Moniś - w dobrym stylu przebiec jesienny maraton!
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
Krótko
Jestem u rodziców, lepiej być nie może, przygotowania, degustacja czy potrawy odpowiadają parametrom świątecznym. Preludium obżarstwa.
Ale bieganie było, w śniegu pod wiatr i w nowym terenie.
Dystans: 7,53 km
Czas: 47:49 godz
Średnie tempo: 06:21 min/km
Następne bieganie w Wigilę, żeby biegowo sie darzyło!
Pozdrawiam światecznie z pełnym żołądkiem!
Monika
Jestem u rodziców, lepiej być nie może, przygotowania, degustacja czy potrawy odpowiadają parametrom świątecznym. Preludium obżarstwa.
Ale bieganie było, w śniegu pod wiatr i w nowym terenie.
Dystans: 7,53 km
Czas: 47:49 godz
Średnie tempo: 06:21 min/km
Następne bieganie w Wigilę, żeby biegowo sie darzyło!
Pozdrawiam światecznie z pełnym żołądkiem!
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
24 grudzień
Piekna data, dzisiaj zmobilizowałam sie i rano pobiegłam zupełnie nową trasą. Wymarzone wigilijne bieganie, las cisza i cztrey łanie które przebiegły kilkanascie metrów przede mną. Bez śniegu biega się łatwo, chociaż końcówka nie była zbyt przyjemna bo złapał mnie deszcz.
Potem lepienie uszek, pierogów, i dwie wigilijne kolacje u rodziców i teściów. Pod choinką znalazłam Maraton Skarżyńskiego. Nowa inspirujaca lektura do poduszki.
Mimo sielanki tęsknie za Krakowem!
Dystans: 9,37 km
Czas:53:1 godz
Średnie tempo: 05:41 min/km
średnie tętno 79%HRmax
Pozdrawiam
Monika
Piekna data, dzisiaj zmobilizowałam sie i rano pobiegłam zupełnie nową trasą. Wymarzone wigilijne bieganie, las cisza i cztrey łanie które przebiegły kilkanascie metrów przede mną. Bez śniegu biega się łatwo, chociaż końcówka nie była zbyt przyjemna bo złapał mnie deszcz.
Potem lepienie uszek, pierogów, i dwie wigilijne kolacje u rodziców i teściów. Pod choinką znalazłam Maraton Skarżyńskiego. Nowa inspirujaca lektura do poduszki.
Mimo sielanki tęsknie za Krakowem!
Dystans: 9,37 km
Czas:53:1 godz
Średnie tempo: 05:41 min/km
średnie tętno 79%HRmax
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
26 grudzień
Dzisiaj zaczęłam swoje bieganie gdy było zupełnie ciemno. Zegar wskazywał 5:55 kiedy wyruszyłam drogą przez las. Wrażenie niesamowite. Zupełnie inaczej niż w mieście, gdzie światło prześladuje nas na kazdym kroku. Niebo było zachmurzone, tylko ja i las. Cisza, tylko skrzypienie moich mysli, dlaczego i po co?
Ale po trzech kilometrach w żolądku ułozyły się resztki wczorajszej kolacji i pomknęłam dzielnie drogą.
Temperatura wiosenna, kiedy pomyślę co działo się tydzień temu, to brak słów komentarza nad zmiennością pogody. Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą biegać z daleka od cywilzacji.
Efekt
Dystans: 9,32km
Czas:52:47 godz
Średnie tempo: 05:40 min/km
698 cal
Podsumowanie tygodnia:
Dystans: 45,03 km
Średnie tempo: 05:50 min/km
3350cal
Pozdrawiam świątecznie
Monika
Ps. Boję się stanąć na wadze.
Dzisiaj zaczęłam swoje bieganie gdy było zupełnie ciemno. Zegar wskazywał 5:55 kiedy wyruszyłam drogą przez las. Wrażenie niesamowite. Zupełnie inaczej niż w mieście, gdzie światło prześladuje nas na kazdym kroku. Niebo było zachmurzone, tylko ja i las. Cisza, tylko skrzypienie moich mysli, dlaczego i po co?
Ale po trzech kilometrach w żolądku ułozyły się resztki wczorajszej kolacji i pomknęłam dzielnie drogą.
Temperatura wiosenna, kiedy pomyślę co działo się tydzień temu, to brak słów komentarza nad zmiennością pogody. Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą biegać z daleka od cywilzacji.
Efekt
Dystans: 9,32km
Czas:52:47 godz
Średnie tempo: 05:40 min/km
698 cal
Podsumowanie tygodnia:
Dystans: 45,03 km
Średnie tempo: 05:50 min/km
3350cal
Pozdrawiam świątecznie
Monika
Ps. Boję się stanąć na wadze.
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
27 grudzień
Warunki do biegania dzisiaj były idealne. Temperatura bliska zera, bez wiatru. I całe szczęście bo dzisiaj nie było płasko. Dzisiejszy teren do biegania był bardziej wymagający. Po 4 kilometrach tradycyjnej rozgrzewki zaczeły się schody (może nie dosłowne), +212.9 / 204.7 Te kilka metrów różnicy w poziomie na krótkich odcinkach doprowadziły moje mięśnie i płuca na skraj wyczerpania. Miałam trudności z wymianą gazową w płucach i zamiast mięśni trzęsącą się galaretę. Ale pocieszające jest to, że kiedy spojrzałam na podsumowanie mojego dzisiejszego treningu to średnie tętno to tylko 78%HRmax. Chociaż w trakcie wydawało się znacznie wiecej.
Dystans: 15.43 km
Czas: 01:34:21 godz
Średnie tempo: 06:06 min/km
Średnie tętno: 153 bpm (78% HRmax)
Dzisiaj nie było lekko, ale ucisk żołądka na sumienie nie pozwolił się poddać i nie pozwala narzekać.
Moją 305 dzisiaj musiałam zresetować ponieważ nie chaciała się właczyć. Ale na szczęście teraz działa bez zarzutu.
Nie pisałam o tym, ale wczoraj miałam śmieszne zdarzenie z moim zegarkiem. Otóż podczas mojego bardzo rannego treningu wziełam zegarek brata i niestety nie zauważyłąm różnicy. Zachowywał się dziwnie, bo co chwila właczały się alerty dystansu i prędkości, ale zrzuciałam to na ciekawość dzieci, które miały poprzestawiać parametry. I dzieci okazały się niewinne a ja największą gapą pod słońcem. Przy okazji odkryłam parę funkcji, które mogą być przydatne, a z których nie korzystam. Cóż od nowa trzeba przeczytać instrukcję ze zrozumieniem.
Podobno zaczynają się wyprzedaże i buty biegowe są w nieprzyzwoicie niskich cenach. Jutro jadę topić plastik, chociaż po bieganiu po śniegu moje vomerki wyglądają jak nowe.
Plany na ten tydzień kończący rok 2009:
Jeden trening
Bieg sylwestrowy
Pozdrawiam
Monika
Warunki do biegania dzisiaj były idealne. Temperatura bliska zera, bez wiatru. I całe szczęście bo dzisiaj nie było płasko. Dzisiejszy teren do biegania był bardziej wymagający. Po 4 kilometrach tradycyjnej rozgrzewki zaczeły się schody (może nie dosłowne), +212.9 / 204.7 Te kilka metrów różnicy w poziomie na krótkich odcinkach doprowadziły moje mięśnie i płuca na skraj wyczerpania. Miałam trudności z wymianą gazową w płucach i zamiast mięśni trzęsącą się galaretę. Ale pocieszające jest to, że kiedy spojrzałam na podsumowanie mojego dzisiejszego treningu to średnie tętno to tylko 78%HRmax. Chociaż w trakcie wydawało się znacznie wiecej.
Dystans: 15.43 km
Czas: 01:34:21 godz
Średnie tempo: 06:06 min/km
Średnie tętno: 153 bpm (78% HRmax)
Dzisiaj nie było lekko, ale ucisk żołądka na sumienie nie pozwolił się poddać i nie pozwala narzekać.
Moją 305 dzisiaj musiałam zresetować ponieważ nie chaciała się właczyć. Ale na szczęście teraz działa bez zarzutu.
Nie pisałam o tym, ale wczoraj miałam śmieszne zdarzenie z moim zegarkiem. Otóż podczas mojego bardzo rannego treningu wziełam zegarek brata i niestety nie zauważyłąm różnicy. Zachowywał się dziwnie, bo co chwila właczały się alerty dystansu i prędkości, ale zrzuciałam to na ciekawość dzieci, które miały poprzestawiać parametry. I dzieci okazały się niewinne a ja największą gapą pod słońcem. Przy okazji odkryłam parę funkcji, które mogą być przydatne, a z których nie korzystam. Cóż od nowa trzeba przeczytać instrukcję ze zrozumieniem.
Podobno zaczynają się wyprzedaże i buty biegowe są w nieprzyzwoicie niskich cenach. Jutro jadę topić plastik, chociaż po bieganiu po śniegu moje vomerki wyglądają jak nowe.
Plany na ten tydzień kończący rok 2009:
Jeden trening
Bieg sylwestrowy
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
29 grudzień
Dzisiaj wybiegałam 12 kilometrów. Warunki średnie, bardzo ślisko na asfalcie, w dodatku ciemność, wygladało to bardzo nieciekawie. Tradycyjnie 5 kilometrów biegłam wolno, aby dobrze się rozgrzać.
Dystans: 5.03 km
Czas: 00:30:02 godz
Średnie tempo: 05:58 min/km
Średnie tętno: 154 bpm (79% Hrmax)
Potem 7 kilometrów szybciej
Dystans: 7.02 km
Czas: 00:38:52 godz
Średnie tempo: 05:31 min/km
Średnie tętno: 157 bpm (80% Hrmax)
Na koniec 15 minut ćwiczeń na siłę biegową.
I tak minął ostatni trening w tym roku.
Został tylko Sylwestrowy Bieg Radości, którym zakończę mój pierwszy biegowy rok.
Noworoczne postanowienie 2009 zostało sumiennie zrealizowane. Wybiegałam 1850 km, w tym dwa maratony, dwie połówki, i trzy dyszki (razem z sylwestrową).
Wykończyłam już jedną parę butów, dwie kolejne dogorywają. Poznałam ludzi, którzy poza bieganiem świata nie widzą .
W przyszłym roku skończę czterdzieści lat. Nigdy w życiu nie byłam w lepszej kondycji fizycznej. I to stało się dzięki bieganiu. Życie jest fajne.
Teraz muszę zastanowić się nad nowymi noworocznymi postanowieniami. Ale z tym poczekam do Sylwestra.
Pozdrawiam
Monika
Dzisiaj wybiegałam 12 kilometrów. Warunki średnie, bardzo ślisko na asfalcie, w dodatku ciemność, wygladało to bardzo nieciekawie. Tradycyjnie 5 kilometrów biegłam wolno, aby dobrze się rozgrzać.
Dystans: 5.03 km
Czas: 00:30:02 godz
Średnie tempo: 05:58 min/km
Średnie tętno: 154 bpm (79% Hrmax)
Potem 7 kilometrów szybciej
Dystans: 7.02 km
Czas: 00:38:52 godz
Średnie tempo: 05:31 min/km
Średnie tętno: 157 bpm (80% Hrmax)
Na koniec 15 minut ćwiczeń na siłę biegową.
I tak minął ostatni trening w tym roku.
Został tylko Sylwestrowy Bieg Radości, którym zakończę mój pierwszy biegowy rok.
Noworoczne postanowienie 2009 zostało sumiennie zrealizowane. Wybiegałam 1850 km, w tym dwa maratony, dwie połówki, i trzy dyszki (razem z sylwestrową).
Wykończyłam już jedną parę butów, dwie kolejne dogorywają. Poznałam ludzi, którzy poza bieganiem świata nie widzą .
W przyszłym roku skończę czterdzieści lat. Nigdy w życiu nie byłam w lepszej kondycji fizycznej. I to stało się dzięki bieganiu. Życie jest fajne.
Teraz muszę zastanowić się nad nowymi noworocznymi postanowieniami. Ale z tym poczekam do Sylwestra.
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
31 grudzień
Krakowski Bieg Sylwestrowy
Ostatni dzień w roku i taaaaki bieg. To była moja najlepsza dycha. I nie dlatego, że pobiłam życiówkę (niestety nie) lecz ze względu na organizację, miejsce i atmosferę. Start i meta na Rynku Krakowskim, biegaczom dopisało poczucie humoru i zwykłych legginsów było niewiele. Jaskiniowcy, Zbój Madej, Diabłów, Aniołów, Śnieżynek, Wróżek Smoków, Indian wszelkiego pochodzenia było zatrzęsienie.
I po raz pierwszy w krakowskim biegu dopisali kibice, którzy jak się okazało potrafią dopingować.
Organizacja na piątkę (niewielu organizatorów biegów wkupuje się w łaski kobiet piękną różą), herbata na mecie była słodka i gorąca a medal pikny po prostu.
Ale Nowy Rok się zbliża wielkimi krokami i czas wymyślić jakieś postanowienie. Aby nie kolidowało z moimi tegorocznymi planami, a raczej wpisywało się w plan, postanawiam:
mieć brzuch przynajmniej trochę podobny do brzucha kobiety na okładce nowego Runnera Hough!
Pozdrawiam i do zobaczenia w 2010
Monika
Krakowski Bieg Sylwestrowy
Ostatni dzień w roku i taaaaki bieg. To była moja najlepsza dycha. I nie dlatego, że pobiłam życiówkę (niestety nie) lecz ze względu na organizację, miejsce i atmosferę. Start i meta na Rynku Krakowskim, biegaczom dopisało poczucie humoru i zwykłych legginsów było niewiele. Jaskiniowcy, Zbój Madej, Diabłów, Aniołów, Śnieżynek, Wróżek Smoków, Indian wszelkiego pochodzenia było zatrzęsienie.
I po raz pierwszy w krakowskim biegu dopisali kibice, którzy jak się okazało potrafią dopingować.
Organizacja na piątkę (niewielu organizatorów biegów wkupuje się w łaski kobiet piękną różą), herbata na mecie była słodka i gorąca a medal pikny po prostu.
Ale Nowy Rok się zbliża wielkimi krokami i czas wymyślić jakieś postanowienie. Aby nie kolidowało z moimi tegorocznymi planami, a raczej wpisywało się w plan, postanawiam:
mieć brzuch przynajmniej trochę podobny do brzucha kobiety na okładce nowego Runnera Hough!
Pozdrawiam i do zobaczenia w 2010
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
2 styczeń 2010
112 dni do Cracovia Marathon
Dystans: 10,07 km
Średnie tempo: 06:11 min/km
Średnie tętno: 74% HRmax
Noworoczne bieganie już za mną. Wczorajsza pogoda sprzyjała biegaczom. Teraz pora zabrać się do pracy biegowej, tak aby wybiegane kilometry dały rezultat taki jaki planuję.
Ponieważ psychika jest bardzo ważna bo tutaj jest start i meta wszystkich biegów, oświadczam, że Cracovia Marathon 2010 przebiegnę z uśmiechem na ustach w czasie 3:5?:??
Resztę cyferek wizualizować będę sobie kolejno w lutym, marcu i kwietniu.
Pozdrawiam
Monika
112 dni do Cracovia Marathon
Dystans: 10,07 km
Średnie tempo: 06:11 min/km
Średnie tętno: 74% HRmax
Noworoczne bieganie już za mną. Wczorajsza pogoda sprzyjała biegaczom. Teraz pora zabrać się do pracy biegowej, tak aby wybiegane kilometry dały rezultat taki jaki planuję.
Ponieważ psychika jest bardzo ważna bo tutaj jest start i meta wszystkich biegów, oświadczam, że Cracovia Marathon 2010 przebiegnę z uśmiechem na ustach w czasie 3:5?:??
Resztę cyferek wizualizować będę sobie kolejno w lutym, marcu i kwietniu.
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
3 styczeń
110 dni do Cracovia Marathon
Na początku wolne rozgrzewkowe 2,5 km w tempie 6,50/km.
Potem próbowałam czegoś co nazywa się BNP. Czyli pierwsza połówka wolna, konwersacyjna, a potem każdy kilometr szybciej. Pięknie byłoby gdybym wytrzymała do końca. Niestety sił starczyło tylko na 2/3 trasy a potem agonia. Wróciłam wolniej niż planowałam, ale z mocnym postanowieniem, że następnym razem moje mięśnie zamienią się w budyń dwa kilometry dalej.
Rozgrzewka 2,5 km w tempie 6,50/km
i
BNP
Dystans: 16.30 km
Czas: 01:32:30 godz
Średnie tempo: 05:40 min/km
Średnie tętno: 158 bpm (81% HRmax)
Tak na marginesie BMI ani drgnie
Pozdrawiam
Monika
110 dni do Cracovia Marathon
Na początku wolne rozgrzewkowe 2,5 km w tempie 6,50/km.
Potem próbowałam czegoś co nazywa się BNP. Czyli pierwsza połówka wolna, konwersacyjna, a potem każdy kilometr szybciej. Pięknie byłoby gdybym wytrzymała do końca. Niestety sił starczyło tylko na 2/3 trasy a potem agonia. Wróciłam wolniej niż planowałam, ale z mocnym postanowieniem, że następnym razem moje mięśnie zamienią się w budyń dwa kilometry dalej.
Rozgrzewka 2,5 km w tempie 6,50/km
i
BNP
Dystans: 16.30 km
Czas: 01:32:30 godz
Średnie tempo: 05:40 min/km
Średnie tętno: 158 bpm (81% HRmax)
Tak na marginesie BMI ani drgnie
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
8 styczeń 2010
106 dni do Cracovia Marathon
Witam po dość długiej nieobecności. Ale tak już jest, kiedy po przerwie dzieci wracają do szkoły jest więcej zamieszania niż zwykle dlatego z czasem było krucho. Ale mimo, utrudnień biegałam.
Zmieniam teraz bieganie: przestaje być ważne ile kilometrów, sprawdzam teraz jak szybko.
Wciąż szukam prędkości maratońskiej, bo chciałabym powoli się do niej przyzwyczaić. Ale wygląda to na błądzenie w ciemności. A wszystko przez ten śnieg w którym rozjeżdżają się nogi i który fałszuje to co można zmierzyć.
Ale po kolei:
We wtorek pobiegałam sześć kilometrów. Założeniem był bieg z narastającą prędkością. Niestety znowu za szybko zaczęłam i narastająca prędkość skończyła się po 4 km.
Odpowiednio:
1km-5,24 min/km
2km-5,08 min/km
3km-5,03 min/km
4km-5,16 min/km
5km-5,16 min/km
6km-6,03 min/km
Razem z rozgrzewką 8,26 km
Środa siłownia po której miałam koszmary senne, że w trakcie biegu kiedy zmieniałam ustawienia zgniotłam 305 tak, aż wyszły z niej wszystkie kable.
W czwartek regeneracja...
Piątek:
Rozgrzewka:2,8 km i 7 razy po 1km z przerwą 2min.
1km-5,01 min/km
2km-5,08 min/km
3km-5,08 min/km
4km-5,16 min/km
5km-5,11 min/km
6km-5,11 min/km
7km- 5,05 min/km
średnie tętno 164 tj. 84% HRmax
średnie tempo 5,08 min/km
Nie wiem jeszcze czy jutro będę biegać. Chciałam wybrać się do parku witkowickiego, żeby zacząć biegać po górkach, ale wszystko zależy od samopoczucia. Bieganie w śniegu bardzo mi daje w kość. Boję się, że efekt może być odwrotny do zamierzonego.
Zwłaszcza, że wypożyczyłam ostatnio książkę - nie o bieganiu!!! Noce i dnie mojego życia Antczaka i zamierzam dobrać się do niej w ten weekend. Na marginesie, biblioteki publiczne przeobrażają się na naszych oczach. Można już zamówić książkę przez internet. Tą samą drogą dostajesz informację, że książka czeka w bibliotece. Albo, że zbliża się termin zwrotu. To jest rewolucja w wypożyczaniu. Lubię książki. Na mojej top liście jest autobiografia Richarda Feynmana, „Pan raczy żartować, panie Feynman” - człowiek nie tylko z niezwykłym intelektem, ale również z poczuciem humoru. Przeczytałam ją kilka lat temu i do tej pory żałuję, ze ten pierwszy raz z tą książką mam już za sobą.
Duże wrażenie zrobił na mnie Murakami ,”Na południe od granicy i na zachód od słońca”, czytam tą książkę już trzeci raz i wciąż nie wiem kiedy i czy przekraczam drzwi do wyobraźni głównego bohatera. Geniusz. Murakami biega długie dystanse i wydał książkę w której opisuje swoje bieganie, codzienne kilometry przemierzane w różnych częściach świata, swoje przygotowania do maratonów i biegów ultra. Traktuje maraton bardzo dosłownie, bo uważa ten dystans za biegowe wydarzenie i przejście do chodu uważa za niedopuszczalne. Rozciąganie tak, ale nie spacer. Bieganie towarzyszyło powstaniu większości jego książek, pewnie dlatego wątki i bohaterowie są swobodni i trudni do opisania jak doznania wszystkich biegaczy. No bo jak odpowiedzieć na pytanie o czym myślisz kiedy biegniesz 10, 20, 30 kilometrów.
Pozdrawiam
Monika
106 dni do Cracovia Marathon
Witam po dość długiej nieobecności. Ale tak już jest, kiedy po przerwie dzieci wracają do szkoły jest więcej zamieszania niż zwykle dlatego z czasem było krucho. Ale mimo, utrudnień biegałam.
Zmieniam teraz bieganie: przestaje być ważne ile kilometrów, sprawdzam teraz jak szybko.
Wciąż szukam prędkości maratońskiej, bo chciałabym powoli się do niej przyzwyczaić. Ale wygląda to na błądzenie w ciemności. A wszystko przez ten śnieg w którym rozjeżdżają się nogi i który fałszuje to co można zmierzyć.
Ale po kolei:
We wtorek pobiegałam sześć kilometrów. Założeniem był bieg z narastającą prędkością. Niestety znowu za szybko zaczęłam i narastająca prędkość skończyła się po 4 km.
Odpowiednio:
1km-5,24 min/km
2km-5,08 min/km
3km-5,03 min/km
4km-5,16 min/km
5km-5,16 min/km
6km-6,03 min/km
Razem z rozgrzewką 8,26 km
Środa siłownia po której miałam koszmary senne, że w trakcie biegu kiedy zmieniałam ustawienia zgniotłam 305 tak, aż wyszły z niej wszystkie kable.
W czwartek regeneracja...
Piątek:
Rozgrzewka:2,8 km i 7 razy po 1km z przerwą 2min.
1km-5,01 min/km
2km-5,08 min/km
3km-5,08 min/km
4km-5,16 min/km
5km-5,11 min/km
6km-5,11 min/km
7km- 5,05 min/km
średnie tętno 164 tj. 84% HRmax
średnie tempo 5,08 min/km
Nie wiem jeszcze czy jutro będę biegać. Chciałam wybrać się do parku witkowickiego, żeby zacząć biegać po górkach, ale wszystko zależy od samopoczucia. Bieganie w śniegu bardzo mi daje w kość. Boję się, że efekt może być odwrotny do zamierzonego.
Zwłaszcza, że wypożyczyłam ostatnio książkę - nie o bieganiu!!! Noce i dnie mojego życia Antczaka i zamierzam dobrać się do niej w ten weekend. Na marginesie, biblioteki publiczne przeobrażają się na naszych oczach. Można już zamówić książkę przez internet. Tą samą drogą dostajesz informację, że książka czeka w bibliotece. Albo, że zbliża się termin zwrotu. To jest rewolucja w wypożyczaniu. Lubię książki. Na mojej top liście jest autobiografia Richarda Feynmana, „Pan raczy żartować, panie Feynman” - człowiek nie tylko z niezwykłym intelektem, ale również z poczuciem humoru. Przeczytałam ją kilka lat temu i do tej pory żałuję, ze ten pierwszy raz z tą książką mam już za sobą.
Duże wrażenie zrobił na mnie Murakami ,”Na południe od granicy i na zachód od słońca”, czytam tą książkę już trzeci raz i wciąż nie wiem kiedy i czy przekraczam drzwi do wyobraźni głównego bohatera. Geniusz. Murakami biega długie dystanse i wydał książkę w której opisuje swoje bieganie, codzienne kilometry przemierzane w różnych częściach świata, swoje przygotowania do maratonów i biegów ultra. Traktuje maraton bardzo dosłownie, bo uważa ten dystans za biegowe wydarzenie i przejście do chodu uważa za niedopuszczalne. Rozciąganie tak, ale nie spacer. Bieganie towarzyszyło powstaniu większości jego książek, pewnie dlatego wątki i bohaterowie są swobodni i trudni do opisania jak doznania wszystkich biegaczy. No bo jak odpowiedzieć na pytanie o czym myślisz kiedy biegniesz 10, 20, 30 kilometrów.
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
10 styczeń
104 dni Do Cracovia Marathon
Witam!
Sobotnia i niedzielna pogoda była prawdziwie marcowa. W sobotę rano kiedy wyszłam do sklepu na zmrożonym śniegu stały kałuże wody i padał rzęsisty deszcz. Droga do sklepu i z powrotem to była walką o równowagę i powagę by nie wywinąć orła. O bieganiu nie było mowy. Kiedy szłam spać z dużymi obawami o niedzielne bieganie wciąż padał deszcz. Niedzielny poranek - wręcz idealny, lekki mrozik, pogoda stworzona dla nas biegaczy. Ale szybko zmieniła się w idealną dla biegaczy ale z nartami, bo w ciągu dwóch godzin spadło chyba 20cm śniegu.
Nie miałam biegówek tylko moje buty biegowe (przeszły dzisiaj radykalne śniegowe czyszczenie) i było tak:
Na początku spokojne 8.42 km
Czas: 00:49:09 godz
Średnie tempo: 05:50 min/km
Średnie tętno: 159 bpm (82% Hrmax)
Natomiast z powrotem miało być szybciej ( było tylko trochę) ponieważ było pod wiatr, w śnieżycy i niemal w kopnym śniegu.
Dystans: 8.28 km
Czas: 00:46:53 godz
Średnie tempo: 05:39 min/km
Średnie tętno: 166 bpm (85% HRmax)
Kalorii trochę wypaliłam, zjadłam obiad, który zresztą sama ugotowałam i w nagrodę za ciężkie warunki buławkę ( za mało i za małą).
Bilans zeszłego tygodnia
Dystans: 34,76 km
Czas: 03:23:47 godz
Średnie tempo: 05:52 min/km
Niedługo muszę po raz kolejny rzucić kości i zapisać się na Cracovia Marathon, bo tylko do końca stycznia opłata startowa wynosi 50 zł.
Pozdrawiam
Monika
104 dni Do Cracovia Marathon
Witam!
Sobotnia i niedzielna pogoda była prawdziwie marcowa. W sobotę rano kiedy wyszłam do sklepu na zmrożonym śniegu stały kałuże wody i padał rzęsisty deszcz. Droga do sklepu i z powrotem to była walką o równowagę i powagę by nie wywinąć orła. O bieganiu nie było mowy. Kiedy szłam spać z dużymi obawami o niedzielne bieganie wciąż padał deszcz. Niedzielny poranek - wręcz idealny, lekki mrozik, pogoda stworzona dla nas biegaczy. Ale szybko zmieniła się w idealną dla biegaczy ale z nartami, bo w ciągu dwóch godzin spadło chyba 20cm śniegu.
Nie miałam biegówek tylko moje buty biegowe (przeszły dzisiaj radykalne śniegowe czyszczenie) i było tak:
Na początku spokojne 8.42 km
Czas: 00:49:09 godz
Średnie tempo: 05:50 min/km
Średnie tętno: 159 bpm (82% Hrmax)
Natomiast z powrotem miało być szybciej ( było tylko trochę) ponieważ było pod wiatr, w śnieżycy i niemal w kopnym śniegu.
Dystans: 8.28 km
Czas: 00:46:53 godz
Średnie tempo: 05:39 min/km
Średnie tętno: 166 bpm (85% HRmax)
Kalorii trochę wypaliłam, zjadłam obiad, który zresztą sama ugotowałam i w nagrodę za ciężkie warunki buławkę ( za mało i za małą).
Bilans zeszłego tygodnia
Dystans: 34,76 km
Czas: 03:23:47 godz
Średnie tempo: 05:52 min/km
Niedługo muszę po raz kolejny rzucić kości i zapisać się na Cracovia Marathon, bo tylko do końca stycznia opłata startowa wynosi 50 zł.
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
11 styczeń
103 dni do Cracovia Marathon
Witam!
Dzisiaj według planu miało być łatwe bieganie. Tętno do 140 bpm do 8-10 km i 10x100m przebieżki. Zrobione. Ale nogi miałam jak z ołowiu. Wychodzi chyba zmęczenie po wczorajszym brodzeniu w śniegu.
Początek tzw. Welcome lap, kiedy moje tętno mówi zdecydowanie NIE wszelkiej formie ruchu szybszej od spaceru:
czyli 1km, 154bpm, 7,28min/km
Potem
Dystans: 8.37 km
Czas: 00:54:57 godz
Średnie tempo: 06:34 min/km
Średnie tętno: 140 bpm (71% HRmax)
Wróciłam dzisiaj do parku w którym zaczynałam rok temu swoją przygodę z bieganiem. Ta sama biegaczka co rok temu, robiła swoje pętelki, ale po raz pierwszy pojawili się biegacze na nartach. Jak utrzyma się śnieg to wyciągnę moje biegówki i w piątek albo w sobotę poszaleję (czytaj: Jak utrzymać równowagę przy zakrętach, i jak hamować bez wywrotki – czyli trzeci sezon „Gra wstępna - narty biegowe”
Jutro czeka mnie ciężki dzień w pracy a na dobranoc BNP. Mam nadzieję, że przeżyję....
Pozdrawiam
Monika
103 dni do Cracovia Marathon
Witam!
Dzisiaj według planu miało być łatwe bieganie. Tętno do 140 bpm do 8-10 km i 10x100m przebieżki. Zrobione. Ale nogi miałam jak z ołowiu. Wychodzi chyba zmęczenie po wczorajszym brodzeniu w śniegu.
Początek tzw. Welcome lap, kiedy moje tętno mówi zdecydowanie NIE wszelkiej formie ruchu szybszej od spaceru:
czyli 1km, 154bpm, 7,28min/km
Potem
Dystans: 8.37 km
Czas: 00:54:57 godz
Średnie tempo: 06:34 min/km
Średnie tętno: 140 bpm (71% HRmax)
Wróciłam dzisiaj do parku w którym zaczynałam rok temu swoją przygodę z bieganiem. Ta sama biegaczka co rok temu, robiła swoje pętelki, ale po raz pierwszy pojawili się biegacze na nartach. Jak utrzyma się śnieg to wyciągnę moje biegówki i w piątek albo w sobotę poszaleję (czytaj: Jak utrzymać równowagę przy zakrętach, i jak hamować bez wywrotki – czyli trzeci sezon „Gra wstępna - narty biegowe”
Jutro czeka mnie ciężki dzień w pracy a na dobranoc BNP. Mam nadzieję, że przeżyję....
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
12 styczeń
102 dni do Cracovia Marathon
Śnieg zaczyna mi coraz bardziej dokuczać, jest ślisko i biega się ciężko, nawet po odśnieżonych nawierzchniach. Podobno pod koniec tygodnia ma pojawić się mróz. Będę musiała zainwestować w jakieś cieplejsze legginsy, bo na razie biegam w nieocieplanych Kalenji i zaczynam powoli podmarzać.
Wczoraj biegałam 9 kilometrów. Pierwsze dwa wolno, w tempie odpowiednio 6,15 i 6,47min/km
Potem 7km BNP
Średnie tempo 5,69 min/km
Pierwszy kilometr 6,17 min/km
siódmy 5,27 min/km
Kryzys po raz kolejny pojawił się na czwartym kilometrze.
Dzisiaj odpoczywam od biegania. W Małopolsce w przyszłym tygodniu zaczynają się ferie, ale ostatni tydzień w szkole jest absorbujący, zebrania, oceny itd. Każdy kto ma dzieci w wieku szkolnym wie o czym piszę. Mam nadzieję, że uda się wszystko pogodzić.
Pozdrawiam
Monika
102 dni do Cracovia Marathon
Śnieg zaczyna mi coraz bardziej dokuczać, jest ślisko i biega się ciężko, nawet po odśnieżonych nawierzchniach. Podobno pod koniec tygodnia ma pojawić się mróz. Będę musiała zainwestować w jakieś cieplejsze legginsy, bo na razie biegam w nieocieplanych Kalenji i zaczynam powoli podmarzać.
Wczoraj biegałam 9 kilometrów. Pierwsze dwa wolno, w tempie odpowiednio 6,15 i 6,47min/km
Potem 7km BNP
Średnie tempo 5,69 min/km
Pierwszy kilometr 6,17 min/km
siódmy 5,27 min/km
Kryzys po raz kolejny pojawił się na czwartym kilometrze.
Dzisiaj odpoczywam od biegania. W Małopolsce w przyszłym tygodniu zaczynają się ferie, ale ostatni tydzień w szkole jest absorbujący, zebrania, oceny itd. Każdy kto ma dzieci w wieku szkolnym wie o czym piszę. Mam nadzieję, że uda się wszystko pogodzić.
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
14 styczeń
100 dni do Cracovia Marathon
Dzisiaj się podałam. Po wczorajszej siłowni jestem sponiewierana i dzisiejsze bieganie przełożyłam na jutro. Trening cztery razy z rzędu przerósł moje możliwości. Oprócz bólu w całym ciele, dobijają mnie wyrzuty sumienia, a w moich myślach grasuje wielka kremówka z baru Czarodziej. Kremówka pyszna z kremem i bita śmietaną słusznych rozmiarów z cukrem pudrem. Planowałam jutro biegać na Bloniach, chyba zmienię kierunek bo moja silna wola robi się coraz słabsza.
A moje BMI spada - 22,3
Mam nadzieję, że te słodycze mnie nie zgubią.
Monika
100 dni do Cracovia Marathon
Dzisiaj się podałam. Po wczorajszej siłowni jestem sponiewierana i dzisiejsze bieganie przełożyłam na jutro. Trening cztery razy z rzędu przerósł moje możliwości. Oprócz bólu w całym ciele, dobijają mnie wyrzuty sumienia, a w moich myślach grasuje wielka kremówka z baru Czarodziej. Kremówka pyszna z kremem i bita śmietaną słusznych rozmiarów z cukrem pudrem. Planowałam jutro biegać na Bloniach, chyba zmienię kierunek bo moja silna wola robi się coraz słabsza.
A moje BMI spada - 22,3
Mam nadzieję, że te słodycze mnie nie zgubią.
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
16 styczeń
98 dni do Cracovia Marathon
Wczoraj odrobiłam zaległy trening z czwartku. W sumie wyszło 13 km w tym 8x1km z przerwą w truchcie w tempie 5,10 min/km, 5,00 min/km, 4,53 min/km 5,02 min/km , 4,52, min/km 5,15 min/km 5,02 min/km, 5,08 min/km
średnie tętno 159
Hrmax 177
Kiedy wczoraj wrzuciłam dane do komputera i popatrzyłam na tempo i tętno to jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy to satysfakcja. Bo powoli pojawiają się efekty. W ubiegłym roku utrzymanie tempa poniżej 5min/km było wyczynem nieosiągalnym. A teraz w śniegu,nawet kiedy jest ślisko i nogi się rozjeżdżają widać postęp. Ale ile mnie to kosztuje wysiłku i wyrzeczeń, nie chcę pisać bo nawet w tej chwili nie wiem czy warto aż tyle inwestować w tą sferę mojego życia.
Czas ucieka mi zdecydowanie za szybko, syn ma stopę o dwa numery większą niż moja, córka mimo, mimo że dopiero w szóstej klasie jest tego samego wzrostu co ja. A kiedy czytam bloga Dom jej problemy były moimi jeszcze tak niedawno. To nie w porządku, że upływający czas zostawił tak niewiele w mojej pamięci.
Dzisiaj, odwiedziłam (typowa kobieta) nowy sklep biegacza przy Błoniach. Podobają mi się miejsca w którym można znaleźć kilka marek w jednym miejscu. Wybór ubrań dość duży, obsługa miła miejsce idealne – przecież przy Błoniach, krakowscy biegacze kręcą swoje pętle. Mam nadzieję, że przetrwają i będzie im się dobrze wiodło.
Humor mi też dopisuje bo na jutrzejsze bieganie wybiorę się w nowych legginsach, a swoje zakupione jako jeszcze laik biegowy na allegro zostawię w domu- teraz widzę wszystkie funkcjonalne i estetyczne mankamenty.
Przyszły biegowy tydzień będzie bardzo ciężki. Więcej szybkich kilometrów. Na razie plan przygotowawczy realizowany jest w 100%. Ale co to za życie:)
Zapisałam się wreszcie na Cracovia Marathon - jutro pójdzie przelew i kości zostaną rzucone.
Podsumowanie tygodnia
49,17km
Średnie tempo 6,05 min/km
Średnie tętno 155
Pozdrawiam
Monika
98 dni do Cracovia Marathon
Wczoraj odrobiłam zaległy trening z czwartku. W sumie wyszło 13 km w tym 8x1km z przerwą w truchcie w tempie 5,10 min/km, 5,00 min/km, 4,53 min/km 5,02 min/km , 4,52, min/km 5,15 min/km 5,02 min/km, 5,08 min/km
średnie tętno 159
Hrmax 177
Kiedy wczoraj wrzuciłam dane do komputera i popatrzyłam na tempo i tętno to jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy to satysfakcja. Bo powoli pojawiają się efekty. W ubiegłym roku utrzymanie tempa poniżej 5min/km było wyczynem nieosiągalnym. A teraz w śniegu,nawet kiedy jest ślisko i nogi się rozjeżdżają widać postęp. Ale ile mnie to kosztuje wysiłku i wyrzeczeń, nie chcę pisać bo nawet w tej chwili nie wiem czy warto aż tyle inwestować w tą sferę mojego życia.
Czas ucieka mi zdecydowanie za szybko, syn ma stopę o dwa numery większą niż moja, córka mimo, mimo że dopiero w szóstej klasie jest tego samego wzrostu co ja. A kiedy czytam bloga Dom jej problemy były moimi jeszcze tak niedawno. To nie w porządku, że upływający czas zostawił tak niewiele w mojej pamięci.
Dzisiaj, odwiedziłam (typowa kobieta) nowy sklep biegacza przy Błoniach. Podobają mi się miejsca w którym można znaleźć kilka marek w jednym miejscu. Wybór ubrań dość duży, obsługa miła miejsce idealne – przecież przy Błoniach, krakowscy biegacze kręcą swoje pętle. Mam nadzieję, że przetrwają i będzie im się dobrze wiodło.
Humor mi też dopisuje bo na jutrzejsze bieganie wybiorę się w nowych legginsach, a swoje zakupione jako jeszcze laik biegowy na allegro zostawię w domu- teraz widzę wszystkie funkcjonalne i estetyczne mankamenty.
Przyszły biegowy tydzień będzie bardzo ciężki. Więcej szybkich kilometrów. Na razie plan przygotowawczy realizowany jest w 100%. Ale co to za życie:)
Zapisałam się wreszcie na Cracovia Marathon - jutro pójdzie przelew i kości zostaną rzucone.
Podsumowanie tygodnia
49,17km
Średnie tempo 6,05 min/km
Średnie tętno 155
Pozdrawiam
Monika
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
18 styczeń
96 dni do Cracovia Marathon
Wyścig zbrojeń rozpoczęty-tak wynika z tytułów blogów. Randka z triathlonem i dwie Korony Maratonów Polskich. Chyba zbliża się wiosna, bo siły wracają i w głowach wrze. Trzymam kciuki Panowie. Pamiętajcie, że trasa w Krakowie była najszybsza w ubiegłym roku.
Wyprawiłam dzisiaj dzieciaki na obóz. O słodka wolności od odpowiedzi co dzisiaj na obiad i dlaczego nie pizza?
Ale wracając do tematu głównego czyli biegania:
wczoraj wybiegałam około 20 km
dlaczego około ponieważ:
mam zapisaną tylko rozgrzewkę i drogę powrotną. Na pierwszą część biegania nie włączyłam zegarka. Ponieważ w niedzielę biegam tą samą trasą więc w dzienniku biegowym zapisuję wynik z zeszłego tygodnia.
Rozgrzewka 3,52 km w tempie 7,20min/km ( jedna pętla, potem dylemat ściągać z siebie jedną warstwę ubrania czy nie? Jednak tak, postój, wyplątywanie się z kabli mp3, droga do samochodu i w końcu w komfortowych termicznie warunkach, początek treningu:
8,40 km - 5,49min/km
i już zapisane 8,30km - 5,29min/km średnie tętno 165 , max 174
Cieszy porównanie wyników (powrotnych 8km)z ubiegłym tygodniem bo średnie tempo biegu jest wyższe przy niższym tętnie i co najważniejsze bez wrażenia, że za chwilę umrę. Wczoraj biegało się lekko, mogę nawet powiedzieć, że było to tempo prawie konwersacyjne (bo gadałam nie tylko od czasu do czasu).
Moje nowe legginsy(asics-cold)okazały się wystarczająco ciepłe, ale nie jestem pewna czy radzą sobie z odprowadzaniem wilgoci. Wydaje się że jakość nie jest proporcjonalna do ceny. Ale to jeszcze będę sprawdzać. Tęsknię za wiosną, przestaję panować nad wszystkimi warstwami ubrania, buffów, kremów, rękawiczek.
Pozdrawiam serdecznie
Monika
96 dni do Cracovia Marathon
Wyścig zbrojeń rozpoczęty-tak wynika z tytułów blogów. Randka z triathlonem i dwie Korony Maratonów Polskich. Chyba zbliża się wiosna, bo siły wracają i w głowach wrze. Trzymam kciuki Panowie. Pamiętajcie, że trasa w Krakowie była najszybsza w ubiegłym roku.
Wyprawiłam dzisiaj dzieciaki na obóz. O słodka wolności od odpowiedzi co dzisiaj na obiad i dlaczego nie pizza?
Ale wracając do tematu głównego czyli biegania:
wczoraj wybiegałam około 20 km
dlaczego około ponieważ:
mam zapisaną tylko rozgrzewkę i drogę powrotną. Na pierwszą część biegania nie włączyłam zegarka. Ponieważ w niedzielę biegam tą samą trasą więc w dzienniku biegowym zapisuję wynik z zeszłego tygodnia.
Rozgrzewka 3,52 km w tempie 7,20min/km ( jedna pętla, potem dylemat ściągać z siebie jedną warstwę ubrania czy nie? Jednak tak, postój, wyplątywanie się z kabli mp3, droga do samochodu i w końcu w komfortowych termicznie warunkach, początek treningu:
8,40 km - 5,49min/km
i już zapisane 8,30km - 5,29min/km średnie tętno 165 , max 174
Cieszy porównanie wyników (powrotnych 8km)z ubiegłym tygodniem bo średnie tempo biegu jest wyższe przy niższym tętnie i co najważniejsze bez wrażenia, że za chwilę umrę. Wczoraj biegało się lekko, mogę nawet powiedzieć, że było to tempo prawie konwersacyjne (bo gadałam nie tylko od czasu do czasu).
Moje nowe legginsy(asics-cold)okazały się wystarczająco ciepłe, ale nie jestem pewna czy radzą sobie z odprowadzaniem wilgoci. Wydaje się że jakość nie jest proporcjonalna do ceny. Ale to jeszcze będę sprawdzać. Tęsknię za wiosną, przestaję panować nad wszystkimi warstwami ubrania, buffów, kremów, rękawiczek.
Pozdrawiam serdecznie
Monika