19 października, poniedziałek
Waga: 73,3 kg
Pora dnia: 16:50
Temperatura: 5°C
Aura: lekki wiatr, pochmurno
Sprzęt: Kalenji Kiprun Comfort / Garmin FR 305
33 minuty biegu.
-----------------------------------------------
6,5 km = 00:33:00 = 5:05/km
Po wczorajszym długim wybieganiu rozbolało mnie prawe kolano. Miałem więc dziś nie biegać. Przyszły jednak do mnie spodnie Dobsom R-90 i nie mogłem się oprzeć, by ich nie wypróbować. Założyłem więc koszulkę, wiatrówkę i nowe Domsom'y, i ruszyłem pobiegać. Garmin sprawił mi niespodziankę zaraz na początku trasy. Wypisał komunikat o wyczerpanej baterii i zdechł
. Przez chwilę pomyślałem by zawrócić, ale po prostu pobiegłem znaną ścieżką. Znam dystans i czas, więc mam wszystko, czego mi potrzeba do wpisu
.
Może napiszę trochę o spodniach i kurtce. Z obu jestem bardzo zadowolony! Wiatrówka mimo, że cieniutka rewelacyjnie chroni przed wiatrem. Pod spodem miałem tylko koszulkę biegową i było mi ciepło, a przecież 5 stopni, to całkiem chłodno. Mimo, że chroni przed wiatrem, to jednak ma się wrażenie, że w jakiś sposób jest wentylowana (może to te "klapy" na plecach). Po biegu była mokra od potu, ale nie tak bardzo, i tylko w środku. Co do spodni, to jeszcze nie przyzwyczaiłem się do kroju (w końcu ma zwężane nogawki), ale wyglądają całkiem fachowo. Są na tyle leciutkie, że nie czuć ich prawie na sobie i absolutnie nie przepuszczają wiatru. Ściągacze pod kolanami to całkiem fajny bajer, ale przez nie dość długo dziś je zdejmowałem - muszę obczaić jak się je maksymalnie rozluźnia. W kwestii ochrony przed wilgocią się nie wypowiem, bo dziś nie padało. Producent zapewnia, że lekkie deszcze wytrzymają. Aha - skręciłem specjalnie na krzaczek jakiś kolczasty - pięknie się ześliznął po spodniach
.
Puls AVG: ~160-170
Puls MAX: nie podejmę się
SPALONE KALORIE: 520
Skoro zaczynają mnie boleć kolana, to chyba czas na glukozaminę. Kupiłem dziś Artresan.
SUPLE: Vitaral, Iskial, L-karnityna, Artresan, Białe Oshee (po treningu).
11:00: muesli z jogurtem naturalnym
13:00: 3 jajka na twardo
17:30: parę dużych śliwek węgierek
18:00: makrela z puszki w sosie pomidorowym
19:00: banan
21:30: micha twarogu na słodko
Od jutra zmieniam szablon wpisów na blogu. Dzięki pomocy mojego kumpla Michała, kolejne wpisy będą bardziej szczegółowe i lepiej zorganizowane. Same wpisy zajmować będą o wiele mniej czasu, ponieważ w dużej mierze będą generowane automatycznie. Jutro podam więcej szczegółów na ten temat.