30.12.09
Koniec miesiąca, koniec roku – czas na małe podsumowanie. Rok ten upłynął pod znakiem: „zrób coś ze sobą, póki działacze Greenpeace nie próbują cię wrzucić do wody, gdy wylegujesz się na plaży”... Może nie byłem jakoś oszołamiająco gruby – ok. 93 kg prze wzroście 179 cm, BMI 29, ale bardzo źle się z tym czułem i postanowiłem zawalczyć.
W kwietniu kupiłem „holendra” i zacząłem regularnie jeździć do pracy na bicyklu. Prędkości nie były zbyt wielkie – zwykle ubrany byłem w garniak lub chociaż marynarkę, ale 11 km w jedną stronę, trzy - cztery dni w tygodniu przez trzy miesiące swoje zostawiło w nogach. W lipcu i sierpniu miałem przerwę w pracy a za tym poszła przerwa w pedałowaniu.
Jednak taka jazda ma swoje minusy – jeśli rano widziałem, że pada deszcz, wybierałem tramwaj. Poza tym zaczęło mi dokuczać kolano – w końcu, we wrześniu ortopeda zalecił odstawienie tego środka lokomocji na kilka miesięcy – być może wrócę do niego na wiosnę.
W związku z tym zacząłem myśleć o innej aktywności. Istotna była dla mnie niezależność (piłka nożna, koszykówka itp. odpadają, bo nigdy nie wiem kiedy będę miał czas). W końcu trafiłem na niniejsze forum. Veni, vidi, vici - poczytałem, pomyślałem i postanowiłem – chcę dołączyć do grona truchtających. Wpływ na decyzję miała też akcja Gazety Wyborczej „Cała Polska biega”. Skoro cała Polska, to i ja!
Jak to było z bieganiem, nie opiszę, bo bloga prowadzę od samego początku mojej „kariery” i jeśli ktoś jest ciekaw to zapraszam do wcześniejszych notatek. Dodam tylko, że bardzo się wciągnąłem w ten sport, odpowiada mi jego prostota, możliwość uprawiania go niezależnie od tego gdzie aktualnie jestem. Kiedy wychodzę, mogę spokojnie poukładać sprawy w głowie albo nadrobić zaległości muzyczne. To czas wyrwany napiętemu harmonogramowi, który mogę poświęcić sobie.
Na początek wczorajszy trening. Pobiegłem później niż zazwyczaj, bo zjadłem też dość późno obiad i musiałem odpocząć. Pogoda była bardzo fajna, temperatura nieco poniżej zera pięknie utrwaliła świeży śnieg. Założyłem tylko dwie koszulki (krótki i długi rękaw), wiatrówkę i legginsy – było mi bardzo przyjemnie. Na słuchawkach nowy album Hey – Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! Świetna płyta w przypadku której przychylam się do wielu opinii, że to polska premiera roku.
Biegłem trochę szybciej niż poprzednio, ale wolniej nie mogłem – bałem się, że zmarznę.
21:00
dystans: 4.30 km
czas: 30 min 18 s
średnia prędkość: 8.5 km/h
średnie tempo: 7 min 03 s per km
ilość spalonych kalorii: 385
TRASA
grudzień
ilość treningów: 12
dystans: 55.48 km
czas: 6:22:30
średnia prędkość: 8.7 km/h
średnie tempo: 6 min 54 s per km
ilość spalonych kalorii: 5056
rok 2009
dystans: 132.22 km
czas: 16:45:40
średnia prędkość: 7.9 km/h
średnie tempo: 7 min 36 s per km
Zapraszam do pozostawienia komentarza
Zacząłem biegać 7.09.2009:

Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]