cafe

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

6 czerwca ( poniedziałek )


5:45 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
20:00 - 10,81km 01:12:14 (6'41")


Wyniki biegania podaję za Kredką , ponieważ zbyt zajęta byłam przemiłym konwersowaniem
aby pilnować kilometrażu ;-)

Poniedziałek nie jest moim dniem treningowym, ale wpadłam spontanicznie na pomysł aby forumowe
więzi zacieśnić w pobliskim LASku razem biegając. Rushatek nam po indiańsku wyczarował
burzę, deszcz, choć nie zadbał o ochłodzenie :-( i biegało się w warunkach niemal sauny :-)
Z zasady nie rozmawiam podczas biegu, cham i prostak jestem, muzykę na uszy wkładam
i odgradzam się od całego świata ... więc zdziwienie moje wielkie było, jak się okazało, że Kredk@
z krzykiem nie uciekła i jeszcze ze mną wytrzymała przez ponad godzinę :-) Dziękuję i również liczę
na ciąg dalszy :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

7 czerwca ( wtorek )


5:45 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
18:30 - bieg - bieżnia 2 km (00:12:00)
18:45 - bieg - tartan - 2,8 km ( 7 okrążeń )
19:05 - bieg - bieżnia 2 km (00:12:00)
19:20 - siłownia - 40 minut ( ćwiczenia rozciągająco-siłowe)


Planowo we wtorki jest siłownia.Z rozpędu wlazłam na bieżnię, włożyłam muzykę na uszy i po 1 km
uświadomiłam sobie, że miałam przecież trenować na świeżym powietrzu. Przebiegłam jeszcze
kontrolnie kolejny km i wyszłam w sam środek piekła. Niby słońca nie było, chmury pięknie
pokrywały niebo, a duszno było jak w saunie. Ubranko do fitnessu utrudniało bieganie ( spodnie
za długie, bluzka za krótka), mp3 zaprzestało nadawania na jedno ucho, pot lał się strumieniami.
W tempie powolnego człapacza podziwiałam biegacza, który w tych warunkach robił interwały.
Wytrzymałam tylko 7 okrążeń bez wody, przyzwyczajona, że zawsze mam ją w łapce i uciekłam
z powrotem na bieżnię :-(
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

8 czerwca ( środa )

5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km


9 czerwca ( czwartek )


5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
18:50 - bieg - tartan - 5 km ( 12 okrążeń + 200 m)
19:20 - bieg - bieżnia 1 km (00:05:44)
19:26 - bieg - bieżnia 1 km (00:06:30)
19:30 - siłownia - 30 minut ( ćwiczenia rozciągająco-siłowe)


Zdecydowanie chłodniej, bieganie staje się prostsze. Próbowałam szybszych akcentów, ale 5:44
to wszystko na co było mnie stać.
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

10 czerwca ( piątek )

5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
17:00 - 5 km bieg - bieżnia (00:33:00)
17:30 - siłownia - 60 minut


11 czerwca ( sobota )


10:00 - 10 km bieg po lesie ( 01:08:00)
16:00 - 20 km rower

12 czerwca ( niedziela )


16:30 - 1 km pływania krytą żabką ( 00:45:00)


W sobotnie popołudnie pojechałam rowerem "pomierzyć" ścieżki biegowe, a tam spotkałam Kredkę. W życiu
byśmy się pewnie tak nie spotkały, gdybyśmy chciały to zaplanować ;-)


W niedzielę z kolei napędziłam stracha Miałżonowi, gdy przepływałam 20 długość basenu ... musiałam zawrócić na płytką
część, ponieważ nagle poczułam, że "odpływam". Zrobiło mi się słabo, kopuła była coraz niżej, a ja coraz mniej
słyszałam i widziałam ... straszne uczucie :-( To chyba efekt uboczny -5 kg w ciągu m-ca.


************************************************

Podsumowanie tygodnia 6 -12.06.2011 :

40 km - bieg
120 km - rower
1 km - pływanie

wspomagająco - siłownia 3 * w tygodniu ( łącznie 02:10:00 )

************************************************
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

13 czerwca ( poniedziałek )

5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km


14 czerwca ( wtorek )


5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
18:30 - bieg - tartan - 6 km ( 15 okrążeń ) (00:40:00)
19:10 - bieg - bieżnia 2 km (00:14:00)
19:30 - siłownia - 30 minut ( ćwiczenia rozciągająco-siłowe)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

15 czerwca ( środa )

5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km


16 czerwca ( czwartek )


5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
18:45 - 12 km bieg po lesie ( ok 01:20:00)


Wróciłam z pracy, zjadłam i zwyczajowo ostatnio położyłam się do łóżka, celem poczytania książki. Po trzech stronach poczułam, że moje powieki stają się ciężkie, a walka z tym stanem z góry skazana jest na porażkę. 30 minut później Córka pyta mnie brutalnie czy idę z nią na trening, znaczy się ona na swój, a ja na siłownię. Byłam jeszcze w innym świecie, zaspana odpowiadam „zostaję w domu” i już wiem, że z treningu dzisiaj będą raczej nici. Dziecko przed wyjściem podsuwa mi jeszcze telefon pod nos „masz sms-a”.
Ano mam , Kredk@ mnie zapytuje czy idę biegać … Patrzę na zegarek 18:00 , kalkuluję szybko, pośpię jeszcze z 30 minut i na 19:00 może się zwlekę. Odpisuję zatem, pobudzając jednocześnie szybsze krążenie krwi od kciuka począwszy. „ Nie biorę telefonu, biorę mp3, jak Cię nie będzie do 19 w wyznaczonym miejscu, to biegnę do Ciebie na osiedle i się drę Kredk@ pod oknami”.

Pierwszy samotny kilometr w kierunku lasu to prawdziwa udręka, jakoś parno, duszno, a nogi jeszcze się nie obudziły. Kredk@ dotarła na miejsce punktualnie, uśmiechnięta , gotowa do walki. Uzgodniłyśmy, że pobudzamy się muzyką, a konwersujemy w drugiej części biegu.
Współtowarzyszka wyrywa do przodu, napiera, pędzi, ja dyszę, nawet zaprotestować nie mogę, bo przecież się nie słyszymy. Nerwowo szukam jakiejś energetyzującej muzyki ale jak na złość same powolne chilauty akurat ta tapecie. Zawracamy na końcu ścieżki, pot zalewa mi oczy, popijam wodę i próbuję dogonić Kredkę. Zapuszczamy się w leśną ścieżkę, zaczyna mnie łapać kolka, ale nie mogąc dogonić rozpędzonej maszyny, znaczy się koleżanki K. zaciskam tylko mocniej zęby, powoli obmyślając plan mordu. Zastanawiam się dlaczego zamiast butelki wody nie zabrałam na przykład noża ? Cóż za niedopatrzenie, mogłabym teraz wyrazić swoją frustrację dźgając babę, Szanowną K. znaczy się ;-) kilkanaście razy w plecy.

Rowerzysta za moimi plecami z kolei lawiruje na granicy szaleństwa , ponieważ go oczywiście nie słyszę zza słuchawek na uszach. Dlaczego mnie nie potrącił znienacka ? mogłabym sobie spokojnie poleżeć, zamiast gonić Kredkę … Mordercze zamiary muszę odłożyć na później, bo coś mi się wydaje, że za chwilę przestanę ruszać nie tylko nogami ale nawet gałkami ocznymi, dobrze, że szpital niedaleko, może zdążą mnie reanimować jak dojadą na miejsce.

Przez moment myślałam, że jestem już w niebie … zobaczyłam dwie zakonnice, odruchowo nawet chciałam im machnąć w geście powitania biegaczy. Zwalniamy, koniec słuchania muzyki, teraz będzie tempo konwersacyjne … allelujah :-)

Kredk@ Kochana, dziękuję za wspaniały trening wczoraj :-) Powtórka w sobotę, co ?

Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

17 czerwca ( piątek )

5:30 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
19:00 - 8 km bieg - chodnik (00:56:00)



18 czerwca ( sobota )


17:30 - 12 km bieg - chodnik ( 01:25:00)



************************************************

Podsumowanie tygodnia 13 -19.06.2011 :

40 km - bieg
100 km - rower

wspomagająco - siłownia 1* w tygodniu

************************************************

Od niedzieli odczuwam dotkliwy ból ścięgien, zwłaszcza w prawej nodze i kostce tejże nogi :-(
Nigdy nic podobnego nie czułam i nie wiem co o tym myśleć. Póki co chyba zwolnię nieco
z treningami, akurat mam dobre wytłumaczenie, ponieważ przygotowania do urlopu trwają
pełną parą.
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

29 sierpnia ( poniedziałek )


17:30 - 5 km bieg - chodnik ( 00:40:00)

Wyjechałam na urlop, podczas którego solidnie trenowałam, ale też solidnie nie dbałam o siebie jak powinnam ;-)
W efekcie sport został odwieszony na haczyk, ponieważ mój organizm strajkował.
Koniec wakacji, wracam do o-biegu :-)

Jesienne plany maratońskie legły w gruzach. Chyba muszę pomyśleć o jakimś starcie wiosennym w innym mieście ;-)
tuż po półmaratonie u mnie pod nosem. Póki co moim celem jest : regularnie trenować.

Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

30 sierpnia ( wtorek )

18:30 - 18 km rower ( 01:00:00 )

Arab wrócił do łask. Wyprowadzony ze stajni pomknął śmiało po ulicach Białołęki. Ja nieco mniej śmiało, ponieważ miałam jechać powoli, kasku nie wzięłam, później się rozpędziłam ... a ciężarówka chciała mnie zepchnąć na wysoki krawężnik :-(



1 września ( czwartek )


19:30 - 5 km bieg - chodnik ( 00:40:00 )
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

6 września ( wtorek )


19:20 - 5 km bieg - chodnik ( 00:40:00 )


Człap, człap, człap ... Musiałam zmienić trasę biegową, ponieważ stałam się dziś atrakcją numer jeden robotników zakładających ekrany wyciszające przy trasie szybkiego ruchu. Super zabawa ... zajeżdżanie mi drogi dźwigiem...

Miałżon na kursie specjalistycznym, zajęcia sportowe przez 10 godzin dziennie !!! Młoda w szkole sportowej + akrobatyka. Silna motywacja :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

7 września ( środa )


19:00 - 5,5 km bieg - chodnik ( 00:40:00 )


Nieco szybciej niż człap, człap :-) Ostatnie 2 km w pełnym deszczu ... nigdy nie biegałam podczas ulewy.
Było ciepło, ciemno, pusto ... wspaniale :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

10 września ( sobota )


13:00 - 14 km bieg - las ( 01:40:00 )


W lesie bagno, dosłownie ... wszędzie nadmiar wody, błoto, a zapach okropny :-(
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

20 września ( wtorek )

18:30 - 5 km bieg - chodnik ( 00:35:00 )

Minimum ...
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

25 września ( niedziela )

13:00 - rower 20 km


Zatęskniłam za arabem ;-) Nawet dzisiaj pojechałam nim do pracy :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

26 września ( poniedziałek )


5:45 - rower 10 km
15:00 - rower 10 km
19:00 - 5 km (00:35:00)


Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa -
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali ...
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 08:31 przez cafe, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
ODPOWIEDZ