JARQP- POWRÓT?

Moderator: infernal

jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Niestety... od niedzielnego startu NIE BIEGAŁEM... ale to nie tak że mi się nie chciało. Po prostu nie mogłem... układ mięśniowo- więzadłowy się obraził. Tak to jest gdy głowa pamięta jak się biega, ale ciało już nie specjalnie.

CZWARTEK 1.04.2010

OWB1- całe 2km

Jeszcze nie da się biegać.


PIĄTEK 2.04.2010

Zdecydowanie lepiej, ale ból w nogach siedzi...

OWB1-7km

Myślę, że teraz będzie coraz lepiej...
New Balance but biegowy
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Sobota 3.04.2010

Niestety, problemów ciąg dalszy... nie mogę normalnie biegać... daje rade tylko do 4km, potem tylko coraz większy ból w stopach. Zachciało mi się "rumakowania".

Z rzeczy przyjemniejszych... ten start bardzo mnie podniósł wydolnościowo. Biegam o około 30'' szybciej na kilometr
niż zeszłym tygodniu. Nie sprawdziłem tego na dłuższym wybiegani, ale do 7km wygląda to bardzo obiecująco.

Do rzeczy...

owb1- 7km (biegu) ... po 4km 10' marszu, jak pisałem wcześniej pojawił się ostry ból.

Dodatkowo przejechałem 15km na rowerze... i tyłek mnie boli od siodełka :hahaha:
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Niedziela 4.04.2010

Owb1- 7km

Niestety bólu ciąg dalszy... bieganie staje się dla mnie drogą przez męke :echech:

Poniedziałek 5.04.2010

WOLNE

Wtorek 6.04.2010

Owb1- 2km
R-10'
rytm- 5x30'' p-30''
Owb1- 4km

Paradoks... przy wolnym bieganiu czuje, jak by mi miały odpaść stopy... a gdy biegam szybko... nic nie czuje, żadnego bólu. Jaki wniosek... biegać szybko? Nie sądzę...
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Środa 7.04.2010

OWB1- 7KM

Luźno, nawet bardzo luźno... dodam tylko... nogi dalej bolą :wrrwrr:

Z ciekawostek dodam... moja żona "biega" już drugi dzień... wczoraj 10'... dziś 10'

Jestem dumny :taktak:
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Czwartek 8.04.2010

Dzień bez biegania... ale przejechałem się na rowerze, a dokładnie... 8km...

Piątek 9.04.2010

Wycieczka... rowerowa...

42km...

A teraz zmykam pobiegać :bleble:
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Sobota 10.04.2010

OWB1- 3.5km
R-10'
PODBIEGI-10X 120M, P-120M
OWB1-3KM

Niedziela 11.04.2010

WOLNE
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Czwartek 15.04.2010

Niestety marzenia o powrocie do biegania coraz bardziej się oddalają... od soboty nie biegałem... źle się czuję... badania mi się pogorszyły... waga niespodziewanie skoczyła do 91kg!!!

Coś zaczyna się dziać niedobrego...
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Sobota 15.05.2010

Witam po długiej nieobecności. Ostatnie tygodnie nie były dla mnie ciekawe. Brak biegania, kłopoty zdrowotne, w końcu tygodniowy pobyt w szpitalu...

Na ta chwilę czuje się znośnie... z moim organizmem dzieje się coraz lepiej... leki, które zaaplikowali mi doktorzy powoli doprowadzają mój organizm do normalności. Myślę ze mogę zacząć myśleć o powrocie do truchtania.





Musze ustalić nowy cel, oraz wyznaczyć sobie drogę, która mnie do niego doprowadzi...

Jutro rano komisyjne ważenie, mam nadzieje, że nie zobaczę z przodu "9" :bleble:
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Niedziela 16.05.2010

Ważenie komisyjne... 87,6kg... jest dużo lepiej niż się spodziewałem.

W tym tygodniu wyznaczę sobie cel na najbliższe miesiące i od soboty zaczynam bieganie. Liczę, że do tego czasu zgubię jeszcze 2, może 3 kg. Zobaczymy...
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

Biegać czy nie biegać oto jest pytanie?
jarqp
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 04 lut 2010, 00:11

Nieprzeczytany post

23.01.2011r.


Kolejny rok za nami...

Nawet nie wiem kiedy się skończył... przydało by się podsumowanie biegowe... ale nie ma co podsumowywać. W moim biegowym życiu niewiele się zdarzyło... kilka prób-powrotów do biegania, szpital, bóle kolana przeplatane bólami innych części ciała. Z całą pewnością wesoło nie było. Fakt... rok szybko mi zleciał, ale nie przez to że byłem zajęty bieganiem.


Plany na nadchodzący rok to... absolutny brak planu. Postaram się biegać... minimum 4x w tygodniu. O postępach będę informował na bieżąco.
ODPOWIEDZ