rusek. kulą w płot. efekt - 34:53
Moderator: infernal
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Tydzień godny maratończyka. 15km za pasem. dzisiejsze.
rozruch 4km+ parę trzysetek (niedokładnie, ale po 180 kroków) +4 km ciągłego poniżej cztery + derozruch.
--------------
za to zrobiłem życiówkę w tyraniu na dystansie trzydniowym.
szanuję managerów, intelektualistów i specjalistów maści wszelkiej, ale pięć koła netto własnymi ręcami w trzy dni to chyba wyczyn tyż.
-------
do tej pory (po paru latach porządnego treningu kosza, wspinu, bjj, biegania, i napierdalania na ulicach skinheadów i dresów), miałem przekonanie o braku granic.
braku granic utwardzania organizmu.
dziś, po burzliwej dyskusji z wujem Jędrolem /brat teścia, lekarz patolog w Kościanie./ zwątpiłem.
obejrzałem sobie parę zdjęć ziomków po czołówce z pociągiem, i szczerze przyznam, że nie mam pomysłu, jak się przygotować mięśniowo, żeby cuś takiego przetrwać.
hmmmmm.
-------------
najzabawniejsza jest puenta, jaką mi wuja Jędrol sprzedał:
pomyśl o innych.
ma rację. utwardzanie siebie ma krótkie nogi. i tak kiedyś spotkamy swój własny pociąg...
hmmmm.
zdrówko, kuźwa.
rozruch 4km+ parę trzysetek (niedokładnie, ale po 180 kroków) +4 km ciągłego poniżej cztery + derozruch.
--------------
za to zrobiłem życiówkę w tyraniu na dystansie trzydniowym.
szanuję managerów, intelektualistów i specjalistów maści wszelkiej, ale pięć koła netto własnymi ręcami w trzy dni to chyba wyczyn tyż.
-------
do tej pory (po paru latach porządnego treningu kosza, wspinu, bjj, biegania, i napierdalania na ulicach skinheadów i dresów), miałem przekonanie o braku granic.
braku granic utwardzania organizmu.
dziś, po burzliwej dyskusji z wujem Jędrolem /brat teścia, lekarz patolog w Kościanie./ zwątpiłem.
obejrzałem sobie parę zdjęć ziomków po czołówce z pociągiem, i szczerze przyznam, że nie mam pomysłu, jak się przygotować mięśniowo, żeby cuś takiego przetrwać.
hmmmmm.
-------------
najzabawniejsza jest puenta, jaką mi wuja Jędrol sprzedał:
pomyśl o innych.
ma rację. utwardzanie siebie ma krótkie nogi. i tak kiedyś spotkamy swój własny pociąg...
hmmmm.
zdrówko, kuźwa.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
machnąłem parę mocnych akcentów wg szkoły jednego z najwybitniejszych trenerów amerykańskich - Charlesa Bukowskiego.
ostatnie dziesięć dni uważam za niezwykle udane treningowo pod tym względem.
--------
wygląda na to, że periodyzacja Daniels/Bukowski wyraźnie mi służy, bo wczoraj o 23:30 poleciałem najszybszy ciągły, jaki biegałem do tej pory w życiu - 6km po 3:37
byłoby jeszcze szybciej, ale strasznie mi te dziesięć paczek cameli com je ostatnio wypalił ciążyło na płucach.
cóż, jak się robi dwa treningi przez 10 dni - inaczej się nie da.
trza se będzie jakieś pranajamy pizgnąć albo co, iżby się smoły pozbyć z organizmu.
--------
w sobotę Gniezno. myślę, że z tego całego niebiegania 34:30 powinno pójść.
zdrówko.
ostatnie dziesięć dni uważam za niezwykle udane treningowo pod tym względem.
--------
wygląda na to, że periodyzacja Daniels/Bukowski wyraźnie mi służy, bo wczoraj o 23:30 poleciałem najszybszy ciągły, jaki biegałem do tej pory w życiu - 6km po 3:37
byłoby jeszcze szybciej, ale strasznie mi te dziesięć paczek cameli com je ostatnio wypalił ciążyło na płucach.
cóż, jak się robi dwa treningi przez 10 dni - inaczej się nie da.
trza se będzie jakieś pranajamy pizgnąć albo co, iżby się smoły pozbyć z organizmu.
--------
w sobotę Gniezno. myślę, że z tego całego niebiegania 34:30 powinno pójść.
zdrówko.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
poodczepiałem sztuczne kwiaty z mojego, bądź co bądź, ruskiego samochodu wojskowego marki UAZ (jakimś trafem przyplątały się na ostatniej imprezie) - którym chciałem jechać do Gniezna.
bez przegięć.
------------
łatwo być patriotą, kiedy ginie Twój prezydent.
------------
łatwo być chrześcijaninem, kiedy ginie Twój papież.
------------
żyć, @#$%^, trzeba.
------------
idę pobiegać i przemyśleć parę spraw.
dwudziestka chyba wystarczy.
zdrówko
---------------EDIT------------------------
wyszło 24km.
forma chyba jest, tylko nie bardzo wiem po co.
- z ciekawości wziąłem ze sobą pulsometr (pierwszy raz od ~roku)- na tętnie 141-147 prędkość 4:15-4:25
najbardziej mnie zdziwiło, że ostatnie kilometry (21-22-23) wyszły po 4:18-4:22 a tętno dalej swoje: < 75%max
------------
na bieg ostatniej szansy (cel, PB yacoola, ciągle 33:47) zostaje Szczecinek - sprawdzałem, w tym roku jest już atest.
oj, jak ja lubię ostatnie szansy!
właściwie tylko to mi dobrze wychodzi w życiu...
-------------------------------------------
pe.es.
pamiętacie tego pilota, który półtora roku temu w Gruzji odmówił wykonania rozkazu prezydenta -i wylądował na innym lotnisku, zamiast w centrum Tbilisi, gdzie toczyły się walki?
mam rosnące wrażenie, że jedyne co trzyma ten kraj przy życiu, to obywatelskie nieposłuszeństwo.
--------------------------------------------
zdrówko
KONIEC EDITU
bez przegięć.
------------
łatwo być patriotą, kiedy ginie Twój prezydent.
------------
łatwo być chrześcijaninem, kiedy ginie Twój papież.
------------
żyć, @#$%^, trzeba.
------------
idę pobiegać i przemyśleć parę spraw.
dwudziestka chyba wystarczy.
zdrówko
---------------EDIT------------------------
wyszło 24km.
forma chyba jest, tylko nie bardzo wiem po co.
- z ciekawości wziąłem ze sobą pulsometr (pierwszy raz od ~roku)- na tętnie 141-147 prędkość 4:15-4:25
najbardziej mnie zdziwiło, że ostatnie kilometry (21-22-23) wyszły po 4:18-4:22 a tętno dalej swoje: < 75%max
------------
na bieg ostatniej szansy (cel, PB yacoola, ciągle 33:47) zostaje Szczecinek - sprawdzałem, w tym roku jest już atest.
oj, jak ja lubię ostatnie szansy!
właściwie tylko to mi dobrze wychodzi w życiu...
-------------------------------------------
pe.es.
pamiętacie tego pilota, który półtora roku temu w Gruzji odmówił wykonania rozkazu prezydenta -i wylądował na innym lotnisku, zamiast w centrum Tbilisi, gdzie toczyły się walki?
mam rosnące wrażenie, że jedyne co trzyma ten kraj przy życiu, to obywatelskie nieposłuszeństwo.
--------------------------------------------
zdrówko
KONIEC EDITU
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
obudziłem się wczoraj, w piękną wiosenną niedzielę, w kraju bez prezydenta i sztabu generalnego.
ludzie byli refleksyjni, pokojowi i pełni bogobojnego szacunku.
oby jak najdłużej utrzymał się ten duch w narodzie.
--------------------------
rano 16 km w kategorii drużynowej, z ładnym kenijskim finiszem.
wieczorem 8,5km - w tym 1,3km siły /podbiegi i 100m wieloskoku/
--------------------------
jak mówi stare chińskie przysłowie:
prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje władzy ani innych nałogów.
mienia to rozumi naprzykłat w taki sposób:
skoro ni ma prezydenta, nie muszę już palić.
no to nie palę.
jestem tylko p.o. palącego.
zdrówko
ludzie byli refleksyjni, pokojowi i pełni bogobojnego szacunku.
oby jak najdłużej utrzymał się ten duch w narodzie.
--------------------------
rano 16 km w kategorii drużynowej, z ładnym kenijskim finiszem.
wieczorem 8,5km - w tym 1,3km siły /podbiegi i 100m wieloskoku/
--------------------------
jak mówi stare chińskie przysłowie:
prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje władzy ani innych nałogów.
mienia to rozumi naprzykłat w taki sposób:
skoro ni ma prezydenta, nie muszę już palić.
no to nie palę.
jestem tylko p.o. palącego.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
wczoraj (poniedziałek) jakieś 9 km E, w tym 4 porządnie zaakcentowane podbiegi po ~150m
----------------
dzisiaj najpierw musiałem z żoną rano biegać po jakieś 6:30 min/km (+3 przebieżki <4min/km) - w sumie 6km;
trening z gatunku American Jogger 2 - ubraliśmy się w najbardziej markowe ciuchy jakie były w szafie i
wesoło konwersując udawaliśmy, że biegamy...
potem ganiałem za synem na rowerze po parku (dopiero uczy się jeździć - kij pod siodełkiem i system 'pchaj-mnie-tata-to lepsze-niż-pedałowanie');
na porządny trening udało się wyrwać dopiero po 21.
5km rozruch + napoleonki
3 x Napoleon (1812m; cztery okrążenia ósmym torem) w:
6:03 ~3:20min/km
6:01 ~3:19
6:04 ~3:21
+ pół Napoleonka (906 metrów) w 2:55 ~3:13min/km
wszystko na 5 min przerwach;
w życiu tak mocnych interwałów jeszcze nie biegałem. cieszą.
---------------------------------------------------------------------
wygląda na to, że na dzisiaj forma 'już jest w ogródku, już wita się z gąską'
teraz tylko przez 10 dni nic nie spie...
-----------------
z drugiej strony - nie ukrywam, że mam ogromny apetyt na zagranie va banque - tydzień diety kopenhaskiej.
przeszedłem ją już całą dwa razy w życiu; przed zawodami bjj robiłem kilkudniowe (w zależności od potrzeb) epizody - pasuje mi to (jak na dietę ~1000kcal, oczywiście).
od jakiegoś czasu waga stoi na 76-77kg i nie chce drgnąć.
to by ją mogło dalej popchnąć.
hmmm. pomyślimy.
zdrówko
----------------
dzisiaj najpierw musiałem z żoną rano biegać po jakieś 6:30 min/km (+3 przebieżki <4min/km) - w sumie 6km;
trening z gatunku American Jogger 2 - ubraliśmy się w najbardziej markowe ciuchy jakie były w szafie i
wesoło konwersując udawaliśmy, że biegamy...
potem ganiałem za synem na rowerze po parku (dopiero uczy się jeździć - kij pod siodełkiem i system 'pchaj-mnie-tata-to lepsze-niż-pedałowanie');
na porządny trening udało się wyrwać dopiero po 21.
5km rozruch + napoleonki
3 x Napoleon (1812m; cztery okrążenia ósmym torem) w:
6:03 ~3:20min/km
6:01 ~3:19
6:04 ~3:21
+ pół Napoleonka (906 metrów) w 2:55 ~3:13min/km
wszystko na 5 min przerwach;
w życiu tak mocnych interwałów jeszcze nie biegałem. cieszą.
---------------------------------------------------------------------
wygląda na to, że na dzisiaj forma 'już jest w ogródku, już wita się z gąską'
teraz tylko przez 10 dni nic nie spie...
-----------------
z drugiej strony - nie ukrywam, że mam ogromny apetyt na zagranie va banque - tydzień diety kopenhaskiej.
przeszedłem ją już całą dwa razy w życiu; przed zawodami bjj robiłem kilkudniowe (w zależności od potrzeb) epizody - pasuje mi to (jak na dietę ~1000kcal, oczywiście).
od jakiegoś czasu waga stoi na 76-77kg i nie chce drgnąć.
to by ją mogło dalej popchnąć.
hmmm. pomyślimy.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
środa ok 10 km ~4:15 min/km + parę dwusetek.
czwartek. rozpoczęcie sezonu - święto bezpapcia.
8km nocą, w absolutnej ciemnicy, po lesie na bosaka - było wyśmieniiiiiicie! (ok 4:40-4:50 min/km)
test prioprocepcji się zdał przy okazji.
chyba zacznę sobie wesoło podśpiewywać:
po co mi biom, jak stopy mom?, albo cuś w ten deseń.
---------------
dzisiaj łydki niezmęczone, mięciutkie, świeże - to chyba znak ze się jednak przez ten rok przyzwoicie przestawiłem na śródstopie. git.
jeszcze tylko tak biegać na zawodach ...
piątek. 18km średnia 4:20 min/km, środek trochę wolniej, ostatnie kilometry pod cztery; biegałem po leśnych drogach koło Sierakowa - troszkę góreczek, kawałki w dość głębokim piachu.
poza tym ostatnie dwa dni bawiłem się w hydraulika, ogrodnika, drwala, palacza i czort wie kogo jeszcze.
--------------
DIETA
sr...gryzł pies diety. 1000 kcal dla pracujących fizycznie biegaczy to jednak trochę absurd. zresztą waga i tak drgnęła. powolutku do celu.
jutro chyba coś mocniejszego.
zdrówko
czwartek. rozpoczęcie sezonu - święto bezpapcia.
8km nocą, w absolutnej ciemnicy, po lesie na bosaka - było wyśmieniiiiiicie! (ok 4:40-4:50 min/km)
test prioprocepcji się zdał przy okazji.
chyba zacznę sobie wesoło podśpiewywać:
po co mi biom, jak stopy mom?, albo cuś w ten deseń.
---------------
dzisiaj łydki niezmęczone, mięciutkie, świeże - to chyba znak ze się jednak przez ten rok przyzwoicie przestawiłem na śródstopie. git.
jeszcze tylko tak biegać na zawodach ...
piątek. 18km średnia 4:20 min/km, środek trochę wolniej, ostatnie kilometry pod cztery; biegałem po leśnych drogach koło Sierakowa - troszkę góreczek, kawałki w dość głębokim piachu.
poza tym ostatnie dwa dni bawiłem się w hydraulika, ogrodnika, drwala, palacza i czort wie kogo jeszcze.
--------------
DIETA
sr...gryzł pies diety. 1000 kcal dla pracujących fizycznie biegaczy to jednak trochę absurd. zresztą waga i tak drgnęła. powolutku do celu.
jutro chyba coś mocniejszego.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
myślałem, myślałem jaki by tu konkretny akcent wykombinować, coby najwięcej oddało, i wymyśliłem:
17.04.2010, sobota:
REST
jak mówi stare afrykańskie przysłowie:
Odpoczynek najlepszą pracą w okresie startowym.
--------------------------------------------------------------------
18.04.2010, niedziela:
tapering au reboir
rano jakieś 11km w grupie Michała; słoneczko wyszło, są efekty: imię nasze legion bowiem jest nas wielu
minus tej cholernej pogody (wczoraj 20*C) jest taki, że coś mi ostatnio kursywa dolega...
-------------
wieczorem też jakieś 11km, w tym 8km ciągłego, równiutko po 3:35 min/km.
finalne jeb***ęcie pod środowy GP.
może w końcu wyprzedzę takiego jednego zawodnika, który 18 lat temu piątkę w 13:30 poleciał...
------
plany na ten tydzień ambitne:
pn: nic
wt: nic
śr: bum
czw: nic
pt: prawie nic
sob: nic
niedziela: duże bum
ale z realizacją będzie pewnie...hmmm..tak jak to z realizacją przeważnie bywa...
zdrówko;
(nie zna ktoś lekarstwa na tą cholerną kursywę?)
17.04.2010, sobota:
REST
jak mówi stare afrykańskie przysłowie:
Odpoczynek najlepszą pracą w okresie startowym.
--------------------------------------------------------------------
18.04.2010, niedziela:
tapering au reboir
rano jakieś 11km w grupie Michała; słoneczko wyszło, są efekty: imię nasze legion bowiem jest nas wielu
minus tej cholernej pogody (wczoraj 20*C) jest taki, że coś mi ostatnio kursywa dolega...
-------------
wieczorem też jakieś 11km, w tym 8km ciągłego, równiutko po 3:35 min/km.
finalne jeb***ęcie pod środowy GP.
może w końcu wyprzedzę takiego jednego zawodnika, który 18 lat temu piątkę w 13:30 poleciał...
------
plany na ten tydzień ambitne:
pn: nic
wt: nic
śr: bum
czw: nic
pt: prawie nic
sob: nic
niedziela: duże bum
ale z realizacją będzie pewnie...hmmm..tak jak to z realizacją przeważnie bywa...
zdrówko;
(nie zna ktoś lekarstwa na tą cholerną kursywę?)
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
póki co, trzymam się twardo planu.russian, white russian pisze: plany na ten tydzień ambitne:
pn: nic
wt: nic
śr: bum
czw: nic
pt: prawie nic
sob: nic
niedziela: duże bum
wczoraj było 3km niczego.
dzisiaj 6km niczego, w tym 3x 200 metrów niczego w tempie 'bum'.
- i wieczorem 3 km niczego, jak syna dalej na rowerze uczyłem jeździć.
poczyniłem pewne obserwacje dietetyczne wielkiej wagi, ale póki co siedzę cicho i nie zapeszam.
dziwny jest teeeen świat.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
------------------------------------bim bam bom----------------------------
GP POZNANIA - IV EDYCJA
16:28 (chyba, bom się ciut od polarka odezwyczaił, zresztą nigdy nie byłem dobry we flippery - zwłaszcza na nadgarstku; coś chyba z przyciskami pokićkałem.)
///edit: 16:32 - ze strony orgów///
w każdym razie miejsce 7/342 osoby (chyba...czekam na wyniki) ///edit: tu trafiłem///
do Michała zabrakło ~13 sekund, buuuuuu. ///edit: jednak 19 sekund buu buu ///
jednem słowem klęska na całej linii. - jedyne co cieszy to progres od zeszłej edycji: 31sekund i 70 metrów, co to je wczoraj organizatorzy dołożyli (bo niby wcześniej było za krótko. ///Jak za krótko???? biegi długie nigdy nie są za krótkie, wręcz przeciwnie wręcz!)
zamiar okrutnej zemsty za ten osobisty partyzancki atak na moją doczesność urzeczywistniłem na ostatnim kilometrze - wyprzedziłem organizatora biegu, Benka z MP. pozdrawiam.
--------------------------------------------------
Yacool ponoć biegał tyle samo (~16:30) przed swoim PB na dychę.
z mcmillana wyszło mi 33:55.
w niedzielę będzie niezłe drapanie pazurami o te 33:49.
------------
jak wiadomo - po biegu najważniejsza jest odpowiednia degeneracja :
wczoraj wieczorem: 4 browary, szklaneczka nalewki cynamonowej i pół paczki cameli.
zdrówko
GP POZNANIA - IV EDYCJA
16:28 (chyba, bom się ciut od polarka odezwyczaił, zresztą nigdy nie byłem dobry we flippery - zwłaszcza na nadgarstku; coś chyba z przyciskami pokićkałem.)
///edit: 16:32 - ze strony orgów///
w każdym razie miejsce 7/342 osoby (chyba...czekam na wyniki) ///edit: tu trafiłem///
do Michała zabrakło ~13 sekund, buuuuuu. ///edit: jednak 19 sekund buu buu ///
jednem słowem klęska na całej linii. - jedyne co cieszy to progres od zeszłej edycji: 31sekund i 70 metrów, co to je wczoraj organizatorzy dołożyli (bo niby wcześniej było za krótko. ///Jak za krótko???? biegi długie nigdy nie są za krótkie, wręcz przeciwnie wręcz!)
zamiar okrutnej zemsty za ten osobisty partyzancki atak na moją doczesność urzeczywistniłem na ostatnim kilometrze - wyprzedziłem organizatora biegu, Benka z MP. pozdrawiam.
--------------------------------------------------
Yacool ponoć biegał tyle samo (~16:30) przed swoim PB na dychę.
z mcmillana wyszło mi 33:55.
w niedzielę będzie niezłe drapanie pazurami o te 33:49.
------------
jak wiadomo - po biegu najważniejsza jest odpowiednia degeneracja :
wczoraj wieczorem: 4 browary, szklaneczka nalewki cynamonowej i pół paczki cameli.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
dzisiaj 12km niczego.
udało mi się namówić Andrzeja, (biegacza który raz kiedyś zabrał się z niedzielną drużyną) na 1,5km biegu na bosaka.
narzekał na skurcze w stopie - ewidentnie źle się ustawiała.
bez papci było ok. - i, co ważniejsze spodobało mu się.
btw fajnie się biega tą 'tylną' stroną Rusałki na bosaka - tam gdzie jesienią poprawiali drogę. jest miękko i bez kamyczków.
polecam.
nie ma się czego bać, ziemia nie gryzie.
zdrówko
udało mi się namówić Andrzeja, (biegacza który raz kiedyś zabrał się z niedzielną drużyną) na 1,5km biegu na bosaka.
narzekał na skurcze w stopie - ewidentnie źle się ustawiała.
bez papci było ok. - i, co ważniejsze spodobało mu się.
btw fajnie się biega tą 'tylną' stroną Rusałki na bosaka - tam gdzie jesienią poprawiali drogę. jest miękko i bez kamyczków.
polecam.
nie ma się czego bać, ziemia nie gryzie.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
9km niczego, w tym 1,5km niczego w tempie startowym podzielone na odcinki 100-400m
kiedy dobiegłem nad Rusałkę, zanotowałem jakieś megafony na granicy słyszalności, a zaraz potem przemknął tajemniczo koło mnie trener Motyl na rowerze.
biegałem tak długo, aż znalazłem powód zamieszania ukryty w ostępach leśnych Woli:
mistrzostwa województwa młodzieży w biegach przełajowych.
to jednak nie to samo, co MŚ w Bydgoszczy...
ale za to bardzo ładnie się młodzież przewracała na starcie i przepychała przed metą. tyż ładne widowisko, ino dyscyplina trochę inna.
--
popatrzyłem, popatrzyłem, a potem spotkałem Bebeja ze swoją zawodniczką.
liczyli na pierwszą dwudziestkę.
(fragment dialogu, z pamięci)
- no i co tam, Bebej, jak tam idzie trenowanie, masz następnego rekordzistę Polski w wieloboju ?
- stary, dali mi tyczkarzy do trenowania, wielobój przy tym to pikuś!
- TYCZKA? ja tego w ogóle nie kumam, o co w tym chodzi???
- ja też nie, ale się uczę.
no ale Bebej jest ambitny, pewno prędko się nauczy trenować ludzi - i będziemy mieć następny rekord.
poza tym przestał biegać, przybrał z 15 kilo - słowem, wreszcie wygląda jak porządny polski trener LA.
zdrówko
kiedy dobiegłem nad Rusałkę, zanotowałem jakieś megafony na granicy słyszalności, a zaraz potem przemknął tajemniczo koło mnie trener Motyl na rowerze.
biegałem tak długo, aż znalazłem powód zamieszania ukryty w ostępach leśnych Woli:
mistrzostwa województwa młodzieży w biegach przełajowych.
to jednak nie to samo, co MŚ w Bydgoszczy...
ale za to bardzo ładnie się młodzież przewracała na starcie i przepychała przed metą. tyż ładne widowisko, ino dyscyplina trochę inna.
--
popatrzyłem, popatrzyłem, a potem spotkałem Bebeja ze swoją zawodniczką.
liczyli na pierwszą dwudziestkę.
(fragment dialogu, z pamięci)
- no i co tam, Bebej, jak tam idzie trenowanie, masz następnego rekordzistę Polski w wieloboju ?
- stary, dali mi tyczkarzy do trenowania, wielobój przy tym to pikuś!
- TYCZKA? ja tego w ogóle nie kumam, o co w tym chodzi???
- ja też nie, ale się uczę.
no ale Bebej jest ambitny, pewno prędko się nauczy trenować ludzi - i będziemy mieć następny rekord.
poza tym przestał biegać, przybrał z 15 kilo - słowem, wreszcie wygląda jak porządny polski trener LA.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
idący na śmierć pozdrawiają cię, Cezarze.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
porażka i nowa życiówka - która o dziwo dzisiaj podoba mi się znacznie bardziej niż wczoraj.
bieg w Szczecinku - super.
fajna trasa przez piękną starówkę, część nad jeziorem, meta na stadionie.
wyniki elity - kosmos.
piętnasty nabiegał 30:3x - czyli lepiej niż na mistrzostwach Polski na 10000m na stadionie. /tak, był atest/
kenijczycy - miejsca 5 i 9, to chyba najlepiej oddaje poziom biegu.
aż się zastanawiam, jakie byłyby wyniki MP, gdyby znaleźli się sponsorzy i porządne pieniądze na nagrody.
----------------------
międzyczas z 5km - 17:05, tyle miało być. następne cztery kilometry były...hmmm...bez komentarza. ostatni porządnie.
za metą gleba, i słowa dziewczyn zakładających medale, które lubię najbardziej: "Czy wezwać obsługę medyczną?".
mógłbym sobie pogdybać, że temperatura, że wiatr - ale nawet w idealnych warunkach nie nabiegłabym tego co chciałem.
----------------------
życiówka cieszy - co nie zmienia faktu że trening, który robiłem przez ostatnie miesiące daje dużo lepsze efekty na 5km.
już mniej więcej klaruje mi się w głowie, co i jak trzeba będzie pozmieniać.
----------------------
waga dziś rano: 76,0kg - ponad cztery kilo w dół od rozpoczęcia blogu 2 miesiące temu. stabilnie, ale trzeba będzie coś urywać dalej.
od jakiegoś czasu, zamiast fajek cmokam sobie moją nikotynową elektryczną popierdółkę i płaczę nad tym, jak nisko upadłem. /wczoraj po biegu kupiłem sobie camele, ale dziś znów wróciłem do niechlubnej ale zdrowszej funkcji p.o. palącego.
zrobię jeszcze jakieś zbiorcze, czytelne podsumowanie treningów, żeby było wiadomo co i jak.
zdróko
bieg w Szczecinku - super.
fajna trasa przez piękną starówkę, część nad jeziorem, meta na stadionie.
wyniki elity - kosmos.
piętnasty nabiegał 30:3x - czyli lepiej niż na mistrzostwach Polski na 10000m na stadionie. /tak, był atest/
kenijczycy - miejsca 5 i 9, to chyba najlepiej oddaje poziom biegu.
aż się zastanawiam, jakie byłyby wyniki MP, gdyby znaleźli się sponsorzy i porządne pieniądze na nagrody.
----------------------
międzyczas z 5km - 17:05, tyle miało być. następne cztery kilometry były...hmmm...bez komentarza. ostatni porządnie.
za metą gleba, i słowa dziewczyn zakładających medale, które lubię najbardziej: "Czy wezwać obsługę medyczną?".
mógłbym sobie pogdybać, że temperatura, że wiatr - ale nawet w idealnych warunkach nie nabiegłabym tego co chciałem.
----------------------
życiówka cieszy - co nie zmienia faktu że trening, który robiłem przez ostatnie miesiące daje dużo lepsze efekty na 5km.
już mniej więcej klaruje mi się w głowie, co i jak trzeba będzie pozmieniać.
----------------------
waga dziś rano: 76,0kg - ponad cztery kilo w dół od rozpoczęcia blogu 2 miesiące temu. stabilnie, ale trzeba będzie coś urywać dalej.
od jakiegoś czasu, zamiast fajek cmokam sobie moją nikotynową elektryczną popierdółkę i płaczę nad tym, jak nisko upadłem. /wczoraj po biegu kupiłem sobie camele, ale dziś znów wróciłem do niechlubnej ale zdrowszej funkcji p.o. palącego.
zrobię jeszcze jakieś zbiorcze, czytelne podsumowanie treningów, żeby było wiadomo co i jak.
zdróko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
średnia ilość przebiegniętych km w tygodniu (z dziesięciu pełnych tygodni przygotowań): 70,6km.
chętnie biegałbym więcej, ale do tego dochodzi jeszcze ~ 30 godzin pracy fizycznej w tygodniu.
11/02 - 17/02
czw | 7km E + 6x500 p 2,5'
pt | 8,5km E +3x170 Siła Biegowa-----------------------------------------------drugi: 12,5km E + 4x200 przebieżki
so | ZAWODY (cross, śnieg): 8,5km; 3:52min/km------------- drugi: 8km E + 3x200 przebieżki
nd | 15km E
pon | 21km E
wt | 8km E + 4x200 przebieżki----------------------------------------------------drugi: 10km E + 8x200 przebieżki
śr | 6km E + 9km T; 3:49 min/km
SUMA: 127 km
18/02 - 24/02
czw | 10 E
pt | WOLNE
so | 15km E + 4x1km (śnieg); ~3:30 min/km----------------------drugi: 7km E + 5km Marathon Pace(śnieg)
nd | 8km E + 9x170m SB (podbiegi, wieloskoki)
pon | 12 km E + 3x200p
wt | 12km E + 4x200p
śr | WOLNE
SUMA: 79 km
25/02 - 03/03
czw | 6km E + 9km T; 3:42 min/km
pt | WOLNE
so | WOLNE
nd | 5km E + 8x100 podbieg + 4x100 wieloskok
pon | 7km E + 5x200(35-36s) + 2x 400 (1:12) Repetitions
wt | 8km E + 4x 1359m przerwa: 4,30'; 3:23 min/km
śr | 7,5km E ---------------------------------------------------------------drugi: 6km E
SUMA: 60 km
04/03 - 10/03
czw | WOLNE
pt | 8km E
so | ZAWODY (cross, śnieg) 12,1km
nd | 14km E --------------------------------------------------------------------drugi: 7km E
pon | 10km E
wt | ~25km marsz po górach z plecakiem
śr | ~25km marsz po górach z plecakiem
SUMA: bieg - 50 km + marsz - 50km
11/03 - 17/03
czw | WOLNE
pt | WOLNE
so | ZAWODY 10km; 3:31 min/km
nd | 19km E
pon | 2,5km E + 10km Marathon Pace
wt | 6km E --------------------------------------------------------------------------drugi: 15km E
śr | 9km E + 5x900m przerwa 3'; 3:15 min/km
SUMA: 82km
18/03 - 24/03
czw | 13km E
pt | WOLNE
so | ZAWODY: 5km(cross); 3:25 min/km
nd | 20km E ----------------------------------------------------------------------------------drugi: 7,5km E
pon | 15km E + 7x170m SB
wt | 10 km E
śr | WOLNE
SUMA: 78km
25/03 - 31/03
czw | WOLNE
pt | 10km E + 10x170m SB
so | ZAWODY(cross) 6km
nd | 7,5km E ------------------------------------------------------------------drugi: 11km E + 20x50 wieloskoki
pon | WOLNE
wt | WOLNE
śr | WOLNE
SUMA: 43km
01/04 - 07/04
czw | WOLNE
pt | WOLNE
so | WOLNE
nd | 9km E + 4x300R + 4km T
pon | WOLNE
wt | WOLNE
śr | WOLNE
SUMA: 15km, tak trzeba biegać!
08/04 - 14/04
czw | 3km E + 6km T; 3:37 min/km
pt | wolne
so | 24km E (ale miały być zawody w Gnieźnie)
nd | 16km E ---------------------------------------------------------drugi: 8km E + 8x170m SB
pon | 8 km E + 4x 170 SB
wt | 8km E ------------------------------------------drugi: 5km E + 3x 1812m; p 5' ; 3:20 min/km + 900m 3:13 min/km
śr | 10km E + 5x200 p
SUMA: 102km
15/04 - 21/04
czw | 8km na bosaka
pt | 18km E
so | WOLNE
nd | 11km E -------------------------------------------drugi: 3km E + 8km T; 3:35 min/km
pon | 3km E
wt | 8km E + 3x200p
śr | ZAWODY (cross) 5km; 3:18 min/km
SUMA: 70km
22/04 - 25/04
czw | 12km E
pt | 7,5km E + 100 + 3x200 + 2x400 p
so | WOLNE
nd | ZAWODY DOCELOWE: Szczecinek, 10km - 34,53 brutto
SUMA 35 km
zdrówko
chętnie biegałbym więcej, ale do tego dochodzi jeszcze ~ 30 godzin pracy fizycznej w tygodniu.
11/02 - 17/02
czw | 7km E + 6x500 p 2,5'
pt | 8,5km E +3x170 Siła Biegowa-----------------------------------------------drugi: 12,5km E + 4x200 przebieżki
so | ZAWODY (cross, śnieg): 8,5km; 3:52min/km------------- drugi: 8km E + 3x200 przebieżki
nd | 15km E
pon | 21km E
wt | 8km E + 4x200 przebieżki----------------------------------------------------drugi: 10km E + 8x200 przebieżki
śr | 6km E + 9km T; 3:49 min/km
SUMA: 127 km
18/02 - 24/02
czw | 10 E
pt | WOLNE
so | 15km E + 4x1km (śnieg); ~3:30 min/km----------------------drugi: 7km E + 5km Marathon Pace(śnieg)
nd | 8km E + 9x170m SB (podbiegi, wieloskoki)
pon | 12 km E + 3x200p
wt | 12km E + 4x200p
śr | WOLNE
SUMA: 79 km
25/02 - 03/03
czw | 6km E + 9km T; 3:42 min/km
pt | WOLNE
so | WOLNE
nd | 5km E + 8x100 podbieg + 4x100 wieloskok
pon | 7km E + 5x200(35-36s) + 2x 400 (1:12) Repetitions
wt | 8km E + 4x 1359m przerwa: 4,30'; 3:23 min/km
śr | 7,5km E ---------------------------------------------------------------drugi: 6km E
SUMA: 60 km
04/03 - 10/03
czw | WOLNE
pt | 8km E
so | ZAWODY (cross, śnieg) 12,1km
nd | 14km E --------------------------------------------------------------------drugi: 7km E
pon | 10km E
wt | ~25km marsz po górach z plecakiem
śr | ~25km marsz po górach z plecakiem
SUMA: bieg - 50 km + marsz - 50km
11/03 - 17/03
czw | WOLNE
pt | WOLNE
so | ZAWODY 10km; 3:31 min/km
nd | 19km E
pon | 2,5km E + 10km Marathon Pace
wt | 6km E --------------------------------------------------------------------------drugi: 15km E
śr | 9km E + 5x900m przerwa 3'; 3:15 min/km
SUMA: 82km
18/03 - 24/03
czw | 13km E
pt | WOLNE
so | ZAWODY: 5km(cross); 3:25 min/km
nd | 20km E ----------------------------------------------------------------------------------drugi: 7,5km E
pon | 15km E + 7x170m SB
wt | 10 km E
śr | WOLNE
SUMA: 78km
25/03 - 31/03
czw | WOLNE
pt | 10km E + 10x170m SB
so | ZAWODY(cross) 6km
nd | 7,5km E ------------------------------------------------------------------drugi: 11km E + 20x50 wieloskoki
pon | WOLNE
wt | WOLNE
śr | WOLNE
SUMA: 43km
01/04 - 07/04
czw | WOLNE
pt | WOLNE
so | WOLNE
nd | 9km E + 4x300R + 4km T
pon | WOLNE
wt | WOLNE
śr | WOLNE
SUMA: 15km, tak trzeba biegać!
08/04 - 14/04
czw | 3km E + 6km T; 3:37 min/km
pt | wolne
so | 24km E (ale miały być zawody w Gnieźnie)
nd | 16km E ---------------------------------------------------------drugi: 8km E + 8x170m SB
pon | 8 km E + 4x 170 SB
wt | 8km E ------------------------------------------drugi: 5km E + 3x 1812m; p 5' ; 3:20 min/km + 900m 3:13 min/km
śr | 10km E + 5x200 p
SUMA: 102km
15/04 - 21/04
czw | 8km na bosaka
pt | 18km E
so | WOLNE
nd | 11km E -------------------------------------------drugi: 3km E + 8km T; 3:35 min/km
pon | 3km E
wt | 8km E + 3x200p
śr | ZAWODY (cross) 5km; 3:18 min/km
SUMA: 70km
22/04 - 25/04
czw | 12km E
pt | 7,5km E + 100 + 3x200 + 2x400 p
so | WOLNE
nd | ZAWODY DOCELOWE: Szczecinek, 10km - 34,53 brutto
SUMA 35 km
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable