Moja aktywność jest typowo dla zdrowia. Główny problem to miłość do jedzenia. Szczególnie lubię słodko i tłusto, co jak wiadomo jest najbardziej szkodliwe. Ostatniej zimy zapuściłem się szczególnie mocno i waga wskazuje teraz 112 - 114 kilogramów.
Chcę biegać 2 - 3x w tygodniu powyżej 60 minut i jeden albo dwa krótsze treningi w dni kiedy mam siłownię (możliwe na bieżni)
Trzy dni wolne.
Dieta poniżej 3500 kcal, niskie węglowodany.
Takie są założenia, ale bez spinania się. Jak to wyjdzie w praktyce - zobaczymy.
Na razie (od poniedziałku 30 czerwca)
Wtorek: jeden krótki trening podbiegów na bieżni treningiem na siłowni (30 minut razem z rozgrzewką)
Czwartek: długie wolne wybieganie - miało być krócej, ale objadłem się naleśników z dżemem gruszkowym i ze śmietaną i dostałem lekkiego kopa na wieczorne bieganie, może to z wyrzutów sumienia, w każdym razie biegło się po naleśnikach dobrze.

