkach założonych na getry i już coś mnie tknęło bo niewiele osób w zimie tak biega a oglądałem niedawno wasze zdjęcia z wybiegów nad Rusałką i te krótkie spodenki jakbym już gdzieś widział.
Mam nadzieję, że następnym razem pobiegniemy razem...
Pierwsze kółko w grupie
Dystans: 6km 614m
Czas:36min 4s
Tempo:05:27/km
Prędkość:11.00 km/h
Drugie kółko w samotności
Dystans: 5km 550m
Czas:27min 2s
Tempo:04:52/km
Prędkość:12.32 km/h
śniadanie: bułka grahamka, szynka gotowana, ser pleśniowy;
obiad: pierś z kurczaka, pyrki, surówka z marchewki;
podwieczorek: twaróg, jogurt, brzoskwinia;
kolacja przed bieganiem: kromka chleba ze smalcem;
kolacja po bieganiu: serek wiejski z czosnkiem, pomidor, ogórek zielony;
na siłowni: Tiesto - Kaleidoscope
na bieganiu: Tiesto - Parade of the Athletes

Ogólne wrażenia mega pozytywne. Oby więcej takich wspólnych biegów w jak najszerszym gronie... Tylko nie wiem, czy grupa mi wybaczy moją nadgorliwość??? Liczę na wyrozumiałość bo miałem ciężki dzień i musiałem się wyszumieć.
Paweł dzięki za podwózkę i rozmowę...