Żyję, mam się dobrze i rozpoczynam znowu bieganie. Przebiegłem jeszcze 18 stycznia w 25:30.
Trening
Dystans: 5000 m. Godz. 13. Temp. 12 (odcz. 13). Czasy okrążeń:
1:53 - 1:55 - 1:58 - 2:00 - 2:06 - 2:07 - 2:06 - 2:08 - 2:09 - 2:11 - 2:09 - 2:10 - 0:55 (pół okrążenia)
Razem: 25:45, średnio 11,6 km/h, 5:09/km
Dziwna sprawa: wylogowało mnie ze strony i zniknął cały wpis. Muszę napisać jeszcze raz.
Czas może wydawać się słaby, ale w istocie nigdy nie przebiegłem tak szybko w pierwszym biegu w nowym sezonie (styczniowych biegów nie liczę - inne warunki, dres, krótsza przerwa itp.).
Błoto takie, że zniszczyłem całą bieżnię, zanim pokonałem te 5 kilometrów. Kleiło się do butów utrudniając bieganie. Dodatkowo, dalej stoi na bieżni bramka futbolowa i trzeba uważać, aby nie zaczepić o metalowe rurki. Dobrze, że przynajmniej było ciepło - mogłem przebiec w spodenkach.
Na początku oczywiście biegłem lekko, ale tylko przez kilometr. Później opadłem z sił i ostatni kilometr pokonałem z ogromnym trudem, ból płuc był niesamowity, choć mięśnie brzucha wytrzymały spokojnie. Starałem się jak mogłem, aby przebiec poniżej 25:50 i udało się.
Na razie zapowiadają ochłodzenie, cieplej będzie ok. 20 marca, a później 30. Na razie nie pobiegam, ale na pewno spróbuję jeszcze w tym miesiącu.
Mam nadzieję, że w miarę szybko odzyskam formę i do końca maja przebiegnę poniżej 24 minut. Potem chciałbym zrobić trening maratoński (nareszcie!
