Anna NH - Cel - pierwsza w życiu połówka jesienią
Moderator: infernal
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
5,2 km na lekkim kacu.
Tym razem za radą kolegi sosika nad zalewem nowohuckim.
Trzy kółka dookoła zalewu truchcikiem i żeby się nie zmasakrować do zalewu i powrót marszem.
Fajnie było.
Tym razem za radą kolegi sosika nad zalewem nowohuckim.
Trzy kółka dookoła zalewu truchcikiem i żeby się nie zmasakrować do zalewu i powrót marszem.
Fajnie było.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Weekend był niebiegany. Nogi odpoczywały - pracowały ręce i oczy ( no i trochę psychika).
Były zawody strzelectwa sportowego.
W sobotę - karabin sportowy - III miejsce, niedziela - II miejsce - również karabin.
Za to pistolet sportowy w sobotę - I miejsce - ale od KOŃCA - jestem w lesie.
Jest nad czym pracować...
Dzisiaj była pora żeby rozruszać nogi.
5,25km w 43 min (marszobieg).
Szurałam tym razem po południu - minusy - dużo ludzi, dzieci na rowerkach, biegające pieski - trzeba było mieć oczy dookoła głowy.
Plusy - mięśnie po całym dniu - nie były zastane - biegowo - całkiem przyjemnie.
Były zawody strzelectwa sportowego.
W sobotę - karabin sportowy - III miejsce, niedziela - II miejsce - również karabin.
Za to pistolet sportowy w sobotę - I miejsce - ale od KOŃCA - jestem w lesie.
Jest nad czym pracować...
Dzisiaj była pora żeby rozruszać nogi.
5,25km w 43 min (marszobieg).
Szurałam tym razem po południu - minusy - dużo ludzi, dzieci na rowerkach, biegające pieski - trzeba było mieć oczy dookoła głowy.
Plusy - mięśnie po całym dniu - nie były zastane - biegowo - całkiem przyjemnie.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
30 kwietnia
6,05km (54 minuty)
W kwietniu: 30,95km
5 maja
5,06km (41 minut).
Po tak długiej regeneracji majówkowej
- był humor żeby coś pobiec szybciej.
Fajnie - bo chłodno i tlenu jakby więcej.
No i coraz więcej biegam a mniej maszeruję - dzisiaj zdecydowana większość biegiem.
Czasem mam taką myśl, że fajnie by było pobiec z kimś - pogadać - podzielić się czymś co właśnie przyszło do głowy.
Z drugiej strony - fajna jest też taka niezależność - "dzisiaj mam ochotę tędy", albo "trochę szybciej / wolniej".
Miło mi się czyta również blogi innych - zwłaszcza przed wyjściem na bieganie, w trakcie mogę o tym pomyśleć, trochę pomarzyć
6,05km (54 minuty)
W kwietniu: 30,95km
5 maja
5,06km (41 minut).
Po tak długiej regeneracji majówkowej

Fajnie - bo chłodno i tlenu jakby więcej.
No i coraz więcej biegam a mniej maszeruję - dzisiaj zdecydowana większość biegiem.
Czasem mam taką myśl, że fajnie by było pobiec z kimś - pogadać - podzielić się czymś co właśnie przyszło do głowy.
Z drugiej strony - fajna jest też taka niezależność - "dzisiaj mam ochotę tędy", albo "trochę szybciej / wolniej".
Miło mi się czyta również blogi innych - zwłaszcza przed wyjściem na bieganie, w trakcie mogę o tym pomyśleć, trochę pomarzyć

- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
6 maj
Rower
7 maj
3,8 km (32 minuty)
Przy poprzednim bieganiu w kółko wymyśliłam sobie że fajnie by było pobiec do jakiegoś celu.
Pobiegłam do najbliższego Kopca tj. Wandy.
Założenie było dobiec i wrócić. Z pytajnikiem - czy będzie mi się chciało wleźć na kopiec.
Pod kopcem stwierdziłam - zobaczymy jakie widoki z góry - no to się wdrapałam, odpoczęłam i wróciłam.
Jestem zadowolona bo do kopca i powrót był biegiem.
Nie powiem że był to lajcik i że nic nie bolało.
Jednak satysfakcja - wynagradza wszystko
Rower
7 maj
3,8 km (32 minuty)
Przy poprzednim bieganiu w kółko wymyśliłam sobie że fajnie by było pobiec do jakiegoś celu.
Pobiegłam do najbliższego Kopca tj. Wandy.
Założenie było dobiec i wrócić. Z pytajnikiem - czy będzie mi się chciało wleźć na kopiec.
Pod kopcem stwierdziłam - zobaczymy jakie widoki z góry - no to się wdrapałam, odpoczęłam i wróciłam.
Jestem zadowolona bo do kopca i powrót był biegiem.
Nie powiem że był to lajcik i że nic nie bolało.
Jednak satysfakcja - wynagradza wszystko

- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
9 maj
5,16 km (endomondo)
5,32 km (garmin 305)
Czas: 40-41 min
Dzisiaj w kółko ale za to po płaskim.
Do 3 km jakieś bóle w stopach, łydkach - potem przeszło i biegło się już bardzo fajnie.
Sprawdzam jak się biega z garminem i chyba przy nim zostanę bo mi pokazuje co to znaczy >8 min/km a <6min/km - czuję różnicę
Na razie skupiam się aby jak najdłużej biec, ale jak jest dobry dzień to lubię pobiec trochę szybciej i widzę na zegarku tempo (na komórce tego nie widzę) - dla mnie - taka mała nagroda (od razu) za większy wysiłek.
Dzisiaj spotkałam 5 biegaczek i tylko jednego biegacza
W tym jedna dziewczyna biegła z dzieckiem w wózku - fajnie
Zapisałam się na Bieg o puchar radia RMF (4,5km) - 17 maja.
5,16 km (endomondo)
5,32 km (garmin 305)
Czas: 40-41 min
Dzisiaj w kółko ale za to po płaskim.
Do 3 km jakieś bóle w stopach, łydkach - potem przeszło i biegło się już bardzo fajnie.
Sprawdzam jak się biega z garminem i chyba przy nim zostanę bo mi pokazuje co to znaczy >8 min/km a <6min/km - czuję różnicę

Na razie skupiam się aby jak najdłużej biec, ale jak jest dobry dzień to lubię pobiec trochę szybciej i widzę na zegarku tempo (na komórce tego nie widzę) - dla mnie - taka mała nagroda (od razu) za większy wysiłek.
Dzisiaj spotkałam 5 biegaczek i tylko jednego biegacza

W tym jedna dziewczyna biegła z dzieckiem w wózku - fajnie

Zapisałam się na Bieg o puchar radia RMF (4,5km) - 17 maja.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
12 maj
4,7 km (35 minut) - górki, dołki itp.
Jestem w szoku, tempo większe a ja czułam że nawet mogłabym rozmawiać, może nie śpiewać ale pogadać już tak.
Nawet mąż się zdziwił że tak szybko byłam z powrotem.
No i chyba lubię pod górkę - tym razem czułam że była jakby mniejsza.
(Pewnie dlatego że miałam ją w pierwszej połowie
).
Jestem zadowolona.
4,7 km (35 minut) - górki, dołki itp.
Jestem w szoku, tempo większe a ja czułam że nawet mogłabym rozmawiać, może nie śpiewać ale pogadać już tak.
Nawet mąż się zdziwił że tak szybko byłam z powrotem.
No i chyba lubię pod górkę - tym razem czułam że była jakby mniejsza.

(Pewnie dlatego że miałam ją w pierwszej połowie

Jestem zadowolona.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
13 maj
rower 11 km - w towarzystwie.
14 maj
8,58 km bieganie (czas 1:13)
Nie wyrobiłam się z jedzeniem przed i pobiegłam głodna. Początek to marszobieg - ciężko jakoś było.
A potem - było tak fajnie jak jeszcze nigdy.
Pochmurno całkiem, czasem kropi, wiatr w twarz, ludzi prawie brak - skręciłam w nową ścieżkę - błoto, bażanty, kaczki i krzaki.
Gdy ścieżka zaczęła zanikać - przedarłam się przez krzaki w pionie to tej którą znałam. Wszystko mokre od tych krzaków.
Włączyłam muzykę i zrobiłam drugie kółko. Biegło mi się z przyjemnością.
Pod koniec musiałam sapać albo głośno szurać bo wystraszyłam jakąś babkę. Ale nie wiem bo muzyka w uszach.
Jestem mega zadowolona - oby mi się częściej trafiała taka wena.
Dzisiaj czuję nogi - zatem dziś i jutro nie biegam żeby na sobotę mieć siłę.
rower 11 km - w towarzystwie.
14 maj
8,58 km bieganie (czas 1:13)
Nie wyrobiłam się z jedzeniem przed i pobiegłam głodna. Początek to marszobieg - ciężko jakoś było.
A potem - było tak fajnie jak jeszcze nigdy.
Pochmurno całkiem, czasem kropi, wiatr w twarz, ludzi prawie brak - skręciłam w nową ścieżkę - błoto, bażanty, kaczki i krzaki.
Gdy ścieżka zaczęła zanikać - przedarłam się przez krzaki w pionie to tej którą znałam. Wszystko mokre od tych krzaków.
Włączyłam muzykę i zrobiłam drugie kółko. Biegło mi się z przyjemnością.
Pod koniec musiałam sapać albo głośno szurać bo wystraszyłam jakąś babkę. Ale nie wiem bo muzyka w uszach.
Jestem mega zadowolona - oby mi się częściej trafiała taka wena.
Dzisiaj czuję nogi - zatem dziś i jutro nie biegam żeby na sobotę mieć siłę.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
17 maj sobota - Zawody - Bieg o puchar Radia RMF
Zamarzyła mi się żółta koszulka...
Długość biegu - miało być "ok. 4,5 km" ale z powodu ściany deszczu i dużego prawdopodobieństwa że wiele osób uszkodzi sobie kończyny przecinając Błonia - organizator skrócił trasę (żeby wszystko było po betonie) i wyszło 3,6km.
Mieli rację bo idąc przez Błonia na start nie dość że było ślisko, to jeszcze dziury zdradliwie ukryte w podłożu pod trawą.
Ustawiłam się bliżej końca bo przecież szybko nie biegam.
Początek po płaskim, potem niezła górka pod Kopiec Kościuszki - ostatni raz byłam tam chyba w dzieciństwie
więc nie wiedziałam ile tego jeszcze pod górę będzie.
Tu już większość maszerowała ale twardo starałam się biec (bo ja przecież pod górkę lubię).
Jednak gdy się zorientowałam że truchtam niemal równo jak kobieta obok maszeruje - uznałam że to chyba sensu nie ma - przyłączyłam się zatem do maszerujących.
Na górce - w bramie dawali pić (w zasadzie można było otworzyć buzię i odchylić głowę do tyłu
).
Potem już było z górki i nieco szerzej - poleciałam i tak już do mety a że przez ten marsz do góry siły mi zostało sporo to ciągle kogoś wyprzedzałam. Fajne uczucie - zwłaszcza że demonem prędkości przecież nie jestem.
Kibiców za wielu nie było, za to obsługa techniczna rozśmieszała.
Na mecie byłam po 25 minutach.
Endorfiny zostały ze mną już do końca dnia.
Na pamiątkę mam żółtą koszulkę i żółty buff.
Poszłam jeszcze pooglądać na Expo, i zapisałam się na I Królewski Półmaraton na jesień (za jedyne 30zł).
Jako że w życiu jeszcze nie przebiegłam 21km to będzie ciężka orka przez wakacje.
Plan już sobie wybrałam i teraz wyjścia nie ma.
A tu hamuję na mecie:
Zamarzyła mi się żółta koszulka...
Długość biegu - miało być "ok. 4,5 km" ale z powodu ściany deszczu i dużego prawdopodobieństwa że wiele osób uszkodzi sobie kończyny przecinając Błonia - organizator skrócił trasę (żeby wszystko było po betonie) i wyszło 3,6km.
Mieli rację bo idąc przez Błonia na start nie dość że było ślisko, to jeszcze dziury zdradliwie ukryte w podłożu pod trawą.
Ustawiłam się bliżej końca bo przecież szybko nie biegam.
Początek po płaskim, potem niezła górka pod Kopiec Kościuszki - ostatni raz byłam tam chyba w dzieciństwie

Tu już większość maszerowała ale twardo starałam się biec (bo ja przecież pod górkę lubię).
Jednak gdy się zorientowałam że truchtam niemal równo jak kobieta obok maszeruje - uznałam że to chyba sensu nie ma - przyłączyłam się zatem do maszerujących.
Na górce - w bramie dawali pić (w zasadzie można było otworzyć buzię i odchylić głowę do tyłu

Potem już było z górki i nieco szerzej - poleciałam i tak już do mety a że przez ten marsz do góry siły mi zostało sporo to ciągle kogoś wyprzedzałam. Fajne uczucie - zwłaszcza że demonem prędkości przecież nie jestem.
Kibiców za wielu nie było, za to obsługa techniczna rozśmieszała.
Na mecie byłam po 25 minutach.
Endorfiny zostały ze mną już do końca dnia.
Na pamiątkę mam żółtą koszulkę i żółty buff.
Poszłam jeszcze pooglądać na Expo, i zapisałam się na I Królewski Półmaraton na jesień (za jedyne 30zł).
Jako że w życiu jeszcze nie przebiegłam 21km to będzie ciężka orka przez wakacje.
Plan już sobie wybrałam i teraz wyjścia nie ma.
A tu hamuję na mecie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
20 maj (wtorek)
4,11 km
Rano.
22 maj (czwartek)
5,72 km
Po południu.
Ciepło..
4,11 km
Rano.
22 maj (czwartek)
5,72 km
Po południu.
Ciepło..
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Nie za wiele ostatnio piszę ale nie znaczy to że nie biegam.
Skupiam się teraz na bieganiu po 40-50 minut - tempo na samopoczucie (chociaż gdy czuję że mogę przycisnąć - to tak robię i ostatnio widzę nawet postępy).
Plan jest taki żeby powtarzać to 4 razy w tygodniu.
(Po drodze startuję w Interrunie na 5 km).
Taki plan chcę utrzymać do 24 czerwca. Wtedy ruszam z planem do półmaratonu.
Jeśli źle to widzę albo można lepiej - chętnie się dowiem
Skupiam się teraz na bieganiu po 40-50 minut - tempo na samopoczucie (chociaż gdy czuję że mogę przycisnąć - to tak robię i ostatnio widzę nawet postępy).
Plan jest taki żeby powtarzać to 4 razy w tygodniu.
(Po drodze startuję w Interrunie na 5 km).
Taki plan chcę utrzymać do 24 czerwca. Wtedy ruszam z planem do półmaratonu.
Jeśli źle to widzę albo można lepiej - chętnie się dowiem

- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
27 maj (wtorek) 6,26 km 45 minut
29 maj (czwartek) 6,29 45 minut
31 maj (sobota) 4,38 33 minuty
Jestem zadowolona.
Jutro zgodnie z przykazem kolegów - dłuższy bieg - mam nadzieję że dam radę
29 maj (czwartek) 6,29 45 minut
31 maj (sobota) 4,38 33 minuty
Jestem zadowolona.
Jutro zgodnie z przykazem kolegów - dłuższy bieg - mam nadzieję że dam radę

- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
1 czerwiec (niedziela) 8,8 km
Wychodząc z myślą że ma być 1h biegu - cały czas myślałam żeby było powoli.
Wyprzedził mnie biegnący chłopak - pomyślałam - niech leci, ja mam jeszcze pół godzinki do zrobienia.
Średnie tempo wyszło 7:28/km.
Ciekawe, bo patrząc wstecz wychodzi na to że jednak kiedyś biegałam jeszcze wolniej a w trakcie tego biegu czułam że już wolniej nie umiem.
Pod domem korciło żeby dobić do 10 km ale jednak rozsądek zwyciężył.
No i taka mała przyjemność dla mnie - patrzę na zarys trasy i myślę sobie - dobra robota...
Wychodząc z myślą że ma być 1h biegu - cały czas myślałam żeby było powoli.
Wyprzedził mnie biegnący chłopak - pomyślałam - niech leci, ja mam jeszcze pół godzinki do zrobienia.
Średnie tempo wyszło 7:28/km.
Ciekawe, bo patrząc wstecz wychodzi na to że jednak kiedyś biegałam jeszcze wolniej a w trakcie tego biegu czułam że już wolniej nie umiem.
Pod domem korciło żeby dobić do 10 km ale jednak rozsądek zwyciężył.
No i taka mała przyjemność dla mnie - patrzę na zarys trasy i myślę sobie - dobra robota...

- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
3 czerwiec (wtorek)
5,18 km - 38 minut.
Bieg w zróżnicowanym terenie.
Po płaskim leciałam powoli a pod górę starałam się przyspieszać i tak kilka razy.
Trochę się zmasakrowałam a że obok trening kończyła grupa Mastersów to i tak miałam wrażenie że się strasznie ślimaczę
Ale każdy ma to co sobie wypracował, także jeszcze dużo przede mną.
No i wyprzedziła mnie para chodziarzy ale obstawiam że byli to zawodowcy bo biegałam w parku AWF a pani miała topik z napisem Polska.
Fajnie było popatrzeć jak zasuwają.
Strasznie dużo wszelkich latawców, nie nadążałam z wyciąganiem ich z oczu i ust.
5,18 km - 38 minut.
Bieg w zróżnicowanym terenie.
Po płaskim leciałam powoli a pod górę starałam się przyspieszać i tak kilka razy.
Trochę się zmasakrowałam a że obok trening kończyła grupa Mastersów to i tak miałam wrażenie że się strasznie ślimaczę

Ale każdy ma to co sobie wypracował, także jeszcze dużo przede mną.
No i wyprzedziła mnie para chodziarzy ale obstawiam że byli to zawodowcy bo biegałam w parku AWF a pani miała topik z napisem Polska.
Fajnie było popatrzeć jak zasuwają.
Strasznie dużo wszelkich latawców, nie nadążałam z wyciąganiem ich z oczu i ust.
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Czwartek 5/06
5,39 km 40 minut
Ciepło - to pojechałam do parku.
Były górki (ale tym razem bez przyspieszeń), za to na ostatnim kilometrze 6 przyspieszeń z przerwą w truchcie.
Temperatura 25 stopni, na szczęście lekko wiało.
A po biegu - idąc na spacer z psami - ptak mnie os**ł.
Mówią że to na szczęście - niech będzie - taki mały prezent na urodziny (wiek chrystusowy).
5,39 km 40 minut
Ciepło - to pojechałam do parku.
Były górki (ale tym razem bez przyspieszeń), za to na ostatnim kilometrze 6 przyspieszeń z przerwą w truchcie.
Temperatura 25 stopni, na szczęście lekko wiało.
A po biegu - idąc na spacer z psami - ptak mnie os**ł.
Mówią że to na szczęście - niech będzie - taki mały prezent na urodziny (wiek chrystusowy).
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Sobota 7/06
Zawody strzeleckie (3 miejsce w karabinie).
Niedziela 8/06
5,8 km - 45:12.
Miało być dłużej ale zaczynając trzecie kółko zrobiło mi się po prostu zimno
Biorąc pod uwagę że było >30 stopni - stwierdziłam że normalne to nie jest i czas się zwijać do domu (bo jeszcze muszę autem dojechać).
Zawody strzeleckie (3 miejsce w karabinie).
Niedziela 8/06
5,8 km - 45:12.
Miało być dłużej ale zaczynając trzecie kółko zrobiło mi się po prostu zimno

Biorąc pod uwagę że było >30 stopni - stwierdziłam że normalne to nie jest i czas się zwijać do domu (bo jeszcze muszę autem dojechać).