1 marzec - haha miałem nie biegać.. tiaaa jasne, 2 dni to masakra jakaś 0 biegania sobie zapodać.. i to nie ze zmęczenia tylko, bo coś tam boli omg, czułem się jak jakaś lebioda
2,5km rozgrzewki
szybkie przebieżki ok. 100m (że niby takie pseudo-sprinterskie

)
18"94 +
8x ok. 17"60 +
jedna ostatnia na maxa.. 14"66
schłodzenie 1,5km
razem może całe 5km będzie
Ogólnie jak to kolega Ryszard pisał, jestem cienki jak dupa zaskrońca. Ścięgna dalej ponaciągane jeszcze, kolano czuje choć nie boli. Fakt, że nieco nogi zmęczyłem, ale żeby w 14"66 ok. 100m biegać ?!

Nosz kur.. kiedyś kręciłem ok. 12"50 xD Albo odcinek był nieco dłuższy..albo trzeba zacząć ćwiczyć a nie się opier...
Ogólnie żal.uk jak to mój brat podsumował niedawno
Ponoć niezadowolenie jest podstawą dążenia do doskonałości. Oby..
Zdrówko!
Na dobitke było przysiady 30/40, półprzysiady 30, kilka "brzuchów" i gorąca kompiel

też męczy hehe.