16.11
6,4 km, czas 38:36, średnie tempo 5:59 /km
2,0 km - BW
3,1 km - test Balkego (15 min.) tempo 4:49/km
1,3 km - t
Komentarz:
Bieg po asfalcie, późno wieczorem temperatura poniżej 0. Postanowiłem w tym biegu sprawdzić siebie w teście Balkego. Po rozgrzewce 2km ruszyłem i już na początku ...... dałem ciała. Oczywiście było za szybko, po 5 min. biegu wiedziałem, że takiego tempa nie dotrzymam do końca, tempo było ok 4:30/km, nie wiem na co liczyłem ruszając tak ostro jak na mnie, po 10 min. biegu miałem dosłownie wszystko w dup... nawet przez ok 30 min maszerowałem a później już tylko chciałem dotrwać do 15 min.
Nogi ciężkie, płuca z zimna zatkane.... samopoczucie kiepskie.
Plus tego testu: to mam nauczkę na przyszłość, że nie należny ostro zaczynać....wydawało się to takie oczywiste a jednak
Minus: nie dałem z siebie wszystkiego, zwyczajnie odpuściłem sobie, nie zależało mi...pewnie dlatego, że to tylko trening a nie zawody.
18.11
10,5 km, czas 01:05:24, średnie tempo 6:13 /km
Komentarz:
Niedzielne popołudnie, bieg w terenie, ciepło ok 12 stopni....fajne spokojne bieganie, brakuje mi takich biegów. Co tydzień będę zwiększał kilometraż.

3 treningi i 24,7 km ale kupiłem sobie karnet na basen i w sobotę poszedłem sobie popływać. Pływakiem jakimś dobrym nigdy nie byłem, w sumie ostatni raz na basenie byłem chyba 2 lata temu ale .....ja pierwszy raz w życiu 50 min pływałem prawie non stop! ....ciekawe dlaczego?

...wcześniej robiłem sobie przerwy...... tylko ta szyja po "żabce" trochę boli
