Bleez blog
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 10 sierpnia 2010 (wtorek)
Easy run
--> dystans 10,57km w tempie 5:32 min/km
w połowie dystansu zrobiłem przerwę na dość solidne ćwiczenia i rozciąganie.
Drugi dzień z rzędu bieg spokojny. Zaplanowane miałem 6X200m, ale przy szybszym bieganiu odczuwam lekki ból w prawym kolanie. Odpuściłem coby nie przemęczać i nie doprowadzić do pogorszenia. Przy spokojnym biegu wszystko jest dobrze. Dziś prawdopodobnie wolne od biegania, bo mam wieczorny dyżur przy dziecku w zaraz po pracy raczej się nie wybiorę. Dam kolanom jeszcze jeden dzień odpocząć, a w czwartek jak będzie wszystko git będzie coś mocniejszego. W poniedziałek porobiłem też dość sporo ćwiczeń rozciągających i efekt od razu jest. Ból w okolicach biodra minął.
Pozdro Bleez
Easy run
--> dystans 10,57km w tempie 5:32 min/km
w połowie dystansu zrobiłem przerwę na dość solidne ćwiczenia i rozciąganie.
Drugi dzień z rzędu bieg spokojny. Zaplanowane miałem 6X200m, ale przy szybszym bieganiu odczuwam lekki ból w prawym kolanie. Odpuściłem coby nie przemęczać i nie doprowadzić do pogorszenia. Przy spokojnym biegu wszystko jest dobrze. Dziś prawdopodobnie wolne od biegania, bo mam wieczorny dyżur przy dziecku w zaraz po pracy raczej się nie wybiorę. Dam kolanom jeszcze jeden dzień odpocząć, a w czwartek jak będzie wszystko git będzie coś mocniejszego. W poniedziałek porobiłem też dość sporo ćwiczeń rozciągających i efekt od razu jest. Ból w okolicach biodra minął.
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Najwyższy czas uzupełnić dzienniczek treningowy...
Trening - 13 sierpnia (piątek)
Easy
--> dystans 16km w tempie 5:24/km
W trakcie tego dłuższego biegu zrobiłem sobie repsy na odcinkach od ok 150 - 200m takie spontaniczne, w miejscach gdzie były lekkie wzniesienia. To tak dla odmulenia tego biegu. Po odcinkach kilka kroków w marszu i trucht. Zmęczenie po biegu dość znaczące, samopoczucie w miarę dobre.
Trening - 14 sierpnia (sobota)
Easy
--> dystans 10,5km w tempie 5:19/km
Nastawienie do biegu było dobre, ale nogi jakoś zmęczone i odmawiały posłuszeństwa. Oprócz tego biegu nie byłem wstanie nic już więcej zrobić. Poza tym było strasznie ciepło i duszno, temperatura ok 30 st C i zbierało się na burzę.
Trening - 15 sierpnia (niedziela)
Tempo maratońskie
--> dystans 16km w tempie 5:00/km
Na bieg wyszedłem o 10:30 samopoczucie kiepskie - bolała mnie głowa, warunki do biegania też nie za ciekawe. Jak wychodziłem pobiegać lekko kropiło a w trakcie biegu zaczęło grzmieć i rozpadało się na dobre. W planie miałem przebiec ok 22 km w tempie 5:30/km a przez to wszystko wyszło krócej a szybciej. Zmokłem jak cholera, buty do dziś się suszą. Samopoczucie po biegu nadal kiepskie, bo łeb ciągle napier....Po biegu byłem lekko osłabiony, zjadłem obiad, poszedłem spać i po drzemce myślałem, że będzie trochę lepiej, ale niestety bez tabletki sie nie obyło.
PODSUMOWANIE TYGODNIA
--> 5 treningów
--> 69,38 km
Zabrakło w tym tygodniu interwałów, ale jakoś nie potrafiłem się do tego zmobilizować. Ogólnie dobrze, że udało mi się wyjść 5 razy na trening, kilometraż, jak dla mnie tez niczego sobie.
Pozdro Bleez
Trening - 13 sierpnia (piątek)
Easy
--> dystans 16km w tempie 5:24/km
W trakcie tego dłuższego biegu zrobiłem sobie repsy na odcinkach od ok 150 - 200m takie spontaniczne, w miejscach gdzie były lekkie wzniesienia. To tak dla odmulenia tego biegu. Po odcinkach kilka kroków w marszu i trucht. Zmęczenie po biegu dość znaczące, samopoczucie w miarę dobre.
Trening - 14 sierpnia (sobota)
Easy
--> dystans 10,5km w tempie 5:19/km
Nastawienie do biegu było dobre, ale nogi jakoś zmęczone i odmawiały posłuszeństwa. Oprócz tego biegu nie byłem wstanie nic już więcej zrobić. Poza tym było strasznie ciepło i duszno, temperatura ok 30 st C i zbierało się na burzę.
Trening - 15 sierpnia (niedziela)
Tempo maratońskie
--> dystans 16km w tempie 5:00/km
Na bieg wyszedłem o 10:30 samopoczucie kiepskie - bolała mnie głowa, warunki do biegania też nie za ciekawe. Jak wychodziłem pobiegać lekko kropiło a w trakcie biegu zaczęło grzmieć i rozpadało się na dobre. W planie miałem przebiec ok 22 km w tempie 5:30/km a przez to wszystko wyszło krócej a szybciej. Zmokłem jak cholera, buty do dziś się suszą. Samopoczucie po biegu nadal kiepskie, bo łeb ciągle napier....Po biegu byłem lekko osłabiony, zjadłem obiad, poszedłem spać i po drzemce myślałem, że będzie trochę lepiej, ale niestety bez tabletki sie nie obyło.
PODSUMOWANIE TYGODNIA
--> 5 treningów
--> 69,38 km
Zabrakło w tym tygodniu interwałów, ale jakoś nie potrafiłem się do tego zmobilizować. Ogólnie dobrze, że udało mi się wyjść 5 razy na trening, kilometraż, jak dla mnie tez niczego sobie.
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 17 sierpnia 2010 (wtorek)
Easy run
--> 5km w tempie 5:30
Po tym 10 minut ćwiczeń i rozciągania. Przez ten cały bieg bolały mnie lekko Achillesy i łydy. Po rozciąganiu w miarę wszystko wróciło do normy.
Tempo run - 20'
--> dystans 4,73km w czasie 20,34, tempo 4:21/km
--> kilka minut odpoczynku
Easy run
--> dystans 3,41km a tempie 5:17/km - szybki powrót do domu
Pogoda do biegania była dość dobra i przyjemna - nie padało, lekko tylko pokropiło, pochmurnie i trochę za bardzo wietrznie. Samopoczucie w trakcie tego 20' biegu bardzo dobre, biegło się szybko, ale dość komfortowo. Ostatnie pół kilometra było przebiegnięte zdecydowanie szybciej. Teren dość wymagający, bo kilka podbiegów i zbiegów, ale krótkich. Chciałbym w takim tempie i samopoczuciu przebiec zawody na 10 km.
Najbliższe starty
--> 29 sierpnia - Przełajowa ósemka w Blachowni. Bardzo fajna impreza, byłem tam już 3 razy i w tym roku też zamierzam tam pobiec.
--> 11 września - Bieg Muszynianki - życiowa dycha w Krynicy. Chciałbym pobiec ten bieg jak najlepiej i oczywiście z zamiarem zrobienia życiówki na tym dystansie. Świadomym jednak, że te dystanse jakoś mi nie leżą, tak więc rewelacji się nie spodziewam. Szczerze to chciałbym się zbliżyć do 42 min, ale jak będzie 43:XX to będę zadowolony.
--> 12 września - Koral Maraton w Krynicy. Bieg górski, ciężki i wymagający. Tu wielka niewiadoma, czy w nim wystartuję, czy nie. Chciałbym, ale to będzie zależało od wielu rzeczy, min od tego jakie będzie samopoczucie po tym biegu na 10 km. Oczywiście maraton będzie potraktowany lajtowo, bez spinania się byle go przebiec. Profil jest tak hardcorowy, że aż strach się bać. Oczywiści nie będzie walki o czas i nie będzie życiówki na jesień na tym dystansie.
Jeszcze takie info, to organizujemy się na ten wyjazd z Mimikiem i Patatajcem. Mimik zarezerwował już miejsca noclegowe w wypasionym domu wypoczynkowym, więc mamy tez przy okazji spędzić miło czas, pogadać i wypocząć. W takim towarzystwie na pewno będzie fajnie
Co do dalszych startów na jesień to jeszcze mi nic nie wiadomo. Po głowie chodzi mi jeszcze Bieg o nóż komandosa w Lublińcu, też bardzo fajna impreza październikowa. Może jeszcze na coś się skuszę, ale raczej będzie to koniec sezonu startowego w tym roku.
Pozdro Bleez
Easy run
--> 5km w tempie 5:30
Po tym 10 minut ćwiczeń i rozciągania. Przez ten cały bieg bolały mnie lekko Achillesy i łydy. Po rozciąganiu w miarę wszystko wróciło do normy.
Tempo run - 20'
--> dystans 4,73km w czasie 20,34, tempo 4:21/km
--> kilka minut odpoczynku
Easy run
--> dystans 3,41km a tempie 5:17/km - szybki powrót do domu
Pogoda do biegania była dość dobra i przyjemna - nie padało, lekko tylko pokropiło, pochmurnie i trochę za bardzo wietrznie. Samopoczucie w trakcie tego 20' biegu bardzo dobre, biegło się szybko, ale dość komfortowo. Ostatnie pół kilometra było przebiegnięte zdecydowanie szybciej. Teren dość wymagający, bo kilka podbiegów i zbiegów, ale krótkich. Chciałbym w takim tempie i samopoczuciu przebiec zawody na 10 km.
Najbliższe starty
--> 29 sierpnia - Przełajowa ósemka w Blachowni. Bardzo fajna impreza, byłem tam już 3 razy i w tym roku też zamierzam tam pobiec.
--> 11 września - Bieg Muszynianki - życiowa dycha w Krynicy. Chciałbym pobiec ten bieg jak najlepiej i oczywiście z zamiarem zrobienia życiówki na tym dystansie. Świadomym jednak, że te dystanse jakoś mi nie leżą, tak więc rewelacji się nie spodziewam. Szczerze to chciałbym się zbliżyć do 42 min, ale jak będzie 43:XX to będę zadowolony.
--> 12 września - Koral Maraton w Krynicy. Bieg górski, ciężki i wymagający. Tu wielka niewiadoma, czy w nim wystartuję, czy nie. Chciałbym, ale to będzie zależało od wielu rzeczy, min od tego jakie będzie samopoczucie po tym biegu na 10 km. Oczywiście maraton będzie potraktowany lajtowo, bez spinania się byle go przebiec. Profil jest tak hardcorowy, że aż strach się bać. Oczywiści nie będzie walki o czas i nie będzie życiówki na jesień na tym dystansie.
Jeszcze takie info, to organizujemy się na ten wyjazd z Mimikiem i Patatajcem. Mimik zarezerwował już miejsca noclegowe w wypasionym domu wypoczynkowym, więc mamy tez przy okazji spędzić miło czas, pogadać i wypocząć. W takim towarzystwie na pewno będzie fajnie
Co do dalszych startów na jesień to jeszcze mi nic nie wiadomo. Po głowie chodzi mi jeszcze Bieg o nóż komandosa w Lublińcu, też bardzo fajna impreza październikowa. Może jeszcze na coś się skuszę, ale raczej będzie to koniec sezonu startowego w tym roku.
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Środa byłą niebiegowa, ale dorwałem się na chwile na orbitreka i podeptałem kilkanaście minut na maksymalnym obciążeniu. Niestety nie był to zbyt dobry pomysł, bo do dzisiaj mnie wszystko boli. Najgorzej było w czwartek w pracy, gdzie po dłuższym siedzeniu nie umiałem potem chodzić, bo łapał mnie jakiś dziwny ból w udzie. Nawet dzisiaj dalej czuje jakieś dziwne krążące bóle w stawie skokowym.
W czwartek, jednak treningu nie mogłem odpuścić. To ostatni trening w tym tygodniu, no bo - dzisiaj idziemy na polterabend a w sobotę i niedzielę jestem na weselu u kuzyna żony. Tak więc podsumowywać tygodnia specjalnie nie ma co. Dwa treningi i w sumie przebiegnięte 22 kilometry. Następny tydzień też nie będzie obciążony treningowo, bo w sobotę, jak już pisałem wcześniej, przełajowa ósemka w Blachowni.
A co do treningu czwartkowego:
Małe Recovery
--> dystans ok 9km w tempie ok 5:50
Obok mnie na rowerze jechała żona z córką, tak więc musiało być kilka przerw to na piciu, to na siusiu a to kaczki po wodzie pływały...
To by było tyle. Pozdro Bleez
W czwartek, jednak treningu nie mogłem odpuścić. To ostatni trening w tym tygodniu, no bo - dzisiaj idziemy na polterabend a w sobotę i niedzielę jestem na weselu u kuzyna żony. Tak więc podsumowywać tygodnia specjalnie nie ma co. Dwa treningi i w sumie przebiegnięte 22 kilometry. Następny tydzień też nie będzie obciążony treningowo, bo w sobotę, jak już pisałem wcześniej, przełajowa ósemka w Blachowni.
A co do treningu czwartkowego:
Małe Recovery
--> dystans ok 9km w tempie ok 5:50
Obok mnie na rowerze jechała żona z córką, tak więc musiało być kilka przerw to na piciu, to na siusiu a to kaczki po wodzie pływały...
To by było tyle. Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 23 sierpnia 2010 (poniedziałek)
Easy run
--> dystans 5,52km w tempie 5:23/km
--> 10 min ćwiczeń rozciągających
--> przebieżki 6X160m w tempie 3:00 - 3:10/km - tak dla odmulenia
--> 5 min ćwiczeń rozciągających
Easy run
--> dystans 5,52km w tempie 5:13/km
Pogoda była mało sprzyjająca na bieganie, strasznie ciepło, duszno i wilgotno. Samopoczucie przed biegiem było bardzo dobre. Po trzydniowej przerwie strasznie mnie już nosiło, żeby iść pobiegać. W trakcie biegu myślałem, że będzie rewelacyjnie, ale jednak jakiś osłabiony byłem. Nie wiem czy to wina dwóch dni zabawy na weselu czy też pogody, ale nogi zmęczone, łydki mocno napięte i nawet porządnie tych przebieżek nie potrafiłem wykonać, bardzo mnie męczyły. Oj przydałby się jakiś porządny masaż...
Najbliższe zawody - przełajowa ósemka w Blachowni. Dlatego też tydzień ten nie będzie jakiś bardzo pracowity. Trochę trzeba pobiegać, ale i też odpocząć, co by przynajmniej w dobrym stylu wpaść na metę.
Pozdro Bleez
Easy run
--> dystans 5,52km w tempie 5:23/km
--> 10 min ćwiczeń rozciągających
--> przebieżki 6X160m w tempie 3:00 - 3:10/km - tak dla odmulenia
--> 5 min ćwiczeń rozciągających
Easy run
--> dystans 5,52km w tempie 5:13/km
Pogoda była mało sprzyjająca na bieganie, strasznie ciepło, duszno i wilgotno. Samopoczucie przed biegiem było bardzo dobre. Po trzydniowej przerwie strasznie mnie już nosiło, żeby iść pobiegać. W trakcie biegu myślałem, że będzie rewelacyjnie, ale jednak jakiś osłabiony byłem. Nie wiem czy to wina dwóch dni zabawy na weselu czy też pogody, ale nogi zmęczone, łydki mocno napięte i nawet porządnie tych przebieżek nie potrafiłem wykonać, bardzo mnie męczyły. Oj przydałby się jakiś porządny masaż...
Najbliższe zawody - przełajowa ósemka w Blachowni. Dlatego też tydzień ten nie będzie jakiś bardzo pracowity. Trochę trzeba pobiegać, ale i też odpocząć, co by przynajmniej w dobrym stylu wpaść na metę.
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Najbliższe zawody - 29 sierpnia - przełajowa ósemka w Blachowni.
W zeszłym roku na tych zawodach pobiegłem tempem 4:28/km co dało czas 35:45. Bieg typowo przełajowy, leśny, pagórkowaty, trasa może nie tyle co trudna, ale wymagająca. Tak więc cel na ten bieg to zbliżyć się z tempem biegu w tych zawodach do 4:20/km. Zobaczymy czy po roku czasu uda mi się coś na tej trasie urwać.
Trening - 24 sierpnia (wtorek)
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:28/km
--> 10' ćwiczeń rozciągających - muszę trochę popracować nad gibkością, bo ostatnio jak się rozciągałem w terenie podszedł do mnie gościu, tak na oko już sporo po 50-tce z fajką w gębie, i do mnie - eee umie pan tak?. I włożył głowę między kolana, rękami łapiąc się za kostki. Faktycznie te moje wygibasy przy jego wyczynie wyglądały lekko karkołomnie
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:29/km
Trening - 25 sierpnia (środa)
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:37/km
--> 15' ćwiczenia ogólne i rozciągające
Reps
--> 6X100m powrót w truchcie i pełny odpoczynek
--> 4X50m podbieg, krótki ale stromy, powrót w truchcie i pełny odpoczynek.
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:30/km
Razem - ok 12,64km
Dziś na pewno odpoczywam tzn odpoczywam od biegania, bo w domu kupa roboty do zrobienia, mały remontik i chałupa postawiona na nogi. W piątek może będzie krótkie easy pod warunkiem, że goście nie wpadną, w sobotę na pewno odpoczywam przed zawodami.
Aha jeszcze jedno, zakupiłem nowe buty biegowe, tym razem za rekomendacją znajomych wybrałem firmę NIKE model Pegasus +26. Wczoraj przyszły i na pierwszy rzut oka wyglądają fajnie. Noga też dobrze dopasowana, tak więc na najbliższym treningu wypadałoby je wypróbować. Stare Asics-i, już się wysłużyły, ale będę w nich jeszcze biegał na jakieś bardziej terenowawe ścieżki, nowych szkoda
Pozdro Bleez
W zeszłym roku na tych zawodach pobiegłem tempem 4:28/km co dało czas 35:45. Bieg typowo przełajowy, leśny, pagórkowaty, trasa może nie tyle co trudna, ale wymagająca. Tak więc cel na ten bieg to zbliżyć się z tempem biegu w tych zawodach do 4:20/km. Zobaczymy czy po roku czasu uda mi się coś na tej trasie urwać.
Trening - 24 sierpnia (wtorek)
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:28/km
--> 10' ćwiczeń rozciągających - muszę trochę popracować nad gibkością, bo ostatnio jak się rozciągałem w terenie podszedł do mnie gościu, tak na oko już sporo po 50-tce z fajką w gębie, i do mnie - eee umie pan tak?. I włożył głowę między kolana, rękami łapiąc się za kostki. Faktycznie te moje wygibasy przy jego wyczynie wyglądały lekko karkołomnie
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:29/km
Trening - 25 sierpnia (środa)
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:37/km
--> 15' ćwiczenia ogólne i rozciągające
Reps
--> 6X100m powrót w truchcie i pełny odpoczynek
--> 4X50m podbieg, krótki ale stromy, powrót w truchcie i pełny odpoczynek.
Easy run
--> dystans - 5,52km w tempie 5:30/km
Razem - ok 12,64km
Dziś na pewno odpoczywam tzn odpoczywam od biegania, bo w domu kupa roboty do zrobienia, mały remontik i chałupa postawiona na nogi. W piątek może będzie krótkie easy pod warunkiem, że goście nie wpadną, w sobotę na pewno odpoczywam przed zawodami.
Aha jeszcze jedno, zakupiłem nowe buty biegowe, tym razem za rekomendacją znajomych wybrałem firmę NIKE model Pegasus +26. Wczoraj przyszły i na pierwszy rzut oka wyglądają fajnie. Noga też dobrze dopasowana, tak więc na najbliższym treningu wypadałoby je wypróbować. Stare Asics-i, już się wysłużyły, ale będę w nich jeszcze biegał na jakieś bardziej terenowawe ścieżki, nowych szkoda
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
29 sierpnia - przełajowa ósemka w Blachowni.
No to jestem po kolejnych zawodach w tym roku - przełaje w Blachowni moje najulubione.
Na razie wyniki nieoficjalne
--> dystans 8km bez atestu, wynik 34:38, tempo 4:20/km
--> miejsce open - 90 na 385 startujących (poprawiłem! tyle ukończyło wg wyników), 25/89 w kategorii wiekowej
Z wyniku jestem bardzo zadowolony, bo udało mi się zrealizować cel, czyli pobiec tempem w okolicy 4:20/km.
Trasa nie była ekstremalnie trudna, z jednym króciutkim podbiegiem a tak generalnie to wszytko w normie. Sporo biegło się po wąskich ścieżkach leśnych i trochę po trawie, część trasy wiodła także po asfalcie między blokami osiedlowymi. Warunki pogodowe dobre, bo nie było gorąco anie duszno, za to prawie przez całą trasę biegu padał deszcz, początkowo lekko a w drugiej połowie trasy to już zdecydowanie lało, końcówka zaś w słońcu. Samopoczucie po biegu bardzo dobre. Biegłem szybko jak na moje możliwości, ale nie czułem bardzo dużego obciążenia. Na mecie też nie byłem całkowicie wypruty, tak więc zapas sił jeszcze jakiś był.
Co do samej imprezy to jest zorganizowana na naprawdę na wysokim poziomie. Przede wszystkim trasa bardzo dobrze przygotowana. Pomalowane farbą wystające korzenie w lesie to się chyba zdarza tylko w Blachowni. Poza tym bardzo sympatyczna atmosfera. Polecam wszystkim ten bieg. Tak więc zadowolony z dnia dzisiejszego kładę się spać. Pozdro Bleez
No to jestem po kolejnych zawodach w tym roku - przełaje w Blachowni moje najulubione.
Na razie wyniki nieoficjalne
--> dystans 8km bez atestu, wynik 34:38, tempo 4:20/km
--> miejsce open - 90 na 385 startujących (poprawiłem! tyle ukończyło wg wyników), 25/89 w kategorii wiekowej
Z wyniku jestem bardzo zadowolony, bo udało mi się zrealizować cel, czyli pobiec tempem w okolicy 4:20/km.
Trasa nie była ekstremalnie trudna, z jednym króciutkim podbiegiem a tak generalnie to wszytko w normie. Sporo biegło się po wąskich ścieżkach leśnych i trochę po trawie, część trasy wiodła także po asfalcie między blokami osiedlowymi. Warunki pogodowe dobre, bo nie było gorąco anie duszno, za to prawie przez całą trasę biegu padał deszcz, początkowo lekko a w drugiej połowie trasy to już zdecydowanie lało, końcówka zaś w słońcu. Samopoczucie po biegu bardzo dobre. Biegłem szybko jak na moje możliwości, ale nie czułem bardzo dużego obciążenia. Na mecie też nie byłem całkowicie wypruty, tak więc zapas sił jeszcze jakiś był.
Co do samej imprezy to jest zorganizowana na naprawdę na wysokim poziomie. Przede wszystkim trasa bardzo dobrze przygotowana. Pomalowane farbą wystające korzenie w lesie to się chyba zdarza tylko w Blachowni. Poza tym bardzo sympatyczna atmosfera. Polecam wszystkim ten bieg. Tak więc zadowolony z dnia dzisiejszego kładę się spać. Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening 31 sierpnia 2010 (wtorek)
Deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz. Cały dzień lało jak cholera, zresztą dziś też od rana leje. Na bieganie po lesie nie było najmniejszych szans, wiec wybrałem się na nową bieżnię w mieście. To co zobaczyłem to mnie zszokowało bardzo pozytywnie. Nówka nieśmigana bieżnia tartanowa, osiem pasów do biegania aż cieszy oko swoim widokiem. Nic tylko biegać,ćwiczyć i trenować... na dodatek nie trzeba przeskakiwać przez płot, bo wejście na stadion otwarte. Po nowym obiekcie biegało się rewelacyjnie, nawet nie przypuszczałem, że tyle frajdy to może sprawić, gęba mi się ucieszyła, że hej. Mimo tak niesprzyjającej pogody, bo przemoczyło i przpiździało mnie jak diabli z treningu jestem zadowolony.
A w szczegółach to wyglądało tak:
Easy run (droga na stadion)
--> 1,5km w tempie 5:02/km
Easy run (na bieżni)
--> 4km w tempie 5:25/km
Przebieżki (na bieżni)
--> 6X100m czasy - 17", 17", 16", 16", 16", 17". Tempo 2:40 - 2:50/km. Powrót w truchcie, pełny odpoczynek.
Bieganie odcinków po bieżni to zupełnie co innego niż w terenie, zupełnie inaczej czuć prędkość i o wiele bezpieczniej jest się dobrze rozpędzić.
Easy run (powrót do domu)
--> 1,5km w tempie 5:21/km
RAZEM - 8,2km
W domu lekkie rozciąganie, ciepła kąpiel, bo lekko przemarzłem.
PODSUMOWANIE MIESIĄCA
- 15 treningów,
- 178 przebiegniętych kilometrów
Komentarz: słabo kilometrowo, ale wypadły mi dwa weekendy ze względu na imprezy weselne
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec!
Na najbliższe muszę wykonać jakieś dłuższe wybieganie, takie przynajmniej 22-24 km, jak w ogóle mam myśleć o starcie w tym maratonie. Do Krynicy jadę głównie ze względu na tą dychę, maraton jest opcjonalny, uzależniony od samopoczucia, chęci i dysponowanego czasu.
Pozdrawiam licząc, że w końcu przestanie ten deszcz padać Bleez
Deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz. Cały dzień lało jak cholera, zresztą dziś też od rana leje. Na bieganie po lesie nie było najmniejszych szans, wiec wybrałem się na nową bieżnię w mieście. To co zobaczyłem to mnie zszokowało bardzo pozytywnie. Nówka nieśmigana bieżnia tartanowa, osiem pasów do biegania aż cieszy oko swoim widokiem. Nic tylko biegać,ćwiczyć i trenować... na dodatek nie trzeba przeskakiwać przez płot, bo wejście na stadion otwarte. Po nowym obiekcie biegało się rewelacyjnie, nawet nie przypuszczałem, że tyle frajdy to może sprawić, gęba mi się ucieszyła, że hej. Mimo tak niesprzyjającej pogody, bo przemoczyło i przpiździało mnie jak diabli z treningu jestem zadowolony.
A w szczegółach to wyglądało tak:
Easy run (droga na stadion)
--> 1,5km w tempie 5:02/km
Easy run (na bieżni)
--> 4km w tempie 5:25/km
Przebieżki (na bieżni)
--> 6X100m czasy - 17", 17", 16", 16", 16", 17". Tempo 2:40 - 2:50/km. Powrót w truchcie, pełny odpoczynek.
Bieganie odcinków po bieżni to zupełnie co innego niż w terenie, zupełnie inaczej czuć prędkość i o wiele bezpieczniej jest się dobrze rozpędzić.
Easy run (powrót do domu)
--> 1,5km w tempie 5:21/km
RAZEM - 8,2km
W domu lekkie rozciąganie, ciepła kąpiel, bo lekko przemarzłem.
PODSUMOWANIE MIESIĄCA
- 15 treningów,
- 178 przebiegniętych kilometrów
Komentarz: słabo kilometrowo, ale wypadły mi dwa weekendy ze względu na imprezy weselne
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec!
Na najbliższe muszę wykonać jakieś dłuższe wybieganie, takie przynajmniej 22-24 km, jak w ogóle mam myśleć o starcie w tym maratonie. Do Krynicy jadę głównie ze względu na tą dychę, maraton jest opcjonalny, uzależniony od samopoczucia, chęci i dysponowanego czasu.
Pozdrawiam licząc, że w końcu przestanie ten deszcz padać Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 2 września (czwartek)
Easy run - trochę takie szybsze!
--> dystans 8,4km w tempie 5:15/km
Bieg był krótki i szybszy, bo wyszedłem biegać trochę późno i robiło się już ciemno. Samopoczucie po biegu bardzo dobre. na dzień dzisiejszy też zaplanowany jakiś bieg easy, na sobotę prawdopodobnie long run. Jak zwykle zobaczymy co z tego wyjdzie. Rozpocząłem w domu drugi etap remontu więc znowu z czasem może być krucho.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec
Wstawiam jeszcze dwie foty z zawodów w Blachowni.
Pozdro Bleez
Easy run - trochę takie szybsze!
--> dystans 8,4km w tempie 5:15/km
Bieg był krótki i szybszy, bo wyszedłem biegać trochę późno i robiło się już ciemno. Samopoczucie po biegu bardzo dobre. na dzień dzisiejszy też zaplanowany jakiś bieg easy, na sobotę prawdopodobnie long run. Jak zwykle zobaczymy co z tego wyjdzie. Rozpocząłem w domu drugi etap remontu więc znowu z czasem może być krucho.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec
Wstawiam jeszcze dwie foty z zawodów w Blachowni.
Pozdro Bleez
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2016, 13:43 przez bleez, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 3 września (piątek)
Easy run
--> dystans 5,52 tempo 5:21/km
--> 10' gimnastyki rozciągającej
Easy run
--> dystans 5,52 tempo 5:28/km
Samopoczucie po biegu bardzo dobre.
Trening - 4 września (sobota)
Godzina 11:45. Pochmurno ok 14 st C, samopoczucie przed biegiem bardzo dobre.
Long run w tempie maratońskim
--> dystans 25,16km w tempie 5:02/km
Tak jak zaplanowałem tak też dzisiaj było długie wybieganie, na dodatek w tempie maratońskim. Do 19 km biegłą się bardzo dobrze i komfortowo, natomiast po tym doznałem typowego odcięcia paliwa. Ostatnie kilometry tempo lekko zeszło i nogi powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa. Ostatni kilometr to już powoli miałem mroczki przed oczami. Do domu po schodach ledwo się dowlokłem. Jaka przyczyna? Wydaje mi się, że dość mocne tempo biegu, poza tym nie wziąłem ze sobą nic do picia ani do przekąszenia. Jak tylko wlazłem do domu to pożerałem wszystko co stanęło na mojej drodze. Po ok 30 minutach wszystko wracało do normy. Samopoczucie poza kryzysem na ostatnich kilometrach bardzo dobre.
Na jutro jeszcze zaplanowane ok 40 minut truchciku na bieżni i w następnym tygodniu dużo odpoczywam. Planowane dwa treningi we wtorek i czwartek - spokojne biegi z dużą dawką ćwiczeń.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec
Pozdro Bleez
Easy run
--> dystans 5,52 tempo 5:21/km
--> 10' gimnastyki rozciągającej
Easy run
--> dystans 5,52 tempo 5:28/km
Samopoczucie po biegu bardzo dobre.
Trening - 4 września (sobota)
Godzina 11:45. Pochmurno ok 14 st C, samopoczucie przed biegiem bardzo dobre.
Long run w tempie maratońskim
--> dystans 25,16km w tempie 5:02/km
Tak jak zaplanowałem tak też dzisiaj było długie wybieganie, na dodatek w tempie maratońskim. Do 19 km biegłą się bardzo dobrze i komfortowo, natomiast po tym doznałem typowego odcięcia paliwa. Ostatnie kilometry tempo lekko zeszło i nogi powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa. Ostatni kilometr to już powoli miałem mroczki przed oczami. Do domu po schodach ledwo się dowlokłem. Jaka przyczyna? Wydaje mi się, że dość mocne tempo biegu, poza tym nie wziąłem ze sobą nic do picia ani do przekąszenia. Jak tylko wlazłem do domu to pożerałem wszystko co stanęło na mojej drodze. Po ok 30 minutach wszystko wracało do normy. Samopoczucie poza kryzysem na ostatnich kilometrach bardzo dobre.
Na jutro jeszcze zaplanowane ok 40 minut truchciku na bieżni i w następnym tygodniu dużo odpoczywam. Planowane dwa treningi we wtorek i czwartek - spokojne biegi z dużą dawką ćwiczeń.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 5 września (niedziela)
Easy run
--> 1,5km droga na stadion
--> ok 8km, 52 min biegu na bieżni,
--> 1,5km powrót do domu.
W niedzielę na treningu nie biegałem sam. Próbujemy w Tarnowskich Górach stworzyć przynajmniej jakąś mini grupę biegową. Właśnie wczoraj było jej pierwsze spotkanie na stadionie. Tłumów nie było, było nas w sumie czterech, ale i tak jak na początek uważam to za sukces. Poznaliśmy się i pierwszy wspólny trening został zaliczony. Oby dalej były chęci do wspólnego biegania i mam nadzieję, że grupka przynajmniej o jeszcze kilka osób się rozrośnie.
A na ten tydzień: w planach są dwa lekkie treningi, trzeba porządnie odpocząć przed festiwalem biegowym. Jeśli nic się nie zmieni to biegam we wtorek oraz w czwartek.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec.
PODSUMOWANIE TYGODNIA
--> 5 treningów
--> 64 km przebiegnięte.
Pozdro Bleez
Easy run
--> 1,5km droga na stadion
--> ok 8km, 52 min biegu na bieżni,
--> 1,5km powrót do domu.
W niedzielę na treningu nie biegałem sam. Próbujemy w Tarnowskich Górach stworzyć przynajmniej jakąś mini grupę biegową. Właśnie wczoraj było jej pierwsze spotkanie na stadionie. Tłumów nie było, było nas w sumie czterech, ale i tak jak na początek uważam to za sukces. Poznaliśmy się i pierwszy wspólny trening został zaliczony. Oby dalej były chęci do wspólnego biegania i mam nadzieję, że grupka przynajmniej o jeszcze kilka osób się rozrośnie.
A na ten tydzień: w planach są dwa lekkie treningi, trzeba porządnie odpocząć przed festiwalem biegowym. Jeśli nic się nie zmieni to biegam we wtorek oraz w czwartek.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton 12 września w Krynicy - przebiec.
PODSUMOWANIE TYGODNIA
--> 5 treningów
--> 64 km przebiegnięte.
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 7 września (wtorek)
Easy run
--> dystans 5,52km tempo 5:21/km
-->15' ćwiczenia
Easy run
--> dystans 5,52km tempo 5:17/km
Samopoczucie bardzo dobre, pogoda też bardzo fajna do biegania. Trochę chłodno, ale słonecznie i rześko.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton - raczej nie będzie
Pozdro Bleez
Easy run
--> dystans 5,52km tempo 5:21/km
-->15' ćwiczenia
Easy run
--> dystans 5,52km tempo 5:17/km
Samopoczucie bardzo dobre, pogoda też bardzo fajna do biegania. Trochę chłodno, ale słonecznie i rześko.
NAJBLIŻSZE ZAWODY
--> Bieg Muszynianki - życiowa dycha 11 września - cel: zbliżyć się do 42min,
--> Koral maraton - raczej nie będzie
Pozdro Bleez
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
FESTIWAL BIEGOWY W KRYNICY 11 - 12 WRZEŚNIA 2010
No to jestem po kolejnych zawodach i trzeciej dyszce w tym roku. Jest życiówka na tym dystansie!!!
Oficjalny wynik brutto - 41:13
Miejsce 70 na 269
Wynik netto i międzyczasy zmierzony przeze mnie.
--> 5km - 19:57 tempo 3:59
--> 5km - 21:11 tempo 4:14
Wynik netto - 41:08 w tempie 4:07
Trasa łatwa i w większości z górki to i wynik życiówki taki lekko wątpliwy. Wyczytałem na mp.pl, że są zdania podzielone co do uznania tego biegu za życiówkę pomimo tego, że trasa właściwie odmierzona. Problem podobno jest ze zbiegiem - za dużo go było. Jak dla mnie, amatora to to jest życiówka i z niej się cieszę. Świadomy jestem, że wynik na trasie płaskiej na pewno byłby trochę gorszy.
Co do samego biegu to pierwsze 5 km udało mi się pobiec sekundę poniżej tempa 4:00/km, natomiast druga część trasy nie była już też taka łaskawa. Występowało więcej prostych odcinków i stąd wynik gorszy, ale i tak zadowalający. Nie było BNP, po 6 km sił już też nie było na tyle. Taktyka - taka siaka, chociaż ostatni kilometr i finisz był ostry. Mogłem trochę wolniej zacząć, może druga połówka byłaby równiejsza.
Warunki pogodowe do biegania były bardzo fajne - chłodno i rześko, słońca brak, pochmurno.
Samopoczucie po biegu bardzo dobre. Na drugi dzień zakwasy dość ostre i uda czuję do dziś. nie ma się w sumie co dziwić, nie przyzwyczajony byłem do tylu zbiegów na raz, a podobno inne mięśnie wtedy pracują.
Koral Maratonu nie pobiegłem. Niestety organizacyjnie nie dałbym rady tego wszystkiego ogarnąć. Widziałem natomiast jak pierwsi kończą bieg i miałem straszny niesmak, że nie udało się wystartować. To była męczarnia i zazdrość, bo byłem przygotowany, chęci i siły nawet po tej ostrej dyszce były. No ale cóż, może innym razem się uda.
Cały festiwal biegowy zorganizowany perfekcyjnie. Naprawdę duży najazd biegaczy i prawdziwe nasze święto. Miejmy nadzieję, że organizatorzy w przyszłym roku o nas nie zapomną.
Przed biegiem spotkałem też Raula i jego kumpli, pogadaliśmy trochę i zrobiliśmy wspólną rozgrzewkę. Po biegu już nam się nie udało w całej grupie spotkać - niestety musiałem już się zwijać, bo czekała na mnie rodzinka. Pozdrawiam kolegów z Krakowa.
Pozdro Bleez
P.S. Muszę zmienić cel biegowy, bo maratonu w tym roku już nie będzie.
No to jestem po kolejnych zawodach i trzeciej dyszce w tym roku. Jest życiówka na tym dystansie!!!
Oficjalny wynik brutto - 41:13
Miejsce 70 na 269
Wynik netto i międzyczasy zmierzony przeze mnie.
--> 5km - 19:57 tempo 3:59
--> 5km - 21:11 tempo 4:14
Wynik netto - 41:08 w tempie 4:07
Trasa łatwa i w większości z górki to i wynik życiówki taki lekko wątpliwy. Wyczytałem na mp.pl, że są zdania podzielone co do uznania tego biegu za życiówkę pomimo tego, że trasa właściwie odmierzona. Problem podobno jest ze zbiegiem - za dużo go było. Jak dla mnie, amatora to to jest życiówka i z niej się cieszę. Świadomy jestem, że wynik na trasie płaskiej na pewno byłby trochę gorszy.
Co do samego biegu to pierwsze 5 km udało mi się pobiec sekundę poniżej tempa 4:00/km, natomiast druga część trasy nie była już też taka łaskawa. Występowało więcej prostych odcinków i stąd wynik gorszy, ale i tak zadowalający. Nie było BNP, po 6 km sił już też nie było na tyle. Taktyka - taka siaka, chociaż ostatni kilometr i finisz był ostry. Mogłem trochę wolniej zacząć, może druga połówka byłaby równiejsza.
Warunki pogodowe do biegania były bardzo fajne - chłodno i rześko, słońca brak, pochmurno.
Samopoczucie po biegu bardzo dobre. Na drugi dzień zakwasy dość ostre i uda czuję do dziś. nie ma się w sumie co dziwić, nie przyzwyczajony byłem do tylu zbiegów na raz, a podobno inne mięśnie wtedy pracują.
Koral Maratonu nie pobiegłem. Niestety organizacyjnie nie dałbym rady tego wszystkiego ogarnąć. Widziałem natomiast jak pierwsi kończą bieg i miałem straszny niesmak, że nie udało się wystartować. To była męczarnia i zazdrość, bo byłem przygotowany, chęci i siły nawet po tej ostrej dyszce były. No ale cóż, może innym razem się uda.
Cały festiwal biegowy zorganizowany perfekcyjnie. Naprawdę duży najazd biegaczy i prawdziwe nasze święto. Miejmy nadzieję, że organizatorzy w przyszłym roku o nas nie zapomną.
Przed biegiem spotkałem też Raula i jego kumpli, pogadaliśmy trochę i zrobiliśmy wspólną rozgrzewkę. Po biegu już nam się nie udało w całej grupie spotkać - niestety musiałem już się zwijać, bo czekała na mnie rodzinka. Pozdrawiam kolegów z Krakowa.
Pozdro Bleez
P.S. Muszę zmienić cel biegowy, bo maratonu w tym roku już nie będzie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Trening - 13 września 2010
W poniedziałek pierwsze bieganie po zawodach, zakwasy jeszcze trochę dokuczały, ale była konieczność rozruszania się.
--> 1,5km tempo easy - droga na stadion
--> 30 min w tempie easy na bieżni - 5,5km
--> krótkie rozciąganie
--> 800m - czas 2'51", tempo 3:34/km
--> odpoczynek
--> 800m - czas 3'09", tempo 3:56/km
--> odpoczynek + lekkie rozciąganie,
--> 1,5km tempo easy - powrót do domu
--> kilka minut ćwiczeń na brzuch w domu w tym seria 20 pompek
Dziś z nogami o niebo lepiej - zakwasy rozgonione, no prawie rozgonione. Samopoczucie bardzo dobre.
Najbliższe zawody:
- dziś zdecyduję czy nie wystartować w półmaratonie bytomskim 19 września
- planowany jest także półmaraton katowicki 3 października
Jeszcze fotka z biegu w Krynicy - co by nie było, że mnie tam nie było
Pozdro Bleez
W poniedziałek pierwsze bieganie po zawodach, zakwasy jeszcze trochę dokuczały, ale była konieczność rozruszania się.
--> 1,5km tempo easy - droga na stadion
--> 30 min w tempie easy na bieżni - 5,5km
--> krótkie rozciąganie
--> 800m - czas 2'51", tempo 3:34/km
--> odpoczynek
--> 800m - czas 3'09", tempo 3:56/km
--> odpoczynek + lekkie rozciąganie,
--> 1,5km tempo easy - powrót do domu
--> kilka minut ćwiczeń na brzuch w domu w tym seria 20 pompek
Dziś z nogami o niebo lepiej - zakwasy rozgonione, no prawie rozgonione. Samopoczucie bardzo dobre.
Najbliższe zawody:
- dziś zdecyduję czy nie wystartować w półmaratonie bytomskim 19 września
- planowany jest także półmaraton katowicki 3 października
Jeszcze fotka z biegu w Krynicy - co by nie było, że mnie tam nie było
Pozdro Bleez
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2016, 13:44 przez bleez, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
17 września 2010
We wtorek i w środę nie biegałem. Znowu trochę remontuję w domu i nie szło się wyrobić. W tym czasie zapadła też decyzja o starcie w półmaratonie bytomskim 19 września w niedzielę. Nie udał mi się na jesień przebiec żadnego całego maratonu, więc trzeba to sobie jakoś zrekompensować połówkami!
Trening - czwartek 16 września
--> 1,5km w tempie easy - kierunek stadion,
--> 5' ćwiczeń,
--> 10km w tempie 4:58/km - miało być easy a wyszło tempo maratońskie. Po bieżni biega się jakoś szybciej i nie czuć tak zmęczenia.
--> 5' rozciąganie
--> 1,5 tempo easy - kierunek dom.
Jeszcze jeden trening w sobotę o 8 rano z nowo tworzoną w TG grupą biegową. Kilka kółek na bieżni + trochę ćwiczeń. W niedzielę start, chciałby zrobić życiówkę na tym dystansie a najlepiej to przebiec <1:40 i taki jest mój cel.
Pozdro
Przypomniało mi się - trasa tego półmaratonu nie ma atestu (mam nadzieję, że jest przynajmniej dobrze odmierzona) - więc wynik może być taki pod znakiem zapytania.
We wtorek i w środę nie biegałem. Znowu trochę remontuję w domu i nie szło się wyrobić. W tym czasie zapadła też decyzja o starcie w półmaratonie bytomskim 19 września w niedzielę. Nie udał mi się na jesień przebiec żadnego całego maratonu, więc trzeba to sobie jakoś zrekompensować połówkami!
Trening - czwartek 16 września
--> 1,5km w tempie easy - kierunek stadion,
--> 5' ćwiczeń,
--> 10km w tempie 4:58/km - miało być easy a wyszło tempo maratońskie. Po bieżni biega się jakoś szybciej i nie czuć tak zmęczenia.
--> 5' rozciąganie
--> 1,5 tempo easy - kierunek dom.
Jeszcze jeden trening w sobotę o 8 rano z nowo tworzoną w TG grupą biegową. Kilka kółek na bieżni + trochę ćwiczeń. W niedzielę start, chciałby zrobić życiówkę na tym dystansie a najlepiej to przebiec <1:40 i taki jest mój cel.
Pozdro
Przypomniało mi się - trasa tego półmaratonu nie ma atestu (mam nadzieję, że jest przynajmniej dobrze odmierzona) - więc wynik może być taki pod znakiem zapytania.