14.02
Icebug Winter Trail
ten bieg byl odrotnoscia wilczych groni - bieglem bo bieglem, niektorzy w swojej niewiedzy stawiali mnie nawet w roli faworyta, a jakos tak sennie traktowalem ten bieg, sam nie wiem czemu, no tak po prostu

na start dojezdzam pozno, parkuje za kosciolem, tak troche incognito, nie pcham sie pod wyciag samochodem

troche sie krece, ale niewiele, siku tradycyjnie w krzakach, kilka krotkich rozmow, na starcie fajnie, luzno, z usmiechem, mnostwo rozmow, wiem juz z kim bede sie cial, ale nie robie tego naprzod

po starcie jeden z zawodnikow daje bardzo mocno, ja pokopawszy sie troche od razu w grzaskim po starcie doskakuje i trzymam - tak sobie wymyslilem, niech ktos leci przodem i toruje, ale puszczac nie zamierzam. po 1km jest kolega, jestem ja i jest Rafal (ulfik), ktory narzuca swoje tempo - wiec wiec my tez... jego

nie ogladam sie wogole, nie mam pojecia co sie dzieje z tylu - nie ogladam sie zreszta przez caly wyscig ani raz... przepraszam, raz przed turbaczem sie ogladnalem

wbiegamy na strome, jest megagrzezawica, sam nie wiem czy lepiej czy gorzej niz na wilczych, ale stawiam ze gorzej, tu przejechal tylko skuter i to chyba raz - a dzien wczesniej nie bylo zupelnie przetarte, a wiem bo sprawdzalem :D tak wiec Rafal toruje, kolega za nim zaczal slabnac, przeskakuje go ale zrobila sie juz dziura, ktora zniwelowalem dopiero na koncu pierwszego zbiegu do jodły. widze juz ze Rafal jest bardzo mocny dzis, trzymam go, ale prawda jest taka ze gdyby nie skrecil zle po jakis 2km (a byla juz dziura na 20m) i po moim wolaniu go zawrocil akurat zeby wskoczyc znow przede mnie - to odszedl by mnie juz tam. ale w tej sytuacji trzymam go do czarnego szlaku, doskakuje nas tez Lukasz (Szumiec) - caly czas myslalem ze to kolega ktory wczesniej tak wyrwal, ale jak pisalem nie ogladalem sie wiec nie bylem tego swiadomy

w kazdy razie po wbiegnieciu na czarny - ktory byl przedeptany wiec powinno byc lepiej - mnie calkiem zakopalo. nie wiem czy Rafal jest lzejszy ale lecial po tym a ja co krok, 5cm w dol i do tylu - przestalem z tym walczyc bo wiem jak to wysysa sily a nic nie daje. wiec Rafal odskoczyl, na szczescie za mna strzelil tez Lukasz. wiec lece juz swoje i staram sie odpoczac, co bylo chyba sluszna koncepcja bo po chwili na stosunkowo twardym zoltym wbiegamy na petle wokol turbacza ktora byla dla mnie najgorsza meczarnia tego biegu

dlatego wlasnie tu sie ogladnalem czy kolega - w sensie post factum Lukasz - juz mnie ma czy jeszcze nie. na szczescie nie. za turbaczem wyskakuje - hehe

- przede mnie ratrak, dre morde do chlopow zeby mnie puscili, w koncu mnie zauwazyli i zatrzymali sie, ale ominiecie ratraka wygladalo na tym ze wpadlem od razu do polowy uda w snieg

no ale zaraz tyrbacz i zbieg, nie wiem jak zbiega Lukasz, ale jak pobiegne swoje to juz mnie nie zlapie - wiec nie korzystam z bufetu tylko laduje ile wlezie na dol - bylo szybko, czas 19 z hakiem do dolu golgotki to juz naprawde mocna harowa - tam po przekroczeniu strumyka tylko katem oka sprawdzam czy ktos nie zbiega za mna i juz wiem ze teraz nawet jak bede szedl to juz dojde drugi do mety

ale biegne. troche boli ze nawet nie widze Rafala, na mecie okazuje sie ze bylo 1:30 straty - duzo to czy nie duzo, napewno nie przepasc, ale jednak znak ze Rafal przepracowal zime mocno

strata Lukasza do mnie wzrosla i wynosila afair kolo 3 minut, nastepni zawodnicy mieli juz strate do zwyciezscy +10 minut -co tez pokazuje jak ciezki byl ten bieg. na mecie nogi bolaly mnie jak nigdy dotychczas po zadnym biegu - powaznie - zaden kasprowy, zadna babia, moj turbacz dal mi taki wycisk
wyniki:
http://live.ultimasport.pl/347/index.ph ... 21KM&gen=O
https://app.strava.com/activities/254635246
21.1 km
1:51 h
5:15 pace
1020 up