sebagw - biegać dla zgubienia kilogramów, szukam pasji ...

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Dziś o bieganiu bez biegania.
Stwierdziłem że moje buty są za małe. Na krótkich biegach nie ma problemu. Wraz z kilometrami duże palce tak mocno uderzają w noski że mam całkowicie zsiniałe i obolałe paluchy :lalala:

Trzeba było więc coś z tym zrobić. Zdałem się na zawodowców. Poszedłem do (jedynego sic! w mieście) profesjonalnego sklepu ze sprzętem dla biegaczy. Tam sprzedawca (zresztą doskonały zawodnik) zajął się mną świetnie. Ocenił mój bieg, moje stopy i pomógł wybrać najlepsze spośród moich oczekiwań.
Dowiedziałem się że mam stopę neutralną (sądziłem że mam pronacje) i że o ile kontuzjowana noga ma się nie najgorzej to druga przejęła u mnie całą pracę i dostaje równo w kość. Tak naprawdę czułem to w trakcie biegu że "uciekam" z lewej nogi tak szybko jak to możliwe. Wyszło to też przy ćwiczeniach stabilności ogólnej. Na lewej nodze nie mogę utrzymać ciężaru przy ćwiczeniach. Muszę koniecznie coś z tym zrobić nim skończy się kolejną kontuzją. Nie wiem za bardzo co ale chyba skonsultuję się z jakimś terapeutą co pracuje z zawodnikami ... z innymi to już wiem że szkoda prądu :)

No ale że wizyta była owocna to kupiłem sobie Asics Gel Upterra - trialowe buty na dziś wystarczające do biegów po szutrze, lesie, pol bruku a i na zimę powinny starczyć.

Ze sportów dziś pływałem sporo, bieganie jutro.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Inne :
8.08
Pływanie
1,1 km - czas 33 minuty.
Kraul z dwoma 50 metrowymi odcinkami na plecach (odpoczynek nie dałem rady).
Po wakacjach zacznę trening pływania z kolegą który jest wyczynowym pływakiem ... liczę że pomoże mi raz z techniką, dwa z jakimś sensownym pływaniem bo zajadę się tak waląc baseny bez sensu.


11.08
Bieganie

Założenie:
odległość >10 km
w tym 10 x 400 metrów w tempie <4.00

Wykonanie:
Dystans: 10 km 535 m
czas: 57 minut 35 sekund
średnie tempo: 5.28 minut/km
puls: średni 160, max 182
kalorie: 985
przebieżki 9 powtórzeń, 4 razy poniżej 4.00
ostatnie 1000 m w tempie 4.30 min/km
Pod wpływem impulsu zamieniłem ostatnią przebieżkę na 100 m w tempie 5.00 wyszło troszkę szybciej.
Nie wszystkie przebieżki wyszły mi w założonym tempie. Nie szukam usprawiedliwień ale 2 przebieżki wyszły mi ostro pod górę do tego nie odpuszczałem sobie w przerwach (400 metrowych) i cały czas się poganiałem do przodu :) NIe wychodziło specjalnie imponująco ale i tak o wiele szybciej niż zwykle.

Dziś testowałem nowy buty. !@#$% dopasowane. Po szutrze świetnie się biega. Są zdecydowanie wygodniesze od moich pierwszych butów.
Miałem dzisiejszy trening poprzedzić rozgrzewką rowerową ale znowu złapałem gumę ... to już 4 w krótkim czasie ! za dużo bezdroży i szutrów zaliczam tym rowerkiem ale cóż zrobić jaki taki cross mi się podoba najbardziej ?
Jutro będzie trening obowiązkowo ! muszę mój kilometraż domknąć za ten tydzień. Ustawiłem poprzeczkę na minimum 25 km. Planuję 30 - 33 ale 25 to bariera poniżej nie zejdę niech się wali i pali !
Za dwa tygodnie pierwsze zawody ... Mam stracha jak diabli :( popatrzyłem na czasy z zeszłego roku i się załamałem ! jak równy z równym mógłbym biegać w grupie M60 a może nawet M70 ... Masakra jakaś albo ja jestem skończony ogórek ...
Może mi ktoś doradzić jak rozplanować ostatnie 2 tygodnie treningów ? bieg jest w sobotę 25.

Pozdrawiam !!!
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Inne:
Przez remont w domu mam pewne zaległości w treningu. Na szczęście widać koniec :)
Zaliczyłem przez poniedziałek i wtorek 2 x po 1,5h piłki nożnej, 2 x po 1 h siłowni i 21 km na rowerze.

Bieganie:
15.08.2012

Założenie:
- rozgrzewka
- 3 x 3 km po 5.00 min/km w lesie

Wykonanie:
Łączny dystans - 12,88 km
Łączny czas - 1h 12 min 46 sekund
Średnie tempo - 5:39 min/km
1) 3km - 5:16 min/km
2) 3km - 5:10 min/km
3) 3km - 4:47 min/km
Pomiędzy nimi starałem się biec choć po pierwszym odcinku musiałem się na chwilkę zatrzymać i pomaszerować.
Bieg po górzystym lesie, cała trasa szuter z dużą ilości tłucznia. Pierwsze 3km najtrudniejsze praktycznie cały czas pod górę, szczególnie ostatnie 600 metrów bardzo ciężkie. Na mecie tego odcinka który przez przypadek zbiegł się z końcem podbiegu miałem dość treningu. Potem był stosunkowo płaski odcinek, a ostatnie 3 km był ten sam co pierwszy tylko w dół. Muszę się nauczyć zbiegać bo tego nie trenowałem a sprawiało mi to pewną trudność na tych luźnych kamieniach. Zasadniczo jestem rozczarowany. Szykowałem się na 5:00 na bieg w przyszłym tygodniu ale widzę że raczej nie dam rady.Jedyne co mnie pociesza to to że pierwszy odcinek był dość stromy ostatni kilometr to prawie 60 metrów różnicy wysokości. Nie mniej w tych lasach odbędzie się bieg w którym chcę startować więc będą tam podobne podbiegi ... Trzeba więcej trenować po prostu :)
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Idzie się wkurzyć :(

od zeszłego czwartku codziennie próbuję zrobić trening. Już byłem przekonany że dziś się uda bo już mnie kolano nie bolało ... niestety pierwszy krok biegu i jest ostry ból tuż nad kolanem.
Od czwartku cały czas kuleję i nie mogę chodzić po schodach ... masakra jakaś. W sobotę miałem pierwszy raz w życiu biec w zawodach a widzę że nic z tego nie będzie :(
Trenuję regularnie 4 miesiąc. W każdym tracę tydzień, 10 dni na leczenie kontuzji.
Tragedia.
[*]


Ostatnia deska ratunku w fizykoterapeucie. Jutro albo pojutrze spotkam się z bardzo dobrym fachowcem. Śmiało mogę powiedzieć jednym z najlepszych w kraju fizykoterapeutów. Zobaczymy, ortopeda twierdzi że z nogą powinno być ok, inaczej mechanicznie jest tak jak powinna, wszystko jest na miejscu.
Wierzę że mi pomoże ta wizyta. Bardzo, bardzo, bardzo chciałbym kontynuować bieganie ... mogę już nie grać w piłkę ale chcę móc normalnie się ruszać, rowerem pojeździć. Już nawet nie muszę tego maratonu przebiec w żadnym przyzwoitym czasie tylko móc sobie w miarę normalnie trenować ... Kurde to nie sprawiedliwe ;(
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Byłem na spotkaniu.

Super wrażenia. Fachowiec to na bank ogromna wiedza i pro sportowe podejście. Pierwszy raz nie usłyszałem że "Panie, Pan daj se spokój ze sportem". Za to usłyszałem "sport jest dla każdego i to żadne kalectwo tylko trzeba dobrać odpowiednie ćwiczenia".
Potwierdziło się to co myślałem.
Mój bieg "atak" na 30 km w za ciasnych butach Nike spowodował że biegnąc przeosiowałem (podkulałem stopy co faktycznie czułem bo pamiętam) ruch co spowodowało stan zapalny lub rozlanie maziówki poza obrys rzepki. Poprawiłem sobie na sali w zeszły poniedziałek i wtorek grając w nie swoich zdecydowanie za małych butach w piłkę. Musi się teraz to wchłonąć. Ponadto okazało się że moja sensomotoryka leży i się ze mnie śmieje. W zasadzie nie ma czegoś takiego u mnie jak równowaga. Przy najprostszych ćwiczeniach po kilku sekundach nie dawałem rady. Czwórki, dwójki mam ok ale pod spodem lipa. Fizykoterapeuta dał mi zestaw ćwiczeń do wykonywania w domu. Dwa tygodnie żadnego biegania. Do tego mam pływać i lekko jeździć na rowerze (ale bez butów spd). Zalecił też konsultację o ortopedy ale pod kontem dobrania specjalistycznych wkładek do butów do biegania. No i okłady z lodu tak dużo jak tylko się da i tak często jak się da. Po wysiłku to już do końca świata.
Znowu czuję że żyję ...
Mam nadzieję że trzymacie kciuki za forumowego kalekę ... przydało by mi się i to bardzo.
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Witam po przymusowej przerwie.

Przerwa miała dość rzeczowy i konstruktywny przebieg. Stosuję ćwiczenia zalecone przez rehabilitanta. Lekarz od wkładek na urlopie więc zobaczymy się po jego zakończeniu.
Noga cały czas bolała. Nic nie puchło, woda nie podeszła ale ukłucia w środku doskwierały.
Starałem się jeździć na rowerze tak często jak mogłem... Trochę tego wyszło, więc nie jest najgorzej.
Dziś pierwsze bieganie. Początek straszny bo od razu powróciły delikatne bóle. Nie mniej postanowiłem je przetrzymać i się udało.
Powrót noga w lód i jest ok.
Jutro spróbuję znowu wykręcić kilka kilometrów. Tempo minimalne, dystans też.
Mam nadzieję że teraz na dłużej bez przerwy mi się uda pobiegać :(
Najgorsze że nie ma normalnego leczenia, do wszystkiego muszę dochodzić sam albo się wyprosić po lekarzach... czy ja chcę dużo ? chciałbym tylko żeby któryś mnie pokierował od początku do końca a nie odsyłał z połową wiedzy, a już współpraca lekarz - fizjoterapeuta to jakieś żarty ... szkoda. Sam nie długo będę mógł specjalizację robić :)
Trening z dziennikarskiego obowiązku wstawiam:

Cel:
- pobiegać

Realizacja:
- dystans : 6,04 km
- czas : 35 min 46 sekund
- tempo : 5:56 min/km
- HR 156/191
- kalorie 561

Początek zachowawczy na maksa w połowie zaczęło mocno boleć kolano. Przetrzymałem i jak ból ustał podkręciłem tempo. Sama końcówka ok 700 metrów w tempie ok 4:20. Wysiłek wydawał mi się niewielki jedna tętno dość wysokie. Czułe się o niebo lepiej niż to pokazuje zegarek :)

Oby tak dalej ... chciałbym jeszcze w tym roku połówkę zaliczyć ale coś czuję że mogę zapomnieć :(

Pozdrawiam !!!
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

1 styczeń dobry dzień na podsumowanie :)

2012 to był fajny rok mimo wszystko ! Ruszyłem się pierwszy raz od bardzo dawna. Te lata wożenia się od lekarza do lekarza, od zabiegu do zabiegu zabiły we mnie wiarę że może być jeszcze dobrze ...
Mimo wszystko rok na +
Przebiegłem niewiele bo około 500 km tyle że tak naprawdę przez max 4 miesiące. Dużo, dużo więcej na rowerze przejechałem. Do tego trochę basenu. Jak doliczę jeszcze że ostatnie miesiące to przede wszystkim ćwiczenia wzmacniające nogi, stabilizację ogólną i stretching to nie jest najgorzej :) No i mogę praktycznie normalnie grać w piłkę co nie zdarzyło mi się od 5 lat !
Najbardziej lubię jednak to bieganie.
W grudniu wróciłem troszkę do biegania. Najpierw dwa badawcze treningi, nie było najgorzej bo nie czułem nic niepokojącego. Potem dołożyłem sobie już troszkę mocniej i jest ok. Nie ma o czym pisać jednak. Ot kilkanaście km w tempie max 6.30 ... Najważniejsze że wytrzymane od początku do końca choć końcówka najdłuższego biegu troszkę na bólu jednak. Dziś zrobię sobie mały trening i zobaczę co dalej będzie ... nie robię jakiś planów choć plan jakiś tam przyjąłem do realizacji. Chcę biegać, kontynuować ćwiczenia siłowe, basen regeneracyjnie i ergometr jako alternatywa na dni w których nie da się pójść na trening biegowy. Zobaczymy co będzie dalej ? Jak ominą mnie kontuzje, albo inaczej jak się w żadną nie wpakuję to będzie dobrze. Sam jestem sobie największym zagrożeniem. Mam nałogową osobowość. Ulegam kompulsją. Czasem działam wbrew logice i chcę więcej i więcej mimo że zdrowy rozsądek mówi mi coś zupełnie innego. Nie bardzo czasem jestem w stanie się skontrolować.
Dziękuję jeżeli ktoś to doczytał i potrzyma za mnie kciuki ...
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

no i dobra ... lecimy.

Bieganie:
01.01.2013

Założenie:
- rozgrzewka
- 50 minut + 6 x 50 przebieżek
- tempo 6:20
- siła + stabilność

Wykonanie:
Łączny dystans - 8,721 km
Łączny czas - 0h 54 min 35 sekund
Średnie tempo - 6:16 min/km
Pół godziny ćwiczeń w domu zgodnie z rozpiską od fizykoterapeuty.
HR 163/179
Wszystko tak jak wynikało z planu.

03.01.2013

Założenie:
- rozgrzewka
- 40 minut
- każdy kilometr szybszy

Wykonanie:
Łączny dystans - 6,8 km
Łączny czas - 0h 39 min 05 sekund
Średnie tempo - 5:44 min/km
HR 170/186

1. 400m 00:02:30
2. 1km 000m 00:06:28
3. 1km 000m 00:06:00
4. 1km 000m 00:05:38
5. 1km 000m 00:05:26
6. 1km 000m 00:05:18
7. 1km 000m 00:05:16
8. 405m 00:02:24 00:05:56

Bardzo się cieszę bo chyba pierwszy raz wyszło mi dokładnie tak jak sobie założyłem z tym przyśpieszaniem. Każdy kolejny szybszy. Różnice malutkie ale zawsze szybciej !

Inne
Jako odpoczynek i 1.01 dołożyłem sobie 500 m basenu i pół godziny odnowy biologicznej w spa.
Muszę na nią zaglądać systematycznie !

Wczoraj półtorej godziny na sali grałem w piłkę. Nie pasuje mi bo wolał bym odpoczywać między wtorkowym a czwartkowym bieganiem ale za bardzo to lubię ...

Dziękuję za uwagę :) ze sportowym pozdrowieniem ;)
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Kilka dni temu gadałem z kolegą o tym jak mu zazdraszczam tego że mieszka dość blisko Malty w Poznaniu ... to chyba najfajniejsze miejsce w cywilizacji jakie znam do sportu. On oczywiście jak większość tych co ma pod nosem coś fajnego tego nie dostrzega ...
Kij, nawet w Gorzowie wzdłuż trasy średnicowej, przez parki, koło poligonu jest super ! Równo pod nogami, doświetlone, wśród ludzi ... ale jak się jest wieśniakiem to sprawy przybierają inny obrót ;)
Dziś zmieniłem trasę, pomyślałem eee zawsze biegam w prawo, pobiegnę w lewo. No i pobiegłem ... Masakra jakaś. Może to jednak nie był po prostu mój dzień ? Najpierw pobolewała mnie noga i po cieniu wydawało mi się że jakoś "dziwnie" biegłem ... nie podobała mi się ta sylwetka. Potem skończyła się droga i brnąłem przez błoto, tak duże że w 2 momentach musiałem przmaszerować bo nie dało by rady normalnie przebiec. Na koniec jakiś dzikie psy mnie zaatakowały ;( To że moje słuchawki z mp3 się zrąbały to pikuś przy tym wszystkim ... No i silny wiatr w twarz !
Wszystko mi mówiło daj se chłopie spokój ...
WYtrzymałem jednak do końca i cele zrealizowałem.
Nie dało się jednak uciec od myślenia. Doszedłem do wniosku że mój start w Dębnie jest równie możliwy co mój start na księżyc ... Marzeniówka i nic więcej ... Będę dalej biegał wg planu ale nie dam rady się przygotować :( szkoda bo taki był pomysł że w 2013 wystartuję tam z kolegami strażakami. Za mało jednak nabiegałem w 2012 żeby mieć jakąś bazę. Szkoda. Zdrowia się jednak oszukać nie da.

Trening bieganie: 05.01.2013

Założenie:
- ćwiczenia siłowe i stabilności w domu 30 minut
- 50 minut + rytmy
- tempo 6:00

Wykonanie:
Ćwiczenia zgodnie z rozpiską i założeniem
Łączny dystans - 8,278 km
Łączny czas - 0h 50 min 34 sekund
Średnie tempo - 6:07 min/km
HR 167/182
Obowiązkowe 20 minut okładania kolana lodem.

Nie dałem rady nic rytmów pociągnąć. Boli mnie kolano jak przyśpieszam mocniej. Jak biegnę sobie luźno to ok. Jak tylko chcę docisnąć to ból wraca.
Najważniejsza sprawa muszę się nauczyć troszkę różnicować trening. Czytam że można robić różne aktywności w różnych tempach. Ja biegnę jak koń. Patrzę na tempo i robię sobie wyrzuty że jak się zatrzymam to średnia spadnie zawstydzająco.
Muszę nad tym popracować ...

Po treningu byłem z rodziną na basenie. Nie powiem sam ich namówiłem bo przydała mi się taka rekreacja choć nie powiem latanie z dzieciakami na "rury" troszkę mnie dobiło :)

Dosprzętowiłem się, kupiłem sobie ... hm damską kurtkę (wg sprzedawcy !) jest piękna bardzo mi się podoba, jest super praktyczna i z windstopem. Nie mam pojęcia czemu jest damska ??? ani nie ma guzików, ani damskich kolorów czy wykończeń :) nic to super się prezentuję w niej i dobrze czuję więc się nie przejmuję :) Żeby sobie poprawić nastrój pokupowałem jeszcze kilka gadżetów do sportu a co tam ? :) Wziąłem rękawiczki, komin i skarpety, za drogo nie wyszło a samopoczucie 10 w górę :)
Wzbogaciłem się dziś także o suplementy. Mam opakowanie BCAA i Cignon to taki suplement na ścięgna. Kiedyś mi go ortopeda proponował zażywać... pobiorę oba przez jakiś czas i zobaczę czy jest różnica. Przy okazji na jutro wziąłem jeszcze żelka na długie wybieganie i elektrolity do bidona :)
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Trening bieganie: 06.01.2013

Założenie:
- 14 km

Wykonanie:
Łączny dystans - 7,0 km
Łączny czas - 0h 46 min 45 sekund
Średnie tempo - 6:40 min/km
HR 152/170
Obowiązkowe 20 minut okładania kolana lodem.

Poddałem się po prostu. Mógłbym szukać wymówek że to że tamto ale prawda jest taka że chyba zabiegałem się troszkę przez ostatnie kilka tygodni.

Nie wiem jak z tego wyjść a równocześnie nie przestać biegać. Może we wtorek zamiast standardowego biegania zrobię krótko a mocniej ? Może to mi pomoże odzyskać trochę świeżości ...
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Po wczorajszym treningu dużo myślałem. Nie dawało mi spokoju co się stało ze się zesr...
Przecież tak bardzo tego 2012 nie zawaliłem, fakt nabiegałem dużo poniżej założeń ale za to nakręciłem dużo powyżej założeń na rowerze.
W celu poszukiwań ratunku poszedłem na basen przepłynąłem jeszcze kilkanaście basenów i posiedziałem dość długo w łaźni. Zdecydowanie pomogło.
Plan po weryfikacji na ten tydzień jest bardzo lajtowy. Dziś laba, jutro zrobię siłownię na nogi z rana a po południu pojadę rowerem na taki nowy tartan i tam sobie pobiegam 100 tak szybko jak dam radę po uprzednim pobieganiu po boisku. W środę piłka i basen. W czwartek odbój, piątek dużoooo basenu i łaźnia. W sobotę powtórzę wtorek, a w niedzielę pobiegnę w WOŚP w sąsiedniej wiosce na 3 km. Myślę że mimo wszystko czas poniżej 5:00 jest jak najbardziej do wyrobienia jak by mnie przytkało i wyszło troszkę mniej to i tak krzywdy nie będzie :) W niedzielę też zastanowię się co dalej robić ! czuję że będzie dobrze ...
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

heh ... i jeszcze jedno.
Na podstawie doświadczeń z ostatniego roku dochodzę do wniosku że "więcej pokory bracia, więcej pokory" najlepiej obrazuje mój dzisiejszy stan ducha :tonieja:
Ta scena z Joba bardzo do mnie pasuje ...

http://www.youtube.com/embed/FMpfy7fAvxQ?rel=0

No a jak ostatnio biegłem i biegłem i autentycznie nie miałem już z czego biec to mi się przypomniała książka którą całkiem niedawno czytałem :ojoj:
Obrazek
dobra dość pisania poznasz człeka po czynach jego :)
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Jak powiedział tak zrobił.
Dziś rano zrobiłem fajny trening nóg na siłowni, dołożyłem brzucha i stabilność. Było dość ciężko nie powiem.
Potem pojechałem rowerem na bieżnię. Łącznie wyszło niecałe 9 w obie strony.

Bieganie:
założenie -
2 km dookoła boiska
15 x 100m przebieżek po tartanowej bieżni
1 km dookoła boiska

Wykonanie
2 km w tempie 5:58 i 5:00
16 x 100m po niemalże idealnie 3:15 z marszem 100 m na start
1 km po 6:55
Łącznie 6.5 km
rozciąganie
powrót rowerem do domu
20 noga w lód

Kurcze podobało mi się. Nie chcę narzekać ale ostatnie 100 na dużej asekuracji bo mnie pobolewał 4głowy w miejscu co poprzednio naderwałem ...
Sam trening bombowy ! Oby takich więcej ...
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Obiecałem sobie że ani słowa więcej o użalaniu się więc sza o czwartku i piątku.

Byłem dziś u ortopedy i jedyne tylko żałuję że nie byłem miesiąc wcześniej. Walnął mi zastrzyk z kwasu hialuronowego i po kilku godzinach czuję się jak młody Bóg :) Po jeździe do Warszawy i z powrotem wczoraj myślałem że mi odpadnie w kolanie ...
Muszę po prostu przyjmować zastrzyk częściej i będzie dobrze !
Najważniejsza wiadomość że mam całkiem zdrową nogę :bleble:
Mam teraz najwięcej pracować nad mięśniem czworogłowym prostym. Dr uważa że to mój największy problem na dziś, drugi jest brak mięśni pleców ... Ale spoko.
Rower i pływanie mogę bez ograniczeń, bieganie natomiast do czasu ustabilizowania maziówki (czyli być może nigdy) mogę, owszem ale pod pewnymi obostrzeniami. 10 km, godzinka, ok więcej lepiej nie ... Ja, człowiek nie poddaję się tak łatwo. Po prostu zmienię plany na bardziej dopasowane do możliwości. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Muszę się tylko nauczyć dobrze planować trening i poszukamy jeszcze formy przed emeryturą :)
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

ech znowu stchórzyłem ... :( wstyd mi. Miałem pierwszy raz zgłosić się i wystartować w biegu ale w ostatniej chwili skorzystałem z byle pretekstu by zbiec. Oczywiście poprzedziło je myślenie a jak będę ostatni, a jak mnie dzieci z podstawówki wyprzedzą i panie z koła gospodyń wiejskich ... takie tam. Wyolbrzymiłem to sobie i umknąłem z podkulonym ogonem. Choć to żadne oczywiście bieganie nie było 3 km bieg na wiosce ... szkoda bardzo teraz żałuję.

Nie mnie dzień spędziłem aktywnie.
Godzinkę ćwiczyłem stabilność i nogi, potem 30 minut na rowerku pokręciłem w domu a na koniec biegałem troszkę koło domu, na koniec z dziećmi na basenie byłem.

Założenie
- przebiec 5 km

Wykonanie
- dystans 5 km 313 m
- łączny czas 32 min 29 sek
- średnia 6:07
- dwa odcinki po 500 m w tempie 4:00 - (miały być 3 ale nie dałem rady trzeciej boli mnie ta 4ka przy przyśpieszeniach jeszcze. Jeszcze sobie lepiej odpuszczę bo jak biegam poniżej 5:00 to nic mnie nie boli, szybciej już tak)
- kalorie 504
- HR 169/185

W tym tygodniu zamierzam biegać 3 razy, 2 siłownie, 2 baseny i 1 piłka.

Pozdrawiam !
ODPOWIEDZ