Plague, biegowe fantasmagorie

Moderator: infernal

Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

30 marzec - trzeba było odpocząć po tych szybszych 3km,

regeneracyjne ~6,3km w 33'43" (5'21"/km)

pompki + brzuch jak zwykle (ostatnio :hahaha: )


dotychczas w marcu 168,8km
New Balance but biegowy
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

31 marzec - 1h27' biegania po zielonych terenach, troche lasku, troche szutru, troche górek,
ogólnie - bieganie po miękkim!!! oh yeah, nareszcie :hahaha: :hejhej: 9-10 stopni, 2 podkoszulki.. tempo nieznane,
ciężko dosyć
Obrazek

jutro WOLNE
-----------------------------------
w marcu było jakieś 185km
-----------------------------------
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

1 kwietnia - WOLNE
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2012, 20:36 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

2 kwietnia - 4,2km po 5'22"/km i pas, koniec kurna, nie biegam póki kolano nie wydobrzeje

Zerknąłem w bloga i pierwszy dyskomfort z kolanem odczuwałem 23go lutego ..

Trzeba w końcu coś z tym zrobić, bo mnie to już wkur... :wrrwrr: aż się biegać odechciewa.

W następnym roku planuje jakiś ambitny trening może pod zejście < 3h w maratonie. Więc bez zdrowia nie da rady :nienie:

Daję sobie tydzień wolnego, 0 biegania. Później jakiś krótki bieg kontrolny zrobie - po miękkim. No i koniec z bieganiem 100% po asfalcie i to jeszcze NIE płaskim. Te zbiegi na pewno nie są miłe dla kolan :zero:

Z pozytywnych rzeczy, to ćwicze już 6xtydzień brzuch, 3x tydzień pompki jakieś robie, nogi z 2x na tydzień no i od dwóch dni grzbiet (razem z brzuchem) :oczko: I to szybko przyzwyczaiłem się do tych ćwiczonek. Może niezbyt ciężkie narazie, ale stały się nawykiem.
Oczywiście jakieś rozciąganie jak już ćwicze, zwłaszcza przy nogach.

Za jakiś czas może fotke wrzuce efektów ćwiczenia brzucha ćwiczeniami z głowy :hahaha: Narazie dopiero z miesiąc go męcze.

Zdrowia!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Biore się za trenowanie z głową a nie za zażynanie. Od teraz tempa biegam wg kalkulatora macmilliana.
Z tego co widze, to w tempie kilometrówek biegałem 6,3km..

Trzeba pracować nad sobą i troche rozsądku zacząć używać, żeby na ewentualne zawody siły zostało.
Zajechałem się podobnie jak kolega b_j_j - niedobrze mieć za dużo czasu wolnego :lalala: Na szczęście niedługo to się zmieni :hahaha:
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Dobra, koniec tego nie biegania, bo mnie męczy to strasznie :hahaha:

Zaczynam plan "Poziom IV, szkoła amerykańska"
Tym razem skupiam się także na tym co ważne oprócz biegania :oczko:

7 marca - I dzień I tydzień

10' rozgrzewki
60' easy (5'10"/km)
9x(20" przebieżki po biegu p. 30" E)
5' easy (powrót do domu)
15' rozciągania (kurde mega efekt haha, bolały łydki jakbym miał zakwasy, po rozciąganiu nic nie czuć :spoko: )


Mam nadzieję, że dam radę plan wykonać w 100%. Tempa dobieram z McMillana, żeby się nie zażynać. Postaram się w razie potrzeby robić przerwe. Obudowa do planu to sprawność w postaci brzuchów, grzbietów, pompek i jakichś ćwiczeń nóg. Rozciąganie jeśli będzie mi się chciało, to chociaż 10-15' codziennie.

Jakby ktoś miał uwagi co zrobić, żeby było bardziej z głową, to chętnie poczytam wszelkie sugestie :spoko:
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2012, 07:53 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

No i spokój z pisaniem bloga. Kolano nie daje biegać. Może to ITBS a może nie. Anyway wykonuje ćwiczenia na to cholerstwo na wszelki wypadek.

Jak kiedyś kolano przestanie dokuczać, to zaczne biegać po płaskim. Na asfalcie nierównym zdecydowanie bardziej je czuje.


Ciekawe, że prawdopodobnie wszystko zaczęło się od niewłaściwej pozycji podczas siedzenia przy kompie. Któregoś pięknego dnia naciągnąłem tak kolano i zamiast rozruszać poszedłem z marszu pobiegać. Na drugi dzień już ciężko po 15 minutach biegania było wrócić do domu. To było z 4miesiące temu, ale może dalej ma wpływ na kolano. Od 1,5 miesiąca prawie - lekki ból w kolanie, po biegu gorszy niż podczas. Podczas biegania to bardziej dyskomfort. Wkurzające to jest, bo teraz jakakolwiek kondycja jest pójdzie się walić.


Podejrzewam buty, podbiegi i zbiegi (na każdym bieganiu 19m na 2,1km) oraz za mocne szybsze biegi bez rozgrzewki (np. 6,3km po 4'09"..). Niestety tego się pewnie nie dowiem.

Dupa zbita!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Noooooooooooooooo, był reset lekki (głównym powodem przerwy był ból kolana, ale i przetrenowanie - i tak ciesze się, że to trwało tylko tyle). 27 dni bez biegania. Na początku kusiło potruchtać chociaż, ale byłem twardy :taktak:

Wracam powoli do biegania. Nowe buciki zakupione (Nike Free 2.0). Stare poprzecierały się już w kilku miejscach :niewiem:

Narazie ostrożnie ze względu na brak czasu/prace fizyczną no i oczywiście z powodu butów, które są bardzo przyjemne do biegania, ale także "wymagające".

Póki co, wracam do tego co było jakiś czas temu - mam nadzieje, że za wyjątkiem przetrenowania :hahaha:

Pierwszy bieg - hmm kurde co jest nie tak? czuje jakbym nie miał osłabiającej przerwy a dopiero odpoczął i doznał superkompensacji haha.
Troche pewnie przesadzam, ale biega się rewelacyjnie. No i żeby tak zostało, to postaram się nie szaleć zbytnio :hejhej: Lepiej co by forma rosła, niż znowu się przemęczyć...

Pt 4 maja
2,1km - teścik, czy w ogóle da się biegać w nowych butach haha
6,3km po 5'05" - jest moc, a buciki leciutkie, że ich na nogach nie czuć (poprzednie mizuno - 450g jeden but rozm. 45 ...)
razem 8,4km (wooowww szaleje :hahaha: )

So 5 maja
6,3km - 5'18"/5'12"/5'05" + przyspieszenie ok. 300m na koniec

N 6 maja
WOLNE

Pn 7 maja
6,3km - 5'18"/5'12"/5'10"

Póki co kolano nie boli, niestety wbrew temu czego się spodziewałem dalej je czuje. To taki dyskomfort lekki, choć w ostatnim biegu nic nie czułem :niewiem: zobaczymy co to będzie.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Heeellloooł po przerwie :bleble: Długo mnie nie było, no ale wróciłem mam nadzieję na dobre go biegania, więc coś będę tu skrobał.

Kolano bolało, więc biegać się nie dało.. Potem nie było czasu ani sił.
W maju i czerwcu jakieś 6-8 razy po 35-70' easy...
Od ok. 30go lipca znów biegam.

2.08 - 36' II zakres
3.08 ------------------------------
4.08 - 21' tempo ciężko powiedzieć (~4'45"/km) takie przetarcie
5.08 - 20' easy + 8' tempo + 12' easy + 6' tempo + easy schłodzenie

6.08 ------------------------------
7.08 ------------------------------
8.08 - 20' easy rozgrz. i potem "szybko" 1'40"/1'30"/1'20"/1'10"/1' + 20' easy schłodzenie (te odcinki na przerwie 1'truchtu + 4' marszu)
9.08 - 16'18" po ok. 4'30" + 19'18" po ok. 5'20"
10.08 ------------------------------

Nie mam jeszcze pomierzonych odcinków, więc na razie bajzel straszny. Biegam tylko 4x w tyg. póki co, żeby się nie zajechać zanim organizm sobie przypomni jak się biega :ble:

Robie sporo ćwiczeń poza biegowych i tu przydała by się rada czy nie za dużo :niewiem:
A wygląda to tak :
pn - pompki + brzuch
wt ------------------------------
śr - pompki + brzuch + przysiady
czw - brzuch
pt - pompki + brzuch
sb - brzuch + przysiady
nd - brzuch
Nie robie za dużo powtórzeń i ogólnie daje rade, nogi świetnie odpoczywają brzuch ujdzie, a pompki szkoda gadać ale czego się spodziewać :jatylko: Niedawno waga pokazała 66,5kg przy 185cm wzrostu :spoko:

Dzięki za wszelkie komentarze, na teraz cel - nie przećwiczyć się i wrócić do "formy".
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

11.08 BNP 7,3km w 38'33", czyli ok. 5'16"/km. Puls po.. ~180 ud/min :trup: Dziwne, bo nie było to nic bardzo męczącego. Mam nadzieję, że tętno będzie spadać wraz z powrotem do formy. Chyba jestem skazany wrócić do biegania rozbiegań w okolicach 5'45"-6'/km :zero:

Do tego przysiady i brzuch.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

12.08 3,65km po 6'15"/km...... Jestem gupi debil - obżarłem się na obiad, że nawet 2,5h później tylko brzuch bolał a biec nie mogłem heh
Na szczęście wieczorem było solidna porcja brzuchów i wcześniej pompki jakieś. Heh takie bieganie to na nic.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

14.08 - zgodnie z planem dzień wolny.. no przynajmniej od biegania

brzuch + pompki
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

15.08 - bieg 7,9km po 5'45"/km (puls po 3,65km ~172, puls na zakończenie 160 - dziwne :lalala: )

pompki + solidne ćwiczenia nóg (dla mnie :ble: )
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

16.08 - Łooo Matko! Ćwiczeniami na nogi tak sobie dałem w du$# że ledwo truchtałem a i tak czułem się jak ostatnio po prawie 3,5h biegu :tonieja:
27' biegu -> puls ok. 136 (pierwszy raz taki niski?!)
27' biegu -> puls ok. 160
tempo powalające nie było bo 6'-6'15"/km :hahaha: -> to raczej był trening psychiki w stylu "tylko mi się tu nie zatrzymuj" :taktak:
ale czułem każdy mięsień w nogach jak zaczynałem (i przez następne 40' :orany: )

wieczorem pompki + brzuch na szybko
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

17.08 - 20' biegu; puls po 172........
ODPOWIEDZ