Toa - cel : półmaraton 25.08 w 2h

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wczoraj była siłownia a dziś bieganie - wszystko właściwie bez historii i zgodnie z planem dla 3 tygodnia:

5,06 km - 37 min : średnia 7:18 min/km

W czasie i dystansie jest 5 przebieżek po około 100 metrów. Biegało mi się ciężko ale to chyba kwestia wcześniejszego jedzenia - no i pory. Przebieżki za to wychodziły mi dość fajnie i mam wrażenie, że jest z tym coraz lepiej.

Jutro i w piątek siłownia - czwartek taki sam bieg jak dziś.
PKO
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek

Jak zwykle wczoraj była siłownia a dziś bieg. Chwilowo wszystko idzie zgodnie z planem ale dziś zmieniłem trochę podejście do biegu bo biegłem na tętno.
Policzylem dziś sobie zakresy tętna i wyszło mi, że drugi zakres to dla mnie około 155-158 w pewnym przybliżeniu. A ponieważ początkujący mogą mieć lekko wyższe tętno więc uznałem, że do 160 -162 będzie ok.

Pierwsze 10 minut biegłem w tempie około 7:00 min/km - tętno 140
Kolejne 10 minut biegłem w tempie około 6:40 - tętno dochodziło do 145-146
Ostatnie 25 minut biegłem w tempie około 6:20 - tętno wystartowało od 155 dochodziło do 165 i ale raczej oscylowało około 160.

I po raz pierwszy po biegu nie byłem zmęczony. Zwykle we większym czy mniejszym stopniu zmęczenie występowało więc z tego wniosek, że biegałem za szybko.

Ostatecznie wyszło tak:

6,87 km - 45 min - średnia 6:33 min/km

I prawdę mówiąc jestem mega zadowolony - od dziś zaczynam bieg na tętno.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Dziś od rana impreza urodzinowa córki więc musiałem 7:30-8:00 wyjść pobiegać. Raczej nie była to moja pora na wstawanie choć udało się zmobilizować. W lesie tak jak tydzień tamu znów było bardzo zjawiskowo ale niestety śniegu masa. Od wczoraj napadało chyba 10 cm i buty całe zapadały się podczas biegu.
Sam bieg raczej nie był rewelacyjny - tempo miałem słabe - puls wysoki w przedziale 165-170 więc wyższy niż ostatnio. Sporo pary szło w śnieg i utrzymanie równowagi, parę razy byłem bliski wywrotki na konarach drzew.

Temperatura -5,5 st
6,21 km - 43m20s - średnia 6:59 min/km

Dane raczej +- bo GPS zadziałał dopiero po 30-35 minutach (trasa stała z trochę inną końcówką więc przybliżenie dość dobre raczej).
Po biegu wróciłem prawie suchy i mało zmęczony więc intesywność była całkiem ok. Jutro chciałbym dłużej pobiec ale zobaczymy na ile pogoda pozwoli.

Dla odnotowania w blogu napiszę, że wczoraj udało sie poćwiczyć na siłowni 40 minut zgodnie z planem.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Dziś znów bieg w śniegu a tempertatura -7 od rana. Biegło mi się ciężko bo wczoraj dopadało jeszcze parę cm i śnieg był do kostek co najmniej. Parę razy ledwo się na nogach utrzymałem - w takich ciężkich warunkach jeszcze nie biegałem. Puls dochodził do 165 ale raczej trzymał się w około 160-162 więc całkiem ok.

10,12 km - 1h:12m:56 - średnia 7:12 min/km

Do czasu nie przykładam wagi bo naprawdę masa śniegu była ale zaliczyłem swoje pierwsze 10 km w jednym biegu i z tego się cieszę.

Obrazek

Podsumowanie 7 dni:

- 3 treningi siłowe zgodnie z planem
- 4 biegi zgodnie z planem - w sumie rekordowe 28km 240m
- zaliczyłem najdłuższy bieg 10 km
- biegam wolniej i czuję się lepiej, wracam bardziej wypoczęty i lepiej funkcjonuję w ciągu dnia a rekordy będę bił w zawodach i sprawdzianach :)

Ogólnie jest super - czuję, że półmaraton byłby realny w marcu ale rozsądek mówi, że to za wcześnie. Zobaczmy jeszcze jak mi będzie szło na dłuższych wybieganiach.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2013, 20:20 przez toa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
No i biegam sobie dalej. Właściwie nie ma w tym moim bieganiu nic niezwykłego - ani czasy, ani odeległości - właściwie nawet moje zapiski nie są w żadem sposób ciekawe. Ale sam fakt, że biegam już 2 miesiące jest dla mnie niezwykły i z tego się cieszę. Dalej trzymam się swojego programu i czuję się coraz lepiej biegowo i fizycznie. Mam wrażenie, że to zasługa pulsometru (bo biegam wolniej) i trochę już ilości treningów, które mam za sobą.
Dziś było tak:

5,52 km - 35 min - 6:20 km/min - puls 155 -162 - średnio około 157

Dla porządku zapiszę, że wczoraj była siłownia więc mam za sobą 15 dni treningowych z rzędu :)
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Dziś znów wolniej i wyszło dokładnie jak poprzednio :

5,52 km - 35 min - 6:20 km/min - puls 150 -168 - średnio około 153 przez pierwsze 3 km a potem niestety tętno rosło więc zwolniłem.

Siłownia wczoraj zrobiona zgodnie z planem - jutro też siłownia a w weekend plan jak poprzednio.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wczoraj wieczorem spędziłem 40 minut na siłowni a dziś w planach był bieg 30-40 minut. Niestety napadało znów z 10 cm śniegu, pogoda robi mi chyba na złość bo w poprzedni weekend było tak samo :) - cały tydzień bez śniegu i w piątek w nocy spadła cała masa.

Jak zwykle biegło się mega ciężko bo w lesie nikt nie odśnieżył :ojnie: ale trzeba było sobie z tym radzić. Pobiegłem stałą trasą bo znów GPS mi nie złapał w telefonie. A i temperatura -10 więc w sumie dość ciepło :hahaha:

5,22 km - 36:05 - 6:55 km/min - puls 160 -178 - średnio około 168 więc dość wysoko.

Dziś wieczorem jeszcze siłownia doszła aby spalić nadmiarowy podwieczorek. Jutro w planach dłuższy bieg i zastanawiam się nad bieżnią bo po lesie naprawdę słabo się biega. Marzą mi się chociaż chodniki albo park z alejkami odśnieżonymi niestety wszędzie daleko. Zobaczymy jutro ale zaczynam się łamać..
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Dziś dłuższy bieg w tempertaturze -7. Motywacja była większa bo sprawdzałem nowe ciuchy (koszulka i bluza) i sprawdziły się tak samo jak poprzednie czyli super. Pulsometru nie brałem i wyszło szybciej niż wczoraj (choć to pewnie dzięki śladom aut w lesie)

8,07 km - 51m:42 - średnia 6:24 min/km
Trochę boli biodro po tych biegach, na szczęście do kolejnego biegu ponad dwa dni (wtorek wieczór).

Obrazek

Podsumowanie 7 dni:

- 4 treningi siłowe (1 powyżej planu)
- 4 biegi zgodnie z planem - w sumie 24km 330m (liczyłem na 25 km ale wczoraj za krótko biegłem)
- zaliczyłem dłuższy bieg 8 km

Niestety mam częste problemy z moim telefonem i zastanawiam sie powoli nad zakupem zegarka. Ale to może na wiosnę..
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Postanowiłem dziś spróbować zamiast przebieżek zrobić interwały w tempie na 5 km (na jakie chciałbym się załapać docelowe). W sumie się udało ale zdecydowanie nie jest to moje tempo jednak i muszę następnym razem spróbować trochę wolniej.

Plan był taki:
2km (na 6:20-6:30) + 4 x 1km (na 5:20). I w sumie jakoś tak się udało:

6,97 km - 40min 48 sec - średnia 5:51 min/km - puls przez 2km około 154 a potem niestety rósł do 180.

Muszę więc poczytać o interwałach i tempie w jakim je wykonywać.

Siłownia wczoraj zrobiona zgodnie z planem - no może oprócz ponadplanowego dołożenia brzuszków.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Niestety coś mnie rozkłada od niedzieli i mimo, że się jakoś trzymam to czuję, że chyba jednak choróbsko wygra.
Dwa małe brzdące w domu mają zapalenie oskrzeli i ilość zarazków w powietrzu chyba za duża jest...ale jeszcze zobaczymy.

Walczę w każdym razie dalej - wczoraj siłownia zgodnie z planem a dziś w planach miałem spokojny bieg + przebieżki.
Zrobiłem taki trening:
7,5 km - 50min 15 sec - średnia 6:42 min/km - 5 km w OBW1 + 1km w OBW2 + 5 x 200-250 m w tempie 5:00

Zobaczymy co będzie w sobotę ale -15-20 mnie trochę straszy i nie wiem czy nie rozłoży mnie bardziej.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Wczoraj byłem u lekarza i nie jest tak źle. Lekarz stwierdził co prawda lekkie szmery nad oskrzelami ale na ten moment bez zapalenia oskrzeli, antybiotyku i zwolnienia. Dostałem zestaw leków i raczej powinienem z tego wyjść ale mam we wtorek wrócić na kontrolę.

Wieczorkiem więc poćwiczyłem na siłowni a dziś zacząłem czytać forum w poszukiwaniu porad czy w takim stanie mogę biegać. Jednoznacznych opinii nie było więc wyszedłem potruchtać około południa jak już trochę cieplej się zrobiło (-8,5)

5,35 km - 40min 27sec - średnia 7:24 min/km

Nie chciałem przeginać więc biegłem wolno, własciwie to truchtałem - jutro jeśli się zdecyduję wyjść to również takie tempo zakładam. Chciałem w tym tygodniu wydłużyć dystans do 30 km ale w związku z chorobą i dzisiejszym biegiem widzę, że się nie uda. No trzeba będzie poczekać niestety na to aż zdrowie wróci a teraz głównie uważać na siebie. W najbliższych dniach wszytkie biegi więc robię uważnie a jeśli będzie gorzej ze zdrowiem to odpuszczę na kilka dni (chociaż to samo mówiłem ostatnio :( i trudno mi taką decyzję podjąć).
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Chorowania i biegania cd. Dziś zastanawiałem się czy w ogóle biegać - kaszel mam momentami spory ale w domu na bieżni byłoby gorzej. Zmobilizowałem się więc i wyszedłem do lasu co skończyło się:

13,3 km - 1h 26m:58 - średnia 6:32 min/km

Dystans rekordowy, tempo w miarę ok no i bieg z przygodami był (zgubiłem telefon w sniegu, potem endo się wyłączyło po 9km a na koniec telefon się rozładował po 12,65 km). Do 12 km biegło mi się ok - potem niestety zmęczenie dało o sobie znać i trochę zwolniłem. Co gorsza niestety po biegu nie uzupełniłem węglowodanów (tylko wodę), rano mało jadłem i po około 1h po biegu zrobiło mi słabo. Szybki banan a potem kawałek pizzy i po 30 minut było ok ale muszę o tym pamiętać następnym razem.

Obrazek

Podsumowanie 7 dni:

- 3 treningi siłowe (według planu)
- 4 biegi zgodnie z planem - w sumie 32km 970m (liczyłem na 30 km)
- zaliczyłem najdłuższy bieg w życiu 13,3 km

Zwiększam testowo kilimetraż bo chcę zobaczyć czy dam radę przebiec połówkę w Warszawie w marcu. Chciałbym dojść do 40km w tygodniu na początku marca. Zdanie trochę ambitne i na dziś widzę, że miałbym problem z 21 km. Ale są jeszcze 2 miesiące i wciąż biję się z myślami co zrobić. W lutym chciałem zrobic 1-2 wybiegania po 14-16 km a na początku marca 18 km.
Nie chciałbym być zniesiony z trasy więc muszę mieć pewność, że jestem gotowy.

Warto próbować czy zostać przy dyszce?
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Dziś byłem u lekarza i mam zapalenie oskrzeli. Tydzień bez biegania i na zwolnieniu w domku. Słabo...
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Obrazek
Wypadłem na 4 stronę z blogiem więc czas coś napisać. Powoli wracam do biegania, siła mi też wraca ale nie tak szybko jak bym chciał. Tak czy inaczej biegam od niedzieli - zaliczyłem 3 treningi dość lekkie choć taki był plan.

Niedziela 03.02 - 5,2 km - 35:54 - średnia 6:50
Wtorek 05.02 - 5,06 km - 30:40 - średnia 6:04 - trochę szarpany bieg z różnym tempem bo próbowłam interwały ale skończyło się na 2
Czwartek 07.02 - 6,30 km - 40:11 - średnia 6:23

Dodatkowo poniedziałek i środa to ćwiczenia na siłowni czyli znów tydzień wypełniony zgodnie z planem. Co prawda biegam i ćwiczę znów codziennie ale chciałbym najbliższe dwa tygodnie potraktować ulgowo (bo dodatkowo wpada mi tydzień na nartach od 16) a do zwiększania intensywności wrócić od ostatniego tygodnia lutego. Jak będzie to się okaże - na weekend zakładam 2 biegi w sumie dłuższe niz 10 km.
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Luźnego biegania ciąg dalszy. Dziś zwariowany dzień i zamiast lasu wyszła bieżnia wieczorem, ale lepsze to niż nic.

6,16 km - 38 min - średnio 6:10

Wczoraj nie miałem motywacji na siłownię więc nadrobilem to dziś rano aby plan tygodniowy wykonać. Jutro podobnie jak w najbliższym tygodniu lekki bieg bez większych nadziei na rekordy :-)

Psychicznie już szykuję się na narty i chyba trudniej mi się zmobilizować - oby do wiosny zatem :-P
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ