Plague znowu biega? Moze by tak 5k
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
poniedziałek - krótkie BNP
Dystans: 6.87 km
Czas: 40:01
Śr. tempo: 5:50 min/km
Śr. tętno: 149 uderzenia/min
Maks. tętno: 163 uderzenia/min
na koniec 159, po minucie 123
6'06"
5'53"
5'54"
5'54"
5'46"
5'37"
5'35"
Mięśnie piszczelowe mnie bolą
Dystans: 6.87 km
Czas: 40:01
Śr. tempo: 5:50 min/km
Śr. tętno: 149 uderzenia/min
Maks. tętno: 163 uderzenia/min
na koniec 159, po minucie 123
6'06"
5'53"
5'54"
5'54"
5'46"
5'37"
5'35"
Mięśnie piszczelowe mnie bolą
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
wtorek
Dystans: 6.63 km
Czas: 41:46
Śr. tempo: 6:18 min/km
Śr. tętno: 150 uderzenia/min
Maks. tętno: 162 uderzenia/min
na koniec 151, po minucie 128
Dzisiejszy odcinek minął pod hasłami WIATR i termoregulacja. W bluzie i dresach biegałem przy 15 stopniach i słońcu, jak wróciłem pokazywało 17st. Wiatr w niektórych momentach sprawiał, że trucht po 6'30" dawał w efekcie tętno ok. 155 A w uszach szumiało, że nic innego nie słyszałem Nie pamiętam kiedy przy TAKIM wietrze ostatnio biegałem.
Dystans: 6.63 km
Czas: 41:46
Śr. tempo: 6:18 min/km
Śr. tętno: 150 uderzenia/min
Maks. tętno: 162 uderzenia/min
na koniec 151, po minucie 128
Dzisiejszy odcinek minął pod hasłami WIATR i termoregulacja. W bluzie i dresach biegałem przy 15 stopniach i słońcu, jak wróciłem pokazywało 17st. Wiatr w niektórych momentach sprawiał, że trucht po 6'30" dawał w efekcie tętno ok. 155 A w uszach szumiało, że nic innego nie słyszałem Nie pamiętam kiedy przy TAKIM wietrze ostatnio biegałem.
Kod: Zaznacz cały
1 5:50.1 0.92 6:21
2 8:04.1 1.24 6:29
3 8:00.8 1.23 6:30
4 1:55.0 0.30 6:27
5 6:07.2 0.97 6:18
6 6:00.3 0.97 6:13
7 5:48.4 1.00 5:48
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
W sobotę zrobiłem 11,8km po 5'50". Średni puls mi 153 wyszedł.
Będę trochę rzadziej pisał, może co kilka dni wrzucę co robiłem, ale biegam dalej.
Ahooj!
Będę trochę rzadziej pisał, może co kilka dni wrzucę co robiłem, ale biegam dalej.
Ahooj!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Czas zacząć nowy rozdział w blogu...
Najbardziej chyba odzwyczaiłem się od tej całej dyscypliny związanej z niejedzeniem/niepiciem, żeby można było w spokoju pobiegać.
Kilka dni temu poszedłem potruchtać, wyszło 35' w ślimaczym tempie, ale trochę brzuch za pełny.
Niestety, ale ja tak mam, że najlepiej biega mi się 2,5-3h po ostatnim posiłku (i to nie po obiedzie) .
Ze zmian w stylu życia, to na pewno zacząłem więcej i lepiej jeść, zwłaszcza sporo białka jak na mnie.
Od miesiąca ćwiczę sobie całe ciało 2x w tygodniu na siłowni (nogi, plecy, klatka, lekko ramiona i łydki, głównie wielostawy). Już widać nieco poprawę siły.
Po ostatnich próbach biegania, stwierdzam, że pamięć mięśniowa zwłaszcza łydek działa wyśmienicie
Buty mam dobre, tylko teraz wpaść w rytm i zwiększać stopniowo, powooolliii obciążenia.
Jeszcze nie zdecydowałem się jak często będę biegał, ale póki co raczej 3-4x w tygodniu, żeby się zregenerować.
Poniedziałek i piątek przerzucam "żelastwo".
Ahoj!
Najbardziej chyba odzwyczaiłem się od tej całej dyscypliny związanej z niejedzeniem/niepiciem, żeby można było w spokoju pobiegać.
Kilka dni temu poszedłem potruchtać, wyszło 35' w ślimaczym tempie, ale trochę brzuch za pełny.
Niestety, ale ja tak mam, że najlepiej biega mi się 2,5-3h po ostatnim posiłku (i to nie po obiedzie) .
Ze zmian w stylu życia, to na pewno zacząłem więcej i lepiej jeść, zwłaszcza sporo białka jak na mnie.
Od miesiąca ćwiczę sobie całe ciało 2x w tygodniu na siłowni (nogi, plecy, klatka, lekko ramiona i łydki, głównie wielostawy). Już widać nieco poprawę siły.
Po ostatnich próbach biegania, stwierdzam, że pamięć mięśniowa zwłaszcza łydek działa wyśmienicie
Buty mam dobre, tylko teraz wpaść w rytm i zwiększać stopniowo, powooolliii obciążenia.
Jeszcze nie zdecydowałem się jak często będę biegał, ale póki co raczej 3-4x w tygodniu, żeby się zregenerować.
Poniedziałek i piątek przerzucam "żelastwo".
Ahoj!
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2013, 11:46 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Wczoraj potruchtałem 27', nogi zmęczone.
Dzisiaj nie biegam, jutro siłownia a mięśnie dalej nie odpoczęły.
Dzisiaj nie biegam, jutro siłownia a mięśnie dalej nie odpoczęły.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Ufff ledwo żyję. Dzisiaj dzień siły, więc spompowałem się nieźle
nogi 1) przysiady z hantlami(przy barkach) - 20/20/20/20/20/15 (2x10kg)
------2) wykroki (tylna noga prosta) -------- 8/8 (2x10kg) (mój tyłek! )
------3) wypady?(lunges) --------------------- 8/10 (2x10kg)
plecy 0) pull-ups-1,5x+6x/0,5x+6x (pozytywna + negatywna)
------1) wiosłowanie sztangielką ---------- 12/10/8 (15kg)
klata 1) pompki szeroko ------------------- 20/20
------2) pompki szer. barków -------------- 10 (i siły uciekły ze mnie )
plecy 2) szrugsy ----------------------------- 25/25 (2x10kg)
bicek odpuściłem, za bardzo się już zmęczył
Generalnie po nogach już byłem padnięty, a po plecach padałem na ryja
Ostatnio przysiadów robiłem tylko 4 serie...
nogi 1) przysiady z hantlami(przy barkach) - 20/20/20/20/20/15 (2x10kg)
------2) wykroki (tylna noga prosta) -------- 8/8 (2x10kg) (mój tyłek! )
------3) wypady?(lunges) --------------------- 8/10 (2x10kg)
plecy 0) pull-ups-1,5x+6x/0,5x+6x (pozytywna + negatywna)
------1) wiosłowanie sztangielką ---------- 12/10/8 (15kg)
klata 1) pompki szeroko ------------------- 20/20
------2) pompki szer. barków -------------- 10 (i siły uciekły ze mnie )
plecy 2) szrugsy ----------------------------- 25/25 (2x10kg)
bicek odpuściłem, za bardzo się już zmęczył
Generalnie po nogach już byłem padnięty, a po plecach padałem na ryja
Ostatnio przysiadów robiłem tylko 4 serie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Zakwasy moje kochane heh.
Dzisiaj 30' biegu. Chciałbym powiedzieć spokojnego, ale nie było tak łatwo.
Z czasem powinno być lepiej.
Dystans: 4.95 km
Czas: 30:02
Śr. tempo: 6:04 min/km
Dzisiaj 30' biegu. Chciałbym powiedzieć spokojnego, ale nie było tak łatwo.
Z czasem powinno być lepiej.
Dystans: 4.95 km
Czas: 30:02
Śr. tempo: 6:04 min/km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Wczoraj przerwa od ćwiczeń.
Dzisiaj:
Dystans: 5.08 km
Czas: 32:08
Śr. tempo: 6:20 min/km
Po wtorku bolały mnie nogi heh. Chyba się odzwyczaiły od twardej nawierzchni. Miałem skrócić do 20 minut dzisiaj, no ale w planie było 30, więc zaryzykowałem.
Oby się przyzwyczaiły nogi od nowa do biegania
Dzisiaj:
Dystans: 5.08 km
Czas: 32:08
Śr. tempo: 6:20 min/km
Po wtorku bolały mnie nogi heh. Chyba się odzwyczaiły od twardej nawierzchni. Miałem skrócić do 20 minut dzisiaj, no ale w planie było 30, więc zaryzykowałem.
Oby się przyzwyczaiły nogi od nowa do biegania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Wczoraj po bieganiu zimną wodą potraktowałem nogi i nie powiem aż mnie zaskoczyło jakie świeże dzisiaj. Zwłaszcza, że wczoraj miałem betonowe łydki.
Dzisiaj domowa siłownia:
nogi 1) przysiady z hantlami (przy barkach) - 20/25/25/20 (2x10kg)
------2) wypady?(lunges) --------------------- 10/10 (2x10kg)
plecy 0) pull-ups-2x+6x/0,5x+5x (pozytywna + negatywna)
------1) wiosłowanie sztangielkami w opadzie tułowia ---------- 10/10/10 (2x10kg), poczułem drążek hehe
klata 1) pompki szeroko ------------------- 23/23
------2) pompki szer. barków -------------- 10 (i siły uciekły ze mnie )
plecy 2) szrugsy ----------------------------- 28/25 (2x10kg)
bicek 1)młotkowe uginanie ramion 10/10 (2x7,5kg )
Serducho popracowało
Jutro w planie 20 minut BS + przebieżki Idę się ochlapać.
Zdrówka!
Dzisiaj domowa siłownia:
nogi 1) przysiady z hantlami (przy barkach) - 20/25/25/20 (2x10kg)
------2) wypady?(lunges) --------------------- 10/10 (2x10kg)
plecy 0) pull-ups-2x+6x/0,5x+5x (pozytywna + negatywna)
------1) wiosłowanie sztangielkami w opadzie tułowia ---------- 10/10/10 (2x10kg), poczułem drążek hehe
klata 1) pompki szeroko ------------------- 23/23
------2) pompki szer. barków -------------- 10 (i siły uciekły ze mnie )
plecy 2) szrugsy ----------------------------- 28/25 (2x10kg)
bicek 1)młotkowe uginanie ramion 10/10 (2x7,5kg )
Serducho popracowało
Jutro w planie 20 minut BS + przebieżki Idę się ochlapać.
Zdrówka!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Dzisiaj zgodnie z planem. Po wczorajszej siłowni nogi ciężkie Spokojnie bez szaleństw, jutro 30 lub 40 minut (long ) zobaczę w praniu. Muszę tak wymierzyć, żeby mieć we wtorek siłę biegać.
Z ciekawości wziąłem pasek pulsometru i pozytywnie jestem zaskoczony. Bieg króciutki to swoją drogą...
Staram się przypomnieć jak się biega, znaczy skupić na technice. Kolejne kilka dni rozciągam ostro zginacze biodra, bo mam niezłe przykurcze od siedzenia godzinami przy kompie heh.
P.S.
W pół do drugiej w nocy sprawdziłem tętno spoczynkowe z ciekawości. 1,5 tygodnia temu było ok. 60. Wczoraj 46/47 Może jednak warto było kiedyś biegać mimo przerw.
Z ciekawości wziąłem pasek pulsometru i pozytywnie jestem zaskoczony. Bieg króciutki to swoją drogą...
+ 4 przebieżki po 20sDystans: 3.24 km
Czas: 20:08
Śr. tempo: 6:13 min/km
W czwartek na koniec ręcznie zmierzyłem ~172, ale było 27 stopni, a dzisiaj 15Śr. tętno: 154 uderzenia/min
Maks. tętno: 164 uderzenia/min
Staram się przypomnieć jak się biega, znaczy skupić na technice. Kolejne kilka dni rozciągam ostro zginacze biodra, bo mam niezłe przykurcze od siedzenia godzinami przy kompie heh.
P.S.
W pół do drugiej w nocy sprawdziłem tętno spoczynkowe z ciekawości. 1,5 tygodnia temu było ok. 60. Wczoraj 46/47 Może jednak warto było kiedyś biegać mimo przerw.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Zgodnie z planem 40 minut wpadło. To mój najdłuższy bieg na razie. Postaram się tą niedzielę do 60 minut wydłużyć póki co.
Mogłem troszkę wolniej, ale tak wyszło. To wszystko wina tych przebieżek wczoraj Dzisiaj nogi całkiem spoko, chyba się przyzwyczają jak ograniczę im czas spędzony na bieganiu.
Dystans: 6.66 km
Czas: 40:38
Śr. tempo: 6:06 min/km
Śr. tętno 157
P.S.
Ja i bieganie z planem...buahaha
Mogłem troszkę wolniej, ale tak wyszło. To wszystko wina tych przebieżek wczoraj Dzisiaj nogi całkiem spoko, chyba się przyzwyczają jak ograniczę im czas spędzony na bieganiu.
Dystans: 6.66 km
Czas: 40:38
Śr. tempo: 6:06 min/km
Śr. tętno 157
P.S.
Ja i bieganie z planem...buahaha
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Miałem dzisiaj nie biegać, ale tak wyszło, że zrobiłem rozruch lekki. Właściwie to samo co w sobotę tylko nieco wolniej.
Dystans: 3.16 km
Czas: 19:59
Śr. tempo: 6:19 min/km
+ 4 przebieżki 20s
A teraz domowa siłownia.
Dystans: 3.16 km
Czas: 19:59
Śr. tempo: 6:19 min/km
+ 4 przebieżki 20s
A teraz domowa siłownia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Dzisiaj było kilka łagodnych podbiegów. W sumie to nie powinienem ich poczuć, ale strasznie się odzwyczaiłem nawet od biegania po płaskim. Także każda nierówność i serducho przyspiesza mocno.
Tylko tyle dzisiaj, a jutro jeszcze mniej
Dystans: 4.90 km
Czas: 30:02
Śr. tempo: 6:08 min/km
Śr. tętno: 158 uderzenia/min
Tylko tyle dzisiaj, a jutro jeszcze mniej
Dystans: 4.90 km
Czas: 30:02
Śr. tempo: 6:08 min/km
Śr. tętno: 158 uderzenia/min
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Zmieniłem tytuł bloga zgodnie z celem jaki sobie obrałem. Bieganie bez celu może się nudzić, a tak zawsze motywacja większa i człowiek głupot nie wymyśla, tylko robi to co potrzebne, żeby cel osiągnąć. Jako iż cel dość ambitny lecz na 100% realny, to zobaczymy jak to wyjdzie w praniu A za 10 tygodni zrobię test na 5km i wszystko będzie jasne
Dzisiaj była godzinka tenisa (nauki?). Do tego coś na regeneracje. Trochę ciężej dzisiaj, bo wczoraj się skusiłem na piwo (nie, nie jedno..).
Dystans: 3.14 km
Czas: 20:03
Śr. tempo: 6:23 min/km
Śr. tętno: 160 uderzenia/min
+ 4 przebieżki po ~20s
Wyszło mi, że przebieżki biegam mniej więcej po 4'15"/km. Pierwsza trochę wolniej, a następne już żwawo.
W poniedziałek zrobiłem siłownię lekko, a w środę już mnie nosiło więc zrobiłem drążek i martwy ciąg na prostych nogach. Ale !@#$% wchodzi w dwójki! Czego ja tego nie robiłem do tej pory?
Rozciągam się po każdym bieganiu z dodatkowym priorytetem - zginacze biodra. Powiem, że 3 dni i czuję poprawę rozciągnięcia Nie spodziewałem się, że tak dobrze będzie to szło. Dwójki za to zamęczone nie pomagają w rozciąganiu (spróbujcie podnieść wysoko prostą nogę ).
Dzisiaj była godzinka tenisa (nauki?). Do tego coś na regeneracje. Trochę ciężej dzisiaj, bo wczoraj się skusiłem na piwo (nie, nie jedno..).
Dystans: 3.14 km
Czas: 20:03
Śr. tempo: 6:23 min/km
Śr. tętno: 160 uderzenia/min
+ 4 przebieżki po ~20s
Wyszło mi, że przebieżki biegam mniej więcej po 4'15"/km. Pierwsza trochę wolniej, a następne już żwawo.
W poniedziałek zrobiłem siłownię lekko, a w środę już mnie nosiło więc zrobiłem drążek i martwy ciąg na prostych nogach. Ale !@#$% wchodzi w dwójki! Czego ja tego nie robiłem do tej pory?
Rozciągam się po każdym bieganiu z dodatkowym priorytetem - zginacze biodra. Powiem, że 3 dni i czuję poprawę rozciągnięcia Nie spodziewałem się, że tak dobrze będzie to szło. Dwójki za to zamęczone nie pomagają w rozciąganiu (spróbujcie podnieść wysoko prostą nogę ).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Wybaczcie drodzy czytelnicy za opóźnienia (ktoś to w ogóle czyta? ). Nieco zalatany wczoraj byłem, tak w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Tak więc wczoraj było zgodnie z planem:
Dystans: 4.33 km
Czas: 31:03
Śr. tempo: 7:11 min/km
Śr. tętno: 149 uderzenia/min
Było troszkę szybciej, ale były 2 nawrotki na których garmin się nieco "gubi".
To tempo jest powodem zmasakrowania dwugłowych Z tego co wiem, to dobrze że to ich właśnie używam do biegu (pośladki zmęczone też nie pomagały ).
Dodatkowo brzuch mnie bolał, ale to chyba też za sprawą tych środowych martwych ciągów
Fajnie było, wyszła niższa intensywność, a przynajmniej trening wpadł.
Dzisiaj 20 minut + 4x20s P.
Na razie postawiłem na częstsze bieganie (6xtydzień) a krótsze. Wg niektórych doświadczonych biegaczy pozwala to przyzwyczaić ciało do szybszej regeneracji
W stylu
20'/30'/20'/30'/20'/wolne/40-50'
Tak więc wczoraj było zgodnie z planem:
Dystans: 4.33 km
Czas: 31:03
Śr. tempo: 7:11 min/km
Śr. tętno: 149 uderzenia/min
Było troszkę szybciej, ale były 2 nawrotki na których garmin się nieco "gubi".
To tempo jest powodem zmasakrowania dwugłowych Z tego co wiem, to dobrze że to ich właśnie używam do biegu (pośladki zmęczone też nie pomagały ).
Dodatkowo brzuch mnie bolał, ale to chyba też za sprawą tych środowych martwych ciągów
Fajnie było, wyszła niższa intensywność, a przynajmniej trening wpadł.
Dzisiaj 20 minut + 4x20s P.
Na razie postawiłem na częstsze bieganie (6xtydzień) a krótsze. Wg niektórych doświadczonych biegaczy pozwala to przyzwyczaić ciało do szybszej regeneracji
W stylu
20'/30'/20'/30'/20'/wolne/40-50'