Cel nr 2
1:35 podczas Półmaratonu Warszawskiego A.D. 2010.
Założenia: trening 4 razy w tygodniu (rewolucja, zobaczymy co z tego wyjdzie). Trening w pobliżu metody Jurka S., choć nieraz zamierzam tę metodę sprofanować.
Dołączenie systematycznej siłowni.
Tydzień 1.
Sobota
Dane antropometryczne: 182 cm, 79 kg, obwód talii-85 cm (o żesz kurka wodna), obwód klaty-108 cm, obwód ramienia-38 cm, obwód uda-58 cm.
Trening: 1,5 h WB
Odżywianie: dużo i smacznie.
Suplementy: brak
Niedziela
Trening: 45 min cross w lesie, żywo.
Siłownia w domu: 4 obwody - 2 ćwiczenia na brzuch + pompki + ćwiczenie na biceps + ćwiczenie na triceps.
Odżywianie: dużo i bardzo smacznie.
Suplementy: brak
Trening: 1h 40 min WB1, czasami nieco szybciej, bez planowych przyspieszeń.
Odżywianie: full, delicious
Suplementy: glukozamina, vit. C.
Podsumowanie tygodnia 2:
Nie trenowałem 4 razy w tygodniu. Od soboty do soboty przebiegłem ok 70 km. To jest niemal 100 % więcej niz w ubiegłych okresach. Ja po prostu tak dużo nie biegam. Nawet przed maratonem. Znawcy mówią, że należy zwiększać kilometraż o 10 % tygodniowo. Nie posłuchałem i mam za swoje. Rozbolały mnie biodra. Nigdy czegoś takiego nie odczuwałem. Muszę zrobić korektę planu.
Sobota
Trening: cross w lesie - 1 godz.
Suplementy: tran
Niedziela:
Trening: cross w lesie - 50 min + siłownia domowa
Suplementy: tran
Podsumowanie tygodnia:
Z biodrem jest lepiej, choć pobolewa podczas biegu. Znacznie zjechałem z kilometrażem w stosunku do poprzedniego tygodnia. Licząc od poniedziałku do niedzieli wychodzi jakieś 30 - 33 km. Jestem zadowolony.
Tydzień 4 Wtorek
Trening: WB1 - 1 godz (1,5 km żywiej - WB2)
Odżywianie: proste, polskie, naturalne np kopa kaszy gryczanej ze skwareczkami + kefir. Prawie zero sacharozy.
Sobota
Trening: 50 min WB1.
Odżywianie: wszystkiego w bród.
Suplementy: tran.
Podsumowanie: to był zakręcony tydzień, mnóstwo zajęć, 2-dniowy wyjazd. Kilometraż nieco powyżej 20 km. Biodro nieco pobolewa. Jakiś dziwny jest to ból. Nie przeszkadza przy chodzeniu, troszeczkę dokucza przy bieganiu, ale porzadnie boli, gdy dotknę czymś pewien punkt na biodrze (miednicy?). Tak jakby mnie ktoś kijem zdzielił.
Trening: ok. 1 godz. WB1
Suplementy: a dzisiaj tranu nie było
Niedziela
Trening: siłownia domowa
Suplementy: brak
Podsumowanie tygodnia:
Biodro nie boli. W sobotę biegałem w lesie po śniegu i w niedzielę miałem niezłe zakwasy w łydkach. Tygodniowy kilometraż mały, ale tak miało być. Rozpędziłem trochę swoją siłownię. Juz widzę pierwsze postępy (łatwiej mi idą pewne ćwiczenia).
Trening: WB1/WB2 ok. 1 godz. + wchodzenie po schodach ze słodkim ciężarem + siłownia domowa (ręce, brzuch, klata).
Podsumowanie 5 tygodnia
Zwiększyłem kilometraż. Wyszło trochę >30 km/tydz. Wchodzenie po schodach z ciężarem na plecach to jest rewelacja tej zimy. Zmieniam trasy biegowe. To tez jest rewelacja. Mimo jedzenia na potęgę, nie przytyłem. Sprawdza się teoria, ze tyje się od węglowodanów prostych, a moja dieta obfitowała raczej w "konkrety".