40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

Po tygodniu lekkiego rozleniwienia ruszyłem dzisiaj z planem na sierpniową połówkę.
godz. 5:57, temp. +4
Założenia na dziś: 10km w 54:10 po 5:25 przy tętnie 80-85%
Wykonanie: 10km w 53:54 po 5:22, tętno średnie 133

międzyczasy.JPG

Wiosnę dzisiaj w końcu poczułem Ciepło, bez wiatru, spokojnie z rana.
Tętno niby za niskie, ale wszystko idealnie być nie może

[le0n71]

godz. 5:28, temp. +5
Założenia na dziś: 10km. w 50min. po 5:00 przy tętnie 85-90%
Wykonanie: 10km. w 50:08 po 5:00, tętno średnie 144

międzyczasy.JPG

Bardzo fajnie udało mi się utrzymać tempo. Jak ja lubię te poranki z taką fajną pogodą Akurat o tej porze już się rozwidnia. I po co ta cała zima potrzebna??
Nogi dzisiaj obolałe, nie przyzwyczajone jeszcze do takiego biegania dzień po dniu, ale damy radę

[le0n71]

godz. 5:25, temp. -3
plan: 6km w 37:30 po 6:15 przy tętnie 65%
wykonanie: 6km w 37:31 po 6:15, tętno średnie 122

międzyczasy.JPG

Znowu mróz na dworze, brrrrr. Dzisiaj po dwóch mocniejszych treningach spokojniutkie 6km i dobrze, bo nogi się jeszcze nie zregenerowały i trochę pobolewają, ale tragedii nie ma

[le0n71]

godz. 5:25, temp. 0
plan: 6*1km po 4:35, przerwy po 3min, tętno 90-95%

międzyczasy.jpg

Trzeci kilometr nie zmierzony, bo zapomniałem LAP wcisnąć. Zmęczyły mnie te dzisiejsze interwały. Tempo 4:30 to na dzisiaj dla mnie bardzo mocne tempo, no ale przecież po to trenujemy, żeby było coraz lepiej no nie?

[le0n71]

godz. 5:12, temp. +5
plan: 18km po 5:45, tętno 75-80%
wykonanie: 18km po 5:455, tętno 135

międzyczasy.JPG

Najdłuższy jak dotychczas bieg ciągły w moim wykonaniu. Nie powiem, dał mi ten dystans popalić. Zmęczenie duże i nogi też obolałe, ale ogólnie fajnie się biegło o poranku. Wieczorna miska ryżu wystarczyła na taki wysiłek, wody też po drodze nie potrzebowałem, chociaż przy wyższych temperaturach to pewnie się przyda coś na drogę.
No to teraz do pracy

[le0n71]

Do startu w półmaratonie zostało 22 tygodnie, a plan jest na 20 tygodni. No to sobie zrobię dla urozmaicenia w tym tygodniu trzeci tydzień, w przyszłym czwarty i później już od początku według harmonogramu przez 20 tygodni. A więc do jutra

[le0n71]

godz. 5:58, temp. +2
plan: 10km po 8:00 przy tętnie <65%
wykonanie: 10km po 7:52 w czasie 1:19, tętno średnie 103

międzyczasy.jpg

Myślałem, że ciężko będzie biegać tak wolno, ale taki trucht też jest fajny, trzeba tylko pilnować tempa i nie przyspieszać. A w nogi też mi nieźle weszło, bo pomimo, że bieg wolniutki, to jednak czas wysiłku odgrywa rolę. Ogólnie miły trening, słoneczko zaczynało świecić, ptaszki zaczynały ćwierkać, słowem udany początek dnia

[le0n71]

godz. 6:00, temp. +6
Dzisiaj w planie godzinka zabawy biegowej.
No to się pobawiłem, 15min do lasku tempo zróżnicowane, w lesie trochę pod górkę, kilka serii skipów, kilka wieloskoków, z powrotem odcinki szybsze i wolniejsze. Nogi bolą jak cholera, wyraźne braki w sile się objawiły. Muszę jakoś wpleść w treningi ćwiczenia na siłę, bo cienko z tym u mnie jak nie wiem co.
Sprzętu pomiarowego dzisiaj nie brałem, bo był zbędny

[le0n71]

godz. 17:30, temp. +10
plan: 10km po 5:25
wykonanie: 10km po 5:25 w 54:19

międzyczasy.JPG

Po wczorajszych zabawach rano nie mogłem się ruszać. Dawno takich zakwasów nie miałem, coś "pięknego" Po południu lepiej, podczas biegu nie czułem bólu, ale teraz nie jest dobrze. Jutro przerwa, więc może nożyny dojdą do siebie. Bardzo się dzisiaj upociłem, chyba przez temperaturę, przyzwyczajony byłem do tej pory do dużo niższych. A puls maksymalny niby 212, jakoś przestaję wierzyć temu urządzeniu bo nie byłem zbytnio zmęczony i wogóle zastanawiam się, po jaką cholerę to mi potrzebne (urządzenie znaczy się )?

[le0n71]

godz. 11:40, temp. +14
plan: 6km po 6:15
wykonanie: 6km w 37:14 po 6:11

międzyczasy.JPG

Ciepło, a ja wdługich dresach i bluzie, lało się ze mnie pomimo luźnego dzisiaj tempa. Poza tym pogoda super i trening lekki i przyjemny.
Wszystkim biegnącym jutro połówkę w Wa-wie życzę wspaniałych życiówek (jak ja wam zazdroszczę)

[le0n71]

Miała być dzisiaj szybka dycha, ale nie było nic. Boli mnie lewa noga w okolicach pachwiny. Coś sobie chyba nadwyrężyłem i nie chcę pogorszyć sprawy. Kilka dni odpocznę, żeby za tydzień ruszyć już z właściwym planem do mojej połówki, bo akurat zostanie dwadzieścia tygodni. Do środy przerwa

[le0n71]

godz. 18:01, temp. +13
Ruszyłem dzisiaj tyłek i przebiegłem 7km średnio po 5:05

międzyczasy.JPG

Bardzo ciężko mi się biegło, między innymi dlatego, że ubrałem się na długo (dlaczego wydaje mi się, że zmarznę, a potem pot zalewa mi oczy????) i w dodatku silny wiatr nie ułatwiał. Ale noga nie boli, to znaczy bolą obydwie normalnie jak po wysiłku. Cholerny wiatr mógłby się uspokoić.

[le0n71]

godz. 6:35, temp. +2
plan: 10km po 5:25
realizacja: 10km po 5:24, puls 130

międzyczasy.JPG

Po tygodniu błogiego lenistwa czas się wziąć do roboty Pogoda dzisiaj fajna, w końcu nie było wiatru. Zostało 20 tygodni do połówki i mam nadzieję przepracować je bez większych odstępstw i przerw, czego sobie życzę

[le0n71]

godz. 6:27, temp. +4
plan: 10km po 5:00
realizacja: 10km w 49:53 po 4:59, tętno 146

międzyczasy.JPG

Samopoczucie dobre, chociaż zmęczenie spore. Kiedy takie tempo będzie dla mnie spacerowe??

[le0n71]

godz. 15:43, temp. +4
plan: 6km po 6:15
realizacja: 6km w 37:24 po 6:13, tętno 118

międzyczasy.JPG

Wczoraj prawie lato, dzisiaj prawie zima, nie ma to jak polskie klimaty
Po trzech dniach biegania kończyny obolałe, jutro zasłużona regeneracja.