6 lipca
WB + GR
18,04km, 1:51:33, 6:11/km, średnie tętno 147bpm
Wycieczka biegowa przed nocną zmianą (18-6). Trening zaczęty przed godziną 14, kiedy już Słońce mocno prażyło. Na trasę wziąłem pas z bidonem, który mieści ponad 600ml wody i muszę przyznać, że to było zbyt mało, dlatego przebiegłem tylko 18km zamiast planowanych 20km. Jedna pętelka wkoło miasta i do domu. W domu obowiązkowe rozciąganie... a później... do pracy.
7 lipca
OWB1 + SB 9x200m podbieg + GR
11,17km, 1:03:53, 5:43/km, średnie tętno 147bpm
Trening po godzinie 15 i kolejny raz siła biegowa, ta sama górka co ostatnio, ale liczba podbiegów zwiększona o 1.
Każdy odcinek udało się pokonać szybciej, przedstawia się to następująco:
1) 56,9s
2) 55,1s
3) 52,9s
4) 51,8s
5) 49,7s
6) 48,7s
7) 47,8s
8) 46,5s
9) 43,3s
Maksymalne odnotowane tętno to 185bpm. Po treningu znowu nocka (18-6).
8 lipca
OWB1 + GR
5,74km, 34:46, 6:03/km, średnie tętno 140bpm
Trening bezpośrednio po pracy, zaczęty około 6:40. Miało być WB2, ale niestety nogi były zbyt zmęczone, po poprzednim treningu i po 12h pracy. WB2 zamieniłem na krótki, lekki trening.
10 lipca
WB2 12km + GR
16,17km, 1:20:33, 4:59/km, średnie tętno 161bpm
Trening rozpoczęty chwilę przed 20:00, po deszczu, więc pogoda była super jak na lato. Standardowo trzymałem w granicy 165-170bpm, czyli max 85% HRmax. Bardzo dobrze się biegło, dlatego zrobiłem aż 12km.
Odcinek 12km w II zakresie zrobiłem w czasie 56:47, średnie tempo 4:45/km, średnie tętno 168bpm.
Teraz po mocniejszych treningach czuje piszczele, żeby normalnie biegać muszę najpierw zrobić siłę biegową, a następnego dnia WB2 i po WB2 przerwa, żeby piszczele odpoczęły. Muszę wyszukać czegoś na wzmocnienie piszczeli i ćwiczyć, żeby wzmocnić.