40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

Zdecydowałem się na maraton we Wrocławiu 15.09. Zostało 19 tygodni na przygotowania. Zastanawiam się nad niemieckim planem na czas 3:30. Dobrze mi się biega Danielsem, ale ten niemiecki też mi się podoba: są konkretne tempa no i trening pod konkretny czas. Co myślicie?

[le0n71]

godz. 8:10, temp. +20
15km po 5:30

No to rozpocząłem bieganie po niemiecku. Wystartowałem od drugiego tygodnia, który zresztą jest taki sam jak pierwszy. Mam nadzieję, że przez te 19 tygodni uda mi się w miarę regularnie trenować i debiut w maratonie będzie przyjemną przygodą a nie męczarnią

[le0n71]

godz. 7:15, temp. +19
12km po 4:53

Przyjemnie wszedł dzisiejszy trening. Tętno 139. Nie wiem cały czas, jakie jest moje maksymalne, ale nie potrafię tego zmierzyć, nie mam tyle sił, żeby doświadczalnie doprowadzić organizm do granic wytrzymałości Pomimo wczesnej pory słoneczko już nieźle dogrzewało

[le0n71]

godz. 16:30, temp. +27
14km po 5:58

Ale upał. Na szczęście dzisiaj tempo niewymagające, tak że o dziwo nawet się bardzo nie spociłem

[le0n71]

godz. 16:30, temp. +25
22km po 5:14

W planie było 22km po 5:30, ale dla urozmaicenia zrobiłem BNP: 6km 5:30 + 6km 5:20 + 6km 5:10 + 4km 4:55.
Wszędzie czytam, że BNP czyni cuda, dlatego właśnie tak pobiegłem. Końcówka ciężka głównie dlatego, że nie miałem nic do picia. Na ostatnim kilometrze miałem przed oczami butelkę z wodą No i tętno maksymalne wyskoczyło mi na ostatnim km 184 To chyba jakiś błąd

[le0n71]

godz. 16:00, temp. +15
11km po 5:58

Po wczorajszym mocniejszym bieganiu dzisiaj przyjemny biegowy spacerek Tydzień wykonany planowo, kilometrów wyszło 73

[le0n71]

godz. 9:00, temp. +13
15km po 6:27

Niebo lekko zachmurzone, tętno średnie 118, całkiem przyjemny trening

[le0n71]

godz. 6:20, temp. +11
10km po 5:13

Jak już się człowiek zwlecze z łóżka, to nie ma nic przyjemniejszego, jak poranne bieganie, zwłaszcza jak świeci słoneczko i ptaszki ćwierkają jak oszalałe

[le0n71]

godz. 6:40, temp. +18
20km po 5:26

Słońce dzisiaj od rana mocno dawało, ale biegałem w lesie więc w większości w półcieniu, tak że nie było źle. Miałem zrobić BNP, ale pobolewa mnie Achilles (od początku mojego biegania, czyli od półtora roku, co jakiś czas odzywa się achilles w prawej nodze. Lewa nigdy nie bolała.), dlatego zrezygnowałem z szybszego tempa i całość pobiegłem równo. Okłady lodem sobie zrobię, to może przejdzie. Jutro przerwa, to nogi odpoczną.

[le0n71]

godz. 9:30, temp. +21
BBL i mój pierwszy test coopera

Przyszedłem wcześniej i najpierw 7km po 5:54 na rozgrzewkę.
No i test: nabiegałem równo 3km i w sumie tyle się spodziewałem. Mało ostatnio biegam szybszych akcentów, więc taki wynik mnie na dzień dzisiejszy w pełni zadowolił

[le0n71]

godz. 9:45, temp. +22
2km po 5:30 + 8km po 4:34

Miało być 10km po 4:36, ale niechcący sam siebie oszukałem. Po dobiegnięciu na stadion (2km) rozpocząłem właściwy trening i po 10km wyłączyłem stoper. Dopiero po kilku chwilach zorientowałem się, że przecież powinienem zrobić jeszcze 2km. Ale już nie miałem siły tego dobiegać. Po wczorajszym teście jednak nogi trochę obolałe, więc ta ósemka też dała mi popalić. Tydzień wykonany planowo

[le0n71]

godz. 18:20, temp. +13
15km po 5:28

Dzisiaj bieganie po burzy, fajne powietrze po takim deszczu.

[le0n71]

godz. 9:45, temp. +17
3*(3km po 4:45, p.5min.)

międzyczasy.jpg

Razem 11,3km po stadionie. Obok są dwa licea, a ponieważ podczas mojego treningu były dwie przerwy, to akurat młodzież odpoczywała na powietrzu. Zgadnijcie jak??? Oczywiście paląc fajki. Oj będą kiedyś żałować, będą, wiem coś o tym aż za dobrze.

[le0n71]

godz. 8:25, temp. +11
22km po 5:14
A w szczegółach to było tak: 6km po 5:28 + 6km po 5:17 + 6km po 5:08 + 4km po 4:58
W większości leśną ścieżką, odkrywałem dzisiaj nowe rejony. Fajnie się biegło, pogoda idealna. I spotkałem dzika! Zobaczyłem go z daleka, stał skubaniec na środku ścieżki i coś tam sobie grzebał. Zatrzymałem się i patrzyłem z daleka nie bardzo wiedząc co robić. Co się do cholery robi, jak się spotka dzika???? Postałem tak z dwie minuty i coś zwierzaczka spłoszyło bo nagle dał błyskawicznego susa w las. No a ja odetchnąłem i pobiegłem dalej Chyba nie będę biegał po lesie

[le0n71]

godz. 9:55, temp. +13
10km po 5:13, czyli lekko, krótko i przyjemnie

Dzisiaj u mnie są zawody na 5km, ale niestety zaczynają się o 13, a ja na 14 do pracy, tak więc dupa zbita, a chętnie bym się na piąteczkę spróbował