Arriba - bieganie to wyzwanie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

27.02.2014

No i proszę, pierwszy dzień bez wiatru :usmiech: Dzisiaj są wymarzone warunki, ciepłe powietrze, cisza. W planie było spokojne 6km i szybsze 2km. Wczoraj postanowiłam spróbować poskakać z Chodakowską, prawie dałam radę :bum: Ale za to dzisiaj byłam obolała i tak mi się nie chciało... ale tak mi się nie chciało... no i szczerze mówiąc trochę umierałam na tych ostatnich dwóch kilometrach, ale co Cię nie wzmocni... :oczko:

Obrazek

Dystans: 5.48 km
Czas: 34m:58s
Średnie tempo: 6:23 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/301812482/7642572

Dystans: 2.16 km
Czas: 11m:51s
Średnie tempo: 5:29 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/301812482/7642572

Obrazek
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

01.03.2014

Bielska Dycha była bardzo komfortowa. Chyba głównie dlatego, że gadałam jak najęta przez prawie cały dystans :hej:

Obrazek

Dystans: 10.00 km
Czas: 1g:03m:40s
Średnie tempo: 6:22 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/302667367/7642572

03.03.2014

Już na samym początku mój telefon zaliczył kolejną glebę z poślizgiem na asfalcie. Żyje. To chyba jedyna Nokia C3, która jest tak wytrzymała.

Obrazek

Dystans: 7.17 km
Czas: 46m:24s
Średnie tempo: 6:28 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/302667367/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

05.03.2014

Wróciłam na bielski podbieg i byłam pozytywnie zaskoczona faktem, że nogi nawet mi tak nie "zwiędły", chociaż z oddechem były problemy. Nie chciało mi się wyjść, ale w sumie biegło się super i znowu byłam szczęśliwa :)

Obrazek

Dystans: 8.30 km
Czas: 52m:15s
Średnie tempo: 6:18 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/304296017/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

07.03.2014

I znowu mi się nie chciało :zero: Na szczęście od jutra będzie słonecznie i dużo cieplej. Dlaczego ta cholerna pogoda potrafi mnie tak zniechęcić? Póki co, musiałam trochę powalczyć z wiatrem, nie lubię tego :zero: Plan mi mówił, że mam zrobić 5km po 6:30 i 3km po 5:50, tyle, że ja ostatnio kompletnie nie mam żadnego wyczucia tempa. Biegłam tą piątkę, która ma taki dłuuuugi niezbyt ostry podbieg i już się stresowałam jak przebiegnę te ostatnie 3. Do domu wróciłam purpurowa, co jest najlepszym miernikiem hardcorowości treningu :hej: I wyszło 5km po 6:12 i 3km po 5:25, czyli ... jest coś lepiej, jest trochę łatwiej :usmiech:

Obrazek

Dystans: 8.21 km
Czas: 48m:27s
Średnie tempo: 5:54 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/304886502/7642572

P.S Czy ktoś planuje start w Biegu Wiosennym w Parku Śląskim 23go?
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

25.05.2015

Hej heeej, hej hoo, witajcie :)

Kilka słów aktualizacji i wyjaśnień jest w pierwszym poście. Zdecydowałam się na uruchomienie bloga żeby wytrwać :) A za początek uznaję przedwczorajszy trening, ponieważ był dla mnie pewnego rodzaju sprawdzianem i od tego wyjdę. Jeszcze raz, bardzo ciepłe "witajcie" :)

Obrazek

Dystans: 6.10km
Czas: 41m:29s
Średnie tempo: 06:48 min/km
Endo: https://www.endomondo.com/users/7642572 ... /529281576

P.S Przyzwyczajam się do biegania w Bielsku. Wszędzie wokoło asfalt, a ja nie biegam na tyle daleko żeby od niego uciec. Czasem podjeżdżamy z Marcinem gdzieś samochodem żeby odpocząć od twardej nawierzchni.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

27.05.2015

Ledwo się tu pojawiłam, pierwszy trening, a mnie już coś boli.

Obrazek

Dystans: 5.13 km
Czas: 37m:44s
Średnie tempo: 07:21 min/km
Przy czym 5-ty kilometr ponad 9min, miasto i skrzyżowania i światła itd :zero:
Endo: https://www.endomondo.com/users/7642572 ... /530581148
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Wczoraj zrobiłam 35min lekkich ćwiczeń na nogi, mięśnie grzbietu i brzuch. A dzisiaj...

29.05.2015

Obrazek

Zaplanowaliśmy z Marcinem wypad na stadion, ale ponieważ najwyraźniej boli mnie lewy piszczel, potruchtałam tylko boso po trawie.

Dystans: 3.02 km
Czas: 22m:29s
Średnie tempo: 7:27 min/km
Endo: https://www.endomondo.com/workouts/531712556/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

No to tak.. Miałam dwa dni odpoczynku, względnego, bo cały weekend na nogach w pracy a z doświadczenia wiem, że nie wpływa to dobrze na regenerację, a już na pewno nie na bolący piszczel. Ale kupiłam sobie Dicloziaje, nosiłam ze sobą do pracy, smarowałam 3 razy dziennie i jest wyraźna poprawa. Wczoraj to już byłam tak spragniona spalania kalorii, że w domu trochę się porozciągałam i poćwiczyłam. No i tu niespodzianka, cholernie mnie zmęczyły te ćwiczenia, poprzednio chyba się trochę oszczędzałam a tym razem bardziej się przyłożyłam i proszę jaka różnica. Ale to dobrze, bardzo dobrze, niech się mięśnie wzmacniają, piszczelom to też pomoże.
A na deser, popołudniu pojechaliśmy do Wapienicy pobiegać. Tutaj jestem trochę zależna od Marcina bo ze względu na te bóle w lewej nodze jakoś boję się biegać po asfalcie a niestety wybiegając z domu, wokoło mam wszechogarniający asfalt, więc trzeba gdzieś podjechać autem. Chciałam zrobić minimum 5km ale tak naprawdę to nie wiem ile biegliśmy bo pieprzony GPS pogubił się już na pierwszych dwóch kilometrach a potem nagle wyłączył mi się smartfon i poznikały mu wszystkie pobrane aplikacje, w tym endo. I w ogóle cały trening był mało przyjemny mimo sprzyjających okoliczności przyrody bo wkurzał mnie GPS, wkurzał mnie smartfon, wkurzały mnie podbiegi a jeszcze bardziej zbiegi. Zbiegów się strasznie boję w kontekście shin splints i przez cały czas byłam tak zestresowana, że prawie słowa z siebie nie wydusiłam. Cały czas mi się wydawało ,że zaraz coś mnie zacznie boleć :hej: Ale nie ma się co dziwić, dosyć czasu zabrały mi różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne i gdybym znowu miała pauzować to by mnie szlag trafił na miejscu.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

We wtorek trochę poćwiczyłam, co by nie było :oczko: A w środę udało się zrobić naprawdę fajny, urozmaicony trening. Pojechaliśmy na stadion, Marcin robił swoje interwały a ja najpierw potruchtałam, potem trzy przebieżki po 400m w tempie 2:13, 2:10, 2:10 a na koniec lotanie po bosoku na stadionowej trawce. Świetnie było zdjąć buty, skarpetki i schłodzić stopy.
Marcin trochę mnie ponagrywał i okazuje się ,że strasznie dziwnie ruszam rękami. Owszem, z zboku przy truchcie wyglądam rasowo :hej: Ale z przodu już trochę gorzej, a jak biegnę szybciej to w ogóle to wygląda jakbym prawie nóg nie podnosiła :hahaha: Co zrobić :tonieja:

Dystans: 3.20km
Czas: 23m:09s
Średnie tempo: 7:14 min/km

Dystans: 2.02 km
Czas: 15m:49s
Średnie tempo: 7:50 min/km
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Taka sytuacja. Wczoraj i dziś dużo przebywałam na słońcu, aktywnie oczywiście. Siatkówka, badminton i inne frisbee. Popołudniu czułam się kiepsko. Jakoś tak... było mi zimno, miałam dreszcze, ogólnie słabo. Ale myślę se "jak nie pójdę dzisiaj biegać, to będzie to równoznaczne z trzydniową przerwą bo cały weekend będę w pracy". Poszłam, coś tam symbolicznie pobiegałam, wróciłam jeszcze słabsza, blada, z szalejącym tętnem i trzęsiawą. WTF? Tarczyca protestuje? Czy może po prostu za dużo słońca?

Dystans: 2.87 km
Czas: 20min:10s
Średnie tempo: 7:02 min/km
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Po piątkowym osłabieniu, w niedzielę trochę się ściśnieniowałam w pracy, podwyższone tętno, drżenie rąk. Poskładałam sobie od razu do kupy inne objawy i wyszła mi nadczynność, takie już zboczenie chyba, że zawsze jak się coś dzieje to mi wychodzi nadczynność.
Od razu w poniedziałek raniutko badanie krwi, odpuszczenie biegania z postanowieniem, że dzisiaj po te wyniki pobiegnę. I co? Wszystko w normie. Nie ogarniam tego. Jestem biegającym cudem jak w pysk szczelił. A już miałam przygotowany nr tel do lekarki i ułożoną regułkę ,że co jak co, ale ja się nie mam zamiaru przez najbliższe 2 tygodnie oszczędzać bo wyjeżdżam na urlop, bynajmniej nie wypoczynkowy i niech da mi jakąś końską dawkę hormonów a po urlopie będziemy kombinować dalej.
Reasumując, od teraz mogę już naprawdę w spokoju przygotowywać się do wyjazdu. Najpierw Bieszczady, potem morze, ach!

Dystans: 5.12 km
Czas: 36m:19s
Średnie tempo: 7:06 min/km
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Się urlopowało, się leniuchowało, góry schodziło, jod wdychało :oczko:
Ale spokojnie, jestem już w pionie, znaczy po pierwszym dniu w pracy i pierwszym miejskim bieganiu, które zdecydowanie mnie do pionu postawiło. Jest beznadziejne krótko mówiąc, ni mniej, ni więcej, beznadziejne.

Treningowo to generalnie jest dobrze. Wiadomo, że w Bieszczady nie jedzie się po to żeby się opalać więc mimo tego, że nie było czasu na bieganie to lekkie rozchodzenie było. Nad morzem to już zupełnie co innego, trochę pojeździliśmy na rowerach, trochę się biegało. Bieganie po plaży to inna bajka, tam się biega bez wysiłku i tyle. Serio serio. W dodatku w chwilach kiedy fale zalewały mi stopy jak biegałam boso, zaczynałam śmiać się jak głupi do sera, jakaś szczeniacka radość czy coś, whatever. Dzisiejsze miejskie bieganie to była jakaś degradacja.

Dystans: 5.36 km
Czas: 34m:33s
Średnie tempo: 6:27 min/km

No ale proszę jakie piękne tempo wyszło :)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
ODPOWIEDZ