sobota 19 marca 2011
Półmaraton Marzanny w Krakowie
Jeszcze nie mogę uwierzyc, jeszcze dochodzę do siebie
Bez dużego stresu i bez wielkich nadziei na poprawę wyniku z poprzedniego roku, podchodziłam do tegorocznego półmaratonu. Wszak w grudniu wcale nie biegałam a w lutym miałam przerwę z powodu choroby.
Rano w Krakowie przywitał nas śnieg i deszcz i w takiej to zimowo-marcowej aurze przyszlo mi się zmierzyć z dystansem półmaratonu.
Ubrałam się na średnio krótko aby pomimo wszystko nie zgrzac się za bardzo, choć temperatura wynosiła tylko 4 C.
Biegło mi się naprawdę bardzo swobodnie. Plan był taki, ze zaczynam w tempie 5:10 a po 10 km przyspiesze jeśli wystarczy sił.
zaczęłam wiec dość "wolno" i zgodnie z planem. Nastepnie po każdym km biegło mi sie coraz lepiej i coraz szybciej.
Na ostatnich 4 km nieco przyspieszyłam (poniżej 5'00) aby na finiszu przyszaleć i wyprzedzic jeszcze jedną kobietkę
Jak to zwykle ja, nie ztrzymałam zegarka na mecie, wiec musze wierzyć oficjalnym wynikom z sieci, które sa ponoć nieco przeklamane
Dystans: 21,26 km
tempo średnie: 5'04
czas ogółem : 01:46:XX
tętno średnie: 185
Wrzuciłam dane do Sporttracka i podzieliłam a raczej wydzieliłam czas gdy spacerowałam z niewyłaczonym Garminem
Czas Dystans Czas odcinka
00:05:11 1 05:11 1 05:12
00:10:20 2 05:08 1 05:07
00:15:32 3 05:12 1 05:13
00:20:37 4 05:05 1 05:07
00:25:44 5 05:06 1 05:06
00:30:51 6 05:06 1 05:06
00:35:57 7 05:06 1 05:08
00:41:02 8 05:04 1 05:04
00:46:07 9 05:05 1 05:07
00:51:12 10 05:04 1 05:04
00:56:12 11 04:59 1 04:59
01:01:15 12 05:03 1 05:05
01:06:22 13 05:06 1 05:06
01:11:25 14 05:02 1 05:01
01:16:27 15 05:02 1 05:03
01:21:30 16 05:03 1 05:05
01:26:34 17 05:03 1 05:04
01:31:25 18 04:50 1 04:50
01:36:21 19 04:55 1 04:54
01:41:16 20 04:55 1 04:57
01:45:59 21 04:42 1 04:43
01:46:33 21,13 00:33 0,13 04:20
Po biegu głównym był jeszcze bieg dzieciaków na 42,2 m, gdzie wystartowały moje dzieciaki i zajęły III miejsca w swoich katerogiach.
Nastepnie zmarznieta udałam się do domu... brrrrrr.
A w domu zadzwonił telefon i Aelxia z nowina, ze wyczytywano mnie do odbioru dyplomu w kategorii K2 za zajecie III miejsca
Kochana Alexia zabrała dla mnie dyplom......
Wcale się tego nie spodziewałam, dlatego nie zostałam do końca. Zresztą nie miałam ubrania na zmianę a stanie w krótkich gatakch było średnia przyjemnością w tak chłodny dzień. W domu sprawdziłam wyniki i wyglada, ze w tej kategorii byłam IV, nie wiem wiec jak to jest ale dyplom podobno mam
Jestem bardzo szczęśliwa, bo ten bieg wcale mnie nie wymęczył, a wynik jakby nie było o 2 minuty lepszy niz rok temu.
Jest wiec potencjał na Maraton:)