Witam po przerwie,
No wiec tak, bieg na 10mil musialem sobie odpuscic, bo sie rozchorowalem kilka dni przed. Dzisiaj za to nie odpuscilem sobie Aegeriseelauf. Odkad zaczalem tutam pisac nie przegapilem zadnego treningu i biegam caly czas 3 razy w tygodniu! Do tego dochodzi jeszcze basen i rower, ale to nieregularnie i jak czas pozwoli. A jak nie mam zupelnie sily na rower i basen to robie cos w domowym zaciszu - joga, cwiczenie z hantlami, etc.
Dwa tygodnie temu udalo mi sie poprawic moj rekord na 10km, ktory obecnie wynosi 46:38 i z ktorego jestem strasznie dumny. Po poprawieniu czasu na 10km z optymizmem podchodzilem do dzisiejszego biegu. Zalozylem sobie, ze bede go biegl w tempie 4:45, 5 sekund wolniej niz jak ustanawialem moj PB. I taki byl plan, ale jako ze to byl moj pierwszy bieg grupowy zupelnie sie pogubilem :S Chyba zjadla mnie adrenalina, po wystartowaniu zapomialem w ogole o zalozonym tempie i bieglem z ludzmi. Oczywiscie cale miasto nas dopingowalo co tylko napedzalo tlum. Najgorsze byly te wielkie dzwony krowie

zagluszaly mysli na maksa... I tak jak sie obejrzalem mialem na 1km 4:17, ale pomyslalem ze calkiem dobrze mi sie biegnie i bede biegl tylko troszke wolniej i noc widelec uda mi sie zejsc ponizej 45min na 10km. To nie byl dobry pomysl, dodajac do tego ze temperatura wynosila 33 stopnie, musze przyznac, ze to byl beznadziejny pomysl. 2km przebieglem w czasie 4:20, 3km w 4:27, 4km - 4:34, 5km - 4:41. Moje tempo na polar flow to linia prosta opadajaca. Udalo mi sie pobiec 5km w czasie 22:19 bijac przy okazji swoj dotychczasowy PB, ale na tym sie skonczylo. Na 10km mialem 47:23 i to byl koniec. O 4 ostatnich kilometrach wolalbym zapomiec! 11km - 5:34, 12km - 5:30, 13km - 5:53 a na 14 ledwo doczlapalem sie do mety

14km - 6:52!!! Caly misterny plan diabli wzieli. 14,145km skonczylem w czasie 1:11:32, a mierzylem w okolice 1:05:00, co bylo wykonalne, gdybym nie biegl jak opetany tych pierwszych 5km

Czytajac tutejsze blogi wiedzialem, ze to jest podstawowy blad poczatkujacego, chcialem go uniknac, ale sie nie udalo. Niezmiernie sie ciesze, ze przekonalem sie na wlasnej skorze, ze natury nie oszukasz i trzeba byc konsekwntym.
Chcialbym jak najszybciej zapomiec o tych wszystkich ludziach, ktorzy mnie wyprzedzili od 10km!
Mialem tez bardzo przyjemny moment przed biegem, wpadlem na Marcina Chabowskiego w okolicach toalet

Niezle sie zdziwilem, bo kilka dni wczesniej czytalem o nim artykul na bieganie.pl. Niestety zabraklo mu kilka sekund, zeby byc na 1 miejscu i skonczyl z wynikiem 41:58, tuz za Abrahamem Tadesse (41:42,7). Chcialem go po wyscigu znalezc i cyknac pamiatkowe zdjecie, ale nigdzie nie moglem go znalezc i postanowilem wracac do domu! Nie wiedzialem, ze ten bieg mial az taka range
Jeszcze jedna drobna uwaga, bieglem dzisiaj z Polarem V800 i iphone z wlaczonym endomondo. Musze przyznac, ze polar v800 bije endomondo na glowe, jesli chodzi o dokladnosc. Dlugosc pokrywala sie doslownie co do 10m z oznaczeniami, endomondo mial z tym straszne problemy, roznica wynosila nawet okolo 200-300m. I czas tez bardzo pokrywal sie z tym co otrzymalem na datasport.com Jestem w niezlym szoku! Jestem zakochany w tym zegarku
