Plague, biegowe fantasmagorie

Moderator: infernal

Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

29 luty - II dzień niebiegowy :trup: , pospałem i to aż za długo, nie robiłem przez cały dzień NIC (o przepraszam przed chwilą kilka pompek xD), nawet na spacer nie poszedłem, przyjąłem do wiadomości rady od dobrej Cioci :oczko: Plan regulacji snu rozpoczęty :hahaha: idę spać ok. 23:00 i rano mam nadzieję o 6:00 wstać..zobaczymy co to będzie.

//////////////////////////////////////////

w lutym było 208km..
//dopisane 8go marca :hahaha:
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 03:24 przez Plague, łącznie zmieniany 2 razy.
New Balance but biegowy
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

1 marzec - haha miałem nie biegać.. tiaaa jasne, 2 dni to masakra jakaś 0 biegania sobie zapodać.. i to nie ze zmęczenia tylko, bo coś tam boli omg, czułem się jak jakaś lebioda :ble:

2,5km rozgrzewki
szybkie przebieżki ok. 100m (że niby takie pseudo-sprinterskie :hahaha: )
18"94 +
8x ok. 17"60 +
jedna ostatnia na maxa.. 14"66
schłodzenie 1,5km

razem może całe 5km będzie :chrap:

Ogólnie jak to kolega Ryszard pisał, jestem cienki jak dupa zaskrońca. Ścięgna dalej ponaciągane jeszcze, kolano czuje choć nie boli. Fakt, że nieco nogi zmęczyłem, ale żeby w 14"66 ok. 100m biegać ?! :orany: Nosz kur.. kiedyś kręciłem ok. 12"50 xD Albo odcinek był nieco dłuższy..albo trzeba zacząć ćwiczyć a nie się opier...

Ogólnie żal.uk jak to mój brat podsumował niedawno :trup:

Ponoć niezadowolenie jest podstawą dążenia do doskonałości. Oby..

Zdrówko! :oczko:

Na dobitke było przysiady 30/40, półprzysiady 30, kilka "brzuchów" i gorąca kompiel :ble: też męczy hehe.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2012, 10:32 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

2 marzec - biegania : 4,2km po 5'7"

ręce i nogi :
5x(15 pompek na kostkach -> 5' przerwy -> 40 wznosów na palce -> 4' przerwy)

+ lekko brzuch

Wymyśliłem, że nie może być tak, że biegam 1,5h i mnie na drugi dzień plecy bolą. Albo pobiegne coś mocniej i na drugi dzień zakwasy. WTF?! :wrrwrr: Trzeba ogólnorozwojówki troche dodać + rozciąganie. Moc nie przychodzi sama (chyba, że biega się po górach^^).
Ostatnio zmieniony 04 mar 2012, 10:37 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

3 marzec - to, że nie pisze nie znaczy, że nic nie robie :hahaha:

ciągły: 6,3km w tempie na 10km (4'20"/km). Miało być wolniej, chciałem tempo półmaratońskie sprawdzić, ale to też był ciekawy test. Szczerze nie wiem czy wytrzymałbym w tym tempie 10km. Może jakby nogi były wypoczęte i jakbym zrobił rozgrzewke. To było bez, co widać po czasie "rozkręcania" organizmu.

2,1km - 9'33"
4,2km - 9'02"
6,3km - 8'40"

śr. tempo 4'20" udało się utrafić :hahaha:

No i ważna rzecz, było na nieco zmęczonych nogach + ok. 57m przewyższeń.
I nie było w trupa!!! :spoko:

P.S.
Ciekawe ile dałbym rade wykręcić w teście Coopera? hmm..
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

4 marzec - myślałem nad czymś regeneracyjnym, ale to dzisiaj, a 4go było:

ciągły MP - 12,6km w 61'26" (4'52"/km) 6x2,1km - 10'30" / 10'12" / 10'12" / 10'12" / 10'09" / 10'11"
To jest moje tempo maratońskie wg. McMillana. Puls po: 160 <-- hmm coś za niski jak na mnie i to tempo..

Taki sam puls na koniec 90' easy(~5'20") miałem. Czy to normalne? Czy opłaca się mierzyć HrMax "z palca"? Bo spoczynkowe już znam :ble:

Jestem w super formie, po kilku pompkach mam 2 dni zakwasy haha :bum: To jakieś żarty są, trzeba się wziąć za siebie :taktak:

Zdrówka!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

5 marzec - WOLNE od biegania

pompki 15/12/12 (dałem spokój, bo dalej miałem zakwasy haha :bum: )
wznosy na palce na jednej nodze 3x25

--------------0-0-0-0---------------------

6 marzec - bieg zmiennym tempem 12,6km - 63'09"; śr. tempo wyszło 5'00"/km (kółka po 2,1km jak zwykle xD):
10'16"
10'50"
10'07"
10'53"
10'18"
10'44"

2h po bieganiu dołożyłem przysiady: 5x30+40 (przerwa 60s) i przed spaniem brzuch.

Nogi świeże i fajnie się biegło. Przyzwyczaiłem się do tempa z ostatniego treningu (4'52"/km) :hahaha: aż tak bardzo, że pierwsze kółko wyszło sekunde inaczej :spoko: Czuć postęp mimo, że plan to brak planu :ble:
Na takim słabym poziomie wydaje mi się, że plan jest zbędny :oczko: Grunt to sensowne treningi i czasem odpocząć.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

7 marzec - oj ciężkoooo, bieg regeneracyjny, nogi strasznie ciężkie, nie przyzwyczajone do robienia siły :tonieja:

30'12" po 5'07"/km puls po 164 << samo mówi za siebie :hahaha: no comments
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

8 marzec - bieganie niedługo po przebudzeniu, nogi dalej troche bolały, więc regeneracja

6,3km po 5'30"
5 przebieżek 100-150m
rozciąganie

wznosy na palce 6x50 (5min przerwa)
piszczelowy przedni (5min przerwa)
ćwiczonka na brzuch

Jutro może będzie coś więcej/ciężej, zobaczymy jakie będzie samopoczucie i czy odpoczną nogi.

Nogi co ciekawe zmęczone prawdopodobnie przez bieganie ze zmęczonymi łydkami/udami. Odczuwam takie mięśnie, o których istnieniu nie miałem pojęcia (a może to ścięgna?) :hahaha: Chyba po prostu przejmują część obciążeń. No i rozciągam się wreszcie, narazie mało, ale będzie coraz więcej. O sile nie wspominam - miód malina! :oczko:
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

No to trochę mnie nie było, więc "nadganiam"

9 marzec - NIC
10 marzec - NIC
11 marzec - NIC
12 marzec - 4,2km w 18'40" (~4'27"/km)
13 marzec - NIC
14 marzec - tempo zmienne 10,5km w 51'20" (śr. ok. 4'53"/km)
* 2,1km - 11'20" (5'23"/km)
* 2,1km - 9'09" (4'21"/km)
* 2,1km - 10'48" (5'08"/km)
* ok. 1km - 3'47"
* ok. 1,1km - 5'58" (5'27"/km)
* 2,1km - 10'23" (4'57"/km)
15 marzec - regeneracja - 6,3km 11'/10'56"/10'59" (śr. 5'13"/km)
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

16 marzec - ok. 8.8km w 47'13" (ok. 5'22"/km)
17 marzec - NIC
18 marzec - ciągły 5x2,1km (10'40" / 10'17" / 10'19" / 10'57" / 10'59") razem 10,5km w 53'12" (śr. 5'4"/km)
19 marzec - NIC
20 marzec - NIC
21 marzec - ciągły 5x2,1km (10'39" / 10'20" / 10'22" / 10'24" / 10'16") razem 10,5km w 52'2" (śr. 4'57"/km)
22 marzec - NIC

Teraz krótki komentarz:

NIC - to u mnie są zwykle jakieś tam ćwiczenia "siłowe" znaczy pompki, przysiady, brzuszki - niekoniecznie wszystkie :ble:

Kilometry mocno ograniczyłem bo biegam po lekkich górkach i po twardej nawierzchni a już od dłuższego czasu bolało mnie kolano. Tak więc ostatnio biegałem "aż poczułem kolano" nie bolało ale czułem i stop, do domu. Moje butki też nie są już w najlepszej kondycji aczkolwiek biegam ze śródstopia więc jeszcze je pokatuje.

Przez ostatnie 2 lata jak mi się odechciewało biegać, to miałem 1-3 miesięcy przerwy. Teraz biegam tylko mniej i to uważam za sukces. Forma mimo dużych przerw rosła, więc teraz też powinno być dobrze. UWAGA!!! Nie wybieram się na olimpiadę :orany: Moge biegać dla kondycji i zdrowia :spoko: Jak mnie będzie nosić to będę biegał więcej i mocniej.


Zdrówko!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

23 marzec - 16,8km w 1h29'18" (śr. tempo ok. 5'19")

Oprócz pierwszych dwóch kilometrów, po 5'30", biegane bardzo równo. Dawno nie biegałem tak długo. Jakoś się nie mogłem zmusić i noga nie pozwalała.

Najciekawsza rzecz. Od około 1h biegu włączył się automat i prawie nie czułem wysiłku. Miałem wrażenie, że i 2,5h tym tempem nie było by problemem. No ale cza było siły nieco zostawić na dzisiaj :spoko:

AAAAA - no i nogi ciut zmęczone po wczorajszym NIC, o barkach nawet nie wspominam :hahaha:


Kurcze fajnie tak :uuusmiech:
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

26 marzec - ok. 2,1km w 5'7"/km

+ 2h później

ok. 8,4km w 43'30" (~5'3"/km)

Kolano troche czuje ..

razem 10,5km

ciepło
Ostatnio zmieniony 28 mar 2012, 14:35 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

27 marzec - ok. 6,3km w 32'3" (~5'5"/km)

+ 4h później

ok. 10,5km w 54'09" (~5'9"/km)

razem 16,8km

Nie wiem czy to był dobry pomysł zrobić przysiady/półprzysiady a po 1h biegać. Ilość minimalna, ale zawsze.


Ogólnie to przyzwyczajam się do CIEPŁA! Dzisiejszy trening w ~19st. C, wczoraj podobnie. Ciężko się biega a później czuje się jakbym w upał pobiegał. Organizm odzwyczaił się od termoregulacji :hahaha:
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

28 marzec - prognoza pogody na dzisiaj, zajebista wilgotność...
Obrazek

trening uzupełnie jak coś pobiegam..nogi czuje :taktak:

ok. 16:00 - 8,4km w 42'35" ciepło !!! :ble:
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

29 marzec - 2,1km rozgrzewki po 5'7" + ok. 3km w 12' (może było 2,8km może 3km, niestety dokładnie nie wiem :lalala: ) + 1,1km schłodzenie

razem 6,3km(162,5)

Wiem, że cienko, ale ciepło było i nogi ciężkie i .. i wymówek mam dużo :hej: Cienki jestem i tyle :hahaha:

Miałem pobiegać coś jeszcze wieczorem, bo tak krótko dziwnie się biegało. Ale stwierdziłem, że nogi lepiej niech odpoczną :taktak:

Jutro może coś dłuższego.
ODPOWIEDZ